dn. 28.06.2023 o 11:26, Cavallino napisał:
> > Brzmi to mało realistycznie, a przynajmniej mało pragmatycznie.
> > Kupujący miałby płacić za audyt nie wiedząc, czy kupi nieruchomość?
>
> Nie - gdy już będzie wiedział że chce kupić.

Czyli ma kupować kota w worku? "Panie, kup Pan tego malucha, silnik
igła, a przegląd dla formalności se Pan zrobisz później."

> Mówimy o nieruchomościach, które nie powinny podlegać sprzedaży bez
> termomodernizacji przypominam.

A skąd w takim razie wiadomo, że "nie podlega sprzedaży", skoro nie
było audytu?

Mateusz

do góry

W dniu 28-06-2023 o 11:30, Mateusz Viste pisze:

>>> Kupujący miałby płacić za audyt nie wiedząc, czy kupi nieruchomość?
>>
>> Nie - gdy już będzie wiedział że chce kupić.
>
> Czyli ma kupować kota w worku?

W sensie że do zauważenia np. całkowitego braku styropianu na ścianach
przedwojennego budynku, musi mieć ekspertyzę, której do tej pory nie
potrzebował w tym celu?

Jak Ty sobie radziłeś bez tony papierów w życiu?

>> Mówimy o nieruchomościach, które nie powinny podlegać sprzedaży bez
>> termomodernizacji przypominam.
>
> A skąd w takim razie wiadomo, że "nie podlega sprzedaży", skoro nie
> było audytu?

Bo gdyby była szansa że będzie, to nie trzeba by się uciekać do lipnego
audytu.

do góry

Pan Mateusz Viste napisał:

> Brzmi to mało realistycznie, a przynajmniej mało pragmatycznie.
> Kupujący miałby płacić za audyt nie wiedząc, czy kupi nieruchomość?
> To trochę tak, jakby kupujący samochód miał zlecać jego przegląd
> techniczny.

To ostatnie jest stosowaną praktyką. Ludzie wolą zapłacić mechanikowi
za przegląd tego i owego, niż kupować kota w worku.

--
Jarek

do góry

dn. 28.06.2023 o 11:59, Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Mateusz Viste napisał:
>
> > Brzmi to mało realistycznie, a przynajmniej mało pragmatycznie.
> > Kupujący miałby płacić za audyt nie wiedząc, czy kupi nieruchomość?
> > To trochę tak, jakby kupujący samochód miał zlecać jego przegląd
> > techniczny.
>
> To ostatnie jest stosowaną praktyką. Ludzie wolą zapłacić mechanikowi
> za przegląd tego i owego, niż kupować kota w worku.

O praktyce słyszałem. W życiu sprzedałem kilkanaście samochodów, ale
nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś chciał ciągać auta po jakichś
garażach. No ale czemu nie, są ludzie przezorni i przezorniejsi.

W kontekście audytów energetycznych sytuacja jest jednak nieco
odmienna, ponieważ inwestor ponosi tutaj ryzyko zakazu eksploatacji
nieruchomości za sprawą administracyjnego postanowienia. Wydawałoby się
więc naturalne, że każdy inwestor będzie chciał poznać urzędową ocenę
nieruchomości przed jej jakąkolwiek negocjacją. I tak właśnie dzieje
się we Francji.

Mateusz

do góry

dn. 28.06.2023 o 11:43, Cavallino napisał:
> W sensie że do zauważenia np. całkowitego braku styropianu na
> ścianach przedwojennego budynku, musi mieć ekspertyzę, której do tej
> pory nie potrzebował w tym celu?

Odnoszę wrażenie, że zwyczajnie nie wiesz o czym piszesz. Mój błąd.
Spróbujmy zatem inaczej: podzielisz się źródłem swoich informacji w
temacie?

Mateusz

do góry

W dniu 28-06-2023 o 12:32, Mateusz Viste pisze:
> dn. 28.06.2023 o 11:43, Cavallino napisał:
>> W sensie że do zauważenia np. całkowitego braku styropianu na
>> ścianach przedwojennego budynku, musi mieć ekspertyzę, której do tej
>> pory nie potrzebował w tym celu?
>
> Odnoszę wrażenie, że zwyczajnie nie wiesz o czym piszesz.

Patrz - to ja mam dokładnie te same podejrzenia co do Ciebie.
Tj. że nie rozumiesz co czytasz.
Użyj google translate, to Ci może przetłumaczy wątek na język dla Ciebie
zrozumiały.

do góry

Pan Mateusz Viste napisał:

>>> Brzmi to mało realistycznie, a przynajmniej mało pragmatycznie.
>>> Kupujący miałby płacić za audyt nie wiedząc, czy kupi nieruchomość?
>>> To trochę tak, jakby kupujący samochód miał zlecać jego przegląd
>>> techniczny.
>>
>> To ostatnie jest stosowaną praktyką. Ludzie wolą zapłacić mechanikowi
>> za przegląd tego i owego, niż kupować kota w worku.
>
> O praktyce słyszałem. W życiu sprzedałem kilkanaście samochodów,
> ale nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś chciał ciągać auta po jakichś
> garażach. No ale czemu nie, są ludzie przezorni i przezorniejsi.

Też tylko słyszałem. Sensowność takiej operacji zależy od wielu
czynników, niekiedy jest ona uzasadniona.

> W kontekście audytów energetycznych sytuacja jest jednak nieco
> odmienna

Dlatego zwróciłem uwagę na nikłą przydatnośc tego porównania.

--
Jarek

do góry

W dniu 28-06-2023 o 12:30, Mateusz Viste pisze:
> dn. 28.06.2023 o 11:59, Jarosław Sokołowski napisał:
>> Pan Mateusz Viste napisał:
>>
>>> Brzmi to mało realistycznie, a przynajmniej mało pragmatycznie.
>>> Kupujący miałby płacić za audyt nie wiedząc, czy kupi nieruchomość?
>>> To trochę tak, jakby kupujący samochód miał zlecać jego przegląd
>>> techniczny.
>>
>> To ostatnie jest stosowaną praktyką. Ludzie wolą zapłacić mechanikowi
>> za przegląd tego i owego, niż kupować kota w worku.
>
> O praktyce słyszałem. W życiu sprzedałem kilkanaście samochodów, ale
> nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś chciał ciągać auta po jakichś
> garażach.

Ale wiesz, że piszesz na polskiej grupie?
I że istnieje świta poza Twoją francuską farmą?
Bo cały czas o tym zapominasz pisząc, stąd Twoje problemy komunikacyjne...

Idź może stąd na jakieś francuskie grupy?

do góry

dn. 28.06.2023 o 12:55, Cavallino napisał:
> Użyj google translate, to Ci może przetłumaczy wątek na język dla
> Ciebie zrozumiały.

Pisałeś tak:

"Tyle że u nas ekspertyza będzie robiona pod transakcję, za wiedzą obu
stron, a może i na zlecenie kupującego."

Dyskutować tu nie ma jak, boś zwyczajny buc, ale może chociaż podasz
źródło swoich informacji?

Mateusz

do góry

W dniu 28-06-2023 o 13:36, Mateusz Viste pisze:
> dn. 28.06.2023 o 12:55, Cavallino napisał:
>> Użyj google translate, to Ci może przetłumaczy wątek na język dla
>> Ciebie zrozumiały.
>
> Pisałeś tak:
>
> "Tyle że u nas ekspertyza będzie robiona pod transakcję, za wiedzą obu
> stron, a może i na zlecenie kupującego."
>
> Dyskutować tu nie ma jak, boś zwyczajny buc, ale może chociaż podasz
> źródło swoich informacji?

Tych z przyszłości?
Jak nie rozumiesz co czytasz, to czego oczekujesz?

HINT: Ja tylko Ci wytłumaczyłem o co chodziło Twojemu przedpiszcy.
Nie zrozumiałeś wtedy, nie rozumiesz teraz, do tego popisujesz się
chamstwem.

Nie męcz się na grupach, Twoje mądrości są tyle samo warte na gruncie
krajowym, co te kogutka.

do góry