-
111. Data: 2014-10-01 09:05:14
Temat: Re: Myszy
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu środa, 1 października 2014 08:56:40 UTC+2 użytkownik Marcin N napisał:
> Same cudne porady jak łapać krety...
> Zamiast łapać - załóżcie siatkę na krety. 1m2 to poniżej 1 zł. Będzie
> spokój.
Na te porady pewnie w wiekszosci jest juz za pozno - ja tez siatki rozlozonej
nie mam (na szczescie kretow tez - bieganie psa je ponoc ploszy). To dolicz
teraz do tych 1 pln / m2 koszt zerwania / odtworzenia istniejacego chocby
tylko samego trawnika i wyjdzie koszt rzedu kilkunastu/dziesieciu pln / m2 :-)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
112. Data: 2014-10-01 09:08:43
Temat: Re: Myszy
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2014-10-01 09:05, Adam pisze:
> W dniu środa, 1 października 2014 08:56:40 UTC+2 użytkownik Marcin N napisał:
>
>> Same cudne porady jak łapać krety...
>> Zamiast łapać - załóżcie siatkę na krety. 1m2 to poniżej 1 zł. Będzie
>> spokój.
>
> Na te porady pewnie w wiekszosci jest juz za pozno - ja tez siatki rozlozonej
> nie mam (na szczescie kretow tez - bieganie psa je ponoc ploszy). To dolicz
> teraz do tych 1 pln / m2 koszt zerwania / odtworzenia istniejacego chocby
> tylko samego trawnika i wyjdzie koszt rzedu kilkunastu/dziesieciu pln / m2 :-)
Wiadomo, że siatkę rozłożyć łatwiej przed założeniem trawnika, jednak i
później da się to zrobić. Pytanie, czy krecie kopce są wystarczającą
motywacją, żeby "popsuć" tak cudny trawnik. ;)
--
MN
-
113. Data: 2014-10-01 09:11:12
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Tue, 30 Sep 2014 23:54:09 -0700 (PDT), Adam
> A ja juz rozwiazanie podalem pare razy - isc do behawiorysty, specjalista
> pomoze psu (i wlascicielowi) na 99,99%, z pewnoscia bez uzywania obrozy
> elektrycznej.
To nie jest żadne rozwiazanie, tylko zwyczajny bełkot właściciela
kanapowca. Odnosisz to ponownie standardowo do swojego psa, bo z innymi
sytuacjami nie miałeś do czynienia -- co wg ciebie oczywiście oznacza, że
nie istnieją.
Behawiorysta poradzi żeby psa zamknąć w domu jak ty to robisz (odseparować
od tego co się dzieje na zewnątrz i mieć nad nim bezpośrednią kontrolę -- o
ile w ogóle będzie w domu ujadać, w co wątpię), albo spędzić przy nim za
każdym razem parę godzin -- a to nie jest żadne rozwiązanie, podobnie jak
nie jest rozwiązaniem siedzenie i pilnowanie psa po nocy żeby przypadkiem
nie "wyszedł" z posesji.
Więc podaj z łaski swojej rozwiązanie, Adasiu zaklinaczu psów, jakie byś
zastosował na UJADANIE psa w NOCY bez zamykania go w czterech ścianach i
parogodzinnych nocnych korekt (czy tam nagradzania dobrego zachowania -- to
też bym chciał zobaczyć lol).
--
Pozdor Myjk
-
114. Data: 2014-10-01 09:17:00
Temat: Re: Myszy
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu środa, 1 października 2014 09:11:12 UTC+2 użytkownik Myjk napisał:
> > A ja juz rozwiazanie podalem pare razy - isc do behawiorysty, specjalista
> > pomoze psu (i wlascicielowi) na 99,99%, z pewnoscia bez uzywania obrozy
> > elektrycznej.
>
> To nie jest żadne rozwiazanie, tylko zwyczajny bełkot właściciela
> kanapowca. Odnosisz to ponownie standardowo do swojego psa, bo z innymi
> sytuacjami nie miałeś do czynienia -- co wg ciebie oczywiście oznacza, że
> nie istnieją.
No tak - zamiast isc do specjalisty lepiej zalozyc obroze elektryczna.
Nie mam wiecej pytan i dla mnie EOT - mam tylko nadzieje ze nigdy nie bedziesz
mial pod opieka zadnego psa.
--
Adam Sz.
-
115. Data: 2014-10-01 09:19:00
Temat: Re: Myszy
Od: WS <L...@c...pl>
W dniu wtorek, 30 września 2014 12:11:56 UTC+2 użytkownik Adam napisał:
> > Tylko zycie nie zawsze jest takie proste...
>
> >
>
> > W przypadku tej kolezanki byla przeprowadzka z jednorodzinnego domu w PL do
jednej z europejskich stolic ;)
>
> >
>
> > Po kilku dnaich wizyta zandarmow (skargi sasiadow na halasujacego psa, gdy
zostawal sam) i "propozycja nie do odrzucenia" - jesli przyjda jeszcze raz w tej
sprawie, to nie skonczy sie juz na puczeniu...
> Czy pies byl u behawiorysty / specjalisty od psychiki i zachowan psow?
> Czy jest w jakikolwiek sposob szkolony? Praktycznie kazdego psa mozna nauczyc
> / oduczyc roznych zachowan - tylko trzeba na to poswiecic sporo swojego czasu.
> Przypuszczam ze tu jest tkwi problem "to nie takie proste". A jak sie nie ma
> czasu dla psa to w ogole nie powinno sie brac/kupowac.
e... no dobra, jeszcze jednego posta napisze i EOT z mojej strony ;)
1. To bylo kilkanascie lat temu, wiec pies juz raczej nie zyje
2. Sytuacja byla mniej wiecej taka: zyli sobie z pieskiem w PL w jednorodzinnym domu
i wszystko bylo OK. Pojawila sie propozycja pracy za granica, wiec zabrala dziecko,
psa i sie przeprowadzila do wynajetego mieszkania.
3. Ona w pracy, dziecko w szkole a pies szczeka itp... -> skargi sasiadow. Opcje typu
pozbycie sie psa, przeprowadzki itp odpadaly, wiec ktos doradzil taka obroze.
4. Pies byl inteligentny ;) wiec od razu zalapal, ze jak piszczy toto, to ma byc
cicho, tak wiec specjalnie go to nie porazilo tym pradem - pewnie z kilka(nascie)
razy - nie pamietam juz, a itak tylko z opowiadania znam historie... Zakladali mu
toto jak zostawal sam (przez jakis czas).
5. Problem sie zlikwidowal i tyle, czasy dawne, normalniejsze ;) ludzie ze
zwierzetami do psychologow jeszcze nie chodzili raczej ;) ;)
WS
-
116. Data: 2014-10-01 09:24:40
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 1 Oct 2014 00:17:00 -0700 (PDT), Adam
> No tak - zamiast isc do specjalisty
Byłeś u specjalisty ze swoim ujadającym psem? Co powiedział?
> Nie mam wiecej pytan i dla mnie EOT
Nie zdziwiłem się wcale. To było jasne jak słońce że schowasz po raz
kolejny głowę w piasek zamiast rzeczowo odpowiedzieć na pytanie -- bo
gdybyś miał napisać jakie są fakty w tym wypadku, to musiałbyś się przyznać
do pieprzenia farmazobów -- a przyznanie się do błędu przez gardło ci nie
przejdzie, tchórzu.
> - mam tylko nadzieje ze nigdy nie bedziesz
> mial pod opieka zadnego psa.
Powiedział zaklinacz psów Adaś co sobie wziął młodego psa, wychował w
przedszkolu, do tego klitkuje go w domu na noc i zgrywa cwaniaka pieprząc
coś o behawiorystach którzy gówno poradzą na UJADANIE psa który nie jest
odseparowany od tego co się dzieje na zewnątz i nie ma nad nim żadnej
sensownej ludzkiej kontroli.
--
Pozdor Myjk
-
117. Data: 2014-10-01 09:33:08
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 1 Oct 2014 00:19:00 -0700 (PDT), WS
> (przez jakis czas)
Oni myślą, że pies to takie tępe bydle, że będzie mimo wszystko cały czas
szczekać i cały czas się będzie pieścić tym prądem.
> 5. Problem sie zlikwidowal i tyle, czasy dawne, normalniejsze ;) ludzie
> ze zwierzetami do psychologow jeszcze nie chodzili raczej ;) ;)
Ale po co i komu się tłumaczysz? Tym co wpieprzają mięso zwierząt i nie
zastanawiają się jakie te zwierzęta mają "życie" zanim trafią na ich
talerz? Tutaj nagle się rozczulają nad UJADAJĄCYM pieskiem, bo nauczenie go
za pomocą automatycznie działającej obroży korekcyjnej, że pod nieobecność
właściciela (czy w nocy) ma siedzieć CICHO, przekracza ich "normy
społeczne". Hipokryzja aż trzeszczy.
--
Pozdor Myjk
-
118. Data: 2014-10-01 09:38:57
Temat: Re: Myszy
Od: Marek <m...@g...pl>
> Same cudne porady jak łapać krety...
> Zamiast łapać - załóżcie siatkę na krety. 1m2 to poniżej 1 zł. Będzie
> spokój.
>
Na taka operacje jest za pozno. Nie bede rylo 1000m2 trawy aby siatke
polozyc.
--
Marek
echo q...@k...csq | tr a-di-rs-ze-h a-z
-
119. Data: 2014-10-01 10:11:27
Temat: Re: Myszy
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2014-10-01 08:12, Myjk pisze:
> Tue, 30 Sep 2014 23:04:17 +0200, Maniek4
>
>>> Ty dopuszczasz rażenie prądem tylko za to, że pies chcę sobie wyjść -- i
>>> nie widzisz już w tym nic dziwnego, hipokryto.
>> To nie hipokryzja tylko dbanie rowniez o wlasna de. Pilnowanie psa zeby
>> nie wychodzil poza obreb posesji jest obowiazkiem wlasciciela, chocby po
>> to zeby nie zrobil krzywdy komus innemu.
>
> Czyli hipokryzja pełną gębą. Jak jest zagrożenie własnej de, to dopuszcza
> możliwość stosowania prądu.
Zakladam przede wszystkim, ze inne metody zawodza. Nie mowie, ze to
kompleksowa metoda, ale w relacji razenia pradem argument uciekania psa
zrozumiem bardziej niz oduczanie szczekania cala noc. Zreszta uciekanie
to nie tylko chronienie wlasnego de. Trzyma sie psa bo zwykle go sie
lubi i chce sie trzymac. Rzecza normalna jest, ze dbajac by nie uciekl
nie chcemy rowniez go stracic. Taki York np. Trudno spodziewac sie, ze
zrobi komus krzywde, a jednak nie chcemy zeby szlajal sie po ulicach.
> Ale jak tylko ujada nocami, a właściciel ma
> mocny sen względnie jest ignorantem, to już ma to w de że innym psy spać
> nie dają.
Od tego sie zaczelo, ze nie powinien miec w de, mimo ze jemu to byc moze
nie przeszkadza.
>> Skoro daje mu zrec przez dluzszy czas to pies jest jego. Jak nie ma
>> ochoty zajmowac sie psem to niech go nie karmi i zrobi z tym porzadek.
>
> Alternatywą jest oddanie go do schroniska, zostawienie i skazanie na śmierć
> głodową, albo skiełznięcie/uśpienie w schronisku (prawdopodobieństwo że
> znajdzie opiekuna dąży do zera). I wy twierdzicie, że to lepsze niż
> przygarnięcie i nauczenie go za pomocą istniejących pomocy w postaci
> pastucha elektronicznego działającego AUTOMATYCZNIE? Paranoja.
Paranoja moze jest ten swiat, a nie my.
Bardzo to szczytny cel branie zwierzat ze schroniska, ale w tym
przypadku traci nieco demagogia. Bierzesz psa, usprawiedliwiasz siebie,
bo z psem chyba nie ustalasz zakladania obrozy? Myslisz sobie, ze skoro
robisz mu i tak dobrze to dla wlasnej wygody bedziesz traktowal go
pradem. Jak dla mnie dosc pokretna logika.
>>> Są
>>> narzędzia, skuteczne, które ucza same, nieszkodliwe, to się je
>>> wykorzystuje. Lepsze takie wychowanie niż zostawienie samopas, albo oddanie
>>> psa do schroniska do klatki 1,5m2. Jeśli tego nie pojmujesz, to już nie
>>> moja wina.
Rozumiem, ze pytales psa o zdanie?
>> Masz racje, ale problem tu przedstawiony to ryczacy nocami pies. Rzecza
>> oczywista jest, ze dla psa lepiej jak nie jest w schrnisku, ale jak
>> widac dla sasiadow upierdliwy pies juz nie. Wiec albo jestesmy
>> odpowiadzialni, albo nie.
>
> Ależ właśnie o to chodzi. Obowiązkiem właściciela psa jest zadbać aby nie
> wyszedł za posesję i nie zrobił komuś krzywdy. Do czego większość tutaj
> dopuszcza zastosowanie elektrycznego pastucha. OBOWIĄZKIEM właściciela jest
> zachować ciszę nocną i można to zrealizować za pomocą pastucha, ale nagle
> się tu niektórym jakaś zapadka otwiera, że to nie humanitarne, bo zabrania
> psu "mówić", czyt. NAPIERDALAĆ w zasadzie jałowo po nocy.
Ty nie rozumiesz, ze jak pies wyje ze strachu to rozwiazaniem dla psa
nie jest jeszcze wieksze straszenie go? Porownanie tego z wybieganiem na
zewnatrz to co najmniej naduzycie. Wyobrazam sobie, ze jak Twoje dziecko
np. baloby sie pajakow, a jedyna i szybka metoda na pozbycie sie
problemu byloby oswajanie go przez wkladanie pajakow pod koldre noca?
Albo wpychanie bojacego sie windy na sile do srodka?
> Ale ja nie twierdzę żw wszyscy mają przygarniać wszystkie psy jak leci, ale
> jeśli ktoś może sobie pozwolić na przygarnięcie choćby jednego psa, nie
> jest równoznaczne z tym, że ma go wpuszczać do domu, siedzieć po nocach i
> pilnować żeby nie uciekał czy żeby nie ujadał -- skoro są narzędzia które
> go tego oduczą.
I wyobraz sobie, ze taki podrzutek mial dom i w nim schematy zachowan.
Pies wyje, bo z grubsza nie rozumie sytuacji, wiec jakis samarytanin
przygarnal go robiac mu dobrze o czym pies nie ma pojecia i dla jego
dobra razi go pradem uczac go nowych schematow. Super po prostu.
Pozdro.. TK
-
120. Data: 2014-10-01 10:17:14
Temat: Re: Myszy
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu środa, 1 października 2014 09:24:40 UTC+2 użytkownik Myjk napisał:
> Powiedział zaklinacz psów Adaś co sobie wziął młodego psa, wychował w
> przedszkolu, do tego klitkuje go w domu na noc i zgrywa cwaniaka pieprząc
> coś o behawiorystach którzy gówno poradzą na UJADANIE psa który nie jest
> odseparowany od tego co się dzieje na zewnątz i nie ma nad nim żadnej
> sensownej ludzkiej kontroli.
Moj pies mial 6 m-cy jak poszedlem z nim do psiego "przedszkola", bo mial
DUZY problem z akceptacja innych zwierzat i ludzi. Po pierwszej wizycie trener
zaproponowal zebym go oddal bo byl niesamowicie agresywny i mial watpliwosci,
czy dam rade go wychowac - po spuszczeniu ze smyczy w klatce rzucil sie z
zebami na 5 x wieksza AKITE. Trener (facet ktory od 30 lat zajmuje sie
psami, jest prezesem odzialu zwiazku kynologicznego i zna psia psychike
jak nikt inny kogo do tej pory poznalem) stwierdzil ze w 30-letniej karierze
nigdy nie widzial jeszcze takiego zachowania u mlodego psa.
Po roku przedszkola + PT1/PT2 moglem zostawic go luzem bez kaganca przy
biegajacych dookola psach i ludziach, co jeszcze rok wczesniej skonczyloby sie
pogryzieniem wszystkich i wybuchem szalenstwa mojego psa.
Wiec nie pierdol mi tu kolego o moim "kanapowcu" i nie zarzucaj mi braku
wiedzy jak ulozyc psa.
Wyeliminowanie zwyklego ujadania przy tym to *pikus*. Nie wmowisz mi chyba, ze
pies zaczyna ujadac dopiero o 3 w nocy. Pies ktory ujada w nocy - ujada non
stop i jego zachowanie mozna korygowac takze w dzien. Tylko do tego trzeba
CZASU i CHECI, a ani ty ani pewnie tamten facet tego nie macie / nie chcecie
mu dac - lepiej zalozyc elektrycznego pastucha. Jakie to kurwa proste!
PS. I nie nazywaj mnie zaklinaczem psow bo jak wiesz Caesar stosuje metody
przemocy fizycznej wobec zwierzat - to jest medialna postac i tylko lemingi
wierza w jego skutecznosc. Wszyscy trenerzy potepiaja jego metody - sa zle.
Zreszta poczytaj troche o nim i kulisach tworzenia jego serialu. Te metody
sa zle na dluzsza mete i "skuteczne" (czyt. potrafiace zastraszyc psa) tylko
w bardzo niewielu przypadkach psow (i te przypadki sa pokazywane w TV).
Obroze elektryczna moga stosowac wylacznie DOSWIADCZENI trenerzy i wylacznie
przy ich OBECNOSCI przy psie. Nie mozna zalozyc obrozy na noc psu i isc spac
- taki pies bedzie mial pokrzywiona maksymalnie psychike. Oczywiscie w 99,99%
przypadkow da sie uniknac stosowania obrozy elektrycznej - to jest calkowita
ostatecznosc jezeli mamy wybor: pies do uspienia albo TRENING z obroza.
PS. *Trening* nie jest nalozeniem obrozy i pojsciem spac.
--
Adam Sz.