-
131. Data: 2009-03-05 21:32:59
Temat: Re: Kosztorys
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Maniek4" <b...@w...pl> wrote in message
news:gop34h$p51$1@news.interia.pl...
Mądre słowa ale ja prowadzę inną politykę. Sprzedaję wszystkim po tej samej
cenie i nie uzależniam niczego od ilości, no chyba, że dużo weźmie. każdemu
kto płaci to sprzedaję i nie daję na kreskę. kasa a później towar.
-
132. Data: 2009-03-05 21:50:14
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Kris" <k...@w...pl>
Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gop34h$p51$1@news.interia.pl...
>
>>
> No to ja mam lepiej, nie musze placic za WZ :-)
Ani ja "wielki przedsiebiorca" ani szanowana znana osoba a też przez cały
okres budowy(i do dzisiaj zresztą) brałem na WZ a płaciłem raz na miesiąc.
Zwracałem wszystko co nie wykorzystałem nawet pojedyncze sztuki. a rabaty
miałem spore- procentowo najwiekszy na przewodach chyba 69% i na grzejnikach
bliko 50%. W procentach zreszta to żadne porównywanie ale kwotowo kupowałem
w podobnych cenach jak lokalni wykonawcy. Po prostu hurtowni zalezało na
sprzedaży towaru i tyle. Miałem z nimi niepisany układ że jak u
konkurencji/Allegro dostanę lepszą cenę to mam im ja podać i oni jak bedą
mogli to za min. tyle samo sprzedadzą. I w 80% mogli. Łacznie kupiłem u nich
towaru za ok 150tys więc chyba wyszli na swoje. Ale może nasi sprzedawcy
psują rynek?
> Ja oczekuje ceny za usluge, wylacznie i ta moze podlegac negocjacjom.
> Jezeli bede chcial z materialem to prosze z materialem. Mam na to jakis
> wplyw, moge sam kalkulowac co mi sie bardziej oplaca i nie mam wrazenia,
> ze jestem naciagany na jakis sponsoring rabatowy. Dla tego powinno sie
> operowac cena za usluge, reszta to niepotrzebne motanie i wprowadza
> niepotrzebny zamet.
Widzisz ale wykonawcy tego nie chcą przyjać do wiadomości
--
Pozdrawiam
Kris
-
133. Data: 2009-03-05 22:37:19
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
news:gopge5$tba$1@opal.futuro.pl...
> "Maniek4" <b...@w...pl> wrote in message
> news:gop34h$p51$1@news.interia.pl...
>
> Mądre słowa ale ja prowadzę inną politykę. Sprzedaję wszystkim po tej
> samej cenie i nie uzależniam niczego od ilości, no chyba, że dużo weźmie.
> każdemu kto płaci to sprzedaję i nie daję na kreskę. kasa a później towar.
Nie kazdy moze sobie na to pozwolic. Rabaty to normalna polityka handlowa.
Na niektore dlugo pracowalem, inne mam nie zaleznie od ilosci i na dzien
dobry, kwestia dobrego ukladu. Ludzie ponauczali sie dostawac rabaty,
wykonawcy tez chca/musza cos tam opuscic i w obawie o zarobek odbijaja sobie
na rabatach kombinujac jak kon pod gore, a jak cos wyjdzie to pretensja ze
co to kogo obchodzi. Wszystko stoi na glowie. Jezeli sprzedajesz cos bez
wiekszej konkurencji to i owszem mozesz nie opuszczac, ale w sytuacji kiedy
hurtownie zaczynaja bawic sie w handel obwozny po mechanikach to po prostu
nie masz wyjscia. Kto taniej kupuje ten taniej sprzedaje. Nie tak dawno temu
przyszedl do mnie facet, zamowil 1000 m kabla YDY na poczatek. Wiadomo, ze
nie sprzedam mu tego w cenie detalicznej jak za 1m. To normalna polityka,
zamawiam jednorazowo, calosc sprzedaje od reki za gotowke, kosztow nie mam,
przy tej ilosci cos tam zawsze zostaje, klienta mam na dalsze zakupy i
wszyscy sa zadowoleni. Przy okazji cena nie byla wyzsza jak na Allegro. A
paranoja tworzy sie do tego stopnia, ze ludzie patrza wylacznie na wartosci
procentowe. Malo kto patrzy za ile kupuje, jakby jakies stado na rzez,
klapki na oczach a w glowie chyba gazety.
Zanudze Was kolejna ciekawostka handlowa: dostawca piany montazowej
opowiedzial mi historyjke jego dwoch klientow. Sklepy sa w odleglosci nie
przekraczajacej 100m po przeciwnych stronach ulicy. Jeden ma uczciwe ceny z
dliczona normalnie marza, a drugi cena razy dwa co najmniej. Paradoksalnie
ten z cena razy dwa sprzedaje piany iles tam wiecej. Przedstawiciel pyta w
tym drozszym sklepie na czym myk polega? Ten mu odpowiada, widzisz do mnie
klient przychodzi po piane, to mu daje 30% rabatu z miejsca. Ten piane
kupuje i jest szczesliwy, ze taki rabat dostal. To nic, ze mimo 30% rabatu i
tak zaplacil dwa razy wiecej jak w drugim sklepie, nikt na to nie patrzy.
Drugi sklep nie da rabatu 30%, bo jego uczciwa marza to 20% i po prostu nie
ma z czego.
Patrzac na to nieco z boku, zastanawiam sie jakie to szkoly trzeba konczyc,
zeby tak kupowac? Mowa nie o jakichs tam burkach z bramy, ale takze o malych
firmach wykonujacych jakies tam uslugi, o mechanikach samochodowych nie
wspomne, bo wszedzie maja po 45%. :-) Z budownictwa to ceny katalogowe
hydrauliki, czy elektryki mozna sobie w d.. wsadzic, bo co to za cena od
ktorej udziela sie rabatu 50, czy 70%? Daje sie taki katalog detaliscie, czy
podaje linki do stron z grzejnikami, ktore spokojnie kupuje sie 30% taniej i
wiecej. No tak jelenia mozna sobie urobic, jak bedzie glupi to zaplaci. Dla
tego uwazam, ze wykonawce powinno brac sie do wykonania uslugi, a jezeli
cena za calosc jest dobra to i z materialem. Inaczej pozbywamy sie wplywu na
ceny calkowicie. Ja tez nie bawie sie w rabaty od zawyzonych cen, choc
czasami trzeba sie naprodukowac zeby malo inteligentnym twarzom naswietlic w
czym rzecz. Doliczam swoje i tak sprzedaje. Jak wieksza ilosc to porownujemy
czy sie da, czy nie. Jak nie to za darmo tez nic przerzucac nie bede, moze
sa tansi? Jak komus chce sie za 5 zl jechac dalej to jego wybor, moze i
samochod po drodze rozbije, bedzie taniej.
Dobra sorry, wiem ze przydlugie.
Pozdro.. TK
-
134. Data: 2009-03-05 23:11:35
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Kris" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gophek$aif$1@news.onet.pl...
> konkurencji/Allegro dostanę lepszą cenę to mam im ja podać i oni jak bedą
> mogli to za min. tyle samo sprzedadzą. I w 80% mogli. Łacznie kupiłem u
> nich towaru za ok 150tys więc chyba wyszli na swoje. Ale może nasi
> sprzedawcy psują rynek?
Nie zgodzisz sie, ale po czesci tak jest. To nie jest calkiem dobry interes
dla sprzedawcy. Oczywiscie przy kwocie 150tys cos zawsze zostaje, tyle ze ta
cene ktos tam postronny pozna i pozniej sie zaczyna... No ale sorry, jak
ktos przyjdzie kupic 10m kabla YDY, to mu z 70% rabatem nie sprzedam, niech
kupuje na allegro. Malo tego, nie sprzedam nawet 100m byle komu w tej cenie.
Dla czego? Bo przy tej cenie i tak g.. zarobie sprzedajac taka ilosc, wiec
rownie dobrze moge nie zarobic nic, a pozniej zaden tzw. rabatowy glab nie
bedzie mi mowil za ile co mam sprzedawac. Niech sobie jezdzi i szuka, pali
paliwo, placi mandaty za zle parkowanie itd. Jak dotad staram sie wazyc
argumenty i wierz mi dochodzimy czasami pod plot. Ludzie chca maksymalnie
tanio i nic ich nie interesuje. Sprzedawcy daja sie za wszelka cene wkrecic
klientom i zanizaja marze maksymalnie kopiac pod soba dolek. Kllientow nie
interesuje, ze od stycznia place faktury za prad dla dzialalnosci 100%
wyzsze jak w poprzednim roku i nie dziwne ze ich nie interesuje, ale jakos
trzeba to zaplacic. Wydaje im sie, ze jak masz cos za 100zl, to kupiles to
za 30, a tak nie jest. Do tego Ci durni mechanicy ze swoimi rabatami nawet w
sklepach spozywczych. Krotko mowiac, schodzenie ponizej pewnej marzy jest
psuciem rynku, bo na dluzsza mete to nie sluzy nawet klientowi, ktory byc
moze tez pracuje w firmie handlowej, czy uslugowej i ze sprzedazy ma pensje.
Jak rentownosc spadnie to i pensji moze nie byc.
> Widzisz ale wykonawcy tego nie chcą przyjać do wiadomości
Bo kazdy powinien robic co do niego nalezy, najlepiej jak umie, a nie
skupiac sie na kombinowaniu.
Pozdro.. TK
-
135. Data: 2009-03-06 08:21:52
Temat: Re: Kosztorys
Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>
Piotr Maksymowicz pisze:
> Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
> news:gohntf$oi$1@opal.futuro.pl...
>> "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl> wrote in message
>> news:gohn7h$fkg$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>> Z materiałami troche poszaleli. 7,7 zł za bloczek 49cm, 950 za m3
>>> drewna, bloczki betonowe- tez dorzucili 20% do ceny rynkowej, stal po
>>> 2600.
>>> pewnie bede kupował sam. Skład mam 300m od domu to w razie czego palete
>>> bloczków mozna wziąć na plecy.
>> Nie wolno pozwalać na sugerowanie hurtowni czy dostawy przez ekipy. To
>> jest naciągactwo. Sam kup materiały.
>>
> To juz wiem, aczkolwiek przy pewnym poziomie dochodów nie opłaca sie spedzać
> godzin w samochodzie czy przy necie aby zaoszcządzić 10gr na bloczku. Inna
> sprawa to 20%.
> Narzut 4% za wyszukanie naprawde tanich materiałów- rozumiem, ze wykonawca
> ma specjalne dla siebie upusty w hurtowni, jest dla mnie do zaakceptowania.
> A co z robić z kosztami pośrednimi, zyskiem czy to sa wartości rynkowe?
>
>
Jak masz sporo kasy zatrudnij inwestora zastępczego, z pewnością
znajdzie się jakiś może nawet emeryt czasowy, który Ci dopilnuje
wszystkich zakupów, dopilnuje budowy, zrobi dokumentację foto. Ważne aby
ta osoba była spoza branży ale znała się choć trochę na budowie.
Ariusz
-
136. Data: 2009-03-06 09:13:21
Temat: Re: Kosztorys
Od: "kris" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:goplce$j1q$1@news.interia.pl...
>
> Nie zgodzisz sie, ale po czesci tak jest. To nie jest calkiem dobry
> interes dla sprzedawcy. Oczywiscie przy kwocie 150tys cos zawsze zostaje,
> tyle ze ta cene ktos tam postronny pozna i pozniej sie zaczyna...>
Widzisz Ty przedstawiłeś argumenty Swoje jako sprzedawcy i na pewno masz
sporo racji. Oczywiście macie koszty ale kupujacego to nic nie interesuje.
Sprzedajesz za tyle aby pokryć te koszty i zarobić. Ja uznaje zasadę że
towar jest tyle wart ile ktoś chce za niego dać. Ale skoro ktoś inny
sprzedaje taniej to znaczy że mu się to opłaca(ma mniejsze koszty, mniejszy
zarobek itp). Takie są prawa wolnego rynku. A czy to jest dla niego
opłacalne czy nie to juz nie mój problem.
Mnie też sprzedawcy nie pytają czy ja zarabiam pieniadze ciężko czy lekko,
czy jak zapłacę za towar to mi zostanie na chleb. Chcielismy kapitalizmu to
go mamy;)))
--
Pozdrawiam
Krzysiek
-
137. Data: 2009-03-06 09:22:58
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Ariusz wrote:
> Piotr Maksymowicz pisze:
>> Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
>> news:gohntf$oi$1@opal.futuro.pl...
>>> "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl> wrote in message
>>> news:gohn7h$fkg$1@inews.gazeta.pl...
>>>
>>>> Z materiałami troche poszaleli. 7,7 zł za bloczek 49cm, 950 za m3
>>>> drewna, bloczki betonowe- tez dorzucili 20% do ceny rynkowej, stal
>>>> po 2600.
>>>> pewnie bede kupował sam. Skład mam 300m od domu to w razie czego
>>>> palete bloczków mozna wziąć na plecy.
>>> Nie wolno pozwalać na sugerowanie hurtowni czy dostawy przez ekipy.
>>> To jest naciągactwo. Sam kup materiały.
>>>
>> To juz wiem, aczkolwiek przy pewnym poziomie dochodów nie opłaca sie
>> spedzać godzin w samochodzie czy przy necie aby zaoszcządzić 10gr na
>> bloczku. Inna sprawa to 20%.
>> Narzut 4% za wyszukanie naprawde tanich materiałów- rozumiem, ze
>> wykonawca ma specjalne dla siebie upusty w hurtowni, jest dla mnie
>> do zaakceptowania. A co z robić z kosztami pośrednimi, zyskiem czy
>> to sa wartości rynkowe?
> Jak masz sporo kasy zatrudnij inwestora zastępczego, z pewnością
> znajdzie się jakiś może nawet emeryt czasowy, który Ci dopilnuje
> wszystkich zakupów, dopilnuje budowy, zrobi dokumentację foto. Ważne
> aby ta osoba była spoza branży ale znała się choć trochę na budowie.
genialna rada...
niech zatrudni kierownika budowy ale własnego, a faceta co jest z poza
branży to będzie miał żaden pożytek, tylko jeszcze jedna gęba do opłacenia.
jak sądzisz iel mu musi dać za miesiąc roboty.
-
138. Data: 2009-03-06 10:11:42
Temat: Re: Kosztorys
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "kris" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:goqpfh$6eh$1@news.onet.pl...
> Widzisz Ty przedstawiłeś argumenty Swoje jako sprzedawcy i na pewno masz
> sporo racji. Oczywiście macie koszty ale kupujacego to nic nie interesuje.
Ja powiedzmy sprzedawca jestem do godziny 17, pozniej jestem klientem jak
kazdy. Nie oddzielam tego, bo wszyscy jada na jednym wozku, tylko nie
wszyscy to widza.
> Sprzedajesz za tyle aby pokryć te koszty i zarobić. Ja uznaje zasadę że
> towar jest tyle wart ile ktoś chce za niego dać. Ale skoro ktoś inny
Towar nie jest tyle wart ile ktos chce za niego dac. To jest uproszczenie na
potrzeby klienta.:-) Towar jest wart tyle ile wynosza koszty produkcji i
zysk producenta. Jezeli nikt za niego tyle nie chce dac to sie go nie
produkuje. Nie jest przeciez tak, ze koszt produkcji kibla to 150zl, ale
skoro nikt nie chce dac wiecej jak 50, to koszty tez wynosza 50, a nawet
mniej. Ten moze glupawy przyklad pokazuje subtelne zaleznosci o ktorych
warto wiedziec, zanim wszystko zacznie sie krytykowac awansem.
> sprzedaje taniej to znaczy że mu się to opłaca(ma mniejsze koszty,
> mniejszy zarobek itp). Takie są prawa wolnego rynku. A czy to jest dla
> niego opłacalne czy nie to juz nie mój problem.
> Mnie też sprzedawcy nie pytają czy ja zarabiam pieniadze ciężko czy lekko,
> czy jak zapłacę za towar to mi zostanie na chleb. Chcielismy kapitalizmu
> to go mamy;)))
Najlepiej, jak nikt sie nad nikim nie bedzie uzalal. :-)
Jest kilka strategii sprzedazy, jedna z nich chetnie widziana przez klientow
to maksymalizacja obrotu. Sprzedaje sie maksymalnie duzo towaru po
maksymalnie niskiej cenie. Zarabia sie wowczas na duzym nazwijmy to
przerzucie. Ale te przerzuty generuja straszne koszty, magazyn, ludzie to
obslugujacy, logistyka itp. Sila rzeczy trzeba bardzo duzo sprzedawac, zeby
wykazac jaki kolwiek zysk. Nie wydaje mi sie, zeby jakas okoliczna hurtownia
byla w stanie prowadzic polityke sprzedazy w oparciu o ta strategie i koniec
koncow musi utrzymywac marze na oplacalnym poziomie. Slowem nie kazda cena
klienta jest akceptowana przez sprzedawce.
Napisalem o kiju i jego dwuch koncach. Klient nie moze oczekiwac stalej
obnizki cen do poziomu jakiejs hybrydy, bo cos z czegos wynika i tyle. Ja
nie rozmawiam z klientami ktorzy mowia mi ile co powinno u mnie kosztowac.
Kosztuje tyle na ile to wyceniam. Nie pasuje moze jechac gdzie chce, a
czesto wraca z zaliczeniem kilkunastu kilometrow. Wyszlo taniej. :-) Co do
cennikow z Allegro, jest drobna roznica miedzy Allegro a np. sklepem. W
sklepie widzisz co jest i masz to od reki. Kupujac w necie jest z gola
odwrotnie. W sklepie nie ponosisz ryzya w necie i owszem. Sam mialem juz
sprawe ze sprzedawca Allegrowym i komentarze mial 100% pozytywne. Nie wdaje
sie w dysusje ze na Allegro jest taniej, niech sobie zamawiaja i ponosza
ryzyko zakupow sieciowych ich sprawa. Jezeli jestem w stanie zaakceptowac
cene klienta to czemu nie, ale za przerzucanie z kata w kat sprzedawac nie
bede. Nie stoje na pierwszej lepszej tirowej drodze i nie musze miec kazdego
klienta. Bywa, ze kupia sobie jakis komplet kluczy, a pozniej przychodza czy
nie dalo by sie tego wymienic. Pytam gdzie bylo kupowane, no na Allegro, czy
w innym markecie, no sorry niech wysyla i reklamuje nasadke kosztujaca u
mnie 3-5zl, bedzie taniej.:-) Ja to wymieniam bez gadania i wnikania, na
korzysc klienta zawsze, ale wylacznie towar kupiony u mnie. Na to trzeba
patrzec szerzej nie wylacznie przez pryzmat ceny. Czasami oplaca sie
zaplacic wiecej i cieszyc sie dozywotnia gwarancja, niz za 20zl robic z
siebie glupka.
Ale na koniec, mowie o normalnych uczciwych cenach, nie tych z katalogu
minus 70%. Moze glupio wychodzi, bo niedawno pisalem o uslugach z pozycji
klienta, ale tak to jest, ze nikt nie jest tylko klientem, czy wylacznie
sprzedawca. Wszyscy z siebie zyja i niech tak bedzie, byle godnie.
Pieniadzom tez nie mozna sie sprzedac, bo wszystko to i tak na chwile.:-)
No i znow za dlugo. :-/
Pozdro.. TK
-
139. Data: 2009-03-06 11:35:16
Temat: Re: Kosztorys
Od: "kris" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:goqs26$64f$1@news.interia.pl...
>
>> Towar nie jest tyle wart ile ktos chce za niego dac. To jest uproszczenie
>> na
> potrzeby klienta.:-) Towar jest wart tyle ile wynosza koszty produkcji i
> zysk producenta. Jezeli nikt za niego tyle nie chce dac to sie go nie
> produkuje. Nie jest przeciez tak, ze koszt produkcji kibla to 150zl, ale
> skoro nikt nie chce dac wiecej jak 50, to koszty tez wynosza 50, a
Nieważne ile wynoszą koszty. Skoro nikt nie chce dac więcej jak 50zł to
znaczy że tyle jest warty kibel. A ze ktoś produkujac go poniósł koszt 150zł
to znaczy ze biznes nietrafiony. To tak jak z moim mieszkaniem- w zeszłym
roku mogłem go sprzedac za 180tys. a teraz pewnie dostałbym 130tys. Za rok
ostane 200tys albo 80tys.
> Najlepiej, jak nikt sie nad nikim nie bedzie uzalal. :-)
Niech kazdy robi to o umie najlepiej i tyle.
>
> koncow musi utrzymywac marze na oplacalnym poziomie. Slowem nie kazda cena
> klienta jest akceptowana przez sprzedawce.
Dokładnie tak
> Napisalem o kiju i jego dwuch koncach. Klient nie moze oczekiwac stalej
> obnizki cen do poziomu jakiejs hybrydy, bo cos z czegos wynika i tyle. Ja
> nie rozmawiam z klientami ktorzy mowia mi ile co powinno u mnie kosztowac.
> Kosztuje tyle na ile to wyceniam.
Dokładnie tak
>Nie pasuje moze jechac gdzie chce, a czesto wraca z zaliczeniem kilkunastu
> >kilometrow. Wyszlo taniej. :-) Co do cennikow z Allegro, jest drobna
>roznica miedzy >Allegro a np. sklepem.
>W sklepie widzisz co jest i masz to od reki. Kupujac w necie jest z gola
> odwrotnie. W sklepie nie ponosisz ryzya w necie i owszem. Sam mialem juz
> sprawe ze sprzedawca Allegrowym i komentarze mial 100% pozytywne. Nie
> wdaje sie w dysusje ze na Allegro jest taniej, niech sobie zamawiaja i
> ponosza ryzyko zakupow sieciowych ich sprawa.
Jak mawia mój przyjaciel "Jest ryzyko jest zabawa";))
>Jezeli jestem w stanie zaakceptowac
> cene klienta to czemu nie, ale za przerzucanie z kata w kat sprzedawac nie
> bede.
Ale czasami coś co zalega długo na sklepie warto sprzedać nawet ponizej
kosztów zakupu aby odzyskac cześc gotówki i nia ponownie "obrócic". Taki
własnie powinien byc sens wszelkich wyprzedaży
> Ale na koniec, mowie o normalnych uczciwych cenach, nie tych z katalogu
> minus 70%.
Ale wszystkie ceny tzw. katalogowe to teoria. 95% towarów w budowlance
spokojnie kupuje się poniżej cen katalogowych
> Pieniadzom tez nie mozna sie sprzedac, bo wszystko to i tak na chwile.:-)
;)))
--
Pozdrawiam
Krzysiek
-
140. Data: 2009-03-06 12:33:54
Temat: Re: Kosztorys
Od: "rrr." <d...@w...or>
Użytkownik Marek Dyjor napisał:
>
> przecież kiki ma na budowie monitoring zamontowany, wszędzie są kamery,
> do okoła jest płot z drutem żyletowym a na bramie stoją strażnicy którzy
> kontrolują każdego wychodzącego czy cegoś nie wynosi.
A jak strażnicy są w zmowie z murarzami i dzielą się tym cementem za bramą ?
pzdr.
rafał