-
21. Data: 2012-07-03 16:09:51
Temat: Re: Kot i wylewka
Od: RadekNet <r...@r...com>
On Tue, 03 Jul 2012 13:43:37 +0100, s_13 <s...@i...pl> wrote:
>>> Kot to pożyteczne zwierzę hehe, ale nie w domu !!!
>>
>> Do domu to sie psa bierze ;)
>
> albo babę...:-)
Znacie test na przyjaciela? Zamknac zone i psa w bagazniku, po godzinie
otworzyc. Ktore sie bedzie cieszylo na Twoj widok? :P
--
Radoslaw Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
www.oldtimer.parts.com.pl
-
22. Data: 2012-07-06 12:45:08
Temat: Re: Kot i wylewka
Od: "vitek" <v...@s...pl>
Prawdę mówiąc, wylewka wchłania wodę. Może jeszcze długo śmierdzieć i żadne
środki nie pomogą bo szczochy są już głęboko w wylewce. Po podgrzaniu
podłogówką będą się unosiły aromaty. Może to trwać niestety dość długo.
Dlatego nie lubię kotów - szczochy niewykastrowanego kota mają za zadanie
jak najbardziej śmierdzieć, bo taka jest ich rola.
-
23. Data: 2012-07-07 00:04:18
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: "Plumpi" <a...@a...pl>
Użytkownik "anhin" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jsuadh$ssb$1@inews.gazeta.pl...
> wiesz, dla niektórych osób (na oko całkiem zdrowych psychicznie i
> seksualnie) równie, a może bardziej obrzydliwy jest kontakt z naczyniami,
> pościelą czy nawet meblami których dotykał inny człowiek, no chyba że
> bliski fizycznie (partner czy osobiste dziecko). Gdybyś miał przymusową
> alternatywę -wolałbyś żeby Cię polizał kot czy teściowa?
Ktoś, kto śpi z psami czy kotami, używa wspólnych naczyń z psem czy kotem,
pozwala na wylizywanie naczyń stojących na stole czy też łażenie po
naczyniach, w których za chwilę będzie podawać posiłek gościom, raczej nie
jest zdrowy umysłowo.
Miałem okazję być gościem u starszej osoby (z dalekiej rodziny), która miała
pierd...ca na punkcie kotów. Hodowała w bloku 7 kotów i dodatkowo dokarmiała
całe stado kotów osiedlowych i w związku z tym miała sporo wrogów wśród
sąsiadów. Osoba ta była bardzo oburzona, dlaczego ja zganiam koty ze stołu,
no bo przecież one sa u siebie. Ale jak zobaczyłem koty przechadające się po
talerzach, w których za chwilę miałem mieć podany posiłek to aż się we mnie
zagotowało. Powiedziałem to tej osobie, a ona spojrzała na talerz i
stwierdziła, że przecież jest czysty, po czym nalała mi zupy, a w tej zupie
pływała sierść kota. Niestety to był pierwszy i ostatni raz, kiedy byłem
gościem u tej osoby. Oczywiście posiłku nie zjadłem i udałem się do
najbliższej restauracji.
> właśnie to obrzydzenie to kwestia mocno subiektywna i rozmaicie
> umieszczona...
Kiedyś dałem nauczkę matuli, która stawiała psu talerze obiadowe z
pożywieniem. Robiła to nadal pomimo moich próśb, aby tego nie robiła i
stanowczego mojego sprzeciwu. W końcu się wkur....m i podałem jej obiad w
misce psa. Była na mnie obrażona przez kilka dni, ale poskutkowało.
Dziwne, że jak zobaczyła miskę psa to nagle poczuła obrzydzenie i nie tknęła
obiadu, pomimo moich zapewnień, że miskę umyłem.
Nie odczuwała obrzydzenia, kiedy pies wylizywał talerze, w których domownicy
jadają posiłki.
> problem polega na tym że zwierzę domowe NIE JEST substytutem bliskiego
> człowieka
Niestety, ale wiele osób tak je traktuje i to "jest chore".
-
24. Data: 2012-07-07 00:15:10
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: "Plumpi" <a...@a...pl>
Użytkownik "Plumpi" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
news:jt7ncl$5k8$1@inews.gazeta.pl...
> Miałem okazję być gościem u starszej osoby (z dalekiej rodziny), która
> miała pierd...ca na punkcie kotów.
P.S.
Najciekawsze, że była to osoba bardzo inteligentna. Była nawet znaną pisarką
i malarką.
Zwiedziła cały świat i naprawdę wspaniale opowiadała o swoich podróżach, ale
te koty .... obrzydliwstwo, były wszędzie.
Nawet nie dało się wypic herbaty, bo sierść kotów była nawet w cukierniczce.
-
25. Data: 2012-07-07 07:34:35
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Robert G <r...@g...pl>
Użytkownik Plumpi napisał:
> Nawet nie dało się wypic herbaty, bo sierść kotów była nawet w cukierniczce.
>
No właśnie...
Kot to bardzo czyste zwierzę, nawet ten dachowiec..., ale jego standardy
czystości są zupełnie inne niż nasze i zmienić się tego niestety nie da !
Moje koty są na _zewnątrz_, a zimą w kotłowni i garażu, gdzie jest
wystarczająco dla nich miejsca i wystarczająca temperatura, natomiast w
mieszkaniu...
Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
Kot/koty w mieszkaniu, na pościeli, na talerzach, kubkach, czy choćby na
dywanie... to obrzydlistwo !!! Ich miejsce jest 'tam', a nie 'tu'...:-)
Dlatego dokąd mieszkałem w bloku, pozwoliłem tylko i wyłącznie na rybki
w mieszkaniu, bo one są higieniczne.
pozdrawiam
Robert G.
-
26. Data: 2012-07-07 12:27:14
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
To się nazywa "nerwica natręctw" ;->
-
27. Data: 2012-07-07 13:45:45
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: wolim <n...@p...tu>
W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>
>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>
> To się nazywa "nerwica natręctw" ;->
Raczej "higiena osobista".
-
28. Data: 2012-07-07 16:00:55
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 07.07.2012 13:45, wolim pisze:
> W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>>
>>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>>
>> To się nazywa "nerwica natręctw" ;->
>
> Raczej "higiena osobista".
Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy dziennie.
Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.
-
29. Data: 2012-07-07 16:37:59
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: wolim <n...@p...tu>
W dniu 2012-07-07 16:00, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 07.07.2012 13:45, wolim pisze:
>> W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
>>> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>>>
>>>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>>>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>>>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>>>
>>> To się nazywa "nerwica natręctw" ;->
>>
>> Raczej "higiena osobista".
>
> Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy dziennie.
>
> Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.
Po sikaniu też nie myjesz, bo to nerwica natręctw?
Pozdrawiam,
MW
-
30. Data: 2012-07-07 16:49:22
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 07.07.2012 16:37, wolim pisze:
> W dniu 2012-07-07 16:00, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 07.07.2012 13:45, wolim pisze:
>>> W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
>>>> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>>>>
>>>>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>>>>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>>>>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>>>>
>>>> To się nazywa "nerwica natręctw" ;->
>>>
>>> Raczej "higiena osobista".
>>
>> Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy
>> dziennie.
>>
>> Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.
>
> Po sikaniu też nie myjesz, bo to nerwica natręctw?
Och, przepraszam, nie wiedziałem że zwykłeś dotykać zwierzęta po odbycie
i okolicach...
No tak, to wiele wyjaśnia.
Dla twojej wiadomości: normalni ludzie głaszczą zwierzęta raczej po
głowach czy grzbietach, a nie po odbycie czy okolicach cewki moczowej.