Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:heuje8$n92$1@inews.gazeta.pl...

> Maniek.
> Serwisanci kotłów są po to, żeby sprawdzić poprawność zainstalowania
> kotła, podłączyć automatykę, odpalić, wyregulować, ustawić sterownik,
> następnie potwierdzić poprawność podłączenia oraz poprawność pracy
> stawiając swój stempelek w karcie gwarancyjnej.

Toc z tym nie dyskutuje. Kotla nie odpalalem sam, ale tez nie wiem jak
trzeba byc ograniczonym zeby tego nie ogarnac majac opisane po kolei razem z
rysunkami. W instrukcji napisano przeciez jak wol. No ale dobra, jak
praktyka pokazuje rozni sa ludzie.

> Skoro nie dokonałeś prawidłowego uruchomienia kotła przez osobę do tego
> upoważnioną to sam sobie jesteś winień.

Dokonalem a jakze, kotla nie dotykalem. Tyle ze to zaprzyjazniona firma i
pieczatke moge wkleic w kazdej chwili. Skoro jej nie ma to pomyslalem sobie,
ze wada mogla wyjsc przy uruchomieniu i towar jest niezgodny z umowa. Do
uruchomienia kotla nie wymaga sie serwisu z prawami gwarancyjnymi, moze byc
tylko rozruch.

> Jest to normalna procedura, którą wymaga każdy producent kotła i tylko po
> spełnieniu takich warunków udziela gwarancji.
> Gdybyś to uczynił to teraz zadzwonił byś do serwisanta, a on musiał by
> przyjechać i doprowadzić kocioł do sprawność w ramach gwarancji lub
> wymienić go na nowy, gdyby się okazało, ze usuniecie usterki jest
> niemożliwe.

Widzisz, dzwonilem do serwisanta gwarancyjnego i ten owszem przyjedzie,
tylko ja sie zastanawiam po co mi ten shit skoro popsul sie po miesiacu
uzywania okazjonalnie. Wymieni mi na nowy taki sam? Lepiej niech go sobie
zabiora a ja juz tej firmie dziekuje.

> podłączył L1 na L1, L2 na L2, L3 na N oraz PE na PE. JAk się okazało płyta
> pochodziła 15 minut i szlag ją trafił. Płyta zamiast na 230V pracowała na
> 400V - ot maleńka róznica.

Sposob podlaczenia byl opisany a on i tak podlaczyl zle? Nie mam pojecia jak
mozna zrobic cos takiego. Wczesniej napisalem ze jak sie umie czytac to w
zasadzie nie problem. Moze nie umial czytac? :-)

Pozdro.. TK

do góry

Użytkownik "J_K_K" <j...@i...fm> napisał w wiadomości
news:heujag$i8r$1@aioe.org...

> Ale o zwrocie (zwłaszcza po montażu) raczej zapomnij.
> Chyba, że ( w co wątpię) piec jako całość nie będzie "naprawialny".

No wlasnie. Podobno jest juz dla mnie cala plytka. Martwi mnie to, ze on tak
wyjechal z fabryki. Wiesz co mozna sobie pomyslec o tej fabryce??

> Elektrycznie przewody od 230V nie pomylone ?
> (w moim każdy był opisany: L, N, uziemienie).
>
> Do czujnika temperatury j. w. ?

L, N opisane nawet ze nie ma znaczenia, uziemnienie pomylic chyba ciezko,
choc to podlaczal serwisant. Ale skoro chodzil bez zarzutu wczesniej to
elektrycznie powinno byc dobrze.
Czujnik jest zwykly opornosciowy, polaryzacja nie ma znaczenia.

Pozdro.. TK

do góry

Użytkownik "J_K_K" <j...@i...fm> napisał w wiadomości
news:heujr7$j09$1@aioe.org...
>
> Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:heui36$5n6$1@news.interia.pl...
>>
>> Ale to zamkniety kociol z kominem koncentrycznym.
>
> Tego koncentryka nie masz przypadkiem zatkanego ?

No co Ty... :-)))
Mysial bym chyba tam gacie zostawic specjalnie, bo inaczej sie nie da. :-) A
kociol chodzil bez zarzutu okazjonalnie to okazjonalnie, ale do wczoraj.
Nawet chwalilem go swego czasu, ze przy pelnej mocy temp. spalin to tylko
20C.

Pozdro.. TK

do góry

Maniek4 pisze:

> Sposob podlaczenia byl opisany a on i tak podlaczyl zle? Nie mam pojecia jak
> mozna zrobic cos takiego. Wczesniej napisalem ze jak sie umie czytac to w
> zasadzie nie problem. Moze nie umial czytac? :-)


Może?

Kiedyś też opisywałem - jedna z płyt Gorenje miała nieprawidłowy opis
zacisków. Podłączenie przez uprawnionego elektryka zgodnie z zasadami i
tak spowodowało jej uszkodzenie.
Serwis musiał ją reanimować, ale ponieważ podłączenie robił facet z
uprawnienieniami - na swój koszt. :)

--
spp

do góry

Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:heuirj$6ps$1@news.interia.pl...

>> Maniek.
>> Serwisanci kotłów są po to, żeby sprawdzić poprawność zainstalowania
>> kotła, podłączyć automatykę, odpalić, wyregulować, ustawić sterownik,
>> następnie potwierdzić poprawność podłączenia oraz poprawność pracy
>> stawiając swój stempelek w karcie gwarancyjnej.
>
> Toc z tym nie dyskutuje. Kotla nie odpalalem sam, ale tez nie wiem jak
> trzeba byc ograniczonym zeby tego nie ogarnac majac opisane po kolei razem
> z rysunkami. W instrukcji napisano przeciez jak wol. No ale dobra, jak
> praktyka pokazuje rozni sa ludzie.

Tu nie chodzi o samo połączenie co o ustawienia.

>> Skoro nie dokonałeś prawidłowego uruchomienia kotła przez osobę do tego
>> upoważnioną to sam sobie jesteś winień.
>
> Dokonalem a jakze, kotla nie dotykalem. Tyle ze to zaprzyjazniona firma i
> pieczatke moge wkleic w kazdej chwili. Skoro jej nie ma to pomyslalem
> sobie, ze wada mogla wyjsc przy uruchomieniu i towar jest niezgodny z
> umowa. Do uruchomienia kotla nie wymaga sie serwisu z prawami
> gwarancyjnymi, moze byc tylko rozruch.

Żeby uznać, iż towar jest niezgodny z umową to wada musiał by istnieć w
chwili zakupu.
Przy czym jezeli wada ta zostanie wykryta przed upływem 6 miesięcy od dnia
zakupu to uznaje się, że istniała ona w dniu zakupu.
Zatem spokojnie możesz się udać do sprzedawcy i reklamować, tyle, ze
sprzedawca zgodnie z prawem ma 14 dni roboczych na usunięcie wady lub 21 dni
jeżeli urządzenie musi zostać wysłane do serwisu poza miejscowość, w której
dokonano zakupu. W tym przypadku to sprzedawca wybiera sposób usunięcia
wady. Może to być np. naprawa. Sprzedawca zazwyczaj wysyła do Ciebie
serwisanta. Jeżeli sprzedawca nie usunie wady w przysługującym mu czasie 14
lub 21 dni lub kolejne naprawy nie odnoszą skutku lub też wykonanie naprawy
jest zbyt uciążliwe (tu prawodawca nie sprecyzował i dlatego ten zapis jest
do du...) dla Ciebie, wtedy to Ty jako konsument masz prawo do określenia
zasady realizacji roszczenia np. wymianę lub odstapienie od umowy i zwrot
pieniędzy.

> Widzisz, dzwonilem do serwisanta gwarancyjnego i ten owszem przyjedzie,
> tylko ja sie zastanawiam po co mi ten shit skoro popsul sie po miesiacu
> uzywania okazjonalnie. Wymieni mi na nowy taki sam? Lepiej niech go sobie
> zabiora a ja juz tej firmie dziekuje.

Jako konsument Ty decydujesz czy dochodzisz roszczenia z tytułu
"niezgodności towaru z umową, czy też z tytułu gwarancji" , ale możesz w
danym momencie dochodzić tylko jednego roszczenia:
albo z tytułu "niezgodności towaru z umową" w stosunku do sprzedawcy
albo z tytułu "gwarancji" w stosunku do gwaranta (tu producent lub serwis
działający w imieniu producenta)

Jeżeli samemu ściągniesz serwis gwarancyjny to nie możesz w tym czasie
reklamować z tytułu niezgodności towaru z umową.
Ponadto gwarant odpowiada w zakresie takim, jaki jest zawarty w karcie
gwarancyjnej i o ile sam nie zobligował się do usuwania wad w określonym
terminie to nie ma ograniczenia co do terminu w jakim wada musi zostać
usunięta. Może to być nawet rok czasu.
W przeciwieństwie do gwaranta, sprzedawca jest zobligowany do usunięcia wady
w okresie do 14 lub do 21 dni roboczych.
Tak więc zastanów się jak to reklamować.
Uważaj też na praktyki sprzedawców w stylu "niech pan zadzwoni do serwisu"
co jest typową próbą spychologii i spychania roszczenia do gwaranta. Jeżeli
chcesz aby to sprzedawca odpowiadał to on ma do Ciebie wysłać serwis.

> Sposob podlaczenia byl opisany a on i tak podlaczyl zle? Nie mam pojecia
> jak mozna zrobic cos takiego. Wczesniej napisalem ze jak sie umie czytac
> to w zasadzie nie problem. Moze nie umial czytac? :-)

Umieć to napewno umiał, w końcu goś był po studiach :)
Jednak zeżarła go rutyna i kurczowe trzymanie się generalnej zasady "jezeli
zawiodły już wszelkie metody i środki, przeczytaj instrukcję
montażu/obsługi" :D

do góry

Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:heun9c$aeb$1@inews.gazeta.pl...

> Uważaj też na praktyki sprzedawców w stylu "niech pan zadzwoni do serwisu"
> co jest typową próbą spychologii i spychania roszczenia do gwaranta.
> Jeżeli chcesz aby to sprzedawca odpowiadał to on ma do Ciebie wysłać
> serwis.

Bardzo Ci dziekuje za wyczerpujace inforamcje. Niestety sam zadzwonilem do
serwisu. Sprawa z zaprzyjaznionymi firmami w takich sytuacjach robi sie
skomplikowana, bo jak ktos idzie na reke dlugo przed tem, to pozniej nie da
sie byc wyniosla gnida i stawiac warunki. Zreszta da sie, tylko ja tak nie
potrafie. Sprobuje odwolac serwis gwarancyjny i zwroce sie do sprzedawcy.
Jakie konsekwencje moga byc dla sprzedawcy z tytulu zwrotu gotowki? Zostaje
z towarem sam, czy ma prawo zwrotu do producenta?

> Umieć to napewno umiał, w końcu goś był po studiach :)
> Jednak zeżarła go rutyna i kurczowe trzymanie się generalnej zasady
> "jezeli zawiodły już wszelkie metody i środki, przeczytaj instrukcję
> montażu/obsługi" :D

A no tak, to druga opcja, pewnie dosc czesta.

Pozdro.. TK

do góry

Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:heumjd$bje$1@news.interia.pl...

>> Uważaj też na praktyki sprzedawców w stylu "niech pan zadzwoni do
>> serwisu" co jest typową próbą spychologii i spychania roszczenia do
>> gwaranta. Jeżeli chcesz aby to sprzedawca odpowiadał to on ma do Ciebie
>> wysłać serwis.
>
> Bardzo Ci dziekuje za wyczerpujace inforamcje. Niestety sam zadzwonilem do
> serwisu. Sprawa z zaprzyjaznionymi firmami w takich sytuacjach robi sie
> skomplikowana, bo jak ktos idzie na reke dlugo przed tem, to pozniej nie
> da sie byc wyniosla gnida i stawiac warunki. Zreszta da sie, tylko ja tak
> nie potrafie. Sprobuje odwolac serwis gwarancyjny i zwroce sie do
> sprzedawcy.
> Jakie konsekwencje moga byc dla sprzedawcy z tytulu zwrotu gotowki?
> Zostaje z towarem sam, czy ma prawo zwrotu do producenta?

Oczywiście sprzedawca ma pełne prawo do rękojmii (coś podobnego do
niezgodności towaru z umową), ale zazwyczaj pozostaje już z tym towarem,
chyba, że producent lub hurtownia idzie mu na rękę i zabierze ten towar.

do góry

Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:heuogs$frd$1@inews.gazeta.pl...

> Oczywiście sprzedawca ma pełne prawo do rękojmii (coś podobnego do
> niezgodności towaru z umową), ale zazwyczaj pozostaje już z tym towarem,
> chyba, że producent lub hurtownia idzie mu na rękę i zabierze ten towar.

Ok, dzieki. Teraz musze sie przyjacielsko zastanowic.

Pozdro.. TK

do góry

Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:heun9c$aeb$1@inews.gazeta.pl...
> Zatem spokojnie możesz się udać do sprzedawcy i reklamować, tyle, ze
> sprzedawca zgodnie z prawem ma 14 dni roboczych na usunięcie wady lub 21 dni

mylisz się!!! sprzedawca ma 14 dni na ustosunkowanie sie do reklamacji - o
czasie naprawy nic ustawa nie mówi - zacytuj ją tutaj ;)

do góry

Użytkownik "gasper" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
news:heuorn$hbe$1@inews.gazeta.pl...

> mylisz się!!! sprzedawca ma 14 dni na ustosunkowanie sie do reklamacji - o
> czasie naprawy nic ustawa nie mówi - zacytuj ją tutaj ;)

Tak, masz rację, że tak jest to zapisane, ale trochę źle rozumiesz całość
ustawy
.
"Sprzedawca musi się ustosunkować do żądania konsumenta w terminie 14 dni,
jeżeli tego nie uczyni, oznacza to, że uznał je za uzasadnione."

Jako konsument mamy prawo do:
"Jeżeli towar jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go
do stanu zgodnego z umową poprzez naprawę albo wymianę na nowy."

"Kupujący (nie sprzedawca) wybiera konkretne roszczenie, tj. żądanie naprawy
lub wymiany, należy to zrobić na piśmie. Jeżeli kupujący, w razie
stwierdzenia niezgodności towaru z umową, zażąda doprowadzenia towaru do
stanu zgodnego z umową nie wskazując, w jaki sposób (poprzez wymianę czy
poprzez naprawę), sprzedawca może wyznaczyć kupującemu w tym celu odpowiedni
termin. Po upływie wyznaczonego terminu uprawnienie do dokonania wyboru
przechodzi na drugą stronę, czyli sprzedawcę."
"W razie, gdy kupujący zgłosi roszczenie o wymianę, a wymiana będzie
niemożliwa lub będzie wymagała nadmiernych kosztów, kupujący będzie
uprawniony do żądania naprawy.
Taka sama sytuacja ma miejsce, gdy konsument żąda naprawy, a jest ona
niemożliwa lub wymaga nadmiernych kosztów, będzie on uprawniony do żądania
wymiany."

W tym przypadku jako ustosunkowanie się do tego roszczenia jest wywiązanie
się z tego roszczenia czyli dokonanie naprawy lub wymiany na nowy, albo też
stwierdzenie, że roszczenie jest bezzasadne (że nie podlega roszczeniu np.
przedawnienie, odpowiedzialność wygasła itp.) lub "naprawa albo wymiana są
niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów".

W przypadku niewywiązania się sprzedawcy w określonym terminie roszczenie
konsumenta uważa się za uzasadnione i przysługuje mu prawo wyboru.

"Konsument może żądać obniżenia ceny albo odstąpienia od umowy (zwrotu
pieniędzy), dopiero gdy nastąpiła jedna z sytuacji:
- sytuacja opisana w pkt.1 (naprawa lub wymiana jest niemożliwa lub wymaga
nadmiernych kosztów),
- sprzedawca nie zdoła wymienić lub naprawić produktu w odpowiednim czasie
(przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się
rodzaj towaru i cel jego nabycia),
- naprawa albo wymiana naraża kupującego na znaczne niedogodności.

Tak więc jakby nie było sprzedawca musi się wywiązać w przeciagu 14 dni,
zwłaszcza, ze konsument w przypadku kotła może się powołać na ostatni
podpunkt "naprawa albo wymiana naraża kupującego na znaczne niedogodności".
Tutaj chyba nikt nie ma wątpliwości, ze mieszakanie w nieogrzewanym domu
przez 2 tygodnie jest znaczną niedogodnością, a ponadto grozi spowodowaniem
innych szkód np. zamarznięcie instalacji, a w konsekwencji jej uszkodzenie.

Z praktyki Ci powiem, że do takich napraw jedzie się najpóźniej nastepnego
dnia, ewentualnie w przeciągu najbliższych 2-3 dni od chwili zgłoszenia
przez konsumenta i do tego jeszcze grzecznie przepraszając i tłumacząc
dlaczego nie można być jeszcze dzisiaj :D

do góry