eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieMarketowe vs "firmowe"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 11. Data: 2016-03-07 10:39:19
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>

    Użytkownik "Kris" <k...@g...com> napisał w wiadomości
    news:0371940a-8572-40ea-9a6f-87ddc0a5aa87@googlegrou
    ps.com...
    W dniu niedziela, 6 marca 2016 22:18:02 UTC+1 użytkownik Adam Sz. napisał:
    >>
    > Firmowe sprzedawane w marketach to tez czesto szajs :-)
    Zgoda. Ale droższy bo firmowy;)
    > Przegladales opinie w sieci na temat tych mikserow, czy kupiles na pale?
    Na poałę. Chleb mieszałem, połamałem mocowanie Silvercresta to pojechałerm(7
    minut jazdy rowerem więc daleko nie mam) do Euro i kupiłem co tam mieli.
    Mieli Eldoma akurat wtedy
    >
    > Dla marketow (a przeciez wszystko kupiles w markecie!!) czesto marki
    > produkuja
    > oddzielne, tansze modele, ktore sa tanie bo klient w markecie tego
    > oczekuje.
    To chyba trochę urban legends ale to temat na osobną dyskusje.


    Kilka lat temu spotkałem się z tym zjawiskiem różnej jakości w zależności od
    kanału dystrybucji w przypadku elektronarzędzi - wkrętarek akumulatorowych.
    Nie pamiętam juz marki i nie chcę zmyślać, ale był to czołowy producent z
    bardzo dobrą jakością i wysoką ceną :). Do marketów budowlanych szły
    specjalne modele, których nie było w oficjalnym katalogu i były tańsze od
    swoich odpowiedników. Serwis w ogóle nie miał nawet spisu części do tych
    modeli. Z wyjasnień wynikało, że są to gorsze i tańsze wersje robione na
    zamówienie konkretnego klienta. Plastik zamiast metalu, węższe łożyska.


    > Moze powiedz konkretnie jakie modele kupiles i ile za nie zaplaciles,
    > wtedy
    > bedzie mozna dyskutowac. Bo narazie to napisales, ze kupiles Fiata i jest
    > slaby, dlatego lepiej kupowac trabanty, bo te nie rdzewieja :)
    Sprzęt pod lidlowska marką silvercrest działał z 7 lat, sprzęt dwa razy
    droższy markowych producentów działał albo tydzień albo działa ale nie tak
    skutecznie jak lidlowy.
    No i te głupie oszczędności chyba- mieszadła w Eldomie połowę krótsze czyli
    użytkowo tragedia a w Zelmerze mieszadeł do ciast drożdżowych nie dodali
    wcale.
    No i jedyny porównywalny parametr czy li moc- marketowy 180W deklasuje
    firmowych rywali 300-450W pod względem użytkowści


    Zelmer to teraz należy do Boscha. Obniżyli mu bardzo jakość i na razie jadą
    tylko na tym, że marka dobrze się ludziom kojarzy.


    --
    Pozdrawiam,

    yabba


  • 12. Data: 2016-03-07 10:51:44
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 10:05:38 UTC+1 użytkownik jedenptak napisał:

    > jesteśmy zalewani szajsem ostatniej jakości - bo pewnie najtaniej
    > kupionym.
    Trudno się nie zgodzić
    Generalnie mi to wisi, bo Euro RTV nie fiksuje tylko wymienia od ręki a daleko nie
    mam.
    Laptopa już 3 razy w ciągu 5 chyba lat wymienili mi na nowy to i z mikserami sobie
    poradzę;)


  • 13. Data: 2016-03-07 11:00:41
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 10:39:21 UTC+1 użytkownik yabba napisał:
    > Kilka lat temu spotkałem się z tym zjawiskiem różnej jakości w zależności od
    > kanału dystrybucji w przypadku elektronarzędzi - wkrętarek akumulatorowych.
    Znam temet z pierwszej reki du zego producenta pewnych mrożonych produktów. Produkty
    z ich dużym logiem na opakowaniu sa ponad dwukrotnie droższe od tych samych produktów
    robionych dla Lidla np. tylko bez ich loga a gdzieś tam na dole paczki "wyprodukowano
    przez..."
    Co do jakości są to dokładnie te same produkty z tej samej linii technologicznej o
    żadnym obniżeniu jakości mowy nie ma.


  • 14. Data: 2016-03-07 11:38:32
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: twistedme <t...@o...pl>

    W dniu 2016-03-07 o 11:00, Kris pisze:
    > W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 10:39:21 UTC+1 użytkownik yabba napisał:
    >> Kilka lat temu spotkałem się z tym zjawiskiem różnej jakości w zależności od
    >> kanału dystrybucji w przypadku elektronarzędzi - wkrętarek akumulatorowych.
    > Znam temet z pierwszej reki du zego producenta pewnych mrożonych produktów.
    Produkty z ich dużym logiem na opakowaniu sa ponad dwukrotnie droższe od tych samych
    produktów robionych dla Lidla np. tylko bez ich loga a gdzieś tam na dole paczki
    "wyprodukowano przez..."
    > Co do jakości są to dokładnie te same produkty z tej samej linii technologicznej o
    żadnym obniżeniu jakości mowy nie ma.
    >
    No i to ma sens. Jaki jest sens sprzedaży pod swoją marką z rozmysłem
    gorszych jakościowo produktów? Przecież np. taki mniej zamożny klient
    kupi takie coś, co mu się rozpadnie po roku, to mając potem większe
    pieniądze, chcąc kupić coś lepszego nigdy nie spojrzy w stronę tej marki
    - moim zdaniem strzał w kolano.


  • 15. Data: 2016-03-07 11:51:31
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 11:38:31 UTC+1 użytkownik twistedme > No i to ma
    sens. Jaki jest sens sprzedaży pod swoją marką z rozmysłem
    > gorszych jakościowo produktów? Przecież np. taki mniej zamożny klient
    > kupi takie coś, co mu się rozpadnie po roku, to mając potem większe
    > pieniądze, chcąc kupić coś lepszego nigdy nie spojrzy w stronę tej marki
    > - moim zdaniem strzał w kolano.
    Generalnie takie czasy że cena nie jest wyznacznikiem jakości raczej.
    Producent zresztą też.
    Dlatego ja kupując cokolwiek to raczej na sklep patrzę- jego obsługę odnośnie zrotów/
    gwarancji itp.
    I tu markety wypadają najlepiej co by nie mówić
    Taki Deichmann np. dwa lata gwarancji- kilkakrotnie reklamowałem tam buty zawsze albo
    oddawali kasę, czasami pokrywali koszt naprawy. Z zakupem u lokalnego sprzedawcy już
    tak pięknie nie bywa.


  • 16. Data: 2016-03-07 12:19:36
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2016-03-06 o 18:38, Kris pisze:

    >> Jak na razie na kilkanaście zabawek z Lidla nic nie padło przy zabawach
    >> hobbystycznych. Zaskakujące. Co ważne znam znacznie więcej takich
    >> szczęściarzy.
    > To fakt. Mam też kilka narzędzi z lidla i nie narzekam.
    > Ale ku..a mikser bez mieszadeł-hakow jak
    > Zelmer mi zaserwował czy ostatnio telefon bez ładowarki. Kurcze na czym jeszcze
    oszczędzą?

    Polski Zelmer jest bez "Z" w numerze katalogowym.

    Pozdro.. TK


  • 17. Data: 2016-03-07 12:26:20
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 11:00:42 UTC+1 użytkownik Kris napisał:

    > Co do jakości są to dokładnie te same produkty z tej samej linii technologicznej o
    żadnym obniżeniu jakości mowy nie ma.

    A guzik prawda :) Czesto modele maja jakas dodatkowa literke na koncu - i to
    oznacza produkt "marketowy". Grzejniki purmo do marketow ida np. z cienszymi
    blachami. Markety maja wymagania cenowe, a dla producentow to spory rynek
    zbytu wiec zastepuja elementy tanszymi zamiennikami.

    Czemu np. w Euro nie ma najwyzszego modelu MFQ 4730?
    Sa tylko nizsze modele MFQ 40**:

    http://www.euro.com.pl/search.bhtml?keyword=mikser%2
    0bosch

    Nie wiem - ale to nie jest takie proste jakby sie wydawalo - producent
    produkuje produkty i sprzedaje wszystkim po swoich ustalonych katalogowo
    cenach (dajac ew. znizki dla tych, co kupuja najwiecej). Nie - zeby produkt
    pojawil sie na polce w markecie przede wszystkim musi miec b. niska cene,
    inaczej pojawi sie tam produkt innego producenta. Polki maja ograniczona
    pojemnosc i producenci musza sie scigac zeby wyprodukowac najtanszy mikser,
    zelazko, odkurzacz. Robia to oczywiscie obnizajac jakos uzywanych elementow.

    A dlaczego tanszy sprzet np. parkside jest lepszy od 2 x drozszych (ale
    tych najtanszych z linii markowego producenta)? Widziales gdzies kiedys
    reklame Parkside (poza oczywiscie tymi lidlowymi)? Oni nie musza wydawac
    miliardow na marketing, zamiast tego inwestuja w lepszej jakosci czesci.

    Wniosek? Jak dla mnie - albo kupujemy tani sprzet niemarkowy, ktory stara
    sie trzymac jakosc (jak wspomniany Parkside - ktory jest jednak w sumie
    unikalnym zjawiskiem) albo kupujemy wysokie modele markowe (ale tych raczej
    nie spotkamy w marketach) - godzimy sie, ze sporo placimy za marketing ale
    z reguly jakosc, wytrzymalosc i komfort obslugi tych sprzetow bedzie znacznie
    lepszy, niz sprzetu "typu" parkside.

    Zwykla wiertarke udarowa Boscha mozesz kupic za 250 pln, a mozesz kupic
    za 1000 pln. Ktora bedzie lepsza? Ta za 250 pln moze byc gorszej jakosci
    od wiertarki parkside z lidla za 150 pln. Ale ta za 1000 pln jakoscia i
    wytrzymaloscia zmieli lidlowa na drobne :)

    Czyli - kupujac - patrzymy na konkretny model, a nie marke.
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 18. Data: 2016-03-07 12:36:15
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2016-03-07 o 11:51, Kris pisze:
    > W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 11:38:31 UTC+1 użytkownik twistedme > No i to ma
    sens. Jaki jest sens sprzedaży pod swoją marką z rozmysłem
    >> gorszych jakościowo produktów? Przecież np. taki mniej zamożny klient
    >> kupi takie coś, co mu się rozpadnie po roku, to mając potem większe
    >> pieniądze, chcąc kupić coś lepszego nigdy nie spojrzy w stronę tej marki
    >> - moim zdaniem strzał w kolano.
    > Generalnie takie czasy że cena nie jest wyznacznikiem jakości raczej.
    > Producent zresztą też.

    Z roznych branz widze, ze czesto marketowe rzeczy w ogole nie wystepuja
    w oficjalnych kanalachy dystrybucji producenta. To sa rzeczy robione na
    konkretny rynek sprzedazy do konkretnych zastosowan.

    > Dlatego ja kupując cokolwiek to raczej na sklep patrzę- jego obsługę odnośnie
    zrotów/ gwarancji itp.
    > I tu markety wypadają najlepiej co by nie mówić
    > Taki Deichmann np. dwa lata gwarancji- kilkakrotnie reklamowałem tam buty zawsze
    albo oddawali kasę, czasami pokrywali koszt naprawy. Z zakupem u lokalnego sprzedawcy
    już tak pięknie nie bywa.

    To prawda, ale sprawdza sie tylko w mniej lub bardziej amatorskich
    zastosowaniach. Jak potrzebujesz czegos bardziej wyszukanego to cos z
    Daichmana sie nie nadaje. Chocby nawet wymieniali co dzien to i tak nic
    po tym. A ze przebitka na tym jest duza to wymieniaja zeby nie psuc
    marki. Ktos bardziej wymagajacy drugi raz nie kupi. Amatorow przystankow
    tramwajowych jest wiecej niz zdobywcow szczytow gorskich i dla nich to
    wystarczajace rozwiazanie.

    Pozdro.. TK


  • 19. Data: 2016-03-07 12:37:51
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 11:38:31 UTC+1 użytkownik twistedme napisał:

    > No i to ma sens. Jaki jest sens sprzedaży pod swoją marką z rozmysłem
    > gorszych jakościowo produktów?

    Zysk ;)

    Ja tam nie widze nic zlego w wypuszczaniu tanszych odpowiednikow - one po prostu
    sa dedykowane do uzywania w mniej intensywnych warunkach. Vide wspomniany juz
    przeze mnie Bosch - ma linie profesjonalna - niebieska i amatorska - zielona.

    Z mikserami bedzie podobnie - u mnie mikser uzywa sie moze raz na dwa tygodnie,
    mam jakiegos taniego zelmera i dziala. Za to blendera uzywam nawet 3 x dziennie
    - kupilem sobie jakiegos wypasa philipsa za 500 pln i dziala od 5 lat
    bezawaryjnie. Jakbym kupil taki blender w Euro za 100-150 pln to by tez padl
    po kilkunastu tygodniach :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 20. Data: 2016-03-07 12:42:01
    Temat: Re: Marketowe vs "firmowe"
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 12:26:21 UTC+1 użytkownik Adam Sz. napisał:
    > A guzik prawda :)
    Nie wiem jak to jest z elektronarzędziami ale ten konkretny przykald z mrożonkami
    znam z pierwszej reki. Duzy producent, produkuje na caly swiat, produkty ze swoim
    logiuem sprzedaje ponad dwukrotnie drożej jak produkty "wyprodukowano przez...(tu
    tylko skrot nazy firmy nawet nie cala nazwa" dla Lidla np.
    A sa to dokładnie te same produkty

    > oznacza produkt "marketowy". Grzejniki purmo do marketow ida np. z cienszymi
    > blachami.
    Nie wiem, może masz racje. Trzeba by np. taki grzejnik zważyć w lokalnym sklepie i w
    markecie

    > Czemu np. w Euro nie ma najwyzszego modelu MFQ 4730?
    > Sa tylko nizsze modele MFQ 40**:
    W Empiku czy Komputroniku maja.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1