Użytkownik "Boombastic" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hanbh8$26vr$1@newsread2.aster.pl...
>
>> Przede wszystkim ułatwiłoby życie ludziom biednym. Tym, którzy nie budują
>> nowych domów (bo z tym nie ma problemu - projekty są tanie, szybko
>> uzyskuje się PnB) tylko chcą zrobić remont albo przebudowę. A opłaty
>> urzednicze rzędu 10000zł za np. przebudowę polegającą na wybudowaniu
>> ścianki działowej albo budowie instalacji CO zmuszają ludzi do samowoli.
>
> Pośrednio masz rację, dla pewnych prac jest zbyt duża papierologia. Ale
> znając Polaków to jak dasz palec to upieprzy przy samej dupie. A potem dom
> się zawali bo ktoś wywalił drzwi trzymetrowe bez wzmocnienia i nasz
> prezydent znowu będzie zmuszony wprowadzić żałobe narodową. Musi być jakis
> złoty środek by się ludzie nawzajem nie pozabijali z powodu nieznajomości
> tematu. A przecież na budowlance to się każdy zna.
>

Pozwolę się nie zgodzić. Papierkowe prawo nijak nie wpływa na jakość robót. Do tego
musiałbyś mieć prawdziwych terenowych inspektorów nadzoru. Z wiedzą budowlaną,
pieniędzmi na paliwo itd. Zauważ też jak skonstruowany jest system odpowiedzialności
za katastrofę budowlaną. W hali w MTK zawinił projektant, wykonawcy, wieczysty
dzierżawca. A odszkodowania będzie płacił właściciel gruntu (miasto).

do góry

Użytkownik "detektyw" <albanpodkreslnik13@.gazeta.2xy> napisał w wiadomości
news:haole4$1at$1@inews.gazeta.pl...
>
> IMHO zgodę na takie szopki, wiatki, ganki, blaszaki powinna udzielać
> gmina i sama ścigać samowolki z tego zakresu. Ustalałaby wtedy ład
> przestrzenny i egzekwowała w ostateczności.
>

Co ma gmina do zabudowy prywatnej działki ? Komunizm wiecznie żywy. Jak gmina chce
wpływać na architekturę to niech sprzedaje działki z wpisaną do KW służebnością
ograniczenia typu zabudowy.

do góry

> Co ma gmina do zabudowy prywatnej działki ? Komunizm wiecznie żywy. Jak
> gmina chce wpływać na architekturę to niech sprzedaje działki z wpisaną do
> KW służebnością ograniczenia typu zabudowy.

Gmina ma tzw władztwo przestrzenne. Skoro nazywasz to komunizmem to
praktycznie wszystkie kraje rozwinięte sa komunistyczne.

do góry

> Pozwolę się nie zgodzić. Papierkowe prawo nijak nie wpływa na jakość
> robót. Do tego musiałbyś mieć prawdziwych terenowych inspektorów nadzoru.
> Z wiedzą budowlaną, pieniędzmi na paliwo itd. Zauważ też jak skonstruowany
> jest system odpowiedzialności za katastrofę budowlaną. W hali w MTK
> zawinił projektant, wykonawcy, wieczysty dzierżawca. A odszkodowania
> będzie płacił właściciel gruntu (miasto).

Odszkodowania będzie płacić właściciel? Chyba ci się coś pomieszało.
Właściciel, ale hali, a nie gruntu.

do góry

On 10 Paź, 17:39, "William Bonawentura" <n...@m...nie.pl> wrote:

> Każda z nich jest daniną dla mafii architektonicznej. Gdyby było ci to do czegoś
potrzebne to byś sam takie rzeczy zamawiał a nie na żądanie ustawy i urzednika.
Podatek od "wzbogacenia" i tyle.
>

nie ma czegoś takiego jak "mafia architektoniczna". Ba, przy
przebudowie to nawet architekt często nie jest potrzebny jako
projektant, często wystarczy konstruktor + ew elektryk/ceownik jesli
coś sie dzieje z instalacjami. Jeśli ktoś pisze że w środowisku tak
skłóconym, zawistnym, i z zerową solidarnością zawodową istnieje jakaś
"mafia" , to chyba mu sufit na głowę spadł albo jest w ciężkiej
gorączce.

do góry

Boombastic wrote:
>> Co ma gmina do zabudowy prywatnej działki ? Komunizm wiecznie żywy.
>> Jak gmina chce wpływać na architekturę to niech sprzedaje działki z
>> wpisaną do KW służebnością ograniczenia typu zabudowy.
>
> Gmina ma tzw władztwo przestrzenne. Skoro nazywasz to komunizmem to
> praktycznie wszystkie kraje rozwinięte sa komunistyczne.

i to jest prawda...


przepisy powinny drastycznie ograniczać prawo gminy czy miejscowych planow
zagospodarowania do stwarzania ograniczeń w zakresie charakteru zabudowy
działek.

powinno być tylko prawo pozwalające określać typ zabudowy (przemysł, handel,
mieszkaniowa wielorodzinna itp...) wysokość, gęstość zabudowy.

żadnego okrełśania katów dachów kierunków elewacji kolorów ścian i
powierzchni okien .

do góry

Slawek napisal:
> nie ma czegoś takiego jak "mafia architektoniczna".

No to nazwij to sobie 'lobby architektoniczno-budowlane'.
Wewnetrznie to oni moga byc dowolnie skloceni, ale gdy
chodzi o obrone przywilejow zawodowych oraz przymusu
korzystania z ich uslug, to sa niezlomni w obronie.
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

Użytkownik "Boombastic" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:haqcg4$1bv1$1@newsread2.aster.pl...
>> Pozwolę się nie zgodzić. Papierkowe prawo nijak nie wpływa na jakość
>> robót. Do tego musiałbyś mieć prawdziwych terenowych inspektorów nadzoru.
>> Z wiedzą budowlaną, pieniędzmi na paliwo itd. Zauważ też jak skonstruowany
>> jest system odpowiedzialności za katastrofę budowlaną. W hali w MTK
>> zawinił projektant, wykonawcy, wieczysty dzierżawca. A odszkodowania
>> będzie płacił właściciel gruntu (miasto).
>
> Odszkodowania będzie płacić właściciel? Chyba ci się coś pomieszało.
> Właściciel, ale hali, a nie gruntu.
>

W Polsce właściciel gruntu jest właścicielem budynku. Dlatego sąd doszedł do wniosku,
że odszkodowanie ma wypłacić miasto a nie MTK (dzierżawca wieczysty)

do góry

On 11 Paź, 10:19, Jacek_P <L...@c...edu.pl> wrote:
> Slawek napisal:
>
> > nie ma czegoś takiego jak "mafia architektoniczna".
>
> No to nazwij to sobie 'lobby architektoniczno-budowlane'.
> Wewnetrznie to oni moga byc dowolnie skloceni, ale gdy
> chodzi o obrone przywilejow zawodowych oraz przymusu
> korzystania z ich uslug, to sa niezlomni w obronie.
> --

między "mafia" a "lobby" (gdyby to lobby nawet istniało) to jest pewna
różnica, bo mafia to związek przestępczo-polityczny a lobby to grupa
interesów.
A czy jak musisz zlecić sprawdzenie ksiąg, masz jakiś wybór poza mafią
biegłych rewidentów? czy jak idziesz do lekarza, masz jakiś wybór poza
mafią medyków ?
Nie wszyscy widać dojrzeli do życia w społeczeństwie obywatelskim,
gdzie obowiązują reguły życia społecznego.
W wolnym kraju Japonia nie można nawet ZAMIESZKAĆ na osiedlu, nie
mając rekomendacji kilku znanych lokatorów. W wolnym kraju Francja czy
Szwajcaria plany miejscowe potrafią regulować kolor ościeznic, a nawet
firanek w oknach. W wolnym kraju UK nie ma czegoś takiego jak budowa
systemem gospodarczym, każda budowa musi być prowadzona przez podmiot
prowadzący działalność gospodarczą.
Nie ma cywilizowanego kraju w którym każdy może robic co chce, nawet
na swojej działce.

do góry

> przepisy powinny drastycznie ograniczać prawo gminy czy miejscowych planow
> zagospodarowania do stwarzania ograniczeń w zakresie charakteru zabudowy
> działek.
>
> powinno być tylko prawo pozwalające określać typ zabudowy (przemysł,
> handel, mieszkaniowa wielorodzinna itp...) wysokość, gęstość zabudowy.
>
> żadnego okrełśania katów dachów kierunków elewacji kolorów ścian i
> powierzchni okien .

I z tego powodu wspólczesna zabudowa to jeden wielki burdel w
przeciwieństwie do dzielnic przedwojennych.

do góry