eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 104

  • 21. Data: 2011-06-15 20:05:41
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Sebastian Biały wrote:
    > On 2011-06-15 21:41, Marek Dyjor wrote:
    >> można to przeprowadzić, przygotować papiery które zostaną przekazane
    >> nowemu właścicielowi który sobie sam pójdzie złożyć je do wydziału
    >> architektury. Wcześniej można podejść do sprawdzenia czy wszystko
    >> jest OK.
    >
    > Zakładasz że kupujący (biedny Kowalski) ma pojęcie że czeka na niego
    > taka śliczna mina. Moim zdaniem to fatalna niedoróbka w prawie.
    > Uzyskiwanie zgody na budowę od kogoś kto z moją nieruchomoscią nie ma
    > nic wspólnego jest zaskakujące. Prawo chyba nie powinno zaskakiwać.

    wybacz ale zakup nieruchomości jest poważną sprawa i jak ktoś nie poświęca
    temu problemowi większej uwago to jest idiotą wartym wyruchania przez
    jakiegoś cfaniaczka.

    biedny Kowalski powinien zrozumieć że może sie stać jeszcze biedniejszy
    jeśli nie będzie przezorny. Dodam że wiele pomocy może ze swojej strony
    udzielić notariusz z którym umawiamy sie na podpisanie umowy
    kupna/sprzedaży.


  • 22. Data: 2011-06-15 21:53:42
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: "kurdebalans" <n...@g...pl>

    > [...]. Dodam że wiele pomocy może ze swojej strony
    > udzielić notariusz z którym umawiamy sie na podpisanie umowy
    > kupna/sprzedaży.
    >

    To błędne rozumowanie.
    Akurat!
    Notariusz zrobi tyle ile musi i nic więcej!
    Znam przypadki kiedy przeniesienie własności rodziło pewne skutki prawne
    wtórne.
    Notariusz przy zawieraniu umowy kupna sprzedaży nawet o tym nie wspomniał.
    Bo niby dlaczego?
    Mozemy sobie kupić też budowę z wadą prawną.
    Trzeba uważać i tyle.
    Jest też forum.
    X. x.


  • 23. Data: 2011-06-15 22:53:37
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2011-06-15 22:05, Marek Dyjor wrote:
    > biedny Kowalski powinien zrozumieć że może sie stać jeszcze biedniejszy
    > jeśli nie będzie przezorny.

    Jesli tak jest to prawo jest do dupy. Żadne żałosne "nieznajomośc prawa
    ..." nie jest usprawiedliwieniem dla sytuacji nie mieszczących się w
    ramach zdrowego rozsądku. Sytuacja opisana nie mieści się, przynajmniej
    w moich granicach. Prawde mówiąc kiedy usłyszałem że coś takiego może
    mieć miejsce to zaniemówiłem na pare sekund. Umysł ścisły nie jest
    przygotowany na taki kaliber kretyństwa.

    > Dodam że wiele pomocy może ze swojej strony
    > udzielić notariusz z którym umawiamy sie na podpisanie umowy
    > kupna/sprzedaży.

    Gówno prawda. Notariusz musi bardzo niewiele. I zazwyczaj bardzo
    niewiele robi poza najdroższą czytanką w życiu petentów.


  • 24. Data: 2011-06-16 05:52:44
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: "William Bonawentura" <n...@i...pl>



    Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:itb3ao$2ol$...@n...onet.pl...

    > Dodam że wiele pomocy może ze swojej strony udzielić notariusz z którym
    > umawiamy sie na podpisanie umowy kupna/sprzedaży.

    Może, ale nie musi. Znam przypadek, gdy notariusz nawet nie wspomniał
    testariuszowi o konieczności zawarcia w testamencie klauzuli o zerwaniu
    stosunków przez jedno z dzieci, przez co nie utraciło ono prawa do zachowku.
    Czy to też jest sytuacja gdy "(biedny Kowalski) ma pojęcie że czeka na niego
    taka śliczna mina" ? Niestety do unormowania sytuacji potrzeba powszechnych,
    tanich usług ADWOKACKICH a z tym jak wiadomo w gospodarce (sektora usług
    prawnych) centralnie sterowanej jest ciężko.


  • 25. Data: 2011-06-16 06:41:02
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: Dominik & Co <d...@c...invalid>

    W dniu 16-06-2011 07:52, William Bonawentura rzecze:

    > czeka na niego taka śliczna mina" ? Niestety do unormowania sytuacji
    > potrzeba powszechnych, tanich usług ADWOKACKICH a z tym jak wiadomo w
    > gospodarce (sektora usług prawnych) centralnie sterowanej jest ciężko.

    Wystarczyłoby proste prawo. Na przykład wywalenie w cholerę łaskawego
    zezwalania urzędasa na wybudowanie sobie domu na własnej działce.
    Pozostałyby tylko plany zagospodarowania przestrzennego.

    --
    Dominik (& kąpany)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP


  • 26. Data: 2011-06-16 07:49:55
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik Dominik & Co napisał:
    >
    > Pozostałyby tylko plany zagospodarowania przestrzennego.

    Tylko, że musiałyby wszędzie być uchwalone, a w rzeczywistości w ilu
    gminach są...? Ile procent...? :)
    Poza tym taki plan nie obowiązuje wiecznie, a po jego
    przedawnieniu/zdezaktualizowaniu trzeba uchwalić nowy - zmusisz do tego
    lokalnych biurokratów??

    pozdr
    Robert G


  • 27. Data: 2011-06-16 08:09:53
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: Dominik & Co <d...@c...invalid>

    W dniu 16-06-2011 09:49, robercik-us rzecze:

    > Tylko, że musiałyby wszędzie być uchwalone, a w rzeczywistości w ilu
    > gminach są...? Ile procent...? :)

    Jakby nie były uchwalone, to po prostu nikt się nie przypieprzy,
    że budynek jest z nim niezgodny :-)

    Ale poważnie- w planach nie musi być komunistycznych pierdół
    typu nachylenie dachu i kolor elewacji. W zasadzie wystarczy
    jedynie przeznaczenie danego terenu plus ew. maksymalna wysokość
    budynków.

    Takie rzeczy można by uchwalać naprawdę szybko. Można by zamieścić
    stosowne zapisy w prawie, że jeśli plan nie istnieje to ma zostać
    uchwalony w ciągu ..., bo jak nie, to po premii/urzędnicy wylatują
    na ryj, etc. Tylko jak wszyscy "wiedzą", że "się nie da", to nigdy
    nic z tego nie będzie...

    > Poza tym taki plan nie obowiązuje wiecznie, a po jego

    A właściwie dlaczego? Jeśli jest parcie na zmiany, to wiadomo-
    plan można zmienić, ale jeśli nie trzeba- to dlaczego plany
    miałyby ot tak sobie wygasać?

    --
    Dominik (& kąpany)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP


  • 28. Data: 2011-06-16 08:21:26
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>

    Dnia 16-06-2011 o 10:09:53 Dominik & Co
    <d...@c...invalid> napisał(a):

    > W dniu 16-06-2011 09:49, robercik-us rzecze:
    >
    >> Tylko, że musiałyby wszędzie być uchwalone, a w rzeczywistości w ilu
    >> gminach są...? Ile procent...? :)
    >
    > Jakby nie były uchwalone, to po prostu nikt się nie przypieprzy,
    > że budynek jest z nim niezgodny :-)
    >
    > Ale poważnie- w planach nie musi być komunistycznych pierdół
    > typu nachylenie dachu i kolor elewacji.
    Bredzisz, to nic z komuną nie ma wspólnego,
    taka np Francja, u nich wszystko co na zewnątrz łącznie z np:typem i
    kolorem rynny musi być ściśle ustalone z merostwem, a trudno
    ich podejrzewac o komunistyczne korzenie. Podobnie jest
    w innych krajach.

    --
    Pozdr
    JanuszK


  • 29. Data: 2011-06-16 08:29:00
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 16.06.2011 10:21, janusz_kk1 pisze:

    > Bredzisz, to nic z komuną nie ma wspólnego,
    > taka np Francja, u nich wszystko co na zewnątrz łącznie z np:typem i
    > kolorem rynny musi być ściśle ustalone z merostwem, a trudno
    > ich podejrzewac o komunistyczne korzenie.

    Ummm... "komuna paryska" nic Ci nie mówi? ;->


  • 30. Data: 2011-06-16 08:34:23
    Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
    Od: Dominik & Co <d...@c...invalid>

    W dniu 16-06-2011 10:21, janusz_kk1 rzecze:

    >> Ale poważnie- w planach nie musi być komunistycznych pierdół
    >> typu nachylenie dachu i kolor elewacji.
    > Bredzisz, to nic z komuną nie ma wspólnego,

    A tak, nazwanie czyjejś opinii brednią doskonale pokazuje,
    gdzie tkwi w niej błąd...

    Oczywiście postawa typu "urawniłowka" (sprawdź w słowniku),
    to nie komunizm, przecież o komunizmie z definicji
    można mówić tylko w Rosji i krajach byłego tzw. bloku
    wschodniego, nieprawdaż?

    > taka np Francja, u nich wszystko co na zewnątrz łącznie z np:typem i
    > kolorem rynny musi być ściśle ustalone z merostwem, a trudno
    > ich podejrzewac o komunistyczne korzenie. Podobnie jest

    Odkryłeś fascynację komunizmem w tzw. Europie Zachodniej?
    Wzruszające. Sprawdź jeszcze np. Szwecję.

    --
    Dominik (& kąpany)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1