-
1. Data: 2010-04-14 22:04:14
Temat: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: wolim <w...@i...pl>
Co mnie najbardziej denerwuje w branży budowlanej?
Kompletna ignorancja w kwestiach komputeryzacji, a ściślej rzecz
ujmując totalny brak obsługi klienta via internet.
Na kilkaset maili wysyłanych do budowlańców na przestrzeni ostatnich 2
lat, odpowiedziało mi może 5-10%. No bajońska ilość!
Osobiście nie mam z reguły czasu, żeby dzwonić po różnego rodzaju
firmach i ustalać warunki dostaw, usług, czy negocjować ceny. Jak już
znajdę czas, to jest to pora taka jak w tej chwili (bardzo późny
wieczór) - pozostaje mi zatem wysyłanie maili. Wysyłanie maili jest
także na tyle wygodniejsze, że można sobie jednego maila wysłać do 10
firm i czekać na oferty, bez tracenia czasu na wielominutowe rozmowy z
każdym z osobna. Ale co z tego, że rozesłałem maile, skoro na
większość nikt nie odpowiada lub odpowiadają po tygodniu? Dzisiaj mam
taką sytuację, że potrzebowałem się rozeznać w cenie więźby i kostki
granitowej. Maile wysłałem już ponad trzy dni temu. Żadnego odzewu.
Skończyło się na tym, że przy okazji przejeżdżając obok tartaku
zamówiłem więźbę, nie mając pojęcia czy nie przepłaciłem... nad
granitem ciągle myślę, choć czas mnie nagli i pewnie też zadzwonię w
pierwsze lepsze miejsce i zamówię nie patrząc na cenę.
No po prostu dramat.
Panowie budowlańcy! Zrozumcie, że internet to dziś medium stojące na
równi z telefonem, a jeśli chodzi o wygodę dla inwestora, dużo ponad
telefon.
A najbardziej mnie rozbawia jak piszę maila, rozpisuję się w szegółach
poczynając od wymiarów, materiału, na odległości do transportu
kończąc, na co dostaję odpowiedź "w sprawie oferty proszę o kontakt
telefoniczny".
I na domiar złego, wszystkie adresy mailowe mam przecież ze stron
internetowych, albo ogłoszeń w internecie (allegro, itp.).
Czy to jest tak, że Panowie budowlańcy nie mają czasu na odbieranie
maili, bo ciągle są w terenie i osiągnąć ich można jedynie via
telefonia komórkowa? :D
Pozdry,
MW
-
2. Data: 2010-04-14 22:28:44
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
wolim pisze:
> Czy to jest tak, że Panowie budowlańcy nie mają czasu na odbieranie
> maili, bo ciągle są w terenie i osiągnąć ich można jedynie via
> telefonia komórkowa? :D
Nie... oni po prostu nie potrafią:
- czytać ze zrozumieniem, a niejednokrotnie w ogóle czytać :-))),
- pisać na komputerze... no tego to nawet wielu urzędników..., ba!
komputerowców nie potrafi,
- obsługiwać komputera w stopniu pozwalającym na swobodną komunikację,
- często nie mają nawet ciągłego dostępu do Internetu, a strony, na
których się ogłaszają nie tylko nie są na bieżąco aktualizowane, ale
często Ci ich właściciele tak na prawdę nie wiedzą co na nich jest
zamieszczone :-DDD...
To tak półżartem, ale... uwierz mi... dla przeciętnego Jaśka z budowy,
albo Franka z pobliskiego składu budowlanego Internet, to jakaś tam
fanaberia i... niech się dzieci tym bawią... normalni ludzie wolą cegły
i cement trzymać w garści, niż myszkę, a klawiatura... 'GDZIE TU DO K...
NĘDZY JEST TO AAAA a jest...'
:-)
pozdr
robercik-us
-
3. Data: 2010-04-14 22:50:06
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: wolim <w...@i...pl>
On 15 Kwi, 00:28, robercik-us <r...@p...onet.pl> wrote:
> wolim pisze:
>
> > Czy to jest tak, że Panowie budowlańcy nie mają czasu na odbieranie
> > maili, bo ciągle są w terenie i osiągnąć ich można jedynie via
> > telefonia komórkowa? :D
>
> Nie... oni po prostu nie potrafią:
>
> - czytać ze zrozumieniem, a niejednokrotnie w ogóle czytać :-))),
> - pisać na komputerze... no tego to nawet wielu urzędników..., ba!
> komputerowców nie potrafi,
> - obsługiwać komputera w stopniu pozwalającym na swobodną komunikację,
> - często nie mają nawet ciągłego dostępu do Internetu, a strony, na
> których się ogłaszają nie tylko nie są na bieżąco aktualizowane, ale
> często Ci ich właściciele tak na prawdę nie wiedzą co na nich jest
> zamieszczone :-DDD...
Jesteś okrutny.
Pzdry,
MW
-
4. Data: 2010-04-14 23:14:41
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: ptoki <s...@g...com>
On 15 Kwi, 00:04, wolim <w...@i...pl> wrote:
> A najbardziej mnie rozbawia jak piszę maila, rozpisuję się w szegółach
> poczynając od wymiarów, materiału, na odległości do transportu
> kończąc, na co dostaję odpowiedź "w sprawie oferty proszę o kontakt
> telefoniczny".
>
> I na domiar złego, wszystkie adresy mailowe mam przecież ze stron
> internetowych, albo ogłoszeń w internecie (allegro, itp.).
>
> Czy to jest tak, że Panowie budowlańcy nie mają czasu na odbieranie
> maili, bo ciągle są w terenie i osiągnąć ich można jedynie via
> telefonia komórkowa? :D
>
Co cie dziwi? Ze ludzie zyja nadal w realu? :)
Ja tez kiedys sadzilem ze wszyscy siedza w internecie bo to takie
wygodne i szybkie. Ale prawda jest taka ze najszaybciej sie zalatwia
sprawy przez telefon a najskuteczniej geba w gebe.
Kiedys sadzono ze internet to rewolucja i zmieni nasze zycie ogromnie.
A tu klops. Internet to inny kanal podobny do telefonu czasem lepszy
(grafika, hiperlinki), czasem gorszy (bo trzeba pisac na tej
bezsensownie ulozonej klawiaturze, zamiast powiedziec jak
czlowiekowi)
I szczerze piszac wole zeby budowlance znali sie na robocie i nie
siedzieli na kompach zbyt czesto...
--
Lukasz Sczygiel
-
5. Data: 2010-04-14 23:37:49
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: "Maniek4" <s...@c...chrl>
Użytkownik "wolim" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:7f1951ba-86a1-41be-9417-51adc85b5ebc@r27g2000yq
n.googlegroups.com...
>Co mnie najbardziej denerwuje w branży budowlanej?
>
>Kompletna ignorancja w kwestiach komputeryzacji, a ściślej rzecz
>ujmując totalny brak obsługi klienta via internet.
>
>Na kilkaset maili wysyłanych do budowlańców na przestrzeni ostatnich 2
>lat, odpowiedziało mi może 5-10%. No bajońska ilość!
A mnie to nie dziwi. Sam lubie zalatwiac sprawy osobiscie i przez tel. jak
nie mozna osobiscie. Takie pisanki sa dobre jak prosze o przeslanie jakiegos
opracowania, inaczej lepiej po prostu porozmawiac. Mozna wyjasnic na biezaco
zawilosci tematu, bo przeciez w przewazajacej wiekszosci nie beda
powtarzalne. Sam jak siadam przed netem to nie mam ochoty na sprawy zawodowe
po calym dniu. Siadam i nie mysle o pracy. Od dwoch tygodni mam przygotowac
cennik narzedzi dla byc moze przyszlego klienta, ale odwlekam to do
ostatniej chwili. Po prostu po pracy mi sie nie chce a w pracy dzieki Bogu
jest co robic na biezaco. Ostatecznie zmobilizuje sie w dniu spotkania lub
dzien wczesniej.
Pozdro.. TK
-
6. Data: 2010-04-15 04:40:46
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: "Bartosz Augustyniak" <o...@n...toya.net.pl>
Użytkownik "ptoki" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:5c1b7085-66d2-4e51-845d-1ac568d9b622@i37g2000yq
n.googlegroups.com...
On 15 Kwi, 00:04, wolim <w...@i...pl> wrote:
>
>Co cie dziwi? Ze ludzie zyja nadal w realu? :)
>Ja tez kiedys sadzilem ze wszyscy siedza w internecie bo to takie
>wygodne i szybkie. Ale prawda jest taka ze najszaybciej sie zalatwia
>sprawy przez telefon a najskuteczniej geba w gebe.
A potem trzeba spisać amila i wysłąć dla podsumowania ustaleń (ceny terminy,
istotne elementy)
>I szczerze piszac wole zeby budowlance znali sie na robocie i nie
>siedzieli na kompach zbyt czesto...
Ale handlowcy budowlani czemu nie
--
Lukasz Sczygiel
-
7. Data: 2010-04-15 05:38:18
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: "Tornad" <t...@h...com>
> Czy to jest tak, że Panowie budowlańcy nie mają czasu na odbieranie
> maili, bo ciągle są w terenie i osiągnąć ich można jedynie via
> telefonia komórkowa? :D
>
> Pozdry,
> MW
Ano pewnie nie maja. Maja robote to jej pilnuja a nie internetu. Ty myslisz,
ze oni, ci budowlancy takie glupie? Moze i glupie ale takie to juz nie. Innymi
slowy uzywajac slow z czasow por. Rzewskiego "my nie tancory, my jebaki"...
Po pierwsze co lepsi wyjechali (np. ja). I w tej Hanglii czy innym Landzie
pracuja za juro i maja gdzies Twoje oferty. Wczoraj rozmawialem z pania, ktora
mieszka pod Warszawka; muraz podwarszawski za wlozenie jednej cegly w mur,
scislej komin, bierze 4 zlocisze. Co to sie porobilo... To tu w Hameryce
doswiadczony murarz bierze only 1 dolara czyli taniej.
A Ty zapewne szukasz takiego, ktory zrobi to za 2 zlote, dajesz w internecie
oferte i liczysz na to, ze dostaniesz multum odpowiedzi, w ktorych bedziesz
grzebal jak w ulegalkach...
Teraz jest sezon i nie ma dziwoty, ze nikt Ci sie nie zglosi. No chyba ze
jakis paparuch. Dobrzy fachowcy nie musza sie oglaszac oni maja robote z
polecenia i ta robota na nich czeka. Tak mi sie przynajmniej wydaje.
Tak, ze niestety musisz sie z tym pogodzic, ze trzeba kolejnemu kandydatowi
wszystko telefonicznie a potem na miejscu opowiedziec, on Ci jakas cene
wystawi i w oparciu o kilka ofert wybrac rokujacego jakosc i jakas przyzwoita
cene.
Najlepiej jednak jest znalesc kogos z polecenia czyli ekipe, ktorej budowe
widziales i inwestor jest w miare zadowolony. On tez bral pod uwage ceny uslug
zatem czesc pracy juz za Ciebie wykonal. Taka metoda jest chyba najpewniejsza.
Ja zlecajac pokrycie dachu zlecilem to grupie, ktora wczesniej robila podobny
u sasiada.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
8. Data: 2010-04-15 06:15:28
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: " " <j...@g...pl>
wolim <w...@i...pl> napisał(a):
> Co mnie najbardziej denerwuje w bran=BFy budowlanej?
>
> Kompletna ignorancja w kwestiach komputeryzacji, a =B6ci=B6lej rzecz
> ujmuj=B1c totalny brak obs=B3ugi klienta via internet.
Cześć,
Odpowiadanie via e-mail im sie często po prostu nie opłaci. Wielu z nich to ta
sama banda naciągaczy, która do perfekcji opanowała swoje "cena... a nie
kierowniku, jakoś sie do gadamy PO robocie" - tylko , że takie coś nie
przejdzie gdy druga strona ma choć chwilę na złapanie oddechu i zastanowienie
się...
Także internet do tej branży jeszcze dłuuuuugo nie. Choć oczywiście wyjątki są
i ta "wyjątkowość" to obecnie dla mnie również jedno z kryteriów na TAK.
Pzdr,
g-jaro
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
9. Data: 2010-04-15 06:31:10
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: "quent" <x...@x...com>
Użytkownik "Tornad" <t...@h...com> napisał w wiadomości
news:3461.00001889.4bc6a64a@newsgate.onet.pl...
> Po pierwsze co lepsi wyjechali (np. ja).
Co lepsi właśnie nie musieli wyjeżdżać.
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
10. Data: 2010-04-15 07:04:02
Temat: Re: Najbardziej irytująca wada budowlańców
Od: "na102" <g...@P...FM>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hq5fiv$7rm$1@news.onet.pl...
> wolim pisze:
>
>> Czy to jest tak, że Panowie budowlańcy nie mają czasu na odbieranie
>> maili, bo ciągle są w terenie i osiągnąć ich można jedynie via
>> telefonia komórkowa? :D
>
> Nie... oni po prostu nie potrafią:
>
> - czytać ze zrozumieniem, a niejednokrotnie w ogóle czytać :-))),
> - pisać na komputerze... no tego to nawet wielu urzędników..., ba!
> komputerowców nie potrafi,
> - obsługiwać komputera w stopniu pozwalającym na swobodną komunikację,
> - często nie mają nawet ciągłego dostępu do Internetu, a strony, na
> których się ogłaszają nie tylko nie są na bieżąco aktualizowane, ale
> często Ci ich właściciele tak na prawdę nie wiedzą co na nich jest
> zamieszczone :-DDD...
>
> To tak półżartem, ale... uwierz mi... dla przeciętnego Jaśka z budowy,
> albo Franka z pobliskiego składu budowlanego Internet, to jakaś tam
> fanaberia i... niech się dzieci tym bawią... normalni ludzie wolą cegły i
> cement trzymać w garści, niż myszkę, a klawiatura... 'GDZIE TU DO K...
> NĘDZY JEST TO AAAA a jest...'
>
> :-)
>
> pozdr
> robercik-us
Jesteś w dużym błędzie.Nigdy nie miałem problemu żeby po ustaleniach
telefonicznych otrzymać oferte i ustalenia na meila.Zauważ że jest multum
stron z ofertami ale ceny dadzą Ci na telefon,zasada jest prosta jak
dzwonisz i masz jakieś pojęcie o cenach to rzucaja Ci cenę ze swoją
maksymalną marżą jak bedziesz pyskował to ją opuszczą i zdobędą
klienta.Przez meila pozbawieni by byli tej możliwości bo to jak w przetargu
wybrałbyś pewnie tego który by ci przysłał najkorzystniejszą ofertę.To samo
się tyczy robocizny.W swej pracy często zajmowałem się robieniem kosztorysów
itp. w wiekszości przypadków po dostaniu materiałów via internet wisiałem na
telefonie uzgadniając nieścisłości lub "terminologię" klientów,jakbym miał
to robić meilowo to bym uzbierał sporą korespondencję ,nie mówiąc o czasie
poświęconym na nią a termin przedstawienia oferty by się sporo opóżnił.
pozdrawiam
ps. Zauważ też że tak jak w przypadku twórcy wątku jest on na straconej
pozycji bo i tak kupi ,pytanie tylko czy mu się uda trafić w dobrą
cenę(raczej marne szanse) czy przepłaci.