eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 168

  • 41. Data: 2009-03-03 15:09:47
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: mcs <t...@w...pl>

    Użytkownik Piotr Maksymowicz napisał:

    > No własnie o to chodzi. Robocizne wyliczyli mi na 40000 z wiezba i
    > pokryciem. czyli ok 30000 za stan surowy bez dachu. Aha nawet welna na strop
    > juz jest. Inni majacy firmy krzak lub male 1 osobowe chcieli 36-46k. Dlatego
    > ich oferta mi sie podoba. Co do materialow to jak policzylem 20000
    > powinienem zaoszczedzic. To co moglem sobie przeliczyle. Obmiar murow czy
    > fundamentow albo stropu roznił sie z tym co sam sobie zrobiłem o 1-2% :-)

    W moim kosztorysie wszystkie m2, m3, ceny za jednostkę materiału się
    zgadzały, ceny były nawet korzystniejsze niż z hurtowni.
    Ale dalsze liczenie było np.: takie - kosztorys:
    260 m2 ścian nośnych x 8,2 szt/m2 (24x49) x 8 zł/szt = 17056 + 8%
    kosztów zakupu
    ja:
    260 m2 ścian nośnych x 7 szt/m2 (24x59) x 9,6 zł/szt (ówczesna cena z
    hurt.) = 17472 - 15% zwrotu VAT

    > ... ale to juz nie sa wielkie
    > kwoty ....

    wiele razy ludzie tutaj pisali, że i 20% kosztów to paragony na kwoty
    do 100 PLN ;-)

    > Biorac pod uwage ze organizuja od koparki po dekarza to za taka cene moge
    > budowac.

    Niby prawda. Ale weźmy koparkę - zdjęcie humusu to nie wszystko. Potem
    zasypanie fundamentów, woda, kanalizacja czy szambo, równanie drogi,
    plantowanie terenu itp. - a Ty masz już kontakt. I zniżki ;-).
    Znajdziesz kogoś w pobliżu, to Ci przyjedzie na żądanie, nie doliczy
    dojazdu, a może będzie dysponował np.: wywrotką i zaopatrzy Ci budowę
    w materiały sypkie.

    > Oczywiscie kupujac co drozsze materialy na ktorych moge zaoszczedzic
    > po pare k.

    Często słyszę kupując materiał, dlaczego pytam o rabat np.: 5 gr na
    bloczku - przecież to jest nic w stosunku do wartości całej inwestycji.
    Ale w takim razie dlaczego hurtownik nie chce obniżyć ceny o te 5
    groszy na 1200 sztukach, jeżeli w miesiącu sprzedaje naście-dziesiąt
    tysięcy sztuk?
    Moim zdanie gdy można, trzeba liczyć każdy grosz, bo zdarzą się
    sytuacje, że będziesz wiedział, że przepłacasz kilkukrotnie, ale
    będziesz szczęśliwy, że wogóle możesz to coś kupić.

    Nie mam czasu aby caly czas byc na zawolanie fachofcuf ktorym
    > akurat zabraklo deski albo gwoździa.

    U mnie wyszło tak, że musiałem rozbić budowę na etapy. W zeszłym roku
    zrobiłem tylko fundament. Urlopu wziąłem kilka dni.
    Całe zaopatrzenie zrobiłem zza biurka, fakt, nie było tego wiele. Raz
    zmusili mnie do wyrwania się z pracy, żeby coś im pilnie kupić, co jak
    się okazało mogło spokojnie poczekać. Teraz już wiem, że budowa to nie
    piekarnia i nie apteka, czasami kwadrans akademicki może trwać i kilka
    godzin. A może i dni. Ale niekiedy jest i "gorąco" ;-)
    Aha, na razie buduje bez kredytu, więc czas mnie (aż tak bardzo) nie goni.
    Aha po raz drugi - telefon i notatnik Twoimi największymi
    przyjaciółmi. No może excel i acad jeszcze ;-)

    pozdrawiam

    mcs


  • 42. Data: 2009-03-03 16:40:39
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Marcin W" <m...@N...PISZ.TEGO.wajnert.org>

    >
    > W moim kosztorysie wszystkie m2, m3, ceny za jednostkę materiału się
    > zgadzały, ceny były nawet korzystniejsze niż z hurtowni.
    > Ale dalsze liczenie było np.: takie - kosztorys:
    > 260 m2 ścian nośnych x 8,2 szt/m2 (24x49) x 8 zł/szt = 17056 + 8% kosztów
    > zakupu
    > ja:
    > 260 m2 ścian nośnych x 7 szt/m2 (24x59) x 9,6 zł/szt (ówczesna cena z
    > hurt.) = 17472 - 15% zwrotu VAT
    >
    Wiesz co oznacza magiczne hasło "zużycie materiału" ??

    praktycznie się nie zdarza aby w palecie było 100 % dobrych pustaków,
    Pustaki trzeba dociąć, czasem jakiś pęknie... i to właśnie uwzględnia ta
    "złodziejska" norma :)

    w prospektach reklamowych producentów nie uwzględnia się takich "błachych"
    rzeczy.. bo można klienta zniechęcić ;)

    Pzdr.
    Marcin W.


  • 43. Data: 2009-03-03 17:31:59
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:goj7hu$kc0$1@inews.gazeta.pl...

    > budowac.Oczywiscie kupujac co drozsze materialy na ktorych moge
    > zaoszczedzic po pare k. Nie mam czasu aby caly czas byc na zawolanie
    > fachofcuf ktorym akurat zabraklo deski albo gwoździa.

    Nie jestem pewien czy rozumiesz co znaczy budowa domu. Jezeli zaczniesz
    wyreczac sie we wszystkim kims tam to obawiam sie, ze daleko ta budowa nie
    zajedzie. Konformistyczne podejscie do tematu budowy szybko moze sie
    zemscic, a koledzy zle Ci nie radza. Jezeli chcesz byc zadowolony z tego co
    powstanie, to niestety powinienes wiecej czasu na to przeznaczyc, a jezeli
    pokazesz ze chetnie placisz, nie daj Boze zaliczki to szybko Cie wydoja
    podobnie jak mnie, kiedy nie mialem nawet czasu policzyc ile dalem tych
    zaliczek i ile zostalo do zaplacenia. Paradoksalnie od tego momentu prace
    zaczely mocno sie przeciagac. Chyba ze masz naprawde zaufanego czlowieka do
    prowadzenia tego. Jednak im dluzej zyje wsrod roznego rodzaju
    zaopatrzeniowcow tym bardziej sie przekonuje, ze tych zaufanych to ze
    swieca.

    Pozdro.. TK



  • 44. Data: 2009-03-03 17:53:39
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:gojons$lfk$1@news.interia.pl...
    >
    > Użytkownik "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:goj7hu$kc0$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> budowac.Oczywiscie kupujac co drozsze materialy na ktorych moge
    >> zaoszczedzic po pare k. Nie mam czasu aby caly czas byc na zawolanie
    >> fachofcuf ktorym akurat zabraklo deski albo gwoździa.
    >
    > Nie jestem pewien czy rozumiesz co znaczy budowa domu. Jezeli zaczniesz
    > wyreczac sie we wszystkim kims tam to obawiam sie, ze daleko ta budowa nie
    > zajedzie. Konformistyczne podejscie do tematu budowy szybko moze sie
    > zemscic, a koledzy zle Ci nie radza. Jezeli chcesz byc zadowolony z tego
    > co powstanie, to niestety powinienes wiecej czasu na to przeznaczyc, a
    > jezeli pokazesz ze chetnie placisz, nie daj Boze zaliczki to szybko Cie
    > wydoja podobnie jak mnie, kiedy nie mialem nawet czasu policzyc ile dalem
    > tych zaliczek i ile zostalo do zaplacenia. Paradoksalnie od tego momentu
    > prace zaczely mocno sie przeciagac. Chyba ze masz naprawde zaufanego
    > czlowieka do prowadzenia tego. Jednak im dluzej zyje wsrod roznego rodzaju
    > zaopatrzeniowcow tym bardziej sie przekonuje, ze tych zaufanych to ze
    > swieca.
    >
    > Pozdro.. TK
    Budowa domu to własciwie moja druga budowa. Wczesniej wykanczalem mieszkanie
    kupione w stanie surowym- nawet bez wylewek.
    I wtedy poznałem magiczne słówko w....ć. Był taki fachowiec co do tej pory
    łukiem mnie omija i ani grosza nie zobaczyl. A parkieciarza z domu za
    kolnierz wyciagnalem jak zobaczylem jak sp....ł robotę.
    Poza tym nie ma nic przyjemniejszego niz zwalic robote na innych. Jezeli
    duzo za to nie chca to jestem happy. Nie sztuka sie narobić.



  • 45. Data: 2009-03-03 20:09:35
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "Jackare" <...@s...uk.de.pl> napisał w wiadomości
    news:goj3cq$p50$1@atlantis.news.neostrada.pl...

    > Taki nasz polski pierdolniczek. Najpierw chcą za darmo, potem chcą
    > gwarancję na 5 lat i do każdego zgłoszenia przyjazd w 5 minut a za
    > zgłoszenia niezasadne znowu płacić nie chcą :) Też z daleka omijam
    > klientów z tego typu podejściem. Chce sam kupić, podjechać , podejść -
    > niech sobie sam wykona....

    Bo wszystko stoi na glowie. Co ma rabat do uslugi?
    Firma powinna zarobic tyle ile jej sie nalezy, rabaty nic do tego nie maja.
    Rabaty sa do handlu, nie kombinowania z glupimi klientami. Tak sie porobilo,
    ze czesc zarobku kamufluje sie w rabatach, a to bez sensu. Fakt, ze klient
    mniej jeczy jak zaplaci za plecami, oczy nie bola. Z drugiej strony z
    czesciowo mojej dzialki. Mechanik samochodowy bierze za usluge tyle ile
    bierze, wg. ogolnych stawek. Zgadza sie na zalatwienie czesci, jedzie do
    sklepu, hurtowni gdzie ma znaczne rabaty, a klientowi przedstawia rachunek
    wg. cen detalicznych. Bywa, ze zarobek z marzy jest wyzszy od robocizny. Ale
    tego rzecz jasna w rozliczeniu nie uwzglednia. A powinno byc tak, ze usluga
    kosztuje tyle i tyle bez roznicy z czyich materialow sie robi. Ustala sie
    koszty zaopatrzenia i tyle, po co tu jakies rabaty?

    Pozdro.. TK



  • 46. Data: 2009-03-04 08:26:31
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: mcs <t...@w...pl>

    Użytkownik Marcin W napisał:

    >> Ale dalsze liczenie było np.: takie - kosztorys:
    >> 260 m2 ścian nośnych x 8,2 szt/m2 (24x49) x 8 zł/szt = 17056 + 8%
    >> kosztów zakupu
    >> ja:
    >> 260 m2 ścian nośnych x 7 szt/m2 (24x59) x 9,6 zł/szt (ówczesna cena z
    >> hurt.) = 17472 - 15% zwrotu VAT
    >>
    > Wiesz co oznacza magiczne hasło "zużycie materiału" ??
    >
    > praktycznie się nie zdarza aby w palecie było 100 % dobrych pustaków,
    > Pustaki trzeba dociąć, czasem jakiś pęknie... i to właśnie uwzględnia ta
    > "złodziejska" norma :)

    Jeszcze nie wiem, jak to jest z pustakami, ale z 27 palet bloczków
    betonowych na placu zostało mi 5 szt. w tym 2 szt. uszkodzone.

    17% "rozkruszu" to dopuszczalna norma chyba tylko na budowie za unijne
    dotacje ;-)

    mcs


  • 47. Data: 2009-03-04 09:01:21
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "kris" <k...@p...onet.pl>



    Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:gok1ve$2m7$1@news.interia.pl...
    >
    >>> Taki nasz polski pierdolniczek. Najpierw chcą za darmo, potem chcą
    >> gwarancję na 5 lat i do każdego zgłoszenia przyjazd w 5 minut a za
    >> zgłoszenia niezasadne znowu płacić nie chcą :) Też z daleka omijam
    >> klientów z tego typu podejściem. Chce sam kupić, podjechać , podejść -
    >> niech sobie sam wykona....
    >
    > Bo wszystko stoi na glowie. Co ma rabat do uslugi?
    > Firma powinna zarobic tyle ile jej sie nalezy, rabaty nic do tego nie
    > maja. Rabaty sa do handlu, nie kombinowania z glupimi klientami. Tak sie
    > porobilo, ze czesc zarobku kamufluje sie w rabatach, a to bez sensu. Fakt,
    > ze klient mniej jeczy jak zaplaci za plecami, oczy nie bola. Z drugiej
    > strony z czesciowo mojej dzialki. Mechanik samochodowy bierze za usluge
    > tyle ile bierze, wg. ogolnych stawek. Zgadza sie na zalatwienie czesci,
    > jedzie do sklepu, hurtowni gdzie ma znaczne rabaty, a klientowi
    > przedstawia rachunek wg. cen detalicznych. Bywa, ze zarobek z marzy jest
    > wyzszy od robocizny. Ale tego rzecz jasna w rozliczeniu nie uwzglednia. A
    > powinno byc tak, ze usluga kosztuje tyle i tyle bez roznicy z czyich
    > materialow sie robi. Ustala sie koszty zaopatrzenia i tyle, po co tu
    > jakies rabaty?
    >

    Bo wykonawcy to sami nie wiedzą czego chcą. Nie potrafią podać uczciwej ceny
    za robociznę tylko dorabiają rabatami na materiale, dziwnymi metodami
    liczenia metrów, punktów, rzekomymi dodatkowymi pracami itp. W ostatnich
    latach nie musieli szanować klientów bo mieli i bez tego mnóstwo zleceń. Mam
    nadzieje że w końcu sytuacja wróci do normy i cwaniacy zostaną w sposób
    naturalny z rynku usunięci.
    zartujemy tu sobie z metod Kikiego ale chyba właśnie tak czasami trzeba
    postępować.


    --
    Pozdrawiam

    Krzysiek





  • 48. Data: 2009-03-04 12:09:07
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    kris wrote:
    > Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:gok1ve$2m7$1@news.interia.pl...
    >>
    >>>> Taki nasz polski pierdolniczek. Najpierw chcą za darmo, potem chcą
    >>> gwarancję na 5 lat i do każdego zgłoszenia przyjazd w 5 minut a za
    >>> zgłoszenia niezasadne znowu płacić nie chcą :) Też z daleka omijam
    >>> klientów z tego typu podejściem. Chce sam kupić, podjechać ,
    >>> podejść - niech sobie sam wykona....
    >>
    >> Bo wszystko stoi na glowie. Co ma rabat do uslugi?
    >> Firma powinna zarobic tyle ile jej sie nalezy, rabaty nic do tego nie
    >> maja. Rabaty sa do handlu, nie kombinowania z glupimi klientami. Tak
    >> sie porobilo, ze czesc zarobku kamufluje sie w rabatach, a to bez
    >> sensu. Fakt, ze klient mniej jeczy jak zaplaci za plecami, oczy nie
    >> bola. Z drugiej strony z czesciowo mojej dzialki. Mechanik
    >> samochodowy bierze za usluge tyle ile bierze, wg. ogolnych stawek.
    >> Zgadza sie na zalatwienie czesci, jedzie do sklepu, hurtowni gdzie
    >> ma znaczne rabaty, a klientowi przedstawia rachunek wg. cen
    >> detalicznych. Bywa, ze zarobek z marzy jest wyzszy od robocizny. Ale
    >> tego rzecz jasna w rozliczeniu nie uwzglednia. A powinno byc tak, ze
    >> usluga kosztuje tyle i tyle bez roznicy z czyich materialow sie
    >> robi. Ustala sie koszty zaopatrzenia i tyle, po co tu jakies rabaty?
    >>
    >
    > Bo wykonawcy to sami nie wiedzą czego chcą. Nie potrafią podać
    > uczciwej ceny za robociznę tylko dorabiają rabatami na materiale,
    > dziwnymi metodami liczenia metrów, punktów, rzekomymi dodatkowymi
    > pracami itp. W ostatnich latach nie musieli szanować klientów bo
    > mieli i bez tego mnóstwo zleceń. Mam nadzieje że w końcu sytuacja
    > wróci do normy i cwaniacy zostaną w sposób naturalny z rynku usunięci.
    > zartujemy tu sobie z metod Kikiego ale chyba właśnie tak czasami
    > trzeba postępować.

    ależ uczciwe jest że podaję cene za robotę i materiały i robią a ile mnie to
    kosztuje to mój problem.

    albo podaję cenę za robociznę a materiały są do rozlicenia powykonawczo.


  • 49. Data: 2009-03-04 12:14:19
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: "kris" <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:golr1a$vmd$1@news.onet.pl...
    > kris wrote:
    >> Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    >> news:gok1ve$2m7$1@news.interia.pl...
    >>>
    > ależ uczciwe jest że podaję cene za robotę i materiały i robią a ile mnie
    > to kosztuje to mój problem.
    >
    > albo podaję cenę za robociznę a materiały są do rozlicenia powykonawczo.
    Skoro podajesz uczciwą cenę za robociznę to dlaczego czasami jak sam
    napisałeś rezygnuesz ze zlecenia jak klient nie chce brać materiałów od
    Ciebie tylko daje swoje?


    --
    Pozdrawiam

    Krzysiek



  • 50. Data: 2009-03-04 12:31:27
    Temat: Re: Kosztorys
    Od: scream <n...@p...pl>

    Dnia Wed, 4 Mar 2009 13:14:19 +0100, kris napisał(a):

    > Skoro podajesz uczciwą cenę za robociznę to dlaczego czasami jak sam
    > napisałeś rezygnuesz ze zlecenia jak klient nie chce brać materiałów od
    > Ciebie tylko daje swoje?

    Z punktu widzenia klienta powinno Cie interesowac zeby miec wykonaną
    konkretną usługę, konkretnymi materiałami w cenie która jest dla Ciebie do
    zaakceptowania. To ile wykonawca zaplaci za materiały nie powinno Cie w
    ogóle interesować, jedyne co Ty masz do tych materiałów to sprawdzić czy
    aby napewno są takie na jakie sie umówiłeś z wykonawcą. Podział kosztów
    wykonawcy robocizna/materiał albo rabaty jakie uzyskuje on w hurtowni to
    naprawde nie jest Twoja sprawa.

    --
    best regards,
    scream
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1