-
71. Data: 2019-11-08 10:25:36
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2019-11-07 o 19:24, Mateusz Bogusz pisze:
> On 07.11.2019 12:17, Pete wrote:
>> Chodzi o to, że w 99,9% kolejność jest taka:
>> 1. wybór lokalizacji
>> 2. kupno działki
>> 3. projekt dostosowany do MPZP
>>
>> a nie
>> 1. wybór projektu
>> 2. wybór lokalizacji z uwzględnieniem MPZP umożliwiającym realizację
>> projektu z p. 1
>> 3. kupno działki
>
> Jakby nie patrzeć to niedogodna lokalizacja jest znacznie bardziej
> uciążliwa dla większości niż niedogodności wymagań MPZP. To co się dziwić.
>
Ja się nie dziwię.
--
Pete
-
72. Data: 2019-11-08 10:26:22
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2019-11-07 o 22:05, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pete napisał:
>
>>> plany miejscowe sporządza urbanista a nie urzędnik
>>
>> czyimi ręcami jest robione to jest nieistotne.
>> Robotę zleca i odbiera urzędnik.
>
> Mam na ten temat zdanie całkiem odmienne niż większość
> społeczeństwa: jest istotne. To nie wszystko jedno, czy
> plan tworzy urbanista, czy perukarz albo kucharka.
>
Jak widzę nie zrozumiałeś.
--
Pete
-
73. Data: 2019-11-08 11:57:00
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pete napisał:
>> W strzechowych czasach istniało coś o wiele bardziej rygorystycznego
>> od MPZP -- prawa lokacyjne wsi. Na przykład prawo wołoskie, średzkie,
>> magdeburskie, lubeckie etc, etc.
>
> No i?
> Ograniczało rodzaj pokrycia? Albo kąt nachylenia dachu?
Tak miej więcej (choć to i tak wymuszały inne czynniki). Ponadto linię
zabudowy, sposób usytuowania budynków na działce itp.
>> Dużo jest miejsc zdominowanych przez parterówki z płaskawym dachem
>> i otoczone murami? Albo takich, gdzie by ludzie tak chcieli mieć, ale
>> z konieczności muszą mieć ceramiczne dachówki i płoty z kutej stali?
>
> Pokazuję że cały ten MPZP można o KDR gdyż inwestor i tak zasłoni się
> murem więziennym.
Każden jeden? Ja już przestaję rozumieć. Nakazać wszystkim dachówkę: źle.
Pozwolić jednemu dziwakowi na mur -- też niedobrze.
>> To nie jest dominujący problemem. We Warszawie głównym problemem
>> planów urbanistycznych jest "architektura zagonowa". Szczególnie
>> dotkinięte jest nią południe prawego brzegu Wisły. Trzydzieści lat
>> temu był sobie wąski i długi zagon kapusty. Albo chrzanu. Wziął to
>> i kupił deweloper, wybudował kilkadziesiąt jednakowych domków w dwóch
>> rzędach, a środkiem sieknął ulicę ze szlabanem i cieciówką na końcu.
>> Dają zezwolenia na wszystko -- można budować osiedla domów z dachem
>> płaskim, spadzistym, kalenicą równoległą, prostopadłą, czerwone,
>> czarne, niebieskie. Dziesiątki takich osiedli do wyboru, każdy
>> miłośnik wolności i nowoczesności znajdzie coś dla siebie.
>
> Może tak jest w stolicy. Mogę dać ci przykłady, gdzie jest odwrotnie.
> Czerwona dachówka, kąt 45o, układ kalenicowy. Na pustym polu.
Może chcą wytworrzyć Tradycję? Jakoś nie bardzo wierzę w tę totalną
niemożność odstąpienia od któregoś z warunków planu. Sąsiad kol.
Liściastego jakoś ten prestiżowy płaski dach przepchnął.
>> Kupiłem z domem. Sąsiad, który z dziesięć lat później kupił pustą
>> działkę obok, przyszedł, przedstawił się, pokazał plany, pytał czy
>> mi się podoba. Zaznaczył od razu, że polecił architektowi nawiązanie
>> stylem do sąsiedztwa. I to dla mnie jest normalne (co nie znaczy, że
>> jest normą u nas). Ja w ogóle nie wiem co to znaczy "chcę włoską willę".
>> Chcę ładu przestrzennego, a czy mam dach taki, czy inny, schodzi na
>> dalszy plan. Nie wiem jaki chcę.
>
> Może sąsiadowi podobał się styl twojego domu. Nie wiem.
Po prostu zaakceptował. Styl wokół podobny, więc nie tylko mojego.
Dalszy sąsiad, budował jeszcze później -- i jest płaskodachowcem.
Muszę przyznać, projekt bardzo ma porządny i estetyczny. Tyle że
niepasujący do otoczenia. Nawet nie tyle, że gryzie się z naszymi
skośnymi dachami. Sam wiele traci, gdy ma wokół wiele przestrzeni.
W ciasnej uliczce podobnie zabudowanej wyglądałby znakomicie.
Ale po pierwsze, taki wyjątek nie jest dla nikogo tragedią. A po
drugie, świadczy o tym, że jednak można.
> Ale wyobraź sobie sytuację że 20 osób kupuje pust działki w szczerym
> polu. I co? Wszyscy mają się dostosować stylem do pierwszego domu?
> No proszę Cię.
Ja sobie w ogóle nie mogę wyobrazić sytuacji, że kupuję w ciemno
pustą działkę i nie wiem kto będzie moim są siadem i co za chatę
tam wystawi. Ale dobry plan zagospodarowania być może mógłby mnie
do zakupu skłonić.
>>> U siebie przeczytałem protokół z konsultacji społecznych zmian
>>> do MPZP w interesującym mnie terenie.
>>> Łącznie ponad 40 uwag do zmian.
>>> Ile zostało uwzględnionych?
>>> 0 (słownie - zero)
>> Może to złe zmiany były?
> Na pewno zdaniem burmistrza.
Na peweno też zdaniem urbanisty (chyba że u Was zajmował się tym
perukarz albo kucharka).
--
Jarek
-
74. Data: 2019-11-08 11:57:48
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pete napisał:
>>>> plany miejscowe sporządza urbanista a nie urzędnik
>>>
>>> czyimi ręcami jest robione to jest nieistotne.
>>> Robotę zleca i odbiera urzędnik.
>>
>> Mam na ten temat zdanie całkiem odmienne niż większość
>> społeczeństwa: jest istotne. To nie wszystko jedno, czy
>> plan tworzy urbanista, czy perukarz albo kucharka.
>
> Jak widzę nie zrozumiałeś.
To poproszę o wyjaśnienie.
--
Jarek
-
75. Data: 2019-11-08 13:32:22
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2019-11-08 o 11:57, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pete napisał:
>
>>> W strzechowych czasach istniało coś o wiele bardziej rygorystycznego
>>> od MPZP -- prawa lokacyjne wsi. Na przykład prawo wołoskie, średzkie,
>>> magdeburskie, lubeckie etc, etc.
>>
>> No i?
>> Ograniczało rodzaj pokrycia? Albo kąt nachylenia dachu?
>
> Tak miej więcej (choć to i tak wymuszały inne czynniki). Ponadto linię
> zabudowy, sposób usytuowania budynków na działce itp.
Hola hola.
Zapędziłeś się. Lokacja co najwyżej ustalała podział na działki i ulice.
iewiele więcej.
>
>>> Dużo jest miejsc zdominowanych przez parterówki z płaskawym dachem
>>> i otoczone murami? Albo takich, gdzie by ludzie tak chcieli mieć, ale
>>> z konieczności muszą mieć ceramiczne dachówki i płoty z kutej stali?
>>
>> Pokazuję że cały ten MPZP można o KDR gdyż inwestor i tak zasłoni się
>> murem więziennym.
>
> Każden jeden? Ja już przestaję rozumieć. Nakazać wszystkim dachówkę: źle.
> Pozwolić jednemu dziwakowi na mur -- też niedobrze.
Cały czas wracamy do 'de gustibus...'
Mi się np podobają płaskie dachy i nie znoszę betonowych płotów. Zatem
dlaczego MPZP nie pozwala na płaskie dachy a pozwala na betonowy mur?
Jeden i drugi nie ma nic wspólnego z tradycją.
Albo pozwalamy na dowolność, albo trzymamy się tradycji i pozwalamy na
czerwoną dachówkę i płot ze sztachet.
>
>>> To nie jest dominujący problemem. We Warszawie głównym problemem
>>> planów urbanistycznych jest "architektura zagonowa". Szczególnie
>>> dotkinięte jest nią południe prawego brzegu Wisły. Trzydzieści lat
>>> temu był sobie wąski i długi zagon kapusty. Albo chrzanu. Wziął to
>>> i kupił deweloper, wybudował kilkadziesiąt jednakowych domków w dwóch
>>> rzędach, a środkiem sieknął ulicę ze szlabanem i cieciówką na końcu.
>>> Dają zezwolenia na wszystko -- można budować osiedla domów z dachem
>>> płaskim, spadzistym, kalenicą równoległą, prostopadłą, czerwone,
>>> czarne, niebieskie. Dziesiątki takich osiedli do wyboru, każdy
>>> miłośnik wolności i nowoczesności znajdzie coś dla siebie.
>>
>> Może tak jest w stolicy. Mogę dać ci przykłady, gdzie jest odwrotnie.
>> Czerwona dachówka, kąt 45o, układ kalenicowy. Na pustym polu.
>
> Może chcą wytworrzyć Tradycję?
problem w tym, że takie ograniczenia nie spowodują harmonii w
architekturze (pomijając np zabudowę starówek czy innych historycznych
miejsc).
Bo jeden postawi gargamela z wieżyczkami, drugi dworek z dwoma
kolumnami, trzeci stodołę.
Wprowadzanie sztucznych ograniczeń na nowych terenach może (i zapewne
spowoduje) spowodować nieład architektoniczny także.
> Jakoś nie bardzo wierzę w tę totalną
> niemożność odstąpienia od któregoś z warunków planu. Sąsiad kol.
> Liściastego jakoś ten prestiżowy płaski dach przepchnął.
A skąd założenie że musiał przepychać? Może nie miał takiego ograniczenia?
Ja pisałem o miejscach, gdzie taki bezsensowny zakaz jest.
>
>>> Kupiłem z domem. Sąsiad, który z dziesięć lat później kupił pustą
>>> działkę obok, przyszedł, przedstawił się, pokazał plany, pytał czy
>>> mi się podoba. Zaznaczył od razu, że polecił architektowi nawiązanie
>>> stylem do sąsiedztwa. I to dla mnie jest normalne (co nie znaczy, że
>>> jest normą u nas). Ja w ogóle nie wiem co to znaczy "chcę włoską willę".
>>> Chcę ładu przestrzennego, a czy mam dach taki, czy inny, schodzi na
>>> dalszy plan. Nie wiem jaki chcę.
>>
>> Może sąsiadowi podobał się styl twojego domu. Nie wiem.
>
> Po prostu zaakceptował. Styl wokół podobny, więc nie tylko mojego.
> Dalszy sąsiad, budował jeszcze później -- i jest płaskodachowcem.
> Muszę przyznać, projekt bardzo ma porządny i estetyczny. Tyle że
> niepasujący do otoczenia. Nawet nie tyle, że gryzie się z naszymi
> skośnymi dachami. Sam wiele traci, gdy ma wokół wiele przestrzeni.
> W ciasnej uliczce podobnie zabudowanej wyglądałby znakomicie.
Wiesz, Kris jeździ multiplą i g... go obchodzi, że inni nigdy by do niej
nie wsiedli.
Może sąsiad ma tak samo wywalone jak będzie dom wyglądał.
Ale są tacy, dla których architektura własnego domu jest ważna.
I nie koniecznie chcą się wpisywać w dwa dworki polskie po lewej i prawej.
>
> Ale po pierwsze, taki wyjątek nie jest dla nikogo tragedią. A po
> drugie, świadczy o tym, że jednak można.
Znajomemu sąsiedzi wytknęli, że nie przyszedł do nich prosić o
akceptację projektu.
Jednak prawo lokacyjne działa i dzisiaj ;)
>
>> Ale wyobraź sobie sytuację że 20 osób kupuje pust działki w szczerym
>> polu. I co? Wszyscy mają się dostosować stylem do pierwszego domu?
>> No proszę Cię.
>
> Ja sobie w ogóle nie mogę wyobrazić sytuacji, że kupuję w ciemno
> pustą działkę i nie wiem kto będzie moim są siadem i co za chatę
> tam wystawi.
Jeśli będziesz pierwszy, to masz szansę wyznaczyć kierunek :P
Ale dobry plan zagospodarowania być może mógłby mnie
> do zakupu skłonić.
dzisiaj plan jest taki, jutro może być inny. To tylko papier.
>
>>>> U siebie przeczytałem protokół z konsultacji społecznych zmian
>>>> do MPZP w interesującym mnie terenie.
>>>> Łącznie ponad 40 uwag do zmian.
>>>> Ile zostało uwzględnionych?
>>>> 0 (słownie - zero)
>>> Może to złe zmiany były?
>> Na pewno zdaniem burmistrza.
>
> Na peweno też zdaniem urbanisty (chyba że u Was zajmował się tym
> perukarz albo kucharka).
>
Żadnej z tych osób nie podejrzewam. Bo na 2-stronicowe uzasadnienie
zmiany (z odwołaniem do tradycji, a jakże) była jednozdaniowa odpowiedź
którą wcześniej cytowałem.
--
Pete
-
76. Data: 2019-11-08 13:34:07
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2019-11-08 o 11:57, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pete napisał:
>
>>>>> plany miejscowe sporządza urbanista a nie urzędnik
>>>>
>>>> czyimi ręcami jest robione to jest nieistotne.
>>>> Robotę zleca i odbiera urzędnik.
>>>
>>> Mam na ten temat zdanie całkiem odmienne niż większość
>>> społeczeństwa: jest istotne. To nie wszystko jedno, czy
>>> plan tworzy urbanista, czy perukarz albo kucharka.
>>
>> Jak widzę nie zrozumiałeś.
>
> To poproszę o wyjaśnienie.
>
Władza mówi - mam kupca na tę działkę - chce tam zbudować blok, market
halę. Zróbcie mi, urbanisto, zmianę w planie.
Tak to wygląda.
--
Pete
-
77. Data: 2019-11-08 14:15:05
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pete napisał:
>>>> W strzechowych czasach istniało coś o wiele bardziej rygorystycznego
>>>> od MPZP -- prawa lokacyjne wsi. Na przykład prawo wołoskie, średzkie,
>>>> magdeburskie, lubeckie etc, etc.
>>> No i? Ograniczało rodzaj pokrycia? Albo kąt nachylenia dachu?
>> Tak miej więcej (choć to i tak wymuszały inne czynniki). Ponadto linię
>> zabudowy, sposób usytuowania budynków na działce itp.
>
> Hola hola.
> Zapędziłeś się. Lokacja co najwyżej ustalała podział na działki i ulice.
> iewiele więcej.
Nieprawda. Wystarczy porównać wieś liptowską z orawską, podhalańską, czy
inną beskidzką. To wynika różnic lokacji.
>>>> Dużo jest miejsc zdominowanych przez parterówki z płaskawym dachem
>>>> i otoczone murami? Albo takich, gdzie by ludzie tak chcieli mieć, ale
>>>> z konieczności muszą mieć ceramiczne dachówki i płoty z kutej stali?
>>>
>>> Pokazuję że cały ten MPZP można o KDR gdyż inwestor i tak zasłoni się
>>> murem więziennym.
>>
>> Każden jeden? Ja już przestaję rozumieć. Nakazać wszystkim dachówkę: źle.
>> Pozwolić jednemu dziwakowi na mur -- też niedobrze.
>
> Cały czas wracamy do 'de gustibus...'
> Mi się np podobają płaskie dachy i nie znoszę betonowych płotów. Zatem
> dlaczego MPZP nie pozwala na płaskie dachy a pozwala na betonowy mur?
Bo historycznie jest to okolica mocno skośnodachowa. Bo mur może być
w pewnych miejscach dobrym rozwiązaniem. Dużo jest powodów, degustibusy
wcale nie są na pierwszym miejscu.
> Jeden i drugi nie ma nic wspólnego z tradycją. Albo pozwalamy na
> dowolność, albo trzymamy się tradycji i pozwalamy na czerwoną dachówkę
> i płot ze sztachet.
Nie ma stanów pośrednich?
>>> Może tak jest w stolicy. Mogę dać ci przykłady, gdzie jest odwrotnie.
>>> Czerwona dachówka, kąt 45o, układ kalenicowy. Na pustym polu.
>>
>> Może chcą wytworrzyć Tradycję?
>
> problem w tym, że takie ograniczenia nie spowodują harmonii w
> architekturze (pomijając np zabudowę starówek czy innych historycznych
> miejsc).
> Bo jeden postawi gargamela z wieżyczkami, drugi dworek z dwoma
> kolumnami, trzeci stodołę.
>
> Wprowadzanie sztucznych ograniczeń na nowych terenach może (i zapewne
> spowoduje) spowodować nieład architektoniczny także.
Czyli co, nic nie robić? Ja wiem, że marnie ten ład w Polsce wygląda.
Umiejętności planistów też nie są zachwycające. Ale choć starać się
trzeba.
>> Jakoś nie bardzo wierzę w tę totalną niemożność odstąpienia od
>> któregoś z warunków planu. Sąsiad kol. Liściastego jakoś ten
>> prestiżowy płaski dach przepchnął.
>
> A skąd założenie że musiał przepychać? Może nie miał takiego
> ograniczenia? Ja pisałem o miejscach, gdzie taki bezsensowny
> zakaz jest.
Dużo takich miejsc? Bo ja wiele skarg nie słyszałem. Głównie tu się
pojawiają.
>>>> Kupiłem z domem. Sąsiad, który z dziesięć lat później kupił pustą
>>>> działkę obok, przyszedł, przedstawił się, pokazał plany, pytał czy
>>>> mi się podoba. Zaznaczył od razu, że polecił architektowi nawiązanie
>>>> stylem do sąsiedztwa. I to dla mnie jest normalne (co nie znaczy, że
>>>> jest normą u nas). Ja w ogóle nie wiem co to znaczy "chcę włoską willę".
>>>> Chcę ładu przestrzennego, a czy mam dach taki, czy inny, schodzi na
>>>> dalszy plan. Nie wiem jaki chcę.
>>>
>>> Może sąsiadowi podobał się styl twojego domu. Nie wiem.
>>
>> Po prostu zaakceptował. Styl wokół podobny, więc nie tylko mojego.
>> Dalszy sąsiad, budował jeszcze później -- i jest płaskodachowcem.
>> Muszę przyznać, projekt bardzo ma porządny i estetyczny. Tyle że
>> niepasujący do otoczenia. Nawet nie tyle, że gryzie się z naszymi
>> skośnymi dachami. Sam wiele traci, gdy ma wokół wiele przestrzeni.
>> W ciasnej uliczce podobnie zabudowanej wyglądałby znakomicie.
>
> Wiesz, Kris jeździ multiplą i g... go obchodzi, że inni nigdy by
> do niej nie wsiedli.
> Może sąsiad ma tak samo wywalone jak będzie dom wyglądał.
Nie, nie ma wywalone. To indywidualny projekt, który musiał swoje
kosztować.
> Ale są tacy, dla których architektura własnego domu jest ważna.
> I nie koniecznie chcą się wpisywać w dwa dworki polskie po lewej
> i prawej.
Tacy są najgorsi. Interesuje ich tylko to, co ich, a otoczenie mają
za nic.
>>> Ale wyobraź sobie sytuację że 20 osób kupuje pust działki w szczerym
>>> polu. I co? Wszyscy mają się dostosować stylem do pierwszego domu?
>>> No proszę Cię.
>> Ja sobie w ogóle nie mogę wyobrazić sytuacji, że kupuję w ciemno
>> pustą działkę i nie wiem kto będzie moim są siadem i co za chatę
>> tam wystawi.
>
> Jeśli będziesz pierwszy, to masz szansę wyznaczyć kierunek :P
Szansa to dla mnie mało. Ja chciałbym pewności, stabilności.
>> Ale dobry plan zagospodarowania być może mógłby mnie do zakupu
>> skłonić.
>
> dzisiaj plan jest taki, jutro może być inny. To tylko papier.
Skoro "tylko", to skąd te narzekania na MPZP? Dla mnie papier to dużo.
>>>>> U siebie przeczytałem protokół z konsultacji społecznych zmian
>>>>> do MPZP w interesującym mnie terenie.
>>>>> Łącznie ponad 40 uwag do zmian.
>>>>> Ile zostało uwzględnionych?
>>>>> 0 (słownie - zero)
>>>> Może to złe zmiany były?
>>> Na pewno zdaniem burmistrza.
>> Na peweno też zdaniem urbanisty (chyba że u Was zajmował się tym
>> perukarz albo kucharka).
>
> Żadnej z tych osób nie podejrzewam. Bo na 2-stronicowe uzasadnienie
> zmiany (z odwołaniem do tradycji, a jakże) była jednozdaniowa odpowiedź
> którą wcześniej cytowałem.
Jaki w końcu plan uchwalono? Rozumiem że rewolucyjny, który nakazuje
stawianie trzymetrowych murów wokół działek. A tak przy okazji:
skoro była uwaga z obsernym uzasadnieniem, to zawsze można wnieść
o uzasadnienie odmowy.
Jarek
--
Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba.
-
78. Data: 2019-11-08 14:16:34
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pete napisał:
>>>>>> plany miejscowe sporządza urbanista a nie urzędnik
>>>>> czyimi ręcami jest robione to jest nieistotne.
>>>>> Robotę zleca i odbiera urzędnik.
>>>> Mam na ten temat zdanie całkiem odmienne niż większość
>>>> społeczeństwa: jest istotne. To nie wszystko jedno, czy
>>>> plan tworzy urbanista, czy perukarz albo kucharka.
>>> Jak widzę nie zrozumiałeś.
>> To poproszę o wyjaśnienie.
>
> Władza mówi - mam kupca na tę działkę - chce tam zbudować
> blok, market halę. Zróbcie mi, urbanisto, zmianę w planie.
>
> Tak to wygląda.
Czyli władza frontem do klienta. Myślałem że będzie o tym,
jak władza na złość mieszkańcom i na przekór urbanistom
ustala kąt dachu i kolor pokrycia.
--
Jarek
-
79. Data: 2019-11-08 14:38:23
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Budyń <b...@g...com>
W dn
> Albo pozwalamy na dowolność, albo trzymamy się tradycji i pozwalamy na
> czerwoną dachówkę i płot ze sztachet.
no ale to nie tak - chodzi o urbanistyczna spójność. Moze sobie być nowoczesne
osiedle plaskich dachów - ino wszystkie na osiedlu.
A zwykle jest tak ze osiedla powstaja w okolicy spadzistych czerwonych dachów wiec
dla utrzymania spójnosci architektonicznej następnym tez sie to nakazuje.
b.
-
80. Data: 2019-11-08 15:46:10
Temat: Re: Moda na płaskie dachy nadchodzi ;)
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2019-11-08 o 14:15, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pete napisał:
>
>>>>> W strzechowych czasach istniało coś o wiele bardziej rygorystycznego
>>>>> od MPZP -- prawa lokacyjne wsi. Na przykład prawo wołoskie, średzkie,
>>>>> magdeburskie, lubeckie etc, etc.
>>>> No i? Ograniczało rodzaj pokrycia? Albo kąt nachylenia dachu?
>>> Tak miej więcej (choć to i tak wymuszały inne czynniki). Ponadto linię
>>> zabudowy, sposób usytuowania budynków na działce itp.
>>
>> Hola hola.
>> Zapędziłeś się. Lokacja co najwyżej ustalała podział na działki i ulice.
>> iewiele więcej.
>
> Nieprawda. Wystarczy porównać wieś liptowską z orawską, podhalańską, czy
> inną beskidzką. To wynika różnic lokacji.
Różnice w architekturze zabudowy nie wynikają z nakazów lokacyjnych.
>
>> Jeden i drugi nie ma nic wspólnego z tradycją. Albo pozwalamy na
>> dowolność, albo trzymamy się tradycji i pozwalamy na czerwoną dachówkę
>> i płot ze sztachet.
>
> Nie ma stanów pośrednich?
Problem w ustaleniu granicy gdzie kończy się stan pośredni. Na jakie
odstępstwa jeszcze pozwalamy (i dlaczego) a na jakie już nie.
>
>>>> Może tak jest w stolicy. Mogę dać ci przykłady, gdzie jest odwrotnie.
>>>> Czerwona dachówka, kąt 45o, układ kalenicowy. Na pustym polu.
>>>
>>> Może chcą wytworrzyć Tradycję?
>>
>> problem w tym, że takie ograniczenia nie spowodują harmonii w
>> architekturze (pomijając np zabudowę starówek czy innych historycznych
>> miejsc).
>> Bo jeden postawi gargamela z wieżyczkami, drugi dworek z dwoma
>> kolumnami, trzeci stodołę.
>>
>> Wprowadzanie sztucznych ograniczeń na nowych terenach może (i zapewne
>> spowoduje) spowodować nieład architektoniczny także.
>
> Czyli co, nic nie robić? Ja wiem, że marnie ten ład w Polsce wygląda.
> Umiejętności planistów też nie są zachwycające. Ale choć starać się
> trzeba.
Do minimum ograniczać wymagania. A nie zajmować się kolorem dachówki.
>
>>> Jakoś nie bardzo wierzę w tę totalną niemożność odstąpienia od
>>> któregoś z warunków planu. Sąsiad kol. Liściastego jakoś ten
>>> prestiżowy płaski dach przepchnął.
>>
>> A skąd założenie że musiał przepychać? Może nie miał takiego
>> ograniczenia? Ja pisałem o miejscach, gdzie taki bezsensowny
>> zakaz jest.
>
> Dużo takich miejsc? Bo ja wiele skarg nie słyszałem. Głównie tu się
> pojawiają.
Bo w społeczeństwie panuje (słuszne) przekonanie, że zmiana w MPZP z
inicjatywy szarego obywatela to jest walka z wiatrakami.
>
>>>>> Kupiłem z domem. Sąsiad, który z dziesięć lat później kupił pustą
>>>>> działkę obok, przyszedł, przedstawił się, pokazał plany, pytał czy
>>>>> mi się podoba. Zaznaczył od razu, że polecił architektowi nawiązanie
>>>>> stylem do sąsiedztwa. I to dla mnie jest normalne (co nie znaczy, że
>>>>> jest normą u nas). Ja w ogóle nie wiem co to znaczy "chcę włoską willę".
>>>>> Chcę ładu przestrzennego, a czy mam dach taki, czy inny, schodzi na
>>>>> dalszy plan. Nie wiem jaki chcę.
>>>>
>>>> Może sąsiadowi podobał się styl twojego domu. Nie wiem.
>>>
>>> Po prostu zaakceptował. Styl wokół podobny, więc nie tylko mojego.
>>> Dalszy sąsiad, budował jeszcze później -- i jest płaskodachowcem.
>>> Muszę przyznać, projekt bardzo ma porządny i estetyczny. Tyle że
>>> niepasujący do otoczenia. Nawet nie tyle, że gryzie się z naszymi
>>> skośnymi dachami. Sam wiele traci, gdy ma wokół wiele przestrzeni.
>>> W ciasnej uliczce podobnie zabudowanej wyglądałby znakomicie.
>>
>> Wiesz, Kris jeździ multiplą i g... go obchodzi, że inni nigdy by
>> do niej nie wsiedli.
>> Może sąsiad ma tak samo wywalone jak będzie dom wyglądał.
>
> Nie, nie ma wywalone. To indywidualny projekt, który musiał swoje
> kosztować.
Sumarycznie projekt indywidualny jest niewiele droższy od projektu z
katalogu
>
>> Ale są tacy, dla których architektura własnego domu jest ważna.
>> I nie koniecznie chcą się wpisywać w dwa dworki polskie po lewej
>> i prawej.
>
> Tacy są najgorsi. Interesuje ich tylko to, co ich, a otoczenie mają
> za nic.
:D
>
>>>> Ale wyobraź sobie sytuację że 20 osób kupuje pust działki w szczerym
>>>> polu. I co? Wszyscy mają się dostosować stylem do pierwszego domu?
>>>> No proszę Cię.
>>> Ja sobie w ogóle nie mogę wyobrazić sytuacji, że kupuję w ciemno
>>> pustą działkę i nie wiem kto będzie moim są siadem i co za chatę
>>> tam wystawi.
>>
>> Jeśli będziesz pierwszy, to masz szansę wyznaczyć kierunek :P
>
> Szansa to dla mnie mało. Ja chciałbym pewności, stabilności.
Jako że pierwszy obsikałeś teren, masz przecież większe prawa do
kształtowania architektury niż każdy inny.
>
>>> Ale dobry plan zagospodarowania być może mógłby mnie do zakupu
>>> skłonić.
>>
>> dzisiaj plan jest taki, jutro może być inny. To tylko papier.
>
> Skoro "tylko", to skąd te narzekania na MPZP? Dla mnie papier to dużo.
Na życzenie władz lokalnych MPZP bardzo łatwo zmienić.
>
>>>>>> U siebie przeczytałem protokół z konsultacji społecznych zmian
>>>>>> do MPZP w interesującym mnie terenie.
>>>>>> Łącznie ponad 40 uwag do zmian.
>>>>>> Ile zostało uwzględnionych?
>>>>>> 0 (słownie - zero)
>>>>> Może to złe zmiany były?
>>>> Na pewno zdaniem burmistrza.
>>> Na peweno też zdaniem urbanisty (chyba że u Was zajmował się tym
>>> perukarz albo kucharka).
>>
>> Żadnej z tych osób nie podejrzewam. Bo na 2-stronicowe uzasadnienie
>> zmiany (z odwołaniem do tradycji, a jakże) była jednozdaniowa odpowiedź
>> którą wcześniej cytowałem.
>
> Jaki w końcu plan uchwalono?
(zmiany do planu, gwoli ścisłości)
Taki jaka była propozycja gminy
> Rozumiem że rewolucyjny, który nakazuje
> stawianie trzymetrowych murów wokół działek.
uwzględniał zmiany tylko i wyłącznie zaproponowane przez gminę.
Konsultacje społeczne to była tylko fikcja wymagana prawem.
> A tak przy okazji:
> skoro była uwaga z obsernym uzasadnieniem, to zawsze można wnieść
> o uzasadnienie odmowy.
Sądzisz, że to spowoduje uwzględnienie uwagi?
--
Pete