eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieMoze ktos wymysli cos
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2009-02-12 16:14:04
    Temat: Re: Moze ktos wymysli cos
    Od: a...@g...com

    On 12 Lut, 10:58, "Cam" <a...@c...pl> wrote:

    > Przerabialismy to samo gmina nie chciala nam podciagnac wodociag
    > (23dzialki - 15 właścicieli), nie bylo innego sposobu jak tylko samemu
    > wybudowac teraz czekamy na pozwolenie na budowe wodciagu i mam nadzieje, ze
    > na przelomie kwietnia i maja bedziemy wykonywac go. Oczywiscie przygotowanie
    > do pozwolenia na budowe zajelo nam prawie 1 rok i kosztowało to nas 20tys
    > zł.

    Nie dalo sie potraktowac tego jako rozbudowy sieci ? Wtedy nie trzeba
    pozwolenia na budowe :-) Mysmy w sumie jak pisalem przekopali 250m
    przez 5 dzialek, wepna sie w to w sumie 3 chaupki i zadnego pozwolenia
    nie zalatwialismy. Zlecilismy tylko wykonanie projektu "przylacza" do
    naszych dzialek wodociagom (w sumie to byly jakby trzy osobne projekty
    na przylacze) i kopalismy :) Potem przyjechalo pieciu panow z
    wodociagow, wypilismy kawke i w ~30 min rozlozyli te 250m rury. Na
    drugi dzien przyjechalo dwoch innych panow ze zgrzewarka i w nastepne
    30 min zgrzali laczniki - trojniki, kolanka etc, a potem 10 min u
    kazdego zamocowali i zaplombowali licznik w studzience. Zaraz jak
    pojechali - wypilismy po kawce z juz NASZEJ wody! ;) Na koniec w jeden
    dzien kopareczka calosc zasypalem i tyle :) Odbior geodezyjny
    powykonawczy kazdy sobie zrobi przy liczeniu domu - taniej to wychodzi
    bo geodeta zalatwia wszystko jednym ciagiem (a oni tam musza czekac na
    jakies mapki, uzgodnienia czy cos takiego). I tak wyglada w praktyce
    budowa szumnie brzmiacego cwierc kilometra lacza wodociagowego :D
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 12. Data: 2009-02-12 16:58:24
    Temat: Re: Moze ktos wymysli cos
    Od: robertr <r...@c...com.pl>

    On 11 Lut, 21:47, Dy <d...@m...com.pl> wrote:
    > Wlasciwie to powoli moglbym zaczynac budowe tylko caly czas mam maly
    > problem - WODA.
    > Kiedy kupowalem dzialke zadne inne rozwiazanie nie wchodzilo w gre jak
    > wlasna studnia na dzialce i smaczna czysta wlsana woda. Po 2 latach
    > roznych prob i rozmow jestem w polu (chyba nawet doslownie). Wody nie
    > ma i nie bedzie - na dzialce.
    > Gmina niby zaczela robic wodociag ale jakos tak, ze dzialki moja i
    > kilka innych znajduja sie na koncu. Zreszta chyba przerwali jakos i
    > nie widac zeby to sie ruszylo w najblizszym czasie.
    > Co teraz?
    > Do budowy to moge sobie zrobic prowizoryczne zaopatrzenie w wode ale
    > pozniej? Wybuduje dom i wode w wiaderku bede pzynosil?
    > Moze jakies pomysly, burza mozgow i takie inne :)
    >
    > Pozdrawiam
    > Dy

    Witam

    Jeżeli zbierzesz wodę z dachu np 150m2 zabudowy to będziesz miał około
    80 m3 rocznie, czyli na miesiąc ok 7 m3, do mycia i kibla powinno
    starczyć (po jakimś lekkim filtrowaniu) - tak robią w krajach ubogich
    w wodę (Izrael). Do picia jeśli masz samochód to możesz sobie dowieźć
    (też tak robię bo ze studni w mojej okolicy jest nieodpowiednia).
    Nawet trochę pieniędzy możesz zaoszczędzić, musisz początkowo trochę
    zainwestować (np odpowiednie zbiorniki).
    Pozdr


  • 13. Data: 2009-02-12 22:35:28
    Temat: Re: Moze ktos wymysli cos
    Od: Dy <d...@m...com.pl>

    >>Adam Sz.
    >>O fuck. Ale zaraz, pokolei.. Byles w wodociagach - ogladales mapki ?
    >>Jak nie to kaz sobie pokazac - tylko badz mily, to pokaza (bo pewnie
    >>nie musza;) Na mapkach sprawdz w jakiej odleglosci od Twojej dzialki
    >>idzie najblizsza rurka z woda. Oczywiscie zalezy jakie to bedzie fi,
    >>jak cos malego to nie zawsze bedzie sie mozna podpiac (ryzyko
    >>znacznego zmniejszenia cisnienia u pozostalych odbiorcow). 3mln pln ?
    >>To chyba projekt na cale miasto ;)

    Nie byłem w wodociagach. Mapki widziałem bo od tego sie zaczelo. Spora
    czesc mieszkancow gminy (mala ilosc ale rozlegly teren) zebrala sie
    zeby zbudowac nowy wodociag. same rury to moze i nie tak duzo kosztuja
    ale zrobienie nowego wodociagu dla calej gminy to juz koszt wysoki.
    Stad ta wartosc. Jakis wodociag istnieje w odleglosci Pi x oko, circa
    about 7-10 km. W tym roznica poziomow jakies 20-30 m. Niewydolny, w
    okresie letnim nie do wszystkich domow dochodzi woda. Dlatego
    koncepcja budowy nowej nitki.
    W planach, ktore widzialem maja dzialka i kilka innych jest na koncu.
    Poniewaz widzialem to 2 lata temu kiedy z wielka pompa zabierano sie
    za budowe bylem przekonany, ze do tej pory ten wodociag do mnie dotrze
    - pomylilem sie. Nie dotarl.


    >>Pisales, ze jakies sasiednie dzialki juz maja wode - jak daleko masz
    >>do nich ? Przez ile sasiednich dzialek musialbys sie przekopywac i czy
    >>na nich juz stoja domy, czy to narazie szczere pole ?

    Cala wies (bo to jest wies a dzialki to rozparcelowane pole) czerpie
    wode ze studni.
    Primo. Maja wode w studni
    Secundo. Woda we wszystkich studniach jest zazelaziona. Wszelkiego
    typu zawory siadaja po roku (a jak sie kto malo myje) gora 2 latach.
    U mnie nadzialce wody nie wykryto. Robilem badania. Watku nie bede
    rozwijal juz byla tu dyskusja na temat skutecznosc i uzytecznosci
    roznych technik. Jakich sposobow by nie uzyc (bylo to badane metoda
    elektrooporowa) skutek jest jeden - brak wody. Jak kopie tez jej nie
    ma.

    Do najblizszego sasiada to ok 120m. Obawiam sie ze ten sam ma klopoty
    z woda. Wiercili mu dlugo i gleboko az podobno znalezli ale do dzisiaj
    nie chce mi powiedziec na jakiej glebokosci.
    Ten, ktory ma i mowi ze nie ma problemu z woda to ok 200m. Kopania
    przez 4 dzialki, swoja droga jego woda tez ma od cholery zelaza, jak
    sie pije to juz czuc. Moze to i sposob ale co zrobie jesli sasiad
    obrazi sie na mnie? Bede kopal rury do innego? Jakos tak jest w
    okolicy ze kazdy sobie rzepke skrobie i guzik go obchodzi co tam za
    plotem slychac, byle to nie u niego bylo slychac.
    Jest to jakies rozwiazanie i byc moze w desperacji posune sie do niego
    ale jest tu pewne ryzyko.


    >>Dotacje to w naszym miescie i pobocznych UE dawala ale na kanalize.
    >>Sam wodociag jest tani jak barszcz!! To jest wykop + rura za 5-8 pln /
    >>mb, czasem pare ksztaltek po 50 pln sztuka. Ja w zeszlym roku to
    >>przerabialem. Kopalem 250m przez 5 dzialek - podzielilismy sie z
    >>trzema sasiadami kosztami i sam wykop + rura nie wyszly wiecej niz
    >>1-1,5k pln / leb. Drugie tyle to papierki, projekty i inne bzdety, ale
    >>jak widzisz do 3mln troche brakuje :)))))

    Jak juz pisalem w gre wchodzi przepompownia.


    >>BTW. Podobno od tego roku weszla ustawa, ze wodociagi sa zobowiazane
    >>do dostarczenia wody odbiorcom na swoj koszt.. Nie znam szczegolow,
    >>nie wiem czy tak jest na pewno - wiem tylko ze cos z tym drgnelo -
    >>musisz uzyc szukaczki albo liczyc, ze ktos z grupowiczow zna
    >>szczegoly :)
    >>pozdr.

    Bede probowal. Na grupe licze chyba bardziej niz na nasze wodociagi :)


    > Jeżeli zbierzesz wodę z dachu np 150m2 zabudowy to będziesz miał około
    > 80 m3 rocznie, czyli na miesiąc ok 7 m3,  do mycia i kibla powinno
    > starczyć (po jakimś lekkim filtrowaniu) - tak robią w krajach ubogich
    > w wodę (Izrael). Do picia jeśli masz samochód to możesz sobie dowieźć
    > (też tak robię bo ze studni w mojej okolicy jest nieodpowiednia).
    > Nawet trochę pieniędzy możesz zaoszczędzić, musisz początkowo trochę
    > zainwestować (np odpowiednie zbiorniki).

    Powaznie mozna tak zrobic? Nikt sie nie przyczepi z jakiego sanepidu
    czy tez innej inspekcji sanitarnej? Dostane pozwolenie na zamieszkanie
    jesli przedstawie takie rozwiazanie? Powaznie pytam poniewaz i tak
    zamierzalem zbudowac duze zbiorniki na lapanie wody bo nie mam ich
    gdzie odprowadzac (glina i brak rowow).
    Jesli daloby sie tak zrobic to co powinienem zrobic zeby ta woda
    nadawal sie do uzytku (nie chodzi mi o spozywanie ale do mycia)?
    Jakies filtry, ozonowanie? A co z zanieczyszczeniami w takiej wodzie?
    Pewnie ciagle musialbym robic jakies badania.

    Moze ktos cos wie na ten temat? Podpowidzcie.

    Pozdrawiam
    Dy







  • 14. Data: 2009-02-12 22:44:45
    Temat: Re: Moze ktos wymysli cos
    Od: Dy <d...@m...com.pl>



    >>Adam Sz.
    >>O fuck. Ale zaraz, pokolei.. Byles w wodociagach - ogladales mapki ?
    >>Jak nie to kaz sobie pokazac - tylko badz mily, to pokaza (bo pewnie
    >>nie musza;) Na mapkach sprawdz w jakiej odleglosci od Twojej dzialki
    >>idzie najblizsza rurka z woda. Oczywiscie zalezy jakie to bedzie fi,
    >>jak cos malego to nie zawsze bedzie sie mozna podpiac (ryzyko
    >>znacznego zmniejszenia cisnienia u pozostalych odbiorcow). 3mln pln ?
    >>To chyba projekt na cale miasto ;)

    Nie byłem w wodociagach. Mapki widziałem bo od tego sie zaczelo. Spora
    czesc mieszkancow gminy (mala ilosc ale rozlegly teren) zebrala sie
    zeby zbudowac nowy wodociag. same rury to moze i nie tak duzo kosztuja
    ale zrobienie nowego wodociagu dla calej gminy to juz koszt wysoki.
    Stad ta wartosc. Jakis wodociag istnieje w odleglosci Pi x oko, circa
    about 7-10 km. W tym roznica poziomow jakies 20-30 m. Niewydolny, w
    okresie letnim nie do wszystkich domow dochodzi woda. Dlatego
    koncepcja budowy nowej nitki.
    W planach, ktore widzialem maja dzialka i kilka innych jest na koncu.
    Poniewaz widzialem to 2 lata temu kiedy z wielka pompa zabierano sie
    za budowe bylem przekonany, ze do tej pory ten wodociag do mnie dotrze
    - pomylilem sie. Nie dotarl.


    >>Pisales, ze jakies sasiednie dzialki juz maja wode - jak daleko masz
    >>do nich ? Przez ile sasiednich dzialek musialbys sie przekopywac i czy
    >>na nich juz stoja domy, czy to narazie szczere pole ?

    Cala wies (bo to jest wies a dzialki to rozparcelowane pole) czerpie
    wode ze studni.
    Primo. Maja wode w studni
    Secundo. Woda we wszystkich studniach jest zazelaziona. Wszelkiego
    typu zawory siadaja po roku (a jak sie kto malo myje) gora 2 latach.
    U mnie nadzialce wody nie wykryto. Robilem badania. Watku nie bede
    rozwijal juz byla tu dyskusja na temat skutecznosc i uzytecznosci
    roznych technik. Jakich sposobow by nie uzyc (bylo to badane metoda
    elektrooporowa) skutek jest jeden - brak wody. Jak kopie tez jej nie
    ma.

    Do najblizszego sasiada to ok 120m. Obawiam sie ze ten sam ma klopoty
    z woda. Wiercili mu dlugo i gleboko az podobno znalezli ale do dzisiaj
    nie chce mi powiedziec na jakiej glebokosci.
    Ten, ktory ma i mowi ze nie ma problemu z woda to ok 200m. Kopania
    przez 4 dzialki, swoja droga jego woda tez ma od cholery zelaza, jak
    sie pije to juz czuc. Moze to i sposob ale co zrobie jesli sasiad
    obrazi sie na mnie? Bede kopal rury do innego? Jakos tak jest w
    okolicy ze kazdy sobie rzepke skrobie i guzik go obchodzi co tam za
    plotem slychac, byle to nie u niego bylo slychac.
    Jest to jakies rozwiazanie i byc moze w desperacji posune sie do niego
    ale jest tu pewne ryzyko.


    >>Dotacje to w naszym miescie i pobocznych UE dawala ale na kanalize.
    >>Sam wodociag jest tani jak barszcz!! To jest wykop + rura za 5-8 pln /
    >>mb, czasem pare ksztaltek po 50 pln sztuka. Ja w zeszlym roku to
    >>przerabialem. Kopalem 250m przez 5 dzialek - podzielilismy sie z
    >>trzema sasiadami kosztami i sam wykop + rura nie wyszly wiecej niz
    >>1-1,5k pln / leb. Drugie tyle to papierki, projekty i inne bzdety, ale
    >>jak widzisz do 3mln troche brakuje :)))))

    Jak juz pisalem w gre wchodzi przepompownia.


    >>BTW. Podobno od tego roku weszla ustawa, ze wodociagi sa zobowiazane
    >>do dostarczenia wody odbiorcom na swoj koszt.. Nie znam szczegolow,
    >>nie wiem czy tak jest na pewno - wiem tylko ze cos z tym drgnelo -
    >>musisz uzyc szukaczki albo liczyc, ze ktos z grupowiczow zna
    >>szczegoly :)
    >>pozdr.

    Bede probowal. Na grupe licze chyba bardziej niz na nasze wodociagi :)


    > Jeżeli zbierzesz wodę z dachu np 150m2 zabudowy to będziesz miał około
    > 80 m3 rocznie, czyli na miesiąc ok 7 m3, do mycia i kibla powinno
    > starczyć (po jakimś lekkim filtrowaniu) - tak robią w krajach ubogich
    > w wodę (Izrael). Do picia jeśli masz samochód to możesz sobie dowieźć
    > (też tak robię bo ze studni w mojej okolicy jest nieodpowiednia).
    > Nawet trochę pieniędzy możesz zaoszczędzić, musisz początkowo trochę
    > zainwestować (np odpowiednie zbiorniki).

    Powaznie mozna tak zrobic? Nikt sie nie przyczepi z jakiego sanepidu
    czy tez innej inspekcji sanitarnej? Dostane pozwolenie na zamieszkanie
    jesli przedstawie takie rozwiazanie? Powaznie pytam poniewaz i tak
    zamierzalem zbudowac duze zbiorniki na lapanie wody bo nie mam ich
    gdzie odprowadzac (glina i brak rowow).
    Jesli daloby sie tak zrobic to co powinienem zrobic zeby ta woda
    nadawal sie do uzytku (nie chodzi mi o spozywanie ale do mycia)?
    Jakies filtry, ozonowanie? A co z zanieczyszczeniami w takiej wodzie?
    Pewnie ciagle musialbym robic jakies badania.

    Moze ktos cos wie na ten temat? Podpowidzcie.

    Pozdrawiam
    Dy



  • 15. Data: 2009-02-12 23:23:45
    Temat: Re: Moze ktos wymysli cos
    Od: Dy <d...@m...com.pl>


    >>Adam Sz.
    >>O fuck. Ale zaraz, pokolei.. Byles w wodociagach - ogladales mapki ?
    >>Jak nie to kaz sobie pokazac - tylko badz mily, to pokaza (bo pewnie
    >>nie musza;) Na mapkach sprawdz w jakiej odleglosci od Twojej dzialki
    >>idzie najblizsza rurka z woda. Oczywiscie zalezy jakie to bedzie fi,
    >>jak cos malego to nie zawsze bedzie sie mozna podpiac (ryzyko
    >>znacznego zmniejszenia cisnienia u pozostalych odbiorcow). 3mln pln ?
    >>To chyba projekt na cale miasto ;)

    Nie byłem w wodociagach. Mapki widziałem bo od tego sie zaczelo. Spora
    czesc mieszkancow gminy (mala ilosc ale rozlegly teren) zebrala sie
    zeby zbudowac nowy wodociag. same rury to moze i nie tak duzo kosztuja
    ale zrobienie nowego wodociagu dla calej gminy to juz koszt wysoki.
    Stad ta wartosc. Jakis wodociag istnieje w odleglosci Pi x oko, circa
    about 7-10 km. W tym roznica poziomow jakies 20-30 m. Niewydolny, w
    okresie letnim nie do wszystkich domow dochodzi woda. Dlatego
    koncepcja budowy nowej nitki.
    W planach, ktore widzialem maja dzialka i kilka innych jest na koncu.
    Poniewaz widzialem to 2 lata temu kiedy z wielka pompa zabierano sie
    za budowe bylem przekonany, ze do tej pory ten wodociag do mnie dotrze
    - pomylilem sie. Nie dotarl.


    >>Pisales, ze jakies sasiednie dzialki juz maja wode - jak daleko masz
    >>do nich ? Przez ile sasiednich dzialek musialbys sie przekopywac i czy
    >>na nich juz stoja domy, czy to narazie szczere pole ?

    Cala wies (bo to jest wies a dzialki to rozparcelowane pole) czerpie
    wode ze studni.
    Primo. Maja wode w studni
    Secundo. Woda we wszystkich studniach jest zazelaziona. Wszelkiego
    typu zawory siadaja po roku (a jak sie kto malo myje) gora 2 latach.
    U mnie nadzialce wody nie wykryto. Robilem badania. Watku nie bede
    rozwijal juz byla tu dyskusja na temat skutecznosc i uzytecznosci
    roznych technik. Jakich sposobow by nie uzyc (bylo to badane metoda
    elektrooporowa) skutek jest jeden - brak wody. Jak kopie tez jej nie
    ma.

    Do najblizszego sasiada to ok 120m. Obawiam sie ze ten sam ma klopoty
    z woda. Wiercili mu dlugo i gleboko az podobno znalezli ale do dzisiaj
    nie chce mi powiedziec na jakiej glebokosci.
    Ten, ktory ma i mowi ze nie ma problemu z woda to ok 200m. Kopania
    przez 4 dzialki, swoja droga jego woda tez ma od cholery zelaza, jak
    sie pije to juz czuc. Moze to i sposob ale co zrobie jesli sasiad
    obrazi sie na mnie? Bede kopal rury do innego? Jakos tak jest w
    okolicy ze kazdy sobie rzepke skrobie i guzik go obchodzi co tam za
    plotem slychac, byle to nie u niego bylo slychac.
    Jest to jakies rozwiazanie i byc moze w desperacji posune sie do niego
    ale jest tu pewne ryzyko.


    >>Dotacje to w naszym miescie i pobocznych UE dawala ale na kanalize.
    >>Sam wodociag jest tani jak barszcz!! To jest wykop + rura za 5-8 pln /
    >>mb, czasem pare ksztaltek po 50 pln sztuka. Ja w zeszlym roku to
    >>przerabialem. Kopalem 250m przez 5 dzialek - podzielilismy sie z
    >>trzema sasiadami kosztami i sam wykop + rura nie wyszly wiecej niz
    >>1-1,5k pln / leb. Drugie tyle to papierki, projekty i inne bzdety, ale
    >>jak widzisz do 3mln troche brakuje :)))))

    Jak juz pisalem w gre wchodzi przepompownia.


    >>BTW. Podobno od tego roku weszla ustawa, ze wodociagi sa zobowiazane
    >>do dostarczenia wody odbiorcom na swoj koszt.. Nie znam szczegolow,
    >>nie wiem czy tak jest na pewno - wiem tylko ze cos z tym drgnelo -
    >>musisz uzyc szukaczki albo liczyc, ze ktos z grupowiczow zna
    >>szczegoly :)
    >>pozdr.

    Bede probowal. Na grupe licze chyba bardziej niz na nasze wodociagi :)


    > Jeżeli zbierzesz wodę z dachu np 150m2 zabudowy to będziesz miał około
    > 80 m3 rocznie, czyli na miesiąc ok 7 m3, do mycia i kibla powinno
    > starczyć (po jakimś lekkim filtrowaniu) - tak robią w krajach ubogich
    > w wodę (Izrael). Do picia jeśli masz samochód to możesz sobie dowieźć
    > (też tak robię bo ze studni w mojej okolicy jest nieodpowiednia).
    > Nawet trochę pieniędzy możesz zaoszczędzić, musisz początkowo trochę
    > zainwestować (np odpowiednie zbiorniki).

    Powaznie mozna tak zrobic? Nikt sie nie przyczepi z jakiego sanepidu
    czy tez innej inspekcji sanitarnej? Dostane pozwolenie na zamieszkanie
    jesli przedstawie takie rozwiazanie? Powaznie pytam poniewaz i tak
    zamierzalem zbudowac duze zbiorniki na lapanie wody bo nie mam ich
    gdzie odprowadzac (glina i brak rowow).
    Jesli daloby sie tak zrobic to co powinienem zrobic zeby ta woda
    nadawal sie do uzytku (nie chodzi mi o spozywanie ale do mycia)?
    Jakies filtry, ozonowanie? A co z zanieczyszczeniami w takiej wodzie?
    Pewnie ciagle musialbym robic jakies badania.

    Moze ktos cos wie na ten temat? Podpowidzcie.

    Pozdrawiam
    Dy







  • 16. Data: 2009-02-13 21:37:55
    Temat: Re: Moze ktos wymysli cos
    Od: Igus' <t...@p...onet.pl>

    Dy pisze:

    >>> Pisales, ze jakies sasiednie dzialki juz maja wode - jak daleko masz
    >>> do nich ? Przez ile sasiednich dzialek musialbys sie przekopywac i czy
    >>> na nich juz stoja domy, czy to narazie szczere pole ?
    >

    >
    > Do najblizszego sasiada to ok 120m. Obawiam sie ze ten sam ma klopoty
    > z woda. Wiercili mu dlugo i gleboko az podobno znalezli ale do dzisiaj
    > nie chce mi powiedziec na jakiej glebokosci.
    > Ten, ktory ma i mowi ze nie ma problemu z woda to ok 200m. Kopania
    > przez 4 dzialki, swoja droga jego woda tez ma od cholery zelaza, jak
    > sie pije to juz czuc. Moze to i sposob ale co zrobie jesli sasiad
    > obrazi sie na mnie? Bede kopal rury do innego? Jakos tak jest w
    > okolicy ze kazdy sobie rzepke skrobie i guzik go obchodzi co tam za
    > plotem slychac, byle to nie u niego bylo slychac.
    > Jest to jakies rozwiazanie i byc moze w desperacji posune sie do niego
    > ale jest tu pewne ryzyko.

    Duzo madrego nie napisze bo sam mam wode z wodociagu gminnego, ale
    akurat kolega mial podobny problem ze studnia, a drugi z woda ze studni.

    1. Kolega z pracy ma dzialke ok 600m2 i tez wyszedl radosnie z
    zalozenia, ze sobie zrobi studnie, bo wszak wszyscy robia.
    Okazalo sie, ze kiszka, bo woda to jest ale na 120m, tzn jest wczesniej,
    ale tak malo, ze studni sie zrobic nie da.
    Dwie ekipy u niego polegly.
    Wyobraz sobie, ze on juz ial gotowy dom, plytki, parkiety, kuchnie,
    super panel prysznicowy i tylko... wody nie bylo.
    Trzecia ekipa powiedziala, ze musi sie dac i zrobili mustudnie
    zbierajaca woda z kilku warstw, na male gospodarstwo domowe
    wystarczajace. Moge zapytac o namiary, czy jeszcze do nich ma.
    2. Drugi kolega (nomen-omen prawie sąsiad pierwszego) ma studnie 20m -
    czyli super, ale woda tak śmierdzi żelazem, że ciężko się myć, a o piciu
    to można zapomniec bo managn i zelazo to wiele razy przekroczone.
    Na szczescie przez dzieci poznal sasiada co ma firme z filtrami do wody
    i sasiad zaoferowal mu filtr do wody ... odwrocona osmoza, czy cos tam,
    super hiper i wogole ... poprawilo sie ... tzn po przefiltrowaniu woda
    miala przekroczone normy tylko 4 razy ... sasiad ujal sie mbicja i
    dorzucil jeszcze filtr z odzelazaczem i teraz jak woda idzie przez te
    dwa to jest OK, generalnie ten drugi to ok 1500 a ten pierwszy to nie wiem

    Czyli:
    a) dobra tzn droga ekipa od studni
    b) tchnika Twoim przyjacielem

    BR
    Igus'


  • 17. Data: 2009-02-13 21:54:40
    Temat: Re: Moze ktos wymysli cos
    Od: Dy <d...@m...com.pl>


    > Czyli:
    > a) dobra tzn droga ekipa od studni
    > b) tchnika Twoim przyjacielem
    >
    > BR
    > Igus'- Ukryj cytowany tekst -
    >
    > - Pokaż cytowany tekst -

    Pocieszyles mnie. Jesli masz namiar na te ekipe to napisz napriv. Bede
    probowal.

    Dzieki
    Dy

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1