-
1. Data: 2011-01-29 08:51:39
Temat: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Witajcie...
Tak przyglądam się tym dyskusjom o rekuperatorach, gwc, pompach itp... i
dochodzę do wniosku, że chyba się nie rozumiemy...
Moim zdaniem dom jest całoścą i jako całość termicznie pracuje.
Przy ogrzewaniu trzeba uwzględniać nie tylko wartość energetyczną opału
w głównym źródle ciepła w domu, ale i inne.
Ktoś chwali się, że zużywa do 300 metrowego domu gazu za sezon na kwotę
2500 zł, ale nie podaje ile płaci za prąd i ile spala drewna w
kominku... może ma jeszcze jakiś domowy reaktor atomowy i też tego nie
podaje...
Wydaje mi się, że nie można takich dywagacji zawężać tylko i wyłącznie
do samego gazu/węgla/prądu/drewna, czy czego tam jeszcze, bo to bez
sensu. W ten sposób będziemy się licytować ile kto zużył gazu... I
faktycznie ktoś gazem sobie trochę grzeje, ale dogrzewa czymś innym, i
tego gazu mu siłą rzeczy pójdzie mniej, niż gdyby grzał tylko gazem i
już nic innego nie załączał.
Przecież nawet kiedy są w domu ludzie, czy też ich aktualnie nie ma, to
bilans cieplny będzie różny - każda dorosła osoba emituje ciepło z mocą
ok 100 W. Gotujemy - wydziela się ciepło - na indukcji też - wiem, bo
użytkuję, przyjdą goście - już bilans będzie inny, zaświeci słońce -
znowu będzie inaczej, jest wietrznie, to też sytuacja się zmieni.
Myślę, że dla pełnego zobrazowania zużycia energii w domu trzeba brać
pod uwagę więcej niż tylko zużycie opału w głównych źródłach ogrzewania.
Pusty i nieużywany dom będzie więcej kosztował w ogrzaniu, niż
zasiedlony i w pełni użytkowany, ale też inaczej te koszty się rozłożą,
bo to, czego nie zapłacimy za węgiel, zapłacimy za prąd... :-)
I właśnie taka sytuacja zachodzi w przypadku rekuperatora...
pozdr
Robert G.
-
2. Data: 2011-01-29 09:16:13
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: Budyń <b...@g...pl>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ii0ket$pvn$1@news.onet.pl...
> Myślę, że dla pełnego zobrazowania zużycia energii w domu trzeba brać pod
> uwagę więcej niż tylko zużycie opału w głównych źródłach ogrzewania.
mysle ze wystarczajace jest podanie kwot wydanych na nosniki energii
(łącznie z prądem bo niby nim nie grzejemy ale do grzejący telewizor też do
bilansu cieplnego wchodzi).
Potem dla porównania dane domu typu powierzchnia, grubość ocieplenia,
wyposażenie w bajery. Nawet liczba mieszkanców ma mniejsze znaczenie - no
ale niech bedzie.
b.
-
3. Data: 2011-01-29 16:24:02
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ii0ket$pvn$1@news.onet.pl...
> Witajcie...
> Tak przyglądam się tym dyskusjom o rekuperatorach, gwc, pompach itp... i
> dochodzę do wniosku, że chyba się nie rozumiemy...
>
> Moim zdaniem dom jest całoścą i jako całość termicznie pracuje.
> Przy ogrzewaniu trzeba uwzględniać nie tylko wartość energetyczną opału w
> głównym źródle ciepła w domu, ale i inne.
>
> Ktoś chwali się, że zużywa do 300 metrowego domu gazu za sezon na kwotę
> 2500 zł, ale nie podaje ile płaci za prąd i ile spala drewna w kominku...
> może ma jeszcze jakiś domowy reaktor atomowy i też tego nie podaje...
Czemu wyciagasz moj przypadek do dyskusji z nieistniejacego kontekstu?
Pozdro.. TK
-
4. Data: 2011-01-29 19:31:06
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Maniek4 napisał:
> Czemu wyciagasz moj przypadek do dyskusji z nieistniejacego kontekstu?
>
Hehe... :-)
Uderz w stół...
A co nie masz solarów, które Ci bilans poprawiają? A ogrzewasz cały dom?
A nie masz jakiegoś jeszcze 'ukrytego' źródła ciepła, o którym nie
chcesz wspomnieć?
A ile za prąd płacisz? i ile go zużywasz? ile spalasz 'czegoś' w
kominku...? :-)))
A telewizory, komputery, gotowanie obiadów, nalewanie pełnej wanny
gorącej wody, czy kąpiel pod prysznicem.
A może robisz co trzeci dzień do późna imprezy na trzydzieści osób...?
To wszystko wpływa znacząco na bilans cieplny i tym samym na rachunki za
np gaz...
Jak będziemy się tak licytować, to ja mam dom pasywny, bo za gaz płacę
zero zł i zero gr... w skali roku :-D,
Dlaczego?
Bo gazu nie mam :-))) Mam za to inne źródła ciepła a dom jest
przyzwoicie ocieplony i wiem ile zużywam.
Faktyczny obraz zużycia energii uzyskam jednak dopiero po definitywnym
wprowadzeniu się i przemieszkaniu całego sezonu grzewczego oraz
wyszukaniu i zatkaniu ewentualnych dziur, przez które jeszcze gdzieś
ciepło ucieka...
pozdrawiam
Robert G
-
5. Data: 2011-01-29 20:33:46
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: "michalski" <p...@o...pl>
Użytkownik "robercik-us" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ii0ket$pvn$...@n...onet.pl...
Witajcie...
Tak przyglądam się tym dyskusjom o rekuperatorach, gwc, pompach itp... i
dochodzę do wniosku, że chyba się nie rozumiemy...
Moim zdaniem dom jest całoścą i jako całość termicznie pracuje.
Przy ogrzewaniu trzeba uwzględniać nie tylko wartość energetyczną opału
w głównym źródle ciepła w domu, ale i inne.
Ktoś chwali się, że zużywa do 300 metrowego domu gazu za sezon na kwotę
2500 zł, ale nie podaje ile płaci za prąd i ile spala drewna w
kominku... może ma jeszcze jakiś domowy reaktor atomowy i też tego nie
podaje...
Wydaje mi się, że nie można takich dywagacji zawężać tylko i wyłącznie
do samego gazu/węgla/prądu/drewna, czy czego tam jeszcze, bo to bez
sensu. W ten sposób będziemy się licytować ile kto zużył gazu... I
faktycznie ktoś gazem sobie trochę grzeje, ale dogrzewa czymś innym, i
tego gazu mu siłą rzeczy pójdzie mniej, niż gdyby grzał tylko gazem i
już nic innego nie załączał.
Przecież nawet kiedy są w domu ludzie, czy też ich aktualnie nie ma, to
bilans cieplny będzie różny - każda dorosła osoba emituje ciepło z mocą
ok 100 W. Gotujemy - wydziela się ciepło - na indukcji też - wiem, bo
użytkuję, przyjdą goście - już bilans będzie inny, zaświeci słońce -
znowu będzie inaczej, jest wietrznie, to też sytuacja się zmieni.
Myślę, że dla pełnego zobrazowania zużycia energii w domu trzeba brać
pod uwagę więcej niż tylko zużycie opału w głównych źródłach ogrzewania.
Pusty i nieużywany dom będzie więcej kosztował w ogrzaniu, niż
zasiedlony i w pełni użytkowany, ale też inaczej te koszty się rozłożą,
bo to, czego nie zapłacimy za węgiel, zapłacimy za prąd... :-)
I właśnie taka sytuacja zachodzi w przypadku rekuperatora...
===================================================
Dyskusje na temat kto ile zuzyl gazu (czy czego innego) w stosunku do
powierzchni domu nie maja sensu. Za przyklad podam moja okolice - jak u mnie
wczoraj bylo -16 to 15km w linii prostej ode mnie bylo -7. I jak tu na
wprost porownac "ilosc zuzytego gazu na powierzchnie domu"? Ja majac
lepszaizolacje domu i tak zuzyje wiecej gazu niz ktos kto ma dom oddalony te
15km ode mnie. I on sie bedzie upieral, ze jego dom potrzebuje mniej energii
niz mój :)
Pozdr.
--
michalski
-
6. Data: 2011-01-29 21:09:23
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ii1pts$s81$1@news.onet.pl...
> To wszystko wpływa znacząco na bilans cieplny i tym samym na rachunki za
> np gaz...
>
> Jak będziemy się tak licytować, to ja mam dom pasywny, bo za gaz płacę
> zero zł i zero gr... w skali roku :-D,
[...]
Nie zrozumiales pytania....
Nie bylo takiego kontekstu w dyskusji do ktorej sie odnosisz.
Pozdro.. TK
-
7. Data: 2011-01-29 21:22:24
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Maniek4 napisał:
> Nie zrozumiales pytania....
> Nie bylo takiego kontekstu w dyskusji do ktorej sie odnosisz.
>
Ja się nie odnoszę do żadnej dyskusji, tylko do całego trendu, który da
się obecnie zaobserwować na grupie.
Każdy, kto chwali się swoim zużyciem, podaje rachunki a to za gaz, a to
za prąd, a to tony/kg węgla...
Nie podaje tylko innych istotnych szczegółów...
Rozumiem doskonale, tylko zwracam uwagę na błędny tok
rozumowania/przedstawiania danych.
pozdrawiam
Robert G
-
8. Data: 2011-01-29 21:40:27
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ii20ei$kll$1@news.onet.pl...
> Każdy, kto chwali się swoim zużyciem, podaje rachunki a to za gaz, a to za
> prąd, a to tony/kg węgla...
>
> Nie podaje tylko innych istotnych szczegółów...
>
> Rozumiem doskonale, tylko zwracam uwagę na błędny tok
> rozumowania/przedstawiania danych.
Cytujesz wybiorczo po prostu. Skoro wziales moj przypadek za przyklad
pisania nie calej prawdy to nie moglem sie nie odezwac. Gorzej byloby gdybym
sie nie odezwal.
To co napisalem jest prawda ale niestety nie dotyczylo porownywania
rachunkow za gaz a tylko i wylacznie stosunku strat wentylacji do zuzywanej
energii. W dyskusji kwota jaka cytujesz nie miala znaczenia, bo gdyby byla i
dwa razy wieksza to nie potwierdzala stawianej tezy.
Pozdro.. TK
-
9. Data: 2011-01-29 22:45:23
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: ptoki <s...@g...com>
On 29 Sty, 21:33, "michalski" <p...@o...pl> wrote:
> Dyskusje na temat kto ile zuzyl gazu (czy czego innego) w stosunku do
> powierzchni domu nie maja sensu. Za przyklad podam moja okolice - jak u mnie
> wczoraj bylo -16 to 15km w linii prostej ode mnie bylo -7. I jak tu na
> wprost porownac "ilosc zuzytego gazu na powierzchnie domu"? Ja majac
> lepszaizolacje domu i tak zuzyje wiecej gazu niz ktos kto ma dom oddalony te
> 15km ode mnie. I on sie bedzie upieral, ze jego dom potrzebuje mniej energii
> niz mój :)
A ja mam wrazenie ze dosyc spora grupa tu piszacych nie czyta tego na
co odpisuje.
To co napisales i to co pisze robercik-us jest prawda. Mi wystarczy ze
czytam ile kosztuje pi*oko ogrzewanie u innych i wiem ze u mnie jest
ok.
Dziwia mnie te rozwlekle dyskusje. Liczby nie klamia i mozna
conajwyzej w trakcie dyskusji doprecyzowywac zalozenia. A tu spory ida
o podstawy.
Myslalem o solarach, wyszlo mi ze zwroca sie na styk w stosunku do
wegla.
Myslalem o rekuperatorze i tez wychodzi mi ze nawet jak by oszczedzil
mi te 50% kosztow ogrzewania to wyjdzie na styk.
Jak wegiel zdrozeje to bede palil zbozem albo zasieje jakies chaszcze
za domem i zamowie peleciarke.
-
10. Data: 2011-01-30 07:21:55
Temat: Re: Koszty ogrzewania domu to nie tylko koszty opalu
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Maniek4 napisał:
> Cytujesz wybiorczo po prostu. Skoro wziales moj przypadek za przyklad
> pisania nie calej prawdy to nie moglem sie nie odezwac. Gorzej byloby gdybym
> sie nie odezwal.
Maniek... ale nie chodzi o jakieś osobiste przytyki, tylko o samą ideę,
która jakoś mi się z tego wszystkiego wyłania :-))).
Pewnie, że dom ocieplić trzeba, żeby nie zbankrutować na ogrzewanie -
sam mam 14 cm styro na ścianach i 25 cm wełny na poddaszu - ale do
bilansu cieplnego nie można podchodzić tylko i wyłącznie przez pryzmat
rachunków za główny nośnik energii jaki zużywamy.
Grzejesz gazem... Ok, ale rachunki za gaz nie są jedynym miernikiem
zużycia energii w Twoim domu, bo odbywa się w nim wiele innych rzeczy,
które są energożerne, a i sporo tej energii jest wypromieniowywana do
wnętrza domu.
Przykładowo za gaz płacisz te swoje 2,5 kzł, ale do tego za prąd jeszcze
1,5 i spalasz z 5 m3 drewna w kominku, a poza tym masz solary, które
pozwalają Ci zaoszczędzić/wykorzystać ileś tam kWh darmowej energii.
Jak to wszystko weźmie się pod uwagę, to okazuje się, że sprawa
efektywności odzysku ciepła przez rekuperator staje się na tyle
skomplikowana, że nie sposób to ot tak sobie rzutem na taśmę policzyć,
jak usiłują zrobić to spece od marketingu.
Pamiętasz co wypisywał nie dalej jak przed miesiącem niejaki Marek
'obrażalski'?
Jak mu to w ciągu roku poszło gazu za kilka stów...?
Pisać można sobie wszystko co się chce, ale przy takim ociepleniu jakie
deklarował, coś mało prawdopodobne się wydawało to jego zużycie...
Bardziej prawdopodobne jest, że były jakieś szczegóły, o których on
uparcie milczał, a wydatnie dogrzewały mu dom :-))).
Jak uprościmy sprawę i zawęzimy pojęcie zużycia energii do rachunków za
'coś tam', to i prosto będą wyglądały oszczędności. Nie będą to jednak
wskazania odzwierciedlające rzeczywistość.
Nie uważam, że rekuperator jest bez sensu. Ma sens, ale tym większy, im
większy obiekt obsługuje. W domu jednorodzinnym sprawa jest na tyle
skomplikowana w stosunku do efektywności, że nie warto się w to bawić...
chyba że jest się sprzedawcą rekuperatorów :-))) wtedy warto, bo ludzie
lubią za nowinki płacić słono...
pozdr
Robert G