-
121. Data: 2014-10-01 10:33:20
Temat: Re: Myszy
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2014-10-01 08:33, Myjk pisze:
> Tue, 30 Sep 2014 23:12:38 +0200, Maniek4
>
>> W dniu 2014-09-30 17:37, Myjk pisze:
>>
>>> Coś Ci się znowu pozajączkowało. Pies nie jest od szczekania na złodzieja.
>> Wiec jaki jest inny powod trzymania go poza domem noca?
>
> Jaki jest powód trzymania psa w DOMU skoro ma dostępne całe PODWÓRKO i może
> tam sobie robić co chce zamiast siedzieć w czterech ścianach i trzymać
> szczyny do rana aż jego "pan" się zwlecze z łoża?
No chocby taki powod, zeby nie darl sie cala noc. Poza tym nie znam psa
ktory do domu chetnie na noc nie wraca. Twoja jedyna metoda na psa jest
tak naprawde niedawanie mu wyboru.
> Musi oduczać, z tym, że dusi to już w zalążku w związku z tym, że ma psa na
> kanapie obok siebie. Więc ponownie pytam, jak dusić takie zachowanie w
> przypadku psa "ogrodowego" -- zaklinacz psów Adaś jakoś po raz kolejny
> schował głowę w piasek. :P
Przy zalozeniu, ze to pies ogrodowy trudno jest polemizowac. Brakuje Ci
wrazliwosci po prostu i dla tego piszesz, ze miedzy ujadaniem a
niewychodzeniem nie ma zadnej rozicy. Jest, ale Ciebie nie obchodzi.
> Psa w domu to można, a nawet trzeba, trzymać w blokowisku -- do ogródka się
> go nie wypuści, bo tego ogródka zwyczajnie NIE MA. Jak się ma swój ogród,
> to ograniczanie jego wolności żeby nie UJADAŁ w nocy poprzez umieszczanie w
> czterech ścianach to większe barbarzyństwo niż nauka obrożą żeby NIE UJADAŁ
> po nocy.
Jakie barbazynstwo? Pies chetnie przychodzi sam. Malo tego, drapie w
drzwi tarasowe. Obraza sie jak wpuszcza sie go za pozno.
Pozdro.. TK
-
122. Data: 2014-10-01 10:44:03
Temat: Re: Myszy
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2014-10-01 08:38, Myjk pisze:
> Tue, 30 Sep 2014 23:30:52 +0200, Maniek4
>
>>>> Taki pies nie pelni zadnej funkcji, bo nawet szczekac noca mu nie wolno.
>>> Możesz mi wyjaśnić skąd założenie, że pies podwórkowy ma pełnić jakąś
>>> funkcję poza tym że ma mieć godne warunki życia? Wam się poważnie coś
>>> pozajączkowało...
>> Nie wiem czy nam. Nie oceniam tego [ciah]
>
> Pozwól że powtórzę pytanie, bo Twoja odpowiedź miała się nijak do tego o co
> pytałem. Skąd wziąłeś założenie, że pies podwórkowy (tj. taki który nie ma
> wstępu do domu i spędza swoje życie wolno na wybiegu jak w swoim naturalnym
> środowisku), ma pełnić jakąś funkcję -- w szczególności ostrzegania tudzież
> obrony "swojego" terenu poprzez UJADANIE?
Zakladam, ze jak ma sie psa to po cos. Skoro sie go nie lubi i zaklada
obroze elektryczna to moze pelni role ciecia bez emocjonalnego stosunku
na zasadzie dzis ten, jutro inny. Jest jeszcze jakis?
Pozdro.. TK
-
123. Data: 2014-10-01 10:52:32
Temat: Re: Myszy
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu środa, 1 października 2014 08:56:40 UTC+2 użytkownik Marcin N napisał:
> Zamiast łapać - załóżcie siatkę na krety. 1m2 to poniżej 1 zł. Będzie
> spokój.
Rada dobra dla kogos kto robi trawnik i będzie to tylko trawnik. Jak ktoś już ma
trawnik to oprócz siatki dodatkowa robota z założeniem od nowa trawnika i związane z
tym koszty. Dodatkowo np. u mnie siatka pewnie by się nie sprawdziła bo z 3 stron mam
żywopłoty dodatkowo jeszcze ok 40mkw malin + kilka drzew.
-
124. Data: 2014-10-01 10:57:13
Temat: Re: Myszy
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu środa, 1 października 2014 10:52:32 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
> Rada dobra dla kogos kto robi trawnik i będzie to tylko trawnik. Jak ktoś już ma
trawnik to oprócz siatki dodatkowa robota z założeniem od nowa trawnika i związane z
tym koszty. Dodatkowo np. u mnie siatka pewnie by się nie sprawdziła bo z 3 stron mam
żywopłoty dodatkowo jeszcze ok 40mkw malin + kilka drzew.
Malinom ani drzewom IMHO ta siatka nie przeszkadza - korzenie spokojnie
to przerosna :)
Siatka fajna rzecz! A najlepszy sposob na kreta to biegajacy pies (byle bez
obrozy elektrycznej bo bedzie sie bal i skulony siedzial w jednym miejscu :P
Krety maja doskonaly "sluch" (nie wiem czy to sluch czy jakis inny sposob
odbierania bodzcow - drgan) i uciekaja z miejsc gdzie tych drgan jest
duzo - a pies biegajac takowe wywoluje. Zaden z moich sasiadow ktorzy maja
psy nie ma problemu z kretami. Pare metrow za plotem jednego z moich sasiadow
jest wielkie kretowisko - ale tam nie ma psa :-)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
125. Data: 2014-10-01 10:58:09
Temat: Re: Myszy
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu środa, 1 października 2014 09:08:43 UTC+2 użytkownik Marcin N napisał:
> p�niej da si� to zrobi�. Pytanie, czy krecie kopce s� >wystarczaj�c�
motywacj�, �eby "popsu�" tak cudny trawnik. ;)
Ot to. U mnie krety pojawiają się co roku jesienią. Jak tylko kretowisko zobaczę
zaraz karbid i tak kilka dni systematycznie i wytruje/przegonie łajzę. To raczej
działa bo sąsiad zrezygnował z walki i ma codziennie kilka nowych kretowisk
Latem nie wyłażą bo dwa razy w tygodniu z kosiarka śmigam a podobno te bestie nie
lubią hałasu, wiosną tez mam z nimi spokój bo z reguły mokro jest a mam wysoki poziom
wód gruntowych i pewnie to je też wtedy powstrzymuje.
-
126. Data: 2014-10-01 11:21:56
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 01 Oct 2014 10:11:27 +0200, Maniek4
>> Czyli hipokryzja pełną gębą. Jak jest zagrożenie własnej de, to dopuszcza
>> możliwość stosowania prądu.
> Zakladam przede wszystkim, ze inne metody zawodza.
Możesz podać te inne metody? Oczywiście pomijając zamykanie psa do domu i
siedzenie godzinami i pilnowanie żeby nie szczekał.
> Nie mowie, ze to kompleksowa metoda, ale w relacji razenia pradem
> argument uciekania psa zrozumiem bardziej niz oduczanie szczekania
> cala noc.
Doczekam się wykazania różnic pomiędzy jednym a drugim pomijając głodne
kawałki o tym, że się psu zabrania "mówić"?
> Zreszta uciekanie to nie tylko chronienie wlasnego de.
> Trzyma sie psa bo zwykle go sie lubi i chce sie trzymac. [...]
Oraz się za niego zapłaciło? :P No i w związku z tym że się go lubi, to się
go razi prądem, zamiast poświęcić czas na osobiste oduczenie. Fajne. I nie
widzisz, że to też zwyczajne ułatwianie sobie życia, bo metoda jest szybka,
skuteczna i bezpieczna na zastany problem?
>> Ale jak tylko ujada nocami, a właściciel ma
>> mocny sen względnie jest ignorantem, to już ma to w de że innym psy spać
>> nie dają.
> Od tego sie zaczelo, ze nie powinien miec w de, mimo ze jemu to byc moze
> nie przeszkadza.
Więc po raz kolejny, czekam na podanie rozwiązania problemu
ujadającego/uciekającego psa bez użycia elektrycznego "pastucha".
>> Alternatywą jest oddanie go do schroniska, zostawienie i skazanie na śmierć
>> głodową, albo skiełznięcie/uśpienie w schronisku (prawdopodobieństwo że
>> znajdzie opiekuna dąży do zera). I wy twierdzicie, że to lepsze niż
>> przygarnięcie i nauczenie go za pomocą istniejących pomocy w postaci
>> pastucha elektronicznego działającego AUTOMATYCZNIE? Paranoja.
> Paranoja moze jest ten swiat, a nie my.
To my tworzymy ten świat. A jak go tworzymy? Ano tak:
> Bardzo to szczytny cel branie zwierzat ze schroniska,
Nie pisałem w tym momencie o BRANIU ze schroniska, tylko o alternatywie czy
go zostawić znajdę u siebie czy ODDAĆ. I te rozterki miałyby wynikać z
tego, że ktoś mógłby mnie potem piętnować za rzekome "znęcanie" się nad
psem tylko dlatego że chcę go w szybki i skuteczny sposób nauczyć żeby nie
UCIEKAŁ i nie UJADAŁ po nocach.
Więc wg mnie lepiej go zostawić u siebie, gdzie będzie miał przestrzeń,
jedzenia pod dostatkiem, spokój, kosztem krótkotrwałego wychowania
pastuchem, niż skazywać na śmierć głodową czy dożywotni (prawdopodobnie)
pobyt w schronisku w 1,5m2 klatce.
Wg Ciebie (Was) lepiej go oddać, niż w parę dni szybko i skutecznie
wychować. No, paranoja -- co za świat.
> ale w tym przypadku traci nieco demagogia.
> Bierzesz psa, usprawiedliwiasz siebie,
> bo z psem chyba nie ustalasz zakladania obrozy?
Z tym co ucieka też ustalasz?
> Myslisz sobie, ze skoro
> robisz mu i tak dobrze to dla wlasnej wygody bedziesz traktowal go
> pradem. Jak dla mnie dosc pokretna logika.
Ale już nie jest dla ciebie pokrętne używanie prądu przeciwko uciekającemu
psu. Przypominam ponownie, uciekającego psa też się da tego ODUCZYĆ bez
pastucha, ale trzeba poswięcić MNÓSTWO czasu i energi. PO CO, skoro można
to zrobić szybciej nie krzywdząc wcale psa i nie katując siebie? No właśnie
po nic.
To samo jest w przypadku uciszenia psa. Jemu NIC się złego nie dzieje! Nie
ma mowy o torturach jak to niektórzy pisali, nie ma mowy o znęcaniu się, o
straszeniu rzekomo przestraszonego psa. Jest taka sama korekta jaką
człowiek musiałby zastosować godzinami stercząc osobiście koło psa.
>>>> Są
>>>> narzędzia, skuteczne, które ucza same, nieszkodliwe, to się je
>>>> wykorzystuje. Lepsze takie wychowanie niż zostawienie samopas, albo oddanie
>>>> psa do schroniska do klatki 1,5m2. Jeśli tego nie pojmujesz, to już nie
>>>> moja wina.
> Rozumiem, ze pytales psa o zdanie?
Ty pytałeś psa o zdanie jak go kupowałeś czy chce iść do ciebie?
No daj spokój, bo rynce opadają.
> Ty nie rozumiesz, ze jak pies wyje ze strachu to rozwiazaniem
> dla psa nie jest jeszcze wieksze straszenie go?
Po pierwsze UJADANIE != WYCIE. Po drugie skąd Ci zwnou wyszło założenie, że
pies UJADA ze strachu? Po trzecie jakie znowu straszenie? Po czwarte pytam
ponownie, jaką korektę psa byś przeprowadził gdybyś stał obok niego w celu
wyeliminowania nocnego ujadania tudzież jak byś przeprowadził korektę
zachowania podczas nieobecności w domu (a pies ujada) -- bo chyba nie
sugerujesz, że trzeba się zwolnić z pracy by nie dopuścić psa do ujadania
podczas nieobecności właściciela albo oddać go w związku z tym do
schroniska?
> Porownanie tego z wybieganiem na zewnatrz to co najmniej naduzycie.
Wyjaśnij dlaczego, używając argumentów. :P
> I wyobraz sobie, ze taki podrzutek mial dom i w nim schematy zachowan.
> Pies wyje, bo z grubsza nie rozumie sytuacji, wiec jakis samarytanin
> przygarnal go robiac mu dobrze o czym pies nie ma pojecia i dla jego
> dobra razi go pradem uczac go nowych schematow. Super po prostu.
Tak, krótko i skutecznie pies nabywa wiedzę, że teraz zasady się zmieniły i
ma nie UJADAĆ po nocach tudzież nie wychodzić sobie kiedy i gdzie chce. To
TYLKO pies, ma proste i łatwe do skorygowania zachowania -- porównywanie go
i traktowanie jak człowieka to wierutna BZDURA i prowadzi do patologii.
--
Pozdor Myjk
-
127. Data: 2014-10-01 11:23:51
Temat: Re: Myszy
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu środa, 1 października 2014 10:57:13 UTC+2 użytkownik Adam napisał:
> Malinom ani drzewom IMHO ta siatka nie przeszkadza - korzenie spokojnie
> to przerosna :)
To ja wiem ale wtedy łajza będzie wyłaził w malinach i koło drzew. Co prawda to już
sporo mniejszy problem.
Ale tak sobie gdybam ze na mój trawnik nawet gdybym na początku już dawał siatę przed
jego założeniem to koszt pewnie z 500-600zł. Wg mnie nie warto, to już wole przez
kilka dni jesienią z kretem powojować. Zresztą to podobno nie krety tylko nornice czy
cos w tym stylu;)
> Siatka fajna rzecz! A najlepszy sposob na kreta to biegajacy pies (byle bez
> obrozy elektrycznej
No co Ty za bzdury piszesz. Jeśli psu szczekać nie wolno to i bieganie lepiej mu
ograniczyć(kojec, metrowy łańcuch) bo sąsiada wku..i
> Krety maja doskonaly "sluch" (nie wiem czy to sluch czy jakis inny sposob
> odbierania bodzcow - drgan) i uciekaja z miejsc gdzie tych drgan jest
> duzo - a pies biegajac takowe wywoluje. Zaden z moich sasiadow ktorzy maja
> psy nie ma problemu z kretami. Pare metrow za plotem jednego z moich sasiadow
> jest wielkie kretowisko - ale tam nie ma psa :-)
Tu możesz mieć rację. Pisałem wyżej że jak latem hałasuję kosiarką, dzieciaki na
trampolinie czy w basenie skaczą + pies biega(kurcze ale jakoś tak go wychowałem że
wściekle nie ujada) to kretów nie widać.
Jesienią jak spokój na trawniku się robi to krety wyłażą
-
128. Data: 2014-10-01 11:44:51
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 01 Oct 2014 10:33:20 +0200, Maniek4
>> Jaki jest powód trzymania psa w DOMU skoro ma dostępne całe PODWÓRKO i może
>> tam sobie robić co chce zamiast siedzieć w czterech ścianach i trzymać
>> szczyny do rana aż jego "pan" się zwlecze z łoża?
> No chocby taki powod, zeby nie darl sie cala noc.
On się nie drze tylko dlatego bo wie, że jak zacznie się drzeć, to dostanie
od ciebie reprymendę i będzie ją dostawać do momentu, aż nie przestanie. W
końcu uznaje to swoje działanie za jałowe i daje za wygraną zamykając na
stałę MORDĘ.
Różnica w stosunku do psa podwórkowego jest taka, że masz go zamnniętego w
małej, ograniczonej przestrzeni, pies jest dodatkowo odseparowany od
hałasów (nie słyszy innych psów, dźwięków etc. w takim stopniu jak na
dworzu, dom, w przeciwieństwie do podwórka nie jest jego terenem) nie ma
więc tylu bodźców do UJADANIA. Role elektrycznego pastucha pełnisz Ty,
miejsce i twój głos.
> Poza tym nie znam psa ktory do domu chetnie na noc nie wraca.
No ba, wiadomo, ale co to za filozofia psa zamknąć w czterech ścianach? Tak
to każdy głupi może zrobić i na podwórku. Zamknąć psa w większej wyciszonej
budzie i problem będzie rozwiązany tak samo jak zamykając go w domu.
> Twoja jedyna metoda na psa jest tak naprawde niedawanie mu wyboru.
Rozczulasz mnie. Od kiedy pies może posiadać jakiś swój wybór w kwestii
która akurat nie podlega ŻADNEJ dyskusji?
>> Musi oduczać, z tym, że dusi to już w zalążku w związku z tym, że ma psa na
>> kanapie obok siebie. Więc ponownie pytam, jak dusić takie zachowanie w
>> przypadku psa "ogrodowego" -- zaklinacz psów Adaś jakoś po raz kolejny
>> schował głowę w piasek. :P
> Przy zalozeniu, ze to pies ogrodowy trudno jest polemizowac. Brakuje Ci
> wrazliwosci po prostu i dla tego piszesz, ze miedzy ujadaniem a
> niewychodzeniem nie ma zadnej rozicy. Jest, ale Ciebie nie obchodzi.
No tak, ja przecież taki niewrażliwy skurwiel jestem, co psa do schroniska
nie odda, da mu za to jeść, da mu opiekę jednocześnie dając swobodę kosztem
krótkiej nauki jak należy się poprawnie zachowywać, niż pozwoli mu zdechnąć
gdzieś pod płotem z głodu, zginąć pod kołami samochodu albo kisić się
resztę życia w 1,5m2 klatce w schronisku. Po raz kolejny, weź tą swoją
hipokryzję którą mnie notorycznie obrzucasz przez co muszę się ciągle
otrzepywać i schowaj sobie w kieszeń.
> Jakie barbazynstwo? Pies chetnie przychodzi sam. Malo tego, drapie w
> drzwi tarasowe. Obraza sie jak wpuszcza sie go za pozno.
Ja pier*... zachowuje się tak, bo tak został PRZEZ CIEBIE WYCHOWANY i
PRZYZWYCZAJONY. Ja miałem z kolei problem z "zaproszeniem" psów
podwórkowych do domu nawet w największe siarczyste mrozy, bo pobyt w domu
to była dla nich zwyczajna KARA! Więc nie pisz mi takich głodnych i
rozczulających kawałków...
--
Pozdor Myjk
-
129. Data: 2014-10-01 12:00:44
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 1 Oct 2014 01:17:14 -0700 (PDT), Adam
> [ciach przechwałki wielkiego trenera Adasia]
> Po roku przedszkola + PT1/PT2 moglem zostawic go luzem bez kaganca przy
> biegajacych dookola psach i ludziach, co jeszcze rok wczesniej skonczyloby
> sie pogryzieniem wszystkich i wybuchem szalenstwa mojego psa.
To opisz jak to go tylko "nagradzałeś" za to jego szaleństwo, bo chcę
uwierzyć że śnię.
> Wiec nie pierdol mi tu kolego o moim "kanapowcu"
Nie jesteśmy kolegami i nigdy nim raczej nie będziemy. Trzymam się z daleka
od wszystkowiedzących chwalipięt co to np. wytresowali jednego psa pod
okiem instruktora i to od małego, co się rzekomo wydawał potworem a w
rzeczywistości tylko sobie to ubzdurali żeby lepiej wypaść, i udają nagle
speców.
> i nie zarzucaj mi braku wiedzy jak ulozyc psa.
Ojeju-jeju. Zmień sobie imię na Kali.
> Wyeliminowanie zwyklego ujadania przy tym to *pikus*.
Jeśli taki pikuś, to podaj rozwiązanie!
> Nie wmowisz mi chyba, ze pies zaczyna ujadac dopiero o 3 w nocy.
Nie, czasem o 1 a czasem o 2 jak się już trochę wyśpi. Czasem codziennie, a
czasem ma parodniowy wakat od ujadania.
> Pies ktory ujada w nocy - ujada non stop
Tak, jasne, ty wiesz najlepiej jako właściciel psa którego zamykasz w
czterech ścianach.
> i jego zachowanie mozna korygowac takze w dzien.
Jak korygować pytam grzecznie po raz fefnasty?
> Tylko do tego trzeba CZASU i CHECI,
> a ani ty ani pewnie tamten facet tego nie macie / nie chcecie
> mu dac - lepiej zalozyc elektrycznego pastucha. Jakie to kurwa proste!
Zostaw swojego kanapowca na dworzu na parę miesięcy nie wpuszczając go do
domu i zobaczymy jakie to kurwa Adasiu będzie proste w twoim wykonaniu.
Póki co znowu trujesz o czymś, czego nie potrafisz sobie nawet wyobrazić,
bo o najmniejszej nawet praktyce nie ma co wspominać.
> PS. I nie nazywaj mnie zaklinaczem psow
Dobrze, Adasiu. Dzieciaku Adasiu.
--
Pozdor Myjk
-
130. Data: 2014-10-01 12:30:51
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 01 Oct 2014 10:44:03 +0200, Maniek4
>>> Nie wiem czy nam. Nie oceniam tego [ciah]
>> Pozwól że powtórzę pytanie, bo Twoja odpowiedź miała się nijak do tego o co
>> pytałem. Skąd wziąłeś założenie, że pies podwórkowy (tj. taki który nie ma
>> wstępu do domu i spędza swoje życie wolno na wybiegu jak w swoim naturalnym
>> środowisku), ma pełnić jakąś funkcję -- w szczególności ostrzegania tudzież
>> obrony "swojego" terenu poprzez UJADANIE?
> Zakladam, ze jak ma sie psa to po cos.
Pytam ponownie, skąd bierzesz takie założenie? Czy nie wsytarczy że pozwala
mu się egzystować na poziomie nie urągającym powszechnym normom bytowym,
karmi się go, bawi się z nim jak jest na to czas i to wszystko w zamian za
umieszczenie go w schronisku w klatce, uśpienie, czy pozwolenie zdechnąć z
głodu?
> Skoro sie go nie lubi
Właśnie się go lubi i po to się zakłada obrożę. Tak samo jak ty dopuszczasz
zakładanie pastucha żeby pies nie uciekł -- bo go lubisz i nie chcesz żeby
uciekał. Tak samo ja lubię psy i poza tym, że bardziej istotni niż pies są
dla mnie inni ludzie (toteż nie chcę żeby uprzykrzał ludziom życia w nocy
swoim szczekaniem), to tym samym jest to właściwa alternatywa żeby nie
oddawać go do schroniska w, co tu dużo nie gadać, tragiczne warunki.
> i zaklada
> obroze elektryczna to moze pelni role ciecia bez emocjonalnego stosunku
> na zasadzie dzis ten, jutro inny. Jest jeszcze jakis?
Twierdzenie że korekta psa (choćby za pomocą automatycznego pastucha) jest
tragiczniejsza w skutkach dla psychiki niż jego oddanie do schroniska do
KLITKI tudzież pozwolenia na głodową tułaczkę połączoną z doświadczaniem
nienawiści ludzkiej (piszę tu choćby o notorycznym przeganianiu psa
błagającego o kęs jedzenia), to jakiś absurd! I hipokryzja!
--
Pozdor Myjk