-
11. Data: 2019-02-20 09:33:38
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2019-02-20 o 08:15, Jacek pisze:
> W dniu 20.02.2019 o 01:03, Adam pisze:
>> Albo założyć do Tesli hak i ciągać taką przyczepkę, tak na wszelki
>> przypadek.
> Tak sobie wyobrażam przyszłość elektromobilności (o ile nie nastąpi
> jakiś jakościowy skok w technice akumulatorów albo ktoś nie wymyśli
> innego patentu) ;-)
> Jacek
No przecież ta przyszłość już jest, w każdej lokomotywie spalinowej, od
co najmniej 40 lat. Tam od zawsze jest wyeliminowane słabe ogniwo - nie
ma akumulatora w ogóle. Wizjonerzy, czy praktycy? ;)
--
viktorius
-
12. Data: 2019-02-20 11:48:31
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2019-02-20 o 09:33, viktorius pisze:
> W dniu 2019-02-20 o 08:15, Jacek pisze:
>> W dniu 20.02.2019 o 01:03, Adam pisze:
>>> Albo założyć do Tesli hak i ciągać taką przyczepkę, tak na wszelki
>>> przypadek.
>> Tak sobie wyobrażam przyszłość elektromobilności (o ile nie nastąpi
>> jakiś jakościowy skok w technice akumulatorów albo ktoś nie wymyśli
>> innego patentu) ;-)
>> Jacek
>
> No przecież ta przyszłość już jest, w każdej lokomotywie spalinowej, od
> co najmniej 40 lat. Tam od zawsze jest wyeliminowane słabe ogniwo - nie
> ma akumulatora w ogóle. Wizjonerzy, czy praktycy? ;)
>
Jakiś rozruchowy do rozrusznika (pewnie spalinowego) to może by się
znalazł ;)
BTW - W latach 70-tych to widywałem jeszcze ciężarówki z rozrusznikiem
spalinowym.
Odnośnie lokomotyw:
Nie mają żadnego bufora energii? Czyli, obrazowo mówiąc, jeśli skład
mija wzniesienie i zaczyna jechać z górki, to silnik spalinowy napędza
tylko sam siebie, a prądnice tylko robią wiatr?
Tam są prądnice, czy raczej coś w rodzaju alternatorów?
--
Pozdrawiam.
Adam
-
13. Data: 2019-02-20 12:32:52
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Gdzie widziales w latach siedemdziesiatych ciezarowki z silnikami spalinowymi do
rozruchu? Chyba w marzeniach sennych. Jedynym znanym mi sprzetem byl ciagnik
gasiennicowy Staliniec ktory mial jednocylindrowy silnik spalinowy robiacy za
rozrusznik do stu konnego silnika glownego. Silnik robiacy za rozrusznik byl odpalany
elektrycznym rozrusznikiem albo korba. Dziwne wynalazki w stylu odpalanie silnika
sprezonym powietrzem albo awaryjne z rozrusznika nakrecanego jak zegarek korba byly
wynalazkami z II Wojny Swiatowej i sie nie przyjely. Jeden dzien a Ty dwa razy
zajebales jak chory w kubel.
-
14. Data: 2019-02-20 12:42:07
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2019-02-20 o 11:48, Adam pisze:
> W dniu 2019-02-20 o 09:33, viktorius pisze:
>> W dniu 2019-02-20 o 08:15, Jacek pisze:
>>> W dniu 20.02.2019 o 01:03, Adam pisze:
>>>> Albo założyć do Tesli hak i ciągać taką przyczepkę, tak na wszelki
>>>> przypadek.
>>> Tak sobie wyobrażam przyszłość elektromobilności (o ile nie nastąpi
>>> jakiś jakościowy skok w technice akumulatorów albo ktoś nie wymyśli
>>> innego patentu) ;-)
>>> Jacek
>>
>> No przecież ta przyszłość już jest, w każdej lokomotywie spalinowej,
>> od co najmniej 40 lat. Tam od zawsze jest wyeliminowane słabe ogniwo -
>> nie ma akumulatora w ogóle. Wizjonerzy, czy praktycy? ;)
>>
>
> Jakiś rozruchowy do rozrusznika (pewnie spalinowego) to może by się
> znalazł ;)
> BTW - W latach 70-tych to widywałem jeszcze ciężarówki z rozrusznikiem
> spalinowym.
>
Ciągniki rolnicze też miały rozruch z silniczka spalinowego, chyba
białoruskie MTZ
Akumulator jakiś na pewno jest, ale do pomocy, albo rozruchu, albo jazdy
manewrowej. Na pewno nie do stałej jazdy - jak w Tesli.
Zmodernizowana SM-42 ma coś takiego jak:
"zasobnik energii do jazdy akumulatorowej" co daje możliwość jazdy
manewrowej bez załączania silnika spalinowego
https://www.newag.pl/oferta/18d/
> Odnośnie lokomotyw:
> Nie mają żadnego bufora energii? Czyli, obrazowo mówiąc, jeśli skład
> mija wzniesienie i zaczyna jechać z górki, to silnik spalinowy napędza
> tylko sam siebie, a prądnice tylko robią wiatr?
> Tam są prądnice, czy raczej coś w rodzaju alternatorów?
>
>
O ile wiem, to silniki trakcyjne w lokomotywach spalinowych używanych w
Polsce nie mają trybu "prądnica". Jak nie ma wrzuconej jazdy, to idzie
na na luzie. Hamowanie tylko hamulcami, nie silnikiem.
Za to w nowych tramwajach to już powszechne, żeby oddać do sieci
wygenerowany podczas hamowania prąd.
--
viktorius
-
15. Data: 2019-02-20 15:34:30
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: Andrzej S <a...@e...pl>
W dniu 2019-02-20 12:32, Zenek Kapelinder pisze:
> Gdzie widziales w latach siedemdziesiatych ciezarowki z silnikami spalinowymi do
rozruchu?
...
Tutaj ciekawe odpalalnie DeTa rozrusznikiem spalinowym
https://www.youtube.com/watch?v=WUKBfwDcWIU
pozdro
--
A S
-
16. Data: 2019-02-20 16:41:56
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2019-02-20 o 15:34, Andrzej S pisze:
> W dniu 2019-02-20 12:32, Zenek Kapelinder pisze:
>> Gdzie widziales w latach siedemdziesiatych ciezarowki z silnikami
>> spalinowymi do rozruchu?
> ...
>
> Tutaj ciekawe odpalalnie DeTa rozrusznikiem spalinowym
>
> https://www.youtube.com/watch?v=WUKBfwDcWIU
>
No 5 minut kręcić bez przerwy, to żaden rozrusznik elektryczny, ani
żaden akumulator by nie wytrzymał :)
Nie wyobrażam sobie, że jakby komuś zgasła ciężarówka na skrzyżowaniu,
to by silniczek od motorynki wyłaził sznurkiem odpalać...
--
viktorius
-
17. Data: 2019-02-20 18:58:50
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: pilocik <p...@t...pl>
W dniu 19.02.2019 o 23:41, Jacek pisze:
> W dniu 19.02.2019 o 23:15, pilocik pisze:
>> W dniu 19.02.2019 o 13:24, KIKI pisze:
>>> Czy indukcja ma coś przeciw prądowi z agregatu w chwilach gdy nie ma
>>> prądu ?
>>> Nie wszystkie urządzenia lubią prąd z agregatu.
>>>
>> agregat trójfazowy ?
> Agregat trójfazowy IMO jest do domowego zastosowania bez sensu.
> Przykład: agregat 3000 VA trójfazowy to 3x1000 VA. Ani czajnika, ani nic
> mocniejszego się tym nie zasili.
> W razie zaniku napięcia odłącza się zasilanie chałupy od sieci
> energetycznej, zwiera wszystkie fazy razem i zasila z agregatu
> jednofazowego.
> Jacek
nie wiem czy ma sens czy nie ale pytałem o ilość faz agregatu ponieważ
większość rozsądnych płyt ma zasilanie dwoma lub nawet trzema fazami,
pewnie że są też przyzwoite 1-fazowe, lecz z reguły ich moc to ok 4kW
max a to już prawie 20A pobieranych z agregatu
Kiki, jaki masz agregat i jaką płytę ?
-
18. Data: 2019-02-20 20:38:41
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 20.02.2019 o 18:58, pilocik pisze:
> nie wiem czy ma sens czy nie ale pytałem o ilość faz agregatu ponieważ
> większość rozsądnych płyt ma zasilanie dwoma lub nawet trzema fazami,
> pewnie że są też przyzwoite 1-fazowe, lecz z reguły ich moc to ok 4kW
> max a to już prawie 20A pobieranych z agregatu
Ale płyta ma zasilanie 2 albo 3 fazowe nie dlatego, że potrzebuje
przesunięcia fazowego, żeby coś się miało kręcić, tylko dlatego, że z
jednej fazy można pociągnąć max 25A, czyli ok. 5,5 kW pod warunkiem, że
z tej fazy nic już w domu zasilane nie jest. Dlatego 2 albo 3 fazy.
Jak się połączy wszystkie fazy razem i zasili z mocnego agregatu, to
płyta nawet się "nie dowie" że ma zasilanie z jednej fazy.
Jacek
-
19. Data: 2019-02-20 21:05:50
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: WS <L...@c...pl>
On Wednesday, February 20, 2019 at 8:38:42 PM UTC+1, Jacek wrote:
> Ale płyta ma zasilanie 2 albo 3 fazowe nie dlatego, że potrzebuje
> przesunięcia fazowego, żeby coś się miało kręcić, tylko dlatego, że z
> jednej fazy można pociągnąć max 25A, czyli ok. 5,5 kW pod warunkiem, że
> z tej fazy nic już w domu zasilane nie jest. Dlatego 2 albo 3 fazy.
> Jak się połączy wszystkie fazy razem i zasili z mocnego agregatu, to
> płyta nawet się "nie dowie" że ma zasilanie z jednej fazy.
> Jacek
A co jesli ma faktycznie zasilanie 400V? Ja np. mam piekarnik na 400V, zasilany jest
tylko z 2 faz..., nie da sie go podpiac na 240
-
20. Data: 2019-02-20 21:27:04
Temat: Re: Kuchnia indukcyjna i agregat
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2019-02-20 o 12:32, Zenek Kapelinder pisze:
> Gdzie widziales w latach siedemdziesiatych ciezarowki z silnikami spalinowymi do
rozruchu? Chyba w marzeniach sennych. Jedynym znanym mi sprzetem byl ciagnik
gasiennicowy Staliniec ktory mial jednocylindrowy silnik spalinowy robiacy za
rozrusznik do stu konnego silnika glownego. Silnik robiacy za rozrusznik byl odpalany
elektrycznym rozrusznikiem albo korba. Dziwne wynalazki w stylu odpalanie silnika
sprezonym powietrzem albo awaryjne z rozrusznika nakrecanego jak zegarek korba byly
wynalazkami z II Wojny Swiatowej i sie nie przyjely. Jeden dzien a Ty dwa razy
zajebales jak chory w kubel.
>
Widziałem je przy rozbudowie torowiska PKP.
Jakie to były - nie wiem.
Z że rozrusznik spalinowy był uruchamiany rozrusznikiem elektrycznym, to
oczywiste.
A co do rozruchu sprężynowego: kosiarki Viking takie mają.
Zresztą dość sprytnie zrobione. Jeśli nie odpali za pierwszym razem, to
sznurkiem naciągamy sprężynę, a dopiero sprężyna uruchamia silnik.
Dzięki temu kosiarkę może uruchomić nawet pięciolatek.
I proszę, bez wulgaryzmów.
--
Pozdrawiam.
Adam