-
11. Data: 2009-09-02 18:22:28
Temat: Re: Mech na dachu
Od: "Jacek" <m...@w...pl>
Mech albo algi.
Na mech wystarczy Domestos i zmycie wężem. Na algi poszuka w Google
Jacek
-
12. Data: 2009-09-02 22:11:36
Temat: Re: Mech na dachu
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Paweł Bochenek" <p...@g...pl> napisał w
wiadomości news:h7man7$487$1@inews.gazeta.pl...
>> A ta miedz dla odmiany nie pozostawi z czasem zielonych zaciekow z
>> tlenkow
>> miedzi??
>
> CuO jest akurat czarny, ale pewnie masz na myśli uwodnione węglany miedzi,
> które są malachitowe :)
A jak zwal tak zwal :-) widuje to czesto na kostce betonowej w okolicach
rynny. Fajne to nie jest.
Pozdro.. TK
-
13. Data: 2009-09-02 22:14:41
Temat: Re: Mech na dachu
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Jacek" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h7mdoc$7mg$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Mech albo algi.
> Na mech wystarczy Domestos i zmycie wężem. Na algi poszuka w Google
Algi? Znam tylko morskie. To na dachu to chyba zwykle glony, jak na drzewach
od polnocnej strony.
Lanie blachodachowki domestosami itp. moze byc niepewne w obojetnosci dla
powloki lakierniczej i samej blachy.
Pozdro.. TK
-
14. Data: 2009-09-03 10:41:53
Temat: Re: Mech na dachu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Waldemar Godzwon pisze:
> Witam
> Od strony północnej dach zaczyna pokrywać się zielonym porostem, czy jakimś mchem.
> Jak temu zaradzić?
> Może komuś udało się rozwiązać taki problem?
> Pozdrawiam. Waldemar Godzwon
>
Jasne :) Mam dach z gąsiorem na linii północ-południe, dzięki czemu
nie mam północnej strony dachu - żadnej zieleniny na dachu :-P
A poważniej to niestety tak jak piszą inni - ciągłe czyszczenie albo
polewanie czymś na porosty (tylko uwaga czym polewasz, żeby nie zeżarło
dachu).
Wszyscy w okolicy z dachami, które mają północną stronę, to mają.
Aha - inna możliwość to ustawienie kwarcówek albo innego źródła
ultrafioletu. Też niestety mało praktyczna IMHO.
-
15. Data: 2009-09-04 12:55:16
Temat: Re: Mech na dachu
Od: "Jacek" <m...@w...pl>
Znasz tylko algi morskie....
Bywa i tak, że jeden wie więcej, a inny mniej.
Co do Domestosa, to po pierwsze jest to sposób sprawdzony, po drugie jest to
środek alkaliczny a jako taki nie żre blachy a farbie przez parę minut
krzywdy nie zrobi. Po trzecie, gdzie wątkotwórca napisał, że ma
blachodachówke, bo nie widzę?
Jacek
-
16. Data: 2009-09-04 16:50:03
Temat: Re: Mech na dachu
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Jacek" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h7r2s4$57r$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Znasz tylko algi morskie....
Nooo znam tylko morskie, to cos zlego?
> Bywa i tak, że jeden wie więcej, a inny mniej.
Ale Ty tak ogolnie czy algi tylko? :-)
Skoro algi znasz nie tylko morskie to idealny powod do stawiania tak ogolnej
tezy...
> Co do Domestosa, to po pierwsze jest to sposób sprawdzony, po drugie jest
> to środek alkaliczny a jako taki nie żre blachy a farbie przez parę minut
> krzywdy nie zrobi. Po trzecie, gdzie wątkotwórca napisał, że ma
> blachodachówke, bo nie widzę?
Ja nie widze zeby pisal ze nie ma. Watek czytaja rowniez ci ktorzy maja
blachodachowke tak jak ja i algi jak piszesz zauwazylem tez u siebie. Watek
nie jest wlasnoscia tworcy i nie tylko do niego sie odnosi, a Ty sie
czepiasz.
Skad wniosek, ze domestos bedzie na lakierze tylko przez pare minut?
Pozdro.. TK
-
17. Data: 2009-09-05 10:31:55
Temat: Re: Mech na dachu
Od: "Jacek" <m...@w...pl>
ja tylko algi..... wiesz, wąska specjalizacja ;-)
Co do Domestosa, to napisałem, że wystarczy go użyć i zmyć wężem.
Istotnie nie napisałem, żeby zmyć po kilku minutach, a nie na przykład za
tydzień. Te kilka minut do czas "domnyślny".
Napisałem też "zmyć wężem" - taki skót - nie samym wężem, bo dość kiepsko
się myje, a WODĄ z węża.
Jacek
-
18. Data: 2009-09-05 12:46:33
Temat: Re: Mech na dachu
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Jacek" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h7ter9$i3t$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> ja tylko algi..... wiesz, wąska specjalizacja ;-)
Nie znam sie na tym kompletnie i przyjmuje ze jest jak piszesz. :-)
> Co do Domestosa, to napisałem, że wystarczy go użyć i zmyć wężem.
> Istotnie nie napisałem, żeby zmyć po kilku minutach, a nie na przykład za
> tydzień. Te kilka minut do czas "domnyślny".
> Napisałem też "zmyć wężem" - taki skót - nie samym wężem, bo dość kiepsko
> się myje, a WODĄ z węża.
Hehe...:-)) OK
Pozdro.. TK
-
19. Data: 2009-09-12 22:12:53
Temat: Re: Mech na dachu
Od: Marek <m...@g...com>
On 1 Wrz, 21:42, "Waldemar Godzwon" <w...@p...onet.pl> wrote:
> Witam
> Od strony północnej dach zaczyna pokrywać się zielonym porostem, czy jakimś mchem.
> Jak temu zaradzić?
> Może komuś udało się rozwiązać taki problem?
> Pozdrawiam. Waldemar Godzwon
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
Mnie sie udalo !
Jest taki srodek chemiczny, ktory wybiorczo niszczy mech, nie niszczac
innej roslinnosci: tlenek zelaza - tylko nie pamietam, ktory, bo jest
ich chyba kilkanasce roznych.
Byc moze byl to Fe2O3, albo Fe3O5...
Jak dobrze pogooglujesz na stronach amerykanskich to znajdziesz na
poradnikach ogrodniczych.
-
20. Data: 2009-09-12 22:15:23
Temat: Re: Mech na dachu
Od: Marek <m...@g...com>
On 13 Wrz, 00:12, Marek <m...@g...com> wrote:
> On 1 Wrz, 21:42, "Waldemar Godzwon" <w...@p...onet.pl> wrote:
>
> > Witam
> > Od strony północnej dach zaczyna pokrywać się zielonym porostem, czy jakimś
mchem.
> > Jak temu zaradzić?
> > Może komuś udało się rozwiązać taki problem?
> > Pozdrawiam. Waldemar Godzwon
>
> > --
> > Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
>
> Mnie sie udalo !
>
> Jest taki srodek chemiczny, ktory wybiorczo niszczy mech, nie niszczac
> innej roslinnosci: tlenek zelaza - tylko nie pamietam, ktory, bo jest
> ich chyba kilkanasce roznych.
> Byc moze byl to Fe2O3, albo Fe3O5...
>
> Jak dobrze pogooglujesz na stronach amerykanskich to znajdziesz na
> poradnikach ogrodniczych.
Jest oczywiscie maly problem: ten tlenek barwi wszystko na zolto-
brazowo...
Musialbys popryskac dosyc jednolicie caly dach.
Moze blachy nie zabarwi...