-
121. Data: 2012-09-26 15:42:45
Temat: Re: Kupi?em se "?ar?wki" diodowe
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.09.2012 15:11, Piotr Wyderski pisze:
> 4CX250 wrote:
>
>> Zmiana pr?du p?yn?cego przez rezystor jest proporcjonalna do przy?o?onego
>> napi?cia _w_ca?ym_zakresie_napi?cia_
>
> Zgadza się, tak jest dla rezystora idealnego.
> Tylko, że:
>
> a) w opisanym przykładzie nie zmienialiśmy napięcia (jest wprost
> powiedziane: źródło napięciowe), a rezystancję obciążenia.
Ale to tego głąba to nie dociera.
> b) nawet dla głupiej żarówki, mającej konstrukcję podobną,
> jak rezystor drutowy, ta zależność już nie zachodzi.
> Prąd przy włóknie zimnym jest 5..10x większy, niż przy
> gorącym przy tym samym napięciu. Ale to tylko uwaga na boku
> -- nie będę używał tego argumentu w dyskusji poza wzmianką,
> że zwykła żarówka (czyli gorący opornik) jest jeszcze lepszym
> stabilizatorem prądu. Bareter się ten wynalazek nazywa:
W jakimś pisemku "za komuny" był nawet prostownik z regulacją prądu
ładowania przy pomocy szeregowo wpiętej żarówki :)
-
122. Data: 2012-09-26 15:55:28
Temat: Re: Kupi?em se "?ar?wki" diodowe
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Użytkownik "Piotr Wyderski" <p...@n...mil> napisał w wiadomości
news:k3uuth$b61$1@node1.news.atman.pl...
> b) nawet dla głupiej żarówki, mającej konstrukcję podobną,
> jak rezystor drutowy, ta zależność już nie zachodzi.
> Prąd przy włóknie zimnym jest 5..10x większy, niż przy
> gorącym przy tym samym napięciu. Ale to tylko uwaga na boku
> -- nie będę używał tego argumentu w dyskusji poza wzmianką,
> że zwykła żarówka (czyli gorący opornik) jest jeszcze lepszym
> stabilizatorem prądu. Bareter się ten wynalazek nazywa:
Termiczna zmiana rezystancji żarówki czy beretera to jest zupełnie inne
zagadnienie.
Tą właściwość żarówki wykorzystuję od dziesiątek lat przy ładowaniu
akumulatorów.
Marek
-
123. Data: 2012-09-26 15:58:21
Temat: Re: Kupi?em se "?ar?wki" diodowe
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:50630655$1@news.home.net.pl...
> Ale to tego głąba to nie dociera.
Nie pajacuj.
Sam napisałeś że źródło zasilania ma minimalne zmiany napięcia a nie
dwukrotne.
Więc specjalnie dla ciebie jełopie wytłumaczyłem jeszcze raz, obniżając
zmiany do 1/10 i okazało się że prąd też idealne podąża za
napięciem o 1/10.
Marek
-
124. Data: 2012-09-26 17:27:23
Temat: Re: Kupiłem se "żarówki" diodowe
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "4CX250" <t...@p...ornet.pl> napisał w wiadomości
news:5062ed8d$0$1226$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
> wiadomości news:5062e805$1@news.home.net.pl...
>>W dniu 26.09.2012 12:57, Ghost pisze:
>>
>>> rezystor jest stabilizatorem pradu. W pewnych wybranych sytuacjach, przy
>>
>> Czyli stabilizuje, ale stabilizatorem nie jest. Pięknie.
Widze, ze debil Lawa siega po manipulowanie cytatami "[oczywiscie
gownoprawda jest, ze] rezystor jest stabilizatorem pradu"
Sluszna linie ma moj KF.
>> Twoja analogia jest głupia.
Ale KF wyjatkowo madry.
-
125. Data: 2012-09-26 17:28:52
Temat: Re: Kupiłem se "żarówki" diodowe
Od: "Irokez" <n...@w...pl>
Użytkownik "Piotr Wyderski" <p...@n...mil> napisał w wiadomości
news:k3ut3i$9cc$1@node1.news.atman.pl...
> Irokez wrote:
>> Transformator z napięciem przemiennym 13V skutecznego.
>> Do tego mamy lampkę z prostownikiem pełnookresowym (graetza) z
>> kondensatorem za nim.
>> Kondensator będzie się ładował do napięcia ale międzyszczytowego.
>> No więc napięcie szytowe = 1,41 x napięcie skuteczne = 1,41 * 13 = 18,33V
>> Odejmijmy mu spadek z dwóch diod mostka, każda po 0,7V daje to nam
>> 16,93V !!
> Jak dotąd wszystko się zgadza. :-)
>> A opornik liczyliśmy dla 12V?
> A tu przestaje: tam NIE MA opornika, tylko stabilizator impulsowy. :-)))
> Warto jednak uściślić, czy mówimy o takich samych lampkach. Ja link
> do "swoich" podesłałem wcześniej. Jeśli w Twoich jest opornik, to
> będzie problem.
>> nawet proste źródło prądowe jest (tranzystor FET plus jeden opornik)?
> Jesli nie impulsowo, to zazwyczaj się LM317 w takim układzie pakuje.
> Pozdrawiam, Piotr
Zaczęło się od tego:
"
W dniu 24.09.2012 08:36, Jacek pisze:
> Napisz ponowni za miesiąc, jak już będziesz miał pierwsze doświadczenia
> co do trwałości. Ja kupiłem LEDy na 12 V i się spaliły (dosłownie) po
> tygodniu. Reklamacji nie uznano, bo są na 12 V a u mnie było 13,5.
No to co się dziwisz?
Jak komputer sobie podłączysz do międzyfazowego 400V to też będziesz
miał pretensje do producenta, jeśli pójdzie z niego dymek?
"
A więc lampka z przetwornicą nie ma prawa paść przy 13V zamiast 12. Taki
zakup to dobry zakup
Chińska lampka z rezystorem już tak. Taki zakup to zły zakup
I tekstu "jak ma być 12V to ma być 12V" po prostu nie kupuję, bo projekt
jest po prostu spier**ny.
o.. zapomniałem zapytać Andrzeja.. stałego czy zmiennego pisze na opakowaniu
:)
Bo różnica jest o ten pierwiastek z dwóch ;)
--
Irokez
-
126. Data: 2012-09-26 17:29:51
Temat: Re: Kupiłem se "żarówki" diodowe
Od: "Irokez" <n...@w...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:5060530c$1@news.home.net.pl...
> W dniu 24.09.2012 14:19, Jacek pisze:
>> W samochodzie masz instalację 12 V a de facto jest to w granicach
>> 11-14,8V. Napięcie 12V jest tu napięciem ZNAMIONOWYM a nie
>> dopuszczalnym. To nie jest pojęcie prawne a techniczne. Żarówki i inne
>> LEDy sprzedawane na 12V MUSZĄ mieś zdolność pracy przy 14 V także.
> Bredzisz. Przeczytaj instrukcję obsługi. Jak jest napisane, że zasilacz
> ma dawać 12V, to ma dawać 12V. Kropka.
Stałego czy zmiennego?
Możesz zeskanować te pudełko?
Bo to różnica rzędu pierwiastka z 2
--
Irokez
-
127. Data: 2012-09-26 17:31:28
Temat: Re: Kupiłem se "żarówki" diodowe
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Lisciasty" <l...@p...pl> napisał w wiadomości
news:d23ec5a1-5ce7-412f-b231-1dd11bce3944@hj1g2000vb
b.googlegroups.com...
On 25 Wrz, 15:34, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
>> A ta e27, nie razi pojedynczymi ledami?
>Siedzi w żyrandolu więc od dołu praktycznie nie widać, ale wlazłem
>kontrolnie na krzesło i pogapiłem się chwilę, powidok zostaje ale nie
>oślepia.
To jest naslabszy punkt wielu ledowych zrodel. Teraz masowo debile montuja
niehomologowane swiatla dzienne led zwiekszajac zagrozenie na drogach zamist
zmniejszac.
-
128. Data: 2012-09-26 17:46:05
Temat: Re: Kupi?em se "?ar?wki" diodowe
Od: "Irokez" <n...@w...pl>
Użytkownik "Piotr Wyderski" <p...@n...mil> napisał w wiadomości
news:k3uuth$b61$1@node1.news.atman.pl...
> 4CX250 wrote:
>> Zmiana pr?du p?yn?cego przez rezystor jest proporcjonalna do przy?o?onego
>> napi?cia _w_ca?ym_zakresie_napi?cia_
> Zgadza się, tak jest dla rezystora idealnego.
Dla rzeczywistego też i nie chce być inaczej dla prądu stałego oraz
przemiennego o małej częstotliwości.
Ma ten tylko dodatkową pojemność i indukcyjność pasożytniczą która w tym
przypadku jest akurat nieistotna a zaczyna grać rolę ze wzrostem
częstotliwości prądu przez niego przepływającego.
> Przyjrzyj się _ponownie_ konstrukcji tego superprostego układu.
> Ta jest źródło NA-PIĘ-CIO-WE. Ruszasz nie tym parametrem, co trzeba.
> Tym jednym omem sobie pomachaj. :-)))
Ale wyszliśmy od tego, że zjarały się LED'y bo było 13,5 zamiast 12V.
>> Nic wi?cej nie mam do dodania gdy? prawo ohma nie jest tak obszerne
>> aby da?o si? co? jeszcze dopisa?.
> Jak widać jego prostota jest złudna. Zamiast jednego rezystora wystarczy
> wziąć dwa, budując dzielnik, i już się niektórzy gubią. :-)
Wracamy do lampek - od kiedy LED jest rezystorem i co ma z powyższym
wspólnego zmiana czegoś, czego nie ma w LED (jest nieznaczące)?
http://www.surplustronics.co.nz/library/Mega-White-L
ED.pdf
http://www.cree.com/~/media/Files/Cree/LED%20Compone
nts%20and%20Modules/HB/Data%20Sheets/C503B%20RAS%20R
AN%20AAS%20AAN%20RBS%20RBN%20ABS%20ABN%20RCS%20RCN%2
0ACS%20ACN%201079.pdf
--
Irokez
-
129. Data: 2012-09-26 18:28:37
Temat: Re: Kupiłem se "żarówki" diodowe
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Irokez wrote:
> Chińska lampka z rezystorem już tak. Taki zakup to zły zakup
Tak sobie w międzyczasie myślę. Prąd skuteczny to taki, jaki
odpowiada prądowi stałemu wydzielającego te samą ilość ciepła
na obciążeniu rezystancyjnym. Dla żarówki to będzie jakieś Q.
W przypadku diody z rezystorem, zasilanej prądem stałym
o podwyższonym napieciu (w stosunku do nominalnego) łatwo to
policzyć ciepło policzyć i zdecydowanie będzie większe niż Q.
Jednak przy zasilaniu AC dioda przez pierwszą połówkę okresu
nie przewodzi (polaryzacja w kierunku zaporowym), przez drugą
-- i to sporą -- część też nie przewodzi (napięcie zasilające
jest mniejsze niż napięcie dyfuzyjne), a przez pozostałą przewodzi
aż za dobrze, ale względnie niedużo: zakładam 3 LED o U_D = 3,3V
(pesymistycznie), co daje 9,9V na ich zasilanie i 2,1V na
wytracenie. Diody typowo są małe, więc zakładam I <= 100mA,
co daje rezystor 21 omów. U(I) diody ma charakter logarytmiczny,
czyli przy takim jak nasze przetężeniu można pominąć poprawki
do tego 9,9V. W szczycie 17V płynie więc prąd 340mA, czyli zaledwie
3,5I, wszędzie indziej jest tylko lepiej. Diody IRED w pilotach się
typowo zasila impulsowo prądami rzędu _trzydziestokrotnosci_ ich
prądu nominalnego, a mimo tego piloty nie padają jak muchy. No to
mi na szybko wychodzi, że to nie czynnik cieplny powoduje zniszczenie
tak zasilanych diod. Hmm... przebicie lawinowe je wykańcza?
> Bo różnica jest o ten pierwiastek z dwóch ;)
Tylko jak popatrzysz dokładniej, to ten pierwiastek z dwóch się giba... ;-)
Pozdrawiam, Piotr
-
130. Data: 2012-09-26 18:46:42
Temat: Re: Kupi?em se "?ar?wki" diodowe
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Irokez wrote:
> Dla rzeczywistego też i nie chce być inaczej dla prądu stałego oraz
> przemiennego o małej częstotliwości.
Chce, chce: współczynnik temperaturowy. Dla typowych oporników
węglowych to aż 200..500ppm/K, co przy zmianie temperatury o
niebędące niczym niezwykłym 50 stopni daje dryft rzędu 2,5%.
"Prawo" Ohma to taka sama idealizacja, jak dyskutowane źródło prądowe.
W przyrodzie żadne z tych pojęć jednak nie występuje, musimy się
zadowalać aproksymacjami. :-)
> Ma ten tylko dodatkową pojemność i indukcyjność pasożytniczą która w tym
> przypadku jest akurat nieistotna a zaczyna grać rolę ze wzrostem
> częstotliwości prądu przez niego przepływającego.
Prawdziwy rezystor ma znacznie więcej parametrów, niż idealny.
Oprócz wymienionych składowych pasożytniczych i dryftu dochodzi
jeszcze np. napięcie przebicia -- spyta ktoś "jak można przebić
rezystor"? :-)
Ale zbaczamy z tematu.
> Ale wyszliśmy od tego, że zjarały się LED'y bo było 13,5 zamiast 12V.
I to mnie, szczerze mówiąc, dziwi. Ściślej, nie wierzę
w "naiwne" wytłumaczenie o przetężeniu. Elementom półprzewodnikowym
nadmierny prąd nie groźny, one padają od ciepełka, czyli całki po
czasie z tego prądu. A tu ta całka wychodzi sensowna.
> Wracamy do lampek - od kiedy LED jest rezystorem
Nie jest, ale też nie grzeje się przez sporą część okresu.
Pozdrawiam, Piotr