-
51. Data: 2012-07-20 00:45:38
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Sat, 07 Jul 2012 16:49:22 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> Och, przepraszam, nie wiedziałem że zwykłeś dotykać zwierzęta po odbycie
> i okolicach...
A dlaczego nie? - podczas zabawy z kotem czy psem nie stresuję się
wyznaczaniem zaminowanych stref :->
--
XL
-
52. Data: 2012-07-20 00:46:35
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Sat, 07 Jul 2012 17:03:28 +0200, wolim napisał(a):
> W dniu 2012-07-07 16:49, Andrzej Lawa pisze:
>
>> Och, przepraszam, nie wiedziałem że zwykłeś dotykać zwierzęta po odbycie
>> i okolicach...
>>
>> No tak, to wiele wyjaśnia.
>>
>> Dla twojej wiadomości: normalni ludzie głaszczą zwierzęta raczej po
>> głowach czy grzbietach, a nie po odbycie czy okolicach cewki moczowej.
>
> Normalni ludzie nie liżą się też po jajkach i dupie
"Się" może nie... :->
> - a zwierzęta
> owszem. Podobnie jak lubią się od czasu do czasu wytarzać w jakimś
> ciekawym zapaszku z gównem włącznie.
>
Tylko psy. Koty nie. A ludzie... boszsz, co oni potrafią!
:-]
--
XL
-
53. Data: 2012-07-20 00:48:17
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Sat, 07 Jul 2012 19:51:31 +0200, Robert G napisał(a):
> Ale już mycie tą samą szczotką kibla i
> garnków byłoby czymś porównywalnym z tym, co wyczyniają koty.
Tyle że KOTY myją tą samą "szczotką" TYLKO swój kibelek i TYLKO swój
garnek... Więc wiesz, twoja analogia nie jest pełna...
--
XL
-
54. Data: 2012-07-20 00:50:48
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Sat, 07 Jul 2012 21:34:08 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> Może to i ta sama szczotka, ale porządnie umyta i zdezynfekowana.
> Różnica jest czysto psychologiczna.
Praktyczna też jest i to ogromna: kot "szczotkuje" "kibelek" i "garnek"
używane jedynie przez siebie samego.
>
> Wiedziałbyś o tym, gdybyś miał pojęcie o fizjologii zwierząt i
> właściwościach śliny.
Otóż to.
--
XL
-
55. Data: 2012-07-20 20:19:13
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Robert G <r...@g...pl>
Użytkownik Ikselka napisał:
> Tyle że KOTY myją tą samą "szczotką" TYLKO swój kibelek i TYLKO swój
> garnek... Więc wiesz, twoja analogia nie jest pełna...
> --
jest bardzo pełna, bo jak wylizuje Ci gary w kuchni, to jeszcze i Twoje
gary podchodzą pod jego szczotę... a i talerze oraz kubki się również
zdarzają jak domownik na to pozwala... ale co tam... jednego to kręci, a
innego owo :-)
-
56. Data: 2012-07-20 20:21:59
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Robert G <r...@g...pl>
Użytkownik Ikselka napisał:
> A to aż trzeba o tym pisać?
Można nie pisać... ale jak widać, dla coponiektórych coś takiego jak
mycie rąk, nie jest tak do końca oczywiste... hehe
-
57. Data: 2012-07-20 21:02:51
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 20.07.2012 00:42, Ikselka pisze:
>> To się nazywa "nerwica natręctw" ;->
>
> Nie, to jest zwykłe postępowanie. Jak w każdej sytuacji, kiedy stykasz się
> z obcą florą bakteryjną.
W takim razie ty (i Robercik) powinniście chodzić non-stop w lateksowych
rękawiczkach, bo pierwsza z brzegu "ludzka" poręcz czy chociażby gotówka
są bardziej skażone bakteryjnie, niż zdrowy (czyli myjący się) kot) ;->
Zauważ, że on Robercik odczuwa przymus mycia rąk po dotknięciu
zwierzęcia zanim dotknie cokolwiek "ludzkiego"... Cokolwiek, czyli np.
poręcz, banknot, pilot do TV... W porównaniu z tymi siedliskami bakterii
kocie futerko jest sterylne ;)
Ba! A ludzkie włosy? Ja biorę prysznic co najmniej dwa razy dziennie,
kot pucuje się jeszcze częściej... a jak często głowę myje elegancik
dowolnej płci z kunsztowną fryzurą za dwie stówy? Jak często jest prana
elegancka czapeczka czy kapelusik, którą nosi?
-
58. Data: 2012-07-20 21:14:28
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 20.07.2012 00:44, Ikselka pisze:
>> Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy dziennie.
>>
>> Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.
>
> Nie "po każdym dotknięciu kota", ale przed każdym dotknieciem jedzenia,
> twarzy, ust, oczu itp to na pewno.
Jedzenia. Ale nie czegokolwiek "ludzkiego".
> Poczytaj sobie o toksoplazmozie choćby -
> lepiej dmuchac na zimne niż się sparzyć.
Wiesz... Nerwica natręctw może być rezultatem toksoplazmozy, więc u
Roberta to już i tak za późno ;->
Co więcej i tak jakaś połowa ludzkiej populacji jest lub była
zainfekowana, więc czy jest sens robić aż taką histerię o kota, skoro
równie dobrze możesz dotknąć zakażonego człowieka?
Ba! O ile nie dotykasz starego kociego gówna gołymi rękami i potem ich
nie pakujesz do ust, to prędzej zarazisz się, jeśli jesz jakiegoś tatara
albo inne "lekko wysmażone" mięso.
-
59. Data: 2012-07-20 22:58:45
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Robert G <r...@g...pl>
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>
> Zauważ, że on Robercik odczuwa przymus
wiesz co lawa...
brak mi słów na określenie twoich osobistych wycieczek...
jesteś w najwyższym stopniu żałosny i godzien politowania.
możesz się lizać z kotami ile chcesz, ale jak ktoś nie chce iść w twoje
ślady, to zgrywasz psychiatrę...
słyszałeś o czymś takim jak projekcja??? raczej do ciebie się to odnosi.
kończę temat definitywnie, bo jesteś człowiekiem z wyraźnymi problemami
z osobowością...
bez względu co teraz napiszesz, albo nawet jak nic nie napiszesz...,
dostajesz ode mnie plonka, chociaż raczej takich bonusów nie rozdaję.
żegnam
-
60. Data: 2012-07-20 23:26:43
Temat: Re: Kot i wylewka [OT]
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 20.07.2012 22:58, Robert G pisze:
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>>
>> Zauważ, że on Robercik odczuwa przymus
>
> wiesz co lawa...
O, robecik to kłamca - obiecał mnie splonkować, a tu gucio...
> brak mi słów na określenie twoich osobistych wycieczek...
Wycieczek? Sam pisałeś, że musisz umyć ręce po każdym kontakcie ze
zwierzęciem przed dotknięciem czegokolwiek "ludzkiego".
No sorry winnetou, ale to ewidentnie psychoza.
> jesteś w najwyższym stopniu żałosny i godzien politowania.
A może tak nieco bardziej merytorycznie, hmm?
> możesz się lizać z kotami ile chcesz, ale jak ktoś nie
Lizać z kotami? Masz jakieś urojenia?
> chce iść w twoje ślady, to zgrywasz psychiatrę...
Jakie moje ślady? No i lepiej "zgrywać" psychiatrę, niż być jakimś
psychicznym, co mu się wskutek jakichś zaburzeń pogłaskanie zwierzęcia
zamienia się w lizanie z nim.
> słyszałeś o czymś takim jak projekcja???
Owszem.
> raczej do ciebie się to odnosi.
Bo "miałem czelność" nazwać po imieniu twoje narowy??
A'propos projekcji... kto tutaj zaczął nagle pisać o lizaniu się ze
zwierzętami, podczas gdy inni, zdrowsi psychicznie pisali wyłącznie o
głaskaniu?
> kończę temat definitywnie, bo jesteś człowiekiem z wyraźnymi problemami
> z osobowością...
Ty masz problemy nie tylko z osobowością, ale nawet z podstawami ortografii.
Słyszałeś może kiedyś o wielkich literach i ich miejscu na początku zdania?
> bez względu co teraz napiszesz, albo nawet jak nic nie napiszesz...,
> dostajesz ode mnie plonka, chociaż raczej takich bonusów nie rozdaję.
Mi to zwisa i powiewa, nawet jeśli tym razem przypadkiem dotrzymasz
słowa, kłamczuszku...
Przynajmniej nie będziesz mnie zamęczał swoimi psychozami, a ja będę
mógł twoje objawy swobodnie komentować, jeśli znowu z nimi wyskoczysz.