eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieostąpienie od umowy i nowa firma
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 31. Data: 2010-10-28 16:30:00
    Temat: Re: ostąpienie od umowy i nowa firma
    Od: "Krzys" <K...@a...pl>

    (...)
    Duże miasto, polecane firmy kazały czekać 3-4 miesiące, a czasu nie było,
    więc szukaliśmy i znaleźliźmy wcale nie tanią firmę, a wręcz drogą! Dogadano
    i spisano konkrety, ale ostatecznie skończyło się na obiecankach i firma
    winna jest nam sporą kasę. Dlatego teraz wzieliśmy tym razem"góroli" coby
    ponaprawiali i skończyli i wydawało się, że będzie dobrze, a tu wczoraj
    jakieś kaprysy...
    Na szczeście dzisiaj Gość mówił już inaczej, więc możliwe, że sparwdzali nas
    wczoraj co tak naprawdę jesteśmy w stanie pzyjąć :)
    Zauważyli pewnie, że jakości nie odpuszczamy, więc dzisiaj już było miło,
    chociaż na wszelki wypadek mieliśmy przygotowane pismo z uwagami.
    Też wiele rzeczy robię sam, więc tym bardziej wkurza mnie, jak widzę skopaną
    robotę za wielką kasę. Pozdrawiam


  • 32. Data: 2010-10-28 18:25:05
    Temat: Re: ostąpienie od umowy i nowa firma
    Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>

    On 28 Paź, 18:30, "Krzys" <K...@a...pl> wrote:
    > (...)
    > Duże miasto, polecane firmy kazały czekać 3-4 miesiące, a czasu nie było,
    > więc szukaliśmy i znaleźliźmy wcale nie tanią firmę, a wręcz drogą! Dogadano

    No widzisz :( Na dobre ekipy TRZEBA troche poczekac - dobre ekipy maja
    z gory zaklepane roboty :) Zapewne po wszystkim doszedlbys do wniosku
    ze warto bylo poczekac te 3-4 miesiace, bo mialbys robote zrobiona
    porzadnie, za pierwszym razem, bez nerwow i byc moze szybciej niz
    teraz :) Cena rzeczywiscie nie ma przelozenia na jakosc.. Na tych co
    teraz wziales tez bym uwazal, skoro ot tak na Twoj telefon odrazu
    przyjechali..
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 33. Data: 2010-10-29 09:04:55
    Temat: Mit ekip polecanych
    Od: Kadar <o...@g...com>

    jest cos takiego jak MIT EKIP POLECANYCH.
    Zacznę od rzeczy najmniej kontrowersyjnej. Zdarza się, że w srod
    znajomych nie nikogo kto korzystal by z uslug wykonawcow budowlanych.
    Mialem tak przez dluzszy czas. W jednym jedynym przypadku znajomy
    powiedzial wprost tych ci zdecydowanie nie polecam, bo mi sknocili.
    To co zadziwia mnie najdbardziej to bezkrytycyzm przy takich radach:
    wez z polecenia. Z czyjego polecenia? Kto poleca? Przeciez moje
    oczekiwania moga byc inne niz "twoje" czy "twoje". Chodzi tez o
    standard ale nie tylko. Dla mnie weaqzne sa detale dla kogos inne.
    Kiedys na grupie koles pisal jak wyrzucil wykonawcoew bo pili i
    smierdzialo od nich. Byli tez z polecenia. Komus ten "drobiazg" nie
    przeszkadzal jemu tak. Osobiscie nie mam zielonego pojecia o gladziach
    i wisi mi czy sciana jest prosta czy lekko faluje (z naciskiem na
    lekko). Dla innego ma to zasadnicze znaczenie. Roznimy sie ewidentnie.
    Co z tego wynika (zeby sie wiecej nie rozpisywac): moje wyobrazenia i
    oczekiwania jak kazdego na grupie noga byc diametralnie rozne. Mimo,
    ze mowimy tym samym jezykiem i mamy podobne wartosci, to juz w takich
    drobiazgach rozbieznosci moga byc kilometrowe.
    Dla autora wazne sa umowy i obietnice, co niestety ze standardami tej
    grupy zawodowej nie przydaje sie na wiele. Pisalem juz o tym.
    Pisanie ze ktos szuka wykonawcy najtanszego jest truizmem. Ci ktorzy
    szukaja najdrozszego wykonawcy nie siedza na tej grupie i ich te
    tematy nie interesuja. Kazdy z nas szuka jak najtanszego ale kazdy z
    nas ma inny poziom akceptacji stawki. Adam Sz. duzo robi sam dlatego
    (byc moze) jest w stanie zaplacic w innych miejscach wiecej. Kiki z
    zalozonia wie, ze jak przyjdzie ekipa to wreczy im paragony (ma juz
    pewnie przygotowene za wczasu). jesli ktos z piszacych robi cos
    zwiazanego z budownictwem (a jest tu takich spora grupa) to ma
    naturalna sklonnosc do dowartosciowywania tego zakresu prac.
    Skrotowosc wypowiedzi nie uwzglednia wszystkich niuansow i abberacji i
    bardzo czesto konczy sie krotkim: "wez z polecenia".
    Tak jakby ci polecani robili same dobre rzeczy i nigdy nie zdarzylo im
    sie zepsuc a do tego beda robili to za taka sama cene jak tzw. cena
    rynkowa. Czy li co zakladamy, ze ci ludzie nie dostrzegaja tego ze sa
    dobrzy i robia nieswiadomie? Jesli juz widza ze sa tak dobrzy to nie
    pokusza sie o podnoszenie cen bo robia to dla idei? Oni to jestesmy
    my, dokladnie takie same mamy oczekiwania.
    Wczoraj kupowalem w suprmarkecie miarke, poniewaz ogladalem wszystkie
    dosyc dokladnie jakis budowlaniec wzial mnie za czlowieka z "branzy".
    Nie wiem czy to zaszczyt czy wrecz przeciwnie, bo musze robic to na
    czym zupelnie sie nie znam. Pogadalismy chwile o miarkach po czym
    szybko przeszedl na narzekanie na pracownikow, ktorych zatrudnia; a to
    zlodziej, pijaki, obiboki itd. Ukradli juz mu kilka poziomic, kradna
    rowniez z miejsc w ktorych robia nie tylko jego rzeczy. Pija lub
    przychodza juz pijania a on za nich odpowiada .... Troche ponarzekal.
    Odnioslem wrazenie, ze ten czlowiek autentycznie przejmuje sie tym co
    robi ale jego ludzie kompletnie nie. Jemu jest glupio jesli cos jego
    prtacowniknm sknoci ale sa tez granice jego odpowiedzialnosci. Czyu on
    jest polecvany? Zapewne tak. Czy on nie nawala? Byc moze on nie ale
    juz ludzie ktorych zatrudnia, tak. Poniewaz mial ewidentne problemy
    zdrowotne nie zawsze moze byc na budowie.
    Jesli polecenia ma jakikolwiek znaczenie to wydaje mi sie tylko dla
    wykonawcy a nie inwestora. To wykonawca zaczyna sie troche (z
    naciskiem na troche) przejmowac faktem, ze ktos go zna. Dla inwestora
    to taka sam niewiadoma jak i wykonawca z ogloszenia. Niestety wielu
    wykonawcow kompletnie nie przejmuje sie faktem, ze moze ich ktos znac
    i robi tak samo jak z ogloszenia. W koncu mamy rynek wykonawcow a nie
    zleceniodawcow (slang z branzy marketingowej).
    Polecanie nie jest remedium na wszystko, to jedna z opcji i czasami
    bardzo zludna. Sam sie na to nabralem. Polecana firma z zalozenia ma
    od nas wiekszy kredyt zaufania a nie powinno tak byc. Oni tak samo
    moga sknocic jak inni. Mysle, ze problem lezy prtzezde wszystkim w
    nas. Dlaczego?
    -Zakladamy, ze ci ludzie nic nie robia tylko czekaja na nasze zlecenie
    i powinni zajac sie tym natychmiast.
    -Oczekujemy co najmniej tyle ile od samych siebie a nawet wiecej
    -Nawet najdrobniejsze uchybienia scigamy jakbysmy scigali notorycznego
    przestepce jednoczesnie niedostrzegamy bledow powaznych
    -Zawsze liczymy na to ze to oni nam obniza a nie my im doplacimy
    (zwlaszcza znajomi)

    Czy jest na to jakas rada? Nie bardzo jedyne co przychodzi mi do glowy
    to wziac sie razem z nimi do roboty. Tylko kto ma na to czas i chec i
    przede wszystkim taka ekipa bardzo szybko by uciekla - nawet ta z
    polecenia - bo nie ma ochoty, zeby ktokolwiek patrzyl jej na rece.
    Czyli wracamy do punktu wyjscia.

    Pozdrawiam
    KADAR



  • 34. Data: 2010-10-29 10:46:44
    Temat: Re: Mit ekip polecanych
    Od: "kiki" <k...@k...net>


    "Kadar" <o...@g...com> wrote in message
    news:79480660-cbfb-4473-a93b-1e0e5ec01d69@f33g2000yq
    h.googlegroups.com...

    Ja miałem poleconego inspektora nadzoru, który na koniec przeciw mnie
    dogadywał się z wykonawcą żeby nie wyszło na jaw, że wylali za cienkie
    fundamenty o 1/3 :-)
    Do dzisiaj są niesnaski między znajomymi i nami i jeszcze mają do mnie
    pretensje.
    Myślałem sobie w tamtym czasie że to sa poważni ludzie, którym można dac
    kasę i powiedzieć -> do dzieła.
    A gówno.
    To taka branża.
    Architekt sie nie znał tak do końca (projekt indywidualny) bo gdyby się znał
    razem z konstruktorem to będąc wieloktotnie na budowie by coś zauwazyli. W
    projekcie ani słowa. Kierbud tylko przyjeżdżał sprawdzać czy mam dla niego
    wynagrodzenie, a jatka zaczęła sie pierwszego dnia po przeprowadzce jak
    wiało ze żle zrobionego ocieplenia skosów, murów, szczyty zimne, gdzyb.
    Zwiali jak karaluchy po zapaleniu światła.


  • 35. Data: 2010-10-29 13:31:37
    Temat: Re: Mit ekip polecanych
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik Kadar napisał:
    > jest cos takiego jak MIT EKIP POLECANYCH.
    [..]
    Przeciez moje
    > oczekiwania moga byc inne niz "twoje" czy "twoje". Chodzi tez o
    > standard ale nie tylko. Dla mnie weaqzne sa detale dla kogos inne.
    > Kiedys na grupie koles pisal jak wyrzucil wykonawcoew bo pili i
    > smierdzialo od nich. Byli tez z polecenia. Komus ten "drobiazg" nie
    > przeszkadzal jemu tak.

    No jasne, że dla każdego coś innego, ale są pewne standardy, co do
    których chyba wszyscy mają zieżne oczekiwania...
    Ekipa ma być:
    uczciwa, solidna, schludna w robocie, słowna i teminowa, nie za droga,
    znająca sie na stosowanych technologiach, a jak czegoś nie wiedzą, a
    inwestor chce 'właśnie tak' i nie jest to sprzeczne ze sztuką budowlaną,
    to mają 'właśnie tak' zrobić, a nie robić po swojemu :-) ot i wszystko.

    Sam poziom wymagań to jasna sprawa, że dla każdego będzie inny, ale w
    granicach rozsądku, to wszyscy raczej mamy podobne oczekiwania.
    [..]
    . Roznimy sie ewidentnie.
    > Co z tego wynika (zeby sie wiecej nie rozpisywac): moje wyobrazenia i
    > oczekiwania jak kazdego na grupie noga byc diametralnie rozne. Mimo,
    > ze mowimy tym samym jezykiem i mamy podobne wartosci, to juz w takich
    > drobiazgach rozbieznosci moga byc kilometrowe.

    No tak..., ale przecież przy pierwszym, czy drugim kontakcie z wykonawcą
    ustalamy, o co chodzi mnie i jemu, co on wie i co potrafi, a przy
    robocie też ja jestem i na bieżąco obserwuję co mi majstry robią, na
    bieżąco też wtrącam swoje uwagi i wykonawca je uwzględnia, często nie
    wiem jak coś zrobić - jak ma wyglądać, czy którą opcję wykonania wybrać,
    wtedy on mi doradza i uzgadniamy, że robi taką i taka opcję... wszystko
    trzeba sobie uściślić i na bieżąco monitorować, czy jest zrobione tak,
    jak oczekuje inwestor, bo to on jest mocodawcą i do niego należy
    ostateczna decyzja jak ma coś tam być zrobione. On w końcu płaci... :-)
    Dlatego przy kontakcie z wykonawcą ja zwracam uwagę czy jest on
    kontaktowy i czy słyszy co się do niego mówi.
    Miałem chętnego do wykonania stanu surowego, ale... nie zdecydowałem się
    na jego usługi, bo nie byl na tyle kontaktowy, żeby można bylo być
    pewnym, że potem nie będzie rozbieżności co do rozumienia znaczenia
    pewnych określeń :-)

    [..]
    > Polecanie nie jest remedium na wszystko, to jedna z opcji i czasami
    > bardzo zludna. Sam sie na to nabralem. Polecana firma z zalozenia ma
    > od nas wiekszy kredyt zaufania a nie powinno tak byc. Oni tak samo
    > moga sknocic jak inni.

    Ja chyba dobrze trafiłem, bo od stanu surowego majster był super uczciwy
    i dobry fachowiec, od dalszych prac miałem drugiego majstra, którego mi
    polecił... właśnie ten od stanu surowego :-).

    Fak,... w małych społecznościach inaczej to wygląda, bo nie ma
    możliwości, żeby partacz się utrzymał na rynku, a tu każdy chce żyć :-).

    W dużych miastach pewnie jest inaczej, ale też firmy ze sobą
    współpracują i jeden drugiego poleca - jak się tafi na jednego uczciwego
    fachowca, to jest duża szansa, że on poleci drugiego - też uczciwego, bo
    nie będzie sobie psuł opinii...
    Ludzie z reguły dobierają się i przyciągają do siebie takich samych
    jakimi są :-)))

    Mysle, ze problem lezy prtzezde wszystkim w
    > nas. Dlaczego?

    Bo... dobieramy sobie towarzystwo w życiu :-))) i to od nas zależy kogo
    sobie weźmiemy, żeby wykonał nam prace za które płacimy :-)

    pozdr
    robercik-us

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1