-
61. Data: 2014-11-23 00:34:29
Temat: Re: [NTG] [piatek] Posiadanie dzieci
Od: k...@g...com
W dniu sobota, 22 listopada 2014 21:51:54 UTC+1 użytkownik Borys Pogoreło napisał:
> Dnia Sat, 22 Nov 2014 11:12:40 -0800 (PST), Adam napisał(a):
>
> >> Komisja nie ma żadnego materialnego śladu o glosowaniu, wiec możesz se
> >> wsadzić.
> >
> > Jak nie ma - ma druga czesc kartki z zaznaczonymi glosami. Dokladnie tak jak
> > to jest obecnie.
>
> Nie ma, w tej wersji głosujący zabiera ją ze sobą. Robiona jest tylko
> elektroniczna kopia tej części z zaznaczoną kratką i kodem, która trafia do
> centrali do rozkodowania.
>
> Jeśli to głosujący miałby dostawać kopię w wersji elektronicznej np. na
> e-mail, to może od razu pisać swoje nazwisko na karcie do głosowania.
> Musiałaby istnieć uniwersalna, błyskawiczna i anonimowa metoda przekazania
> głosującemu takiej kopii. Bo nie wyobrażam sobie np. zgrywania na pendrive,
> gdy w lokalu tłoczy się kilkanaście osób ("jak to nie działa, jeszcze
> wczoraj działał, pan spróbuje odwrotnie, ja złożę skargę"). Z kolei
> przepisywanie długich i skomplikowanych kodów jest podatne na błędy.
>
> --
> Borys Pogoreło
> borys(#)leszno,edu,pl
To może nie anonimowe wybory.
-
62. Data: 2014-11-23 12:34:10
Temat: Re: [NTG] [piatek] Posiadanie dzieci
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Sat, 22 Nov 2014 15:34:29 -0800 (PST), k...@g...com
napisał(a):
>> gdy w lokalu tłoczy się kilkanaście osób ("jak to nie działa, jeszcze
>> wczoraj działał, pan spróbuje odwrotnie, ja złożę skargę"). Z kolei
>> przepisywanie długich i skomplikowanych kodów jest podatne na błędy.
>
> To może nie anonimowe wybory.
Ryzyko szykan, nawet wiele lat później. Przez szefa, sąsiadów,
proboszcza...
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
63. Data: 2014-11-24 10:35:06
Temat: Re: [NTG] [piatek] Posiadanie dzieci
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "wolim" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5470f2ce$0$18086$6...@n...neostrad
a.pl...
>>> Dawno nie widziałem tak zabawnego tekstu na temat posiadania dzieci,
>>> więc się dzielę:
>> Zabawny? najlepszy komentarz napisała martusia_25.
> Nic dodać, nic ująć.
Czy tylko ja dostrzegłem w tym artykule smutną autoironię. Czy nikt nie
dostrzega celowych przerysowań i półuśmieszków mających ukryć smutek?
Czy naprawdę dożyliśmy czasów że trzeba co drugie zdanie okraszać
emotikonami aby czytelnik "załapał" dowcip?
Mnie ten tekst bawi tak samo jak bawią mnie odwieczne internetowe
"poradniki" co trzeba opanować zanim się zdecyduje na dziecko (link pierwszy
jaki mi google zwróciło - tekst krąży od kilkunastu lat):
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79361,12721827,Jest
escie_gotowi_na_dziecko___HIT_SIECI_.html
Jakby ktoś z braku własnych dzieci ciągle nie rozumiał to napiszę jawnym
tekstem: dziecko uczy się jeść przez kilka tygodni, dziecko ma gorączkę
przez jakieś 10 dni w roku (z tego połowa to ząbkowanie więc nie musi leżeć
w łóżku), dziecko najczęściej ma katar bo ma alergię, a nie dlatego że jest
chore. Dzieci w nocy śpią, a nieprzespane noce to malutki procent i to tylko
w pierwszym roku i tak dalej... Przez _znaczną_ większość czasu jest łatwo,
lekko i przyjemnie! Owszem zdarzy się że dziecko wyleje zupę na nowy fotel,
albo ucząc się chodzić wywróci ulubiony kwiatek - ale to są właśnie na tyle
wyjątkowe sytuacje że się o nich długo wspomina.
Ale oczywiście w opowiadaniach samców to wszystko urasta do _wielkich_
wyzwań i _wielkich_ problemów. Każdy samiec ma _inne_ _specjalne_ dziecko.
On jest najbardziej dzielny i najwięcej nocy nie przespał, najczęściej
musiał się przebierać bo dziecko go pobrudziło kaszką, jego dziecko robi
największe i najbardziej śmierdzące kupy itd. Bo każdy samiec jest
_bohaterem_!
Mamy w firmie kilku młodych tatusiów i czasem w trakcie przerwy na kawę
słyszę ich bohaterskie opowieści i obserwuję miny postronnych słuchaczy nie
posiadających dzieci i rozumiem, ze z tych zasłyszanych historii układa się
dokładnie taki obraz dzieci jak w podlinkowanym artykule. A następnie Ci
wystraszeni co się zarzekają że "oni nigdy", w końcu tez mają własne dzieci
i stają się tymi co toczą największe bohaterskie walki z przeciwnościami
losu i najgłośniej opowiadają jak to nie przespali kolejnej nocy albo jak
ich córka miała 40 stopni i "świeciła jak krzyż południa".
Pozdrawiam
Ergie