-
51. Data: 2011-06-17 12:54:08
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: Jakub Tarczewski <a...@o...eu>
>
> Najpierw prosiłbym o zdefiniowanie rzeczonego "ładu".
cóż, to trochę by potrwało...
> A ludzkie uczucia urazić jest, niestety, cholernie łatwo.
> Dlatego byłbym jednak za tym, żeby uważać z tym nie urażaniem
> za wszelką cenę.
i vice versa...
wydaje mi się że jednak lepiej nie urażać niż urażać. Nie jest to tylko
moje zdanie, ale mniejsza.
[...]
> Czas działania nie jest tożsamy z czasem oddziaływania.
> Jak wspomniałem, czasem uraz może pozostać na całe życie.
no właśnie. Przepraszam, to z czasem i siłą urażania to była ironia,
przykro mi, jeśli potraktowałeś to poważnie.
>
> Kluczowe pytanie: czy był to _ich prywatny teren_?
nie, toteż (chyba) zostali ukarani. Rozumiem, że gdyby defekowali na
otwartym podjeździe do własnego domu, ich czyn byłby całkowicie
dopuszczalny.
>
> A takie pranie (na podwórku, balkonie) na sznurkach- już dewastuje
> przestrzeń publiczną (choćby czasowo), czy jeszcze nie?
Zależy gdzie. W uliczkach miasteczek włoskich ma to swój urok. W polskim
osiedlu mieszkaniowym jest z tym nieco gorzej. Naprawdę, nie chodzi o
mechaniczne zakazy czy nakazy. To kwestia kontekstu kulturowego i
przestrzennego.
>
> Oczywiście. W latach 50 w Stanach też nie było rasizmu, mówiło się
> "prawo i porządek". Ja wiem, że kobieta nie kupi batonika, jeśli będzie
> miał "dużo kalorii", ale z pewnością kupi, jeśli będzie miał
> "dużo (najlepiej: "naturalnej") energii"...
? a co to ma do rzeczy? O tym, że definicje czy określenia perswazyjne
mają na celu maskowanie rzeczywistości, nie musisz mnie przekonywać, bo
sam to ("kneblowanie", "popierdywanie") zdołałem zauważyć.
>
>> uprzątanie papierków i stawianie znaków drogowych. W krajach takich jak
>> Szwecja, Finlandia czy Szwajcaria od policji budowlanej jest oczekiwana
>> daleko idąca ingerencja w "gust obywateli". U nas byłby to zamach na
>
> Ależ nie musisz mnie przekonywać, że istnieją kraje zafascynowane
> komunistyczną urawniłowką.
jak np. Szwajcaria... ciekaw jestem, co uważasz za "komunistyczną
urawniłowkę". I które kraje, wg. Ciebie, są od tego wolne...
>
>> niezły. Stopień dewastacji przestrzeni publicznej przez reklamy jest w
>> Polsce przerażający, na poziomie trzeciego świata. Jeśli uważasz że to
>> swobodna ekspresja gustu obywateli, i demonstracja ich wolności, jestem
>> gotów to przyjąć do wiadomości. Ale też dalsza dyskusja nie ma
>> najmniejszego sensu.
>
> Tak właśnie uważam. Czyli EOT?
tak, chyba tak. Obawiam się, że w tym względzie nie dojdziemy do
porozumienia, a tylko możemy sobie napsuć krwi. Ty mnie posądzasz o
komunistyczne ciągoty (jak sądzę), ja Twoją postawą jestem autentycznie
przerażony.
>
[...]
>
> Kluczowym niestety pojęciem jest "zdewastowanie". Dla mnie okropnie
> wygląda stadko identycznych domków pod sznurek, z krzakiem
> bzu na podjeździe kwitnącym na przemian na biało i fioletowo
> (co drugi domek). Po prostu erupcja ładu przestrzennego w najczystszej
> postaci.
>
Zdaje się, że rzeczywiście nie zdołamy się dogadać. Serdecznie Ci radzę,
obejrzyj sobie choćby parę szwedzkich domków czy osiedli, takich po
"komunistycznej urawniłowce" i skonfrontuj z polską "wolnością
urbanistyczną". Chociaż serio się obawiam że rzeczywiście wolisz chaos i
bajzel przestrzenny...
-
52. Data: 2011-06-17 13:00:53
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Fri, 17 Jun 2011 14:54:08 +0200, Jakub Tarczewski napisał(a):
>> Ależ nie musisz mnie przekonywać, że istnieją kraje zafascynowane
>> komunistyczną urawniłowką.
>
> jak np. Szwajcaria... ciekaw jestem, co uważasz za "komunistyczną
> urawniłowkę". I które kraje, wg. Ciebie, są od tego wolne...
Najwyraźniej Polska. Tylko ktoś tu myli wolność z anarchią.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
53. Data: 2011-06-17 13:38:45
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: "Kris" <k...@w...pl>
Użytkownik "Borys Pogoreło" <b...@p...edu.leszno> napisał w wiadomości
news:19wrx8domj8to$.8kp33r06xa9q$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 17 Jun 2011 10:23:40 +0200, Kris napisał(a):
>
>>> palacz w grupie niepalących. Jemu nie przeszkadza, że śmierdzi, a inni
>>> cierpią. Lub widzą co dzień przez okno wściekle fioletowy budynek.
>>
>> A włascicel fioletowego budynku może to samo napisac o Twojej rezydencji.
>> Bo
>> ma inny gust.
>
> Wolność jej gustu kończy się tam, gdzie zaczyna innych. Ciekawe jak byś
> sam zareagował na takie wątpliwie estetyczne sąsiedztwo.
Wcale by mi to nie przeszkadzało. Sasiad własnie dzisaj płot zacząl robic od
strony ulicy - i nie ma dla mnie żadnego znaczenia czy zrobi drewniany,
murowany czy jakikolwiek inny. Jego płot na jego działce, jego sprawa, tp
samo z elewacją.- Na razie ma sam styropian, a czy zrobi później kolor
fioletowy czy żółty to dla mnie bez znaczenia. Robi to na swoim terenie i
jak mi się kolor/kształt itp jego domu nie spodaoba to po prostu nie będe
patrzał w tamta strone lub zacznę mniej przycinac zywopłot.
I cieszę się z tego że nikt ani mi ani sasiadowi nie narzuca koloru
elewacji, kształtu płotu i koloru bzu przed furtką. Mamy na szczęście na
tyle rosądnych włodarzy w gminie że MPZ zrobili bez narzyucania czegokolwiek
poza ogólnymi zrysami/ odległościami itp.
--
Pozdrawiam
Krzysiek
-
54. Data: 2011-06-17 17:21:00
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Fri, 17 Jun 2011 14:24:50 +0200, Kris napisał(a):
> I dokładnie tak powinno to być odbierane. Gust jest indywidualna sprawą
> każdego z nas i to co ja buduję na własnej działce nie powinno nikogo
> obchodzić.
Typowy egoizm.
>> A co do wolności -właśnie o tym od początku rozmawiamy. Dlatego że Twoja
>> wolność posiadania ohydnego domu narusza moją wolność życia w porządnej,
>> estetycznej przestrzeni.
>
> Ale dlaczego zakładasz ohydnego? To co dla Ciebie jest ohydne komus innemu
> moze sie podobać. I odwrotnie.
Po co zatem kształcić plastyków i architektów? Po co nauka stosowania
odpowiednich proporcji, harmonii, symetrii? Na co komu wiedza o kolorach i
ich prawidłowych zestawieniach? Skoro każdy wie lepiej...
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
55. Data: 2011-06-17 18:18:44
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Borys Pogoreło napisał:
> Po co zatem kształcić plastyków i architektów? Po co nauka stosowania
> odpowiednich proporcji, harmonii, symetrii? Na co komu wiedza o kolorach i
> ich prawidłowych zestawieniach? Skoro każdy wie lepiej...
>
Nie... no przesadzasz...
Pewnie, że jakieś tam ekstrawagancje zagrażające czyjemuś zdrowiu/życiu
nie powinny być dozwolone, ale już zwykła budowla - choć według kogoś
tam nieładna - dlaczego niby nie...?
To w końcu w wolnym kraju żyjemy, czy nie?
Zdaje się, że coponiektórym się w d...ch przewraca i że sąsiad pobudował
sobie dom, który temu, czy tamtemu się nie podoba, to już mają wynikać z
tego problemy ze zdrowiem psychicznym...?
A może to teraz takie problemy są...? i trzeba by się leczyć zamiast
pierdołami zajmować... i to jeszcze nie swoimi?
Ludzie dajcie se siana z tym wyznaczaniem ograniczeń i narzucaniem
gustów, bo faszyzmem od was czuć !!!
Jestem za tym, żeby było jak najmniej, ale za to jak najbardziej
sensownych ograniczeń co do budowania.
W końcu to na WŁASNYCH działkach za WŁASNE pieniądze... Nie można
ingerować w czyjąś prywatność i kazać mu, czy zabraniać wg widzimisię
sąsiadów.
A te gadanie o plastykach i architektach... to marnowanie energii na
zbędne rzeczy.
O ile coś nie jest zagrożeniem fizycznym i nie łamie przepisów o
odległościach, wysokościach itp, to g... kogoś obchodzi, co sąsiad sobie
pobudował.
-
56. Data: 2011-06-17 18:36:11
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: Jakub Tarczewski <a...@o...eu>
>
> A te gadanie o plastykach i architektach... to marnowanie energii na
> zbędne rzeczy.
>
>
i to jest bardzo dobre podsumowanie :-PPP
w końcu wiadomo, co się w życiu naprawdę liczy, nie?
-
57. Data: 2011-06-17 18:56:24
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Jakub Tarczewski napisał:
>>
>
> i to jest bardzo dobre podsumowanie :-PPP
> w końcu wiadomo, co się w życiu naprawdę liczy, nie?
No bardzo przepraszam... ale jaką funkcję spełnia dom ???
Czy jest do patrzenia, czy ma być miejscem czyjegoś zamieszkania?
Kto ma się z nim/w nim czuć dobrze? Właściciel, czy jakiś pokierany sąsiad?
Czy wygląd, harmonia, kolorystyka, czy nawet architektura nie jest na
którymś tam miejscu jeżeli chodzi o kryteria przydatności domu jako domu?
Czegoś tu przestaję rozumieć.
Tak to jest... im ludziom jest lepiej, tym bardziej wydumane i głupie
problemy mają...
Ot i wszystko.
-
58. Data: 2011-06-17 19:02:22
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Fri, 17 Jun 2011 20:56:24 +0200, robercik-us napisał(a):
>> i to jest bardzo dobre podsumowanie :-PPP
>> w końcu wiadomo, co się w życiu naprawdę liczy, nie?
>
> No bardzo przepraszam... ale jaką funkcję spełnia dom ???
> Czy jest do patrzenia, czy ma być miejscem czyjegoś zamieszkania?
> Kto ma się z nim/w nim czuć dobrze? Właściciel, czy jakiś pokierany sąsiad?
O właśnie, *w nim*. Wnętrze jest całkowicie jego sprawą, może sobie zrobić
podłogi na pistacjowo, sufit pociągnąć ultramaryną, a ściany pomalować w
różową kratkę. Ale z zewnątrz dom należy do otoczenia i powinien się z nim
komponować. Jego właściciel nie jest sam na świecie. Życie w społeczeństwie
wymaga pewnego dostosowania się. "Wolny kraj" też ma swoje ograniczenia.
> Czy wygląd, harmonia, kolorystyka, czy nawet architektura nie jest na
> którymś tam miejscu jeżeli chodzi o kryteria przydatności domu jako domu?
Niech będzie i na którymś z kolei miejscu, ale niech nie będzie na
egoistycznej zasadzie "zrobię według swojego spaczonego gustu i mam
wszystkich w d*, bo to wolny kraj".
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
59. Data: 2011-06-17 19:30:56
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Borys Pogoreło napisał:
Ale z zewnątrz dom należy do otoczenia i powinien się z nim
> komponować. Jego właściciel nie jest sam na świecie. Życie w społeczeństwie
> wymaga pewnego dostosowania się. "Wolny kraj" też ma swoje ograniczenia.
>
Tja...
I może rozpisywać plebiscyty przed rozpoczęciem każdej z budów, żeby
określić czy podoba się sąsiadom, i czy nowowzniesiony dom będzie ładny
oraz komisyjnie odbierać wykonanie każdego z elementów domu...? Bo w
końcu trzeba się dostosowywać do otoczenia...
>
> Niech będzie i na którymś z kolei miejscu, ale niech nie będzie na
> egoistycznej zasadzie "zrobię według swojego spaczonego gustu i mam
> wszystkich w d*, bo to wolny kraj".
>
Widzę, że Twoje/Wasze pojęcie wolności jest dość... specyficzne. Bardzo
przypomina mi dawne czasy.
Wtedy też trzeba było się dostosowywać i.. broń Boże nie wychylać.
Wszyscy w drelichowych portkach i kurtkach, wszyscy na etacie w jakimś
zapyziałym zakładzie państwowym, wszyscy mieszkali w blokach... Tak było
wtedy trendy.
Teraz jest trendy, żeby każdy miał prawo przynajmniej do własnego
myślenia i do własnego gustu, nawet jak ktoś inny by to nazywał
'bezguściem' i tego się może trzymajmy, a nie usiłujmy być mądrzejsi
narzucając komuś poczucie estetyki i piękna.
Jak chcesz mieć w pięknym miejscu piękny dom, to kup sobie z dziesięć
hektarów gruntu i na samym środku wybuduj dom według własnego gustu -
idealnie piękny i harmonijny. Na pewno nikt Ci w pobliżu nie postawi
'paskudztwa'
Ale jak Cię nie stać na taką ekstrawagancję, to nie narzucaj innym jak
mają budować, żeby Tobie się podobało, bo... za mały jesteś. Nie stać
Cię na superposiadłość, to znaczy, że należysz do klasy średniej, a tu
już trzeba się dostosowywać... niestety, a nie szlifować kogoś.
Jak nie spodoba Ci się nowy dom sąsiada, to zawsze masz wyjście...
Możesz sprzedać swój i przenieść się w inne - piękniejsze miejsce :-P
-
60. Data: 2011-06-17 19:47:27
Temat: Re: Kupiłem, ale nie mogę decydować o budowie.
Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>
Dnia 16-06-2011 o 10:34:23 Dominik & Co
<d...@c...invalid> napisał(a):
> W dniu 16-06-2011 10:21, janusz_kk1 rzecze:
>
>>> Ale poważnie- w planach nie musi być komunistycznych pierdół
>>> typu nachylenie dachu i kolor elewacji.
>> Bredzisz, to nic z komuną nie ma wspólnego,
>
> A tak, nazwanie czyjejś opinii brednią doskonale pokazuje,
> gdzie tkwi w niej błąd...
>
> Oczywiście postawa typu "urawniłowka" (sprawdź w słowniku),
> to nie komunizm, przecież o komunizmie z definicji
> można mówić tylko w Rosji i krajach byłego tzw. bloku
> wschodniego, nieprawdaż?
Dalej bredzisz.
>
>> taka np Francja, u nich wszystko co na zewnątrz łącznie z np:typem i
>> kolorem rynny musi być ściśle ustalone z merostwem, a trudno
>> ich podejrzewac o komunistyczne korzenie. Podobnie jest
>
> Odkryłeś fascynację komunizmem w tzw. Europie Zachodniej?
> Wzruszające. Sprawdź jeszcze np. Szwecję.
Ta jasne, dalej bredzisz.
--
Pozdr
JanuszK