-
1. Data: 2019-05-29 08:19:56
Temat: Kosiarka owca.
Od: Andrzej S <a...@e...pl>
W nawiązaniu do kilku wypowiedzi w innym temacie sprzed kilku dni
prosze znawców tematu o powrót do dyskusji.
Mam 4tys m2, pełno drzew, krzewy typu agrest, malina porzeczka, pełno
ogródków, skalniaków, oczek wodnych. Koszenie robi sie koszmarem,
traktorek mało przydatny.
Ile owiec na takim terenie ogarnie amator i lamer?
Jak ograniczyć im teren? Pastuch elektryczny wystarczy czy stawiać
płoty? Jak wysokie? Owce skaczą?
Co robić z nimi na zimę? Wybić i zjeść? Amator zamknie oczy,
zarznie i zje?
Jak z udojem, oscypkami, jak ze strzyżeniem? Co z wełną?
Codziennie trzeba je odwiedzać, czy można zadać karmy na 3 dni?
Potrzebują jakiejś wiaty, szopy, garażu?
Jaka rasa zalecana, jakiej unikać?
Mam dobrego owczarka teoretyka który marzy o owcach (border collie).
Mam dalszego sąsiada, ma ze 4 owce, kilka mniejszych, przymierzam się
pogadać. Są wieczory, kiedy jego owce beczą niemożebnie. Coś jest nie
całkiem tak.
Prosze o głos amatorów koszenia owcą.
--
A S
-
2. Data: 2019-05-29 09:38:21
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Wed, 29 May 2019 08:19:56 +0200, Andrzej S wrote:
> W nawiązaniu do kilku wypowiedzi w innym temacie sprzed kilku dni prosze
> znawców tematu o powrót do dyskusji.
Nie jestem żadnym znawcą owczego tematu, gdyż wiem o nich wyłącznie w
kontekście jednej rasy, której jestem od lat hodowcą: http://soay.fr
Tę jedną rasę znam bardzo dobrze, jednak moje komentarze mogą wymagać
drobnych poprawek jeśli chodzi o inne rasy, dlatego proszę nie traktuj
poniższych wypowiedzi jako prawdę objawioną dla każdej owcy na świecie.
> Mam 4tys m2, pełno drzew, krzewy typu agrest, malina porzeczka, pełno
> ogródków, skalniaków, oczek wodnych. Koszenie robi sie koszmarem,
> traktorek mało przydatny.
>
> Ile owiec na takim terenie ogarnie amator i lamer?
0.4 ha to malutko. Przy małych rasach należy liczyć nie mniej jak 1500m?
na każdą owcę. Przy czym owca to istota wysoce socjalna, musi żyć wśród
swoich - minimum to 2 owce, lepiej trzy. No i przy takim terenie należy
liczyć się z koniecznością dokarmiania sianem przez kilka miesięcy w roku.
Wracając do tematu owczej psychologii - owca nie znosi samotności, a
odizolowana łatwo wpada w depresję i przestaje jeść, co może skończyć się
tragedią. Barany są z natury mniej wrażliwe, i potrafią ze sobą żyć w
harmonii. Klientom, którzy mają teren podobnej wielkości do twojego, z
reguły zalecam rezygnację z owiec i zakup dwóch lub trzech baranków.
> Jak ograniczyć im teren? Pastuch elektryczny wystarczy
Nie wystarczy - nawet przy 3 drutach (moje) owce w przeciągu kilkunastu
minut dochodzą do tego co szczypie i dlaczego, i wpadają na to że trzeba
"wskakiwać" pomiędzy druty. A jak jedna zrozumie, to pokaże reszcie i
jest po ptakach. Ew. dobrze może działać siatka elektryczna, ale to zaś
niebezpieczna sprawa jeśli owce mają rogi - mogą się zaplątać i nie dać
rady się wydostać. A w krytycznych sytuacjach - udusić.
Jedyne poważne rozwiązanie to prawdziwe ogrodzenie. Ja, po wieloletnich
próbach i testach, korzystam z tego: https://bit.ly/2YO1Tma
Naciągam to i przypinam do kasztanowych pali które wbijam w ziemię na pół
metra.
> czy stawiać płoty? Jak wysokie? Owce skaczą?
Skaczą bardzo sprawnie, wszak owca to bliski krewny górskiego muflona.
Moje potrafią, jeśli zestresowane, skoczyć mi do ramienia. Przy czym to
są mądre stworzenia, które rozumieją symbolizm płotu i przestrzegają
ludzkich zasad dopóki nie czują zagrożenia życia. Mam ogrodzenie na metr
wysokości i nigdy nie zdarzyło się aby którakolwiek z dziewcząt
przeskoczyła. Miejscami mam nawet odcinki 0.80m i też nie ma problemu. Co
innego oczywiście jeśli będą wygłodzone lub coś będzie za nimi gonić. Z
mojego punktu widzenia ogrodzenie służy bardziej do tego, aby nic z
zewnątrz nie wlazło. A owcom ma być po prostu dobrze, wtedy nie w głowie
im żadne wycieczki.
> Co robić z nimi na zimę? Wybić i zjeść? Amator zamknie oczy,
> zarznie i zje?
Dokarmiać sianem i rozmawiać z nimi przy herbacie o literaturze oraz
polityce, wypatrując przez okno pierwszych promyków wiosny.
> Jak z udojem, oscypkami, jak ze strzyżeniem? Co z wełną?
Jeśli udój, to rozmnażanie - a w to raczej nie chcesz się bawić przy tak
malutkim terenie. Strzyżenie to owszem, no chyba że wybierzesz rasę która
sama gubi wełnę. Alternatywą może być także rasa nie mająca runa (np.
owca Kameruńska).
Należy też pamiętać o przycinaniu raciczek - raz lub dwa razy w roku,
zależnie od podłoża i cech osobowych.
Przy małym terenie może też wchodzić w grę odrobaczanie, ale to trzeba
kontrolować na bieżąco (owca chuda, można wymacać kości = wysłać próbkę
do badania). Problem polega na tym, że na małym terenie owce zmuszone są
pasać się ciągle w tych samych miejscach, tworząc tym samym sprzyjające
warunki do rozwoju pasożytów (motylica, nicienie...).
> Codziennie trzeba je odwiedzać, czy można zadać karmy na 3 dni?
Moje dziewczyny żyją zupełnie samodzielnie, zostawić je na 2 tygodnie
same to żaden problem, choć warto mieć kogoś kto rzuci okiem raz
dziennie, dla spokoju sumienia. To zakładając oczywiście, że mają dość
trawy na łące, dostęp do świeżej wody i że żaden stwór je nie napadnie.
> Potrzebują jakiejś wiaty, szopy, garażu?
W polskich warunkach klimatycznych? Zdecydowanie. Cokolwiek, gdzie będą
mogły uchronić się przed śniegiem i wichurą. Ma być przewiewnie, na gołej
ziemi, ew. wyłożone słomą w wersji luksusowej, ale pod żadnym pozorem
żadnej posadzki betonowej. Otwór schronu powinien być skierowany w
najmniej wietrznym kierunku.
> Jaka rasa zalecana, jakiej unikać?
Unikać wszelkich ras typowo "hodowlanych", bo to już nie owce, tylko
maszyny produkcyjne które dawno utraciły odporność i intuicję swoich
przodków. Szukaj po hasłach: Soay, Ouessant, Kameruńska.
> Mam dobrego owczarka teoretyka który marzy o owcach (border collie).
Na 0.4 ha? Ma w kółko za nimi gonić cały dzień? Szkoda biednych owiec. No
i nie licz na to, że pies będzie w stanie "spontanicznie" cokolwiek
pomóc, to wymaga lat treningu, zarówno psa jak i człowieka. Taki domowo-
mieszkaniowy pies, to co najwyżej na chińską zupę się nadaje.
> Mam dalszego sąsiada, ma ze 4 owce, kilka mniejszych, przymierzam się
> pogadać. Są wieczory, kiedy jego owce beczą niemożebnie. Coś jest nie
> całkiem tak.
Zaiste... Zdrowa na ciele i umyśle owca bardzo mało beczy - tyle tylko,
żeby porozumieć się z resztą załogi (ale to cichutkie pobekiwanie jest, a
nie żadne darcie mordy po nocy) lub w sytuacjach krytycznych ("zgubiłam
dziecko", "uwaga, wilk idzie", "bądź człowiekiem, daj żreć", ...).
> Prosze o głos amatorów koszenia owcą.
beee.
Mateusz
-
3. Data: 2019-05-29 10:00:31
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: adam <a...@a...pl>
4000 m2 i jeszcze zarośnięte drzewami i krzakami. To ile tej trawy jest
tam pomiędzy? 2 - 2,5 tys.? W tej sytuacji przestawianie codziennie
płotków może być równie uciążliwe co koszenie. Poza tym owce niszczą
kopytkami podłoże. Jeśli masz niezatęgą ziemię to trawa się nie nadąży
odradzać. Może taniej i lepiej będzie zapłacić synowi sąsiada i niech
sobie pokosi co jakiś czas.
-
4. Data: 2019-05-29 10:23:09
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Wed, 29 May 2019 10:00:31 +0200, adam wrote:
> 4000 m2 i jeszcze zarośnięte drzewami i krzakami. To ile tej trawy jest
> tam pomiędzy? 2 - 2,5 tys.?
Pod drzewami też trawa rośnie (jeśli nie iglaki). A krzaki to smakołyk
jakich mało - szczególnie maliny i porzeczki, o których OP wspominał
(przy czym te "cenne" należałoby naturalnie zabezpieczyć).
Jesienią natomiast liście z drzew to dla owiec jak manna z nieba.
> W tej sytuacji przestawianie codziennie
> płotków może być równie uciążliwe co koszenie.
Na 4000m2 nie ma sensu czegokolwiek przestawiać, trzeba całość ogrodzić i
dać kosiarkom dowolność wyboru.
> Poza tym owce niszczą kopytkami podłoże.
Niczego takiego nie zauważyłem. Owca to nie koń. :)
No chyba, że masz na myśli jakieś ciężkie, hodowlane rasy - ale to byłby
bardzo słaby wybór na przydomową kosiarkę tak czy inaczej.
Mateusz
-
5. Data: 2019-05-29 12:36:25
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: adam <a...@a...pl>
>> Poza tym owce niszczą kopytkami podłoże.
>
> Niczego takiego nie zauważyłem. Owca to nie koń. :)
Pewno przy słabszej ziemi jest to możliwe.
Ja owiec nie mam (jeszcze;)), ale napisałem tak na podstawie obserwacji
tatrzańskich, gdzie owiec się nie wypasa (poza wyjątkami), bo dewastacja
terenów była taka, że do dziś niektóre rejony się nie odnowiły.
-
6. Data: 2019-05-29 12:58:24
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 29.05.2019 o 08:19, Andrzej S pisze:
> W nawiązaniu do kilku wypowiedzi w innym temacie sprzed kilku dni
> prosze znawców tematu o powrót do dyskusji.
>
> Mam 4tys m2, pełno drzew, krzewy typu agrest, malina porzeczka, pełno
> ogródków, skalniaków, oczek wodnych. Koszenie robi sie koszmarem,
> traktorek mało przydatny.
>
> Ile owiec na takim terenie ogarnie amator i lamer?
Jakieś 35 lat temu ojciec kupił 2 owce w tym samym celu do ogarnięcia
działki 3 tys mkw. Owce w kilka dni obgryzły korę z drzewek i krzewów i
szybko je sprzedał. Większość obgryzionych drzewek nie przeżyła tego
eksperymentu.
Jacek
-
7. Data: 2019-05-29 13:27:16
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: A S <a...@e...pl>
W dniu 2019-05-29 o 09:38, Mateusz Viste pisze:
>
> Jeśli udój, to rozmnażanie - a w to raczej nie chcesz się bawić przy tak
Dzieki za doskonałe informacje. Poczytałem o kamerunskiej i nabieram
coraz większej ochoty.
Jak dobierać płeć takiego domowego stadka? Jak funkcjonują stadka
jednopłciowe? Zdarzyło Ci się rozmnożyć niechcący stadko? Co wtedy? Nóż?
Piszą o smacznym mięsie, ale ubój nie wchodzi w grę, chyba że znajde
firme, która weźmie owcę, a odda podzielone tuszki.
--
A S
-
8. Data: 2019-05-29 13:45:05
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Mam nadzieje as ze jak staniesz sie mniej przydatny dla dzieci to tez cie oddadza do
utylizacji.
-
9. Data: 2019-05-29 14:00:09
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: adam <a...@a...pl>
> ubój nie wchodzi w grę, chyba że znajde
> firme, która weźmie owcę, a odda podzielone tuszki.
Każdy muslim Ci to zrobi w pół godziny:)
-
10. Data: 2019-05-29 16:19:38
Temat: Re: Kosiarka owca.
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Wed, 29 May 2019 12:58:24 +0200, Jacek wrote:
> Jakieś 35 lat temu ojciec kupił 2 owce w tym samym celu do ogarnięcia
> działki 3 tys mkw. Owce w kilka dni obgryzły korę z drzewek i krzewów i
> szybko je sprzedał. Większość obgryzionych drzewek nie przeżyła tego
> eksperymentu.
Czy to aby na pewno były owce? Zachowanie, które opisujesz, pasowałoby
bardziej do kóz... Owce raczej nie obgryzują kory drzew, dzięki czemu
świetnie nadają się do czyszczenia sadów. No chyba że była to jakaś
specyficzna, korolubna rasa.
A co do krzewów to owszem, wszystko co liściaste poniżej 1.2m szybko
zniknie, jeśli nie będzie zabezpieczone.
Wracając do drzewek - może nie korę obgryzywały, tylko listki? W
przypadku niskich (młodziutkich) drzewek to faktycznie może być problem.
Mateusz