-
101. Data: 2009-03-04 21:48:22
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Piotr Maksymowicz wrote:
> Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:gomn5b$ho2$1@news.onet.pl...
>> kiki wrote:
>>> "Maniek4" <b...@w...pl> wrote in message
>>> news:gomjf1$dnf$1@news.interia.pl...
>>>
>>>> Istotnie moze tak byc, ale od czego sa kontrole na budowie,
>>>> kierownik i inspektor?
>>>
>>> A cośty daj spokój :-) Oszukają cię na pierwszym etapie. Od początku
>>> nie bedą czegoś tam dodawać do zapraw, będzie za mało cementu, dadzą
>>> nie taką stal weź przestań :-)
>>
>> tak
>>
>> każdy iwestor cche oszukać wykonawce.
>
>
> Dyskusja zaczyna trącic paranoją. Od tego ma sie głowe na karku żeby
> ograniczyć oszustwa. Zreszta wykonawca moze grac uczcziwie ale juz
> jego pracownicy to inna sprawa. Zreszta każdy kto zatrudnia ludzi wie
> duza grupa kombinuje jak może aby cos uszczkąć na lewo kosztem
> pracodawcy. Kwestia tylko na jakie przekrety wpozwalamy bo pilnowanie
> wszystkiego
> z waga i miarką na dłuższą mete moze skończyć sie w domu wariatów.
> Inna spra, ze jezeli jak pisze kiki prawie każdy chciał go orżnąć to
> powinien zastanowić sie czy po prostu nie sprawia na ludziach wrazenie
> goscia łatwego do oszukania.
amen. albo jest paranoikiem który szuka dziury w całym.
-
102. Data: 2009-03-04 21:48:39
Temat: Re: Kosztorys
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:gomsjp$a71$1@inews.gazeta.pl...
> powinien zastanowić sie czy po prostu nie sprawia na ludziach wrazenie
> goscia łatwego do oszukania.
Ty za to wyglądasz groźnie i nie ważą się nawet pomyśleć żeby cie oszukać
hahaha :-)
-
103. Data: 2009-03-04 21:58:29
Temat: Re: Kosztorys
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:gomr8d$viu$1@news.onet.pl...
>> Tak ale to już inny kaliber. Podkradać, a z założenia dawać mniej o
>> połowę. Na budowie nie można mieć do nikogo zaufania.
>
> a jest ktoś komu ufasz?
Jasne ale nie na budowie :-) Budowa to jest miejsce wyjątkowe. Ale bardziej
wierzę i ufam Ziutkowi i Zdziśkowi jako wykonawcom niż firemce z szefem
pokazującym sie po pieniądze. Tacy są najgorsi.
-
104. Data: 2009-03-04 22:09:23
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
kiki wrote:
> "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote in message
> news:gomr8d$viu$1@news.onet.pl...
>
>>> Tak ale to już inny kaliber. Podkradać, a z założenia dawać mniej o
>>> połowę. Na budowie nie można mieć do nikogo zaufania.
>>
>> a jest ktoś komu ufasz?
>
> Jasne ale nie na budowie :-) Budowa to jest miejsce wyjątkowe. Ale
> bardziej wierzę i ufam Ziutkowi i Zdziśkowi jako wykonawcom niż
> firemce z szefem pokazującym sie po pieniądze. Tacy są najgorsi.
a co ty robisz w życiu, z czego żyjesz? jak ty oszukujesz swoich klientów?
-
105. Data: 2009-03-04 22:27:51
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
news:gomsv2$8ps$1@opal.futuro.pl...
>
> "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl> wrote in message
> news:gomsjp$a71$1@inews.gazeta.pl...
>
>> powinien zastanowić sie czy po prostu nie sprawia na ludziach wrazenie
>> goscia łatwego do oszukania.
>
> Ty za to wyglądasz groźnie i nie ważą się nawet pomyśleć żeby cie oszukać
> hahaha :-)
Wole wygladac na groxnego niz na ofiarę :-)))
-
106. Data: 2009-03-05 01:00:38
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>
> Jednak jeśkli Pan Scream jest cwaniakiem to wtedy mówi: Panie Kris
> ponieważ
> nie bierze Pan odemnie materiałów to ja za 1000zł tego Panu nie bede
> robił.
> A że tak jest to potwierdził np Marek Dyjor(że czasami rezygnuja ze
> zlecenia jak klient chce sam kupowac materiały). Ja sam miałem kilka
> przypadków ze fachofcy wycofywali się jak powiedziałem że akceptuje cene
> za robote ale materiały dostarczam ja sam albo biora je ze składu który ja
> wskaże.
>
>
Materiały i robocizna to raczej podział umowny obrazujący proporcje ceny za
całość usługi. Przy robotach 1-2, no 3 dniowych zawsze mówię klientowi że
pracujemy na własnych materiałach.
Kilka razy zgodziłęm się na zakupy materiałów przez klienta i potem miałem
kiszkę a nie ciągłość prac. Dzień lub dwa przestoju bo albo czegoś nie
kupił, albo kupił źle, albo kupił po swojemu i nie pasowało. Jeżeli na
planowane 4 dni robót, klient swoim partactwem dołożył mi dwa dni to mam
gdzieś taki interes tym bardziej, że nie poczuwał się do tego aby zapłacić
za dwa dni przestoju które nie wynikały z przyczyn po mojej stronie. W
jednym dniu piesek się pochorował i nie można było kupić brakujących
materiałów, w drugim dniu musieli objechać 684 sklepy zanim zdecydowali się
na grzejniki, tylko czemu za moje ??? Oczywiście nie można było kupić
materiału od razu bo drogo i może jeszce by coś zostało.
Akurat mam taką specyfikę prac, że biorę sobie w hurtowni materiał na WZ.
Zazwyczaj więcej niż potrzebuję, bo nie wiadomo nigdy co wyskoczy. Po
zakończeniu prac oddaję niezuzyte materiały, biorę fakturę na to co poszło a
z klientem rozliczam się powykonawczo. Mam oczywiście rabaty ale klientowi
nic do tego. Płaci cenę detaliczną netto + 7% vat, czyli tyle ile zapłaciłby
w hurtowni kupując indywidualnie. Akurat mam na tyle sensowne hurtownie że
nie robią konkurencji swoim stałym odbiorcom czyli firmom wykonawczym, które
mają cenniki hurtowe i od nich liczone rabaty, a klient ma ceny detaliczne i
ewentualne drobne rabaty od nich, przy czym ceny detaliczne i tak są
korzystniejsze niż w sklepach detalicznych. Reasumując: mam na materiałach
zysk rzędu 28-32 % i co klientowi do tego ?Ano nic. To mój rabat i mój zysk
który ja wypracowuję, a klient i tak ma u mnie lepszą cenę niż w sklepie
detalicznym i lepszą niż w hurtowni bo z 7% vatem.
Zlecenia większe załatwiam inaczej. Klient płaci za dostawę materiału na
budowę/do obiektu a ostateczne rozliczenie następuje powykonawczo. Nie
odpowiadam za to co dzieje się z materiałem na budowie pod moją nieobecność
i to sprawa inwestora jak sobie teren i obiekt zabezpieczy. Raz popłynąłem
na tym że ktoś wyniósł w nocy trochę rur miedzianych. Klient się odciął - on
materiału nie ma przecież, więc z jakiej racji ma płacić - ja miałem być w
plecy bo musiałem sobie drugi raz kupić materiał, ale gdy chciałem na budowę
wezwać policję - klient spasował i zapłacił. Pierwszy i ostatni raz
dopuściłem do nerwowej sytuacji. Jeżeli klient nie godzi się na moje
warunki - odpuszczam. Jest mnóstwo wykonawców i klient może skorzystać z
oferty dowolnego z nich. Ja prowadzę interes aby zarabiać a nie pracować dla
samej pracy, więc w ogóle nie interesuje mnie konkurowanie cenami, zresztą
moim głównym rynkiem jest sektor przedsiebiorstw a klienci indywidualni to
dodatek i czasowypełniacz.
--
Jackare
-
107. Data: 2009-03-05 01:28:29
Temat: Re: Kosztorys
Od: Bibi <b...@p...fm>
On 4 Mar, 20:30, "kiki" <s...@s...ss> wrote:
> Nie wim czy wszyscy ale prawie każdy co u mnie robił to by mnie wywalił w
> powietrze na tym.
By wywalił czy wywalił, bo wróżyć, to sobie z fusów możemy, poza tym
jak już obrażasz wykonawców to obrażaj tych których znasz, jeśli jest
za co. Bo z twoich postów raz za razem przebija frustracja i brak
szacunku dla ludzi którzy wykonują ten zawód. Ciągle nam wrzucasz że
wszyscy pijemy, oszukujemy i kłamiemy. Nie uogólniaj. Znasz mnie czy
setki innych, żeby nas tak szkalować? Jeśli jestem takim oszustem i
złodziejem to czemu otrzymuję klucze do domów czy mieszkań, które
odnawiam i w których ludzie od dawna już mieszkają? Rozumiem, że są
naciągacze i cwaniaki ale podajcie mi branżę, w której ich nie ma.
Ciekawi mnie też czemu tak uparcie nie chcesz powiedziec w jakim
zawodzie ty pracujesz, no chyba że nie pracujesz wcale...
-
108. Data: 2009-03-05 07:01:47
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Marcin W" <m...@N...PISZ.TEGO.wajnert.org>
>>> A cośty daj spokój :-) Oszukają cię na pierwszym etapie. Od początku
>>> nie bedą czegoś tam dodawać do zapraw, będzie za mało cementu, dadzą
>>> nie taką stal weź przestań :-)
>>
>> tak
>>
>> każdy iwestor cche oszukać wykonawce.
>
>
> Dyskusja zaczyna trącic paranoją.
Jak ktoś jest cwany i ma chęć płacić paragonami to wykonawca też będzie
kombinował... to działa w 2 strony...
Wg mnie cała sprawa rozbija się o mentalność polaków.. jak tutaj drugiego
oszukać - wiem, może mam zbyt idealistyczne podejście do życia, ale
potrzebne jest zaufanie wzajemne, a że wszędzie znajdzie się czarna owca...
to już niestety inna sprawa.. za zeszły rok mój ojciec ma sprawy
windykacyjne na kwotę ponad 200 tyś zł... za usługi budowlane - sknocił
robotę ?, kradł z budowy?, pijani ludzie chodzili po budowach ? nie
przyjezdzał na umowione spotkania? NIE - nie ma zapłacone po skończonej
pracy - "BO NIE".
I jak tutaj ze strony wykonawcy ufać inwestorom ?? może gdyby faktycznie z
budowy wyjezedzał materiał itp. to straty byłyby mniejsze ;) ??
wiem, że moje przekonania mogą być bardzo stronnicze (ze względu na
działalność rodzinną), ale znam wiele firm, które nie wykonają prac
budowlanych wg stawki 10,5 zł + 40 % KP + 7 % Z - z jednej prostej
przyczyny... fachowiec nie chce słyszeć o stawce 10 zł/h na rękę (12-14 zł),
MUSI być zarejestrowany, musi mieć aktualne badania na budowie,
przeszkolenie BHP, firmową odzież roboczą - ciepłą i wygodną 2 -3 razy w
roku nową (niektórzy wiedzą ile to kosztuje... ), trzeba dojechać do
pracy... i gwarantuje Wam, że pracownik który będzie wykonywał prace w
firmie w której nastroje są ok, wypłaty na czas, wie że ubezpieczenia ma
opłacone, dojezdza do pracy czyms więcej niż 20 letni transit bez klimy, nie
będzie ryzykował swojej pracy dla worka cementu i kartonu płytek... Tylko
inwestor nie może stać nad nim... troche zaufania z obu stron...
Pzdr.
Marcin W.
-
109. Data: 2009-03-05 08:54:37
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Jackare" <...@s...uk.de.pl> napisał w wiadomości
news:gon972$716$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> materiałów, w drugim dniu musieli objechać 684 sklepy zanim zdecydowali
> się na grzejniki, tylko czemu za moje ??? Oczywiście nie można było kupić
> materiału od razu bo drogo i może jeszce by coś zostało.
Na glupote nie ma lekarstwa, proponuje skupic sie na normalnych ludziach.
> Akurat mam taką specyfikę prac, że biorę sobie w hurtowni materiał na WZ.
> Zazwyczaj więcej niż potrzebuję, bo nie wiadomo nigdy co wyskoczy. Po
> zakończeniu prac oddaję niezuzyte materiały, biorę fakturę na to co poszło
> a z klientem rozliczam się powykonawczo. Mam oczywiście rabaty ale
> klientowi nic do tego.
Zaplac swoimi trzymaj u siebie na magazynie i sprzedawaj klientowi jak kazdy
inny sklep. Wtedy klientowi nic do Twoich rabatow, bo ponosisz ryzyko ze cos
nie pojdzie i ugotujesz sie z tym na dluzej, cos sie zniszczy, dochodza
koszty magazynowania i ryzyko kradziezy. Na to sa rabaty. Jak w ciagu
jednego, trzech dni przewieziesz material przez kilka ulic i zarobisz na tym
kilka, kilkanascie tysiecy dodatkowo, przy tym nic Ci nie zostanie, malo
tego nie placisz za to ani grosza biorac na WZ, to nie mow mi ze to nie
klienta sprawa. Owszem jak klient tak chce i pasuje mu uklad to OK, ale nie
wciskaj, ze tak powinno byc i to normalna polityka.
> Płaci cenę detaliczną netto + 7% vat, czyli tyle ile zapłaciłby w hurtowni
> kupując indywidualnie. Akurat mam na tyle sensowne hurtownie że nie robią
> konkurencji swoim stałym odbiorcom czyli firmom wykonawczym, które mają
> cenniki hurtowe i od nich liczone rabaty, a klient ma ceny detaliczne i
> ewentualne drobne rabaty od nich, przy czym ceny detaliczne i tak są
> korzystniejsze niż w sklepach detalicznych.
Nie rozumiem skad przekonanie, ze klient ma kupowac w Twoich hurtowniach?
Skad przekonanie, ze gdzie indziej nie uzyska rownie dobrych, lub lepszych
rabatow i skad przekonanie, ze dla klienta w ogole jest to wazne i ze nie
chce placic w innej hurtowni bo lubi?
Poza tym ide do pierwszej lepszej hurtowni biore towar na WZ, czy fakture
pro forma tak samo jak Ty z ta roznica, ze za wszystko place. Biore
oczywiscie na zapas, a z nadwyzek rozliczam sie po robocie. Zadna tajemna
wiedza, tyle ze sam nie pozbawiam sie mozliwosci negocjowania wlasnych cen.
> Reasumując: mam na materiałach zysk rzędu 28-32 % i co klientowi do tego
> ?Ano nic. To mój rabat i mój zysk który ja wypracowuję, a klient i tak ma
> u mnie lepszą cenę niż w sklepie detalicznym i lepszą niż w hurtowni bo z
> 7% vatem.
I to cala beznadziejna polityka. Wszystko na glowie. 7% VAT to zadna laska,
bo kazdy moze uzyska zwrot roznicy VAT. Masz zarabiac na usludze do ktorej
ktos Cie zatrudnil i tyle. Rabat rzedu 30% przy kwotach zakupu 20 - 30 tys.
moze przekroczyc Twoj zarobek za wykonana usluge. Jezeli uwazasz, ze tak ma
byc i tak jest w porzadku to ja nie mam pytan. Pogratulowac tylko jeleni
dajacych sie rznac na okolo.
> moim głównym rynkiem jest sektor przedsiebiorstw a klienci indywidualni to
> dodatek i czasowypełniacz.
Na szczescie to wolny rynek i nie kazdy musi robic u wszystkich.
Pozdro.. TK
-
110. Data: 2009-03-05 08:56:54
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Bibi" <b...@p...fm> napisał w wiadomości
news:0f5a0237-fcd6-4837-a047-
>Ciekawi mnie też czemu tak uparcie nie chcesz powiedziec w jakim
>zawodzie ty pracujesz, no chyba że nie pracujesz wcale...
Mama dali. :-)
Pozdro.. TK