eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieNowa technika docieplania budynku od srodka ;/
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 11. Data: 2009-02-19 15:42:57
    Temat: Re: Nowa technika docieplania budynku od srodka ;/
    Od: o...@o...pl

    > > Użytkownik o...@o...pl napisał:
    > > >> Witam!
    > >   Jeden
    > > > z przedmówców słusznie zauważył, że wilgoć jaka się tam dostanie nie
    > będzie
    > > > miała jak z niej uciec zawsze znajdą się szczeliny przez które wejdzie
    > wilgoć
    > > > i niestety nie będzie "chciała" tym samym otworem wyjść.
    > >
    > > Pytam serio - dlaczego ? Ja rozumiem przez pojęcie wilgoć rozumiesz parę
    > >   wodną - dlaczego ma przenikać tylko w jedną stronę ?
    > >
    > > pozdrawiam
    > > rafał
    > >
    > Pewnie malo jest fachowcow, ktorzy potrafili by Ci to wytlumaczyc, wiec
    musze
    > to ja, chociaz sprobowac:)
    > Na to pytanie mozna odpowiedziec jednym zdaniem; preznosc pary wodnej w
    > powietrzu gwaltownie maleje ze spadkiem temperatury.
    > A teraz lopatologicznie i wrecz bajkowo. Otoz czasteczka wody jest bardzo
    > figlarnym, malenkim zwierzatkiem, majacym ksztalt serduszka. I jest
    dipolarna
    > a to oznacza, ze ten czubek serduszka ma ladunek elektryczny ujemny zas te
    dwa
    > poldupki dodatni, gdyz tam zanajduja sie dwa atomy wodoru. Ma tez
    wlasciwosci
    > dipola magnetycznego ale to inna bajka. I ta figlarna czasteczka hasa sobie
    w
    > powietrzu tu i tam i ma tym wiekszy wigor im wyzsza temperatura. Odbija sie
    > jak pilka od czastek azotu i tlenu, troche laczy sie ale chwilowo z
    > dwutlenkiem wegla, ale czuje sie wolna. To obijanie sie, w tym o scianki
    > naczynia gdy sie troche powietrza w nim uwiezi, daje cisnienie zwane
    > preznoscia pary wodnej. I teraz gdy taka czasteczka zostanie przez inne
    > zepchnieta gdzies w kat, gdzie panuje nizsza temperatura to ona traci ten
    swoj
    > naturalny wigor i zaczyna z tego zimna sie tylko trzasc. Czesto w takiej
    samej
    > sytuacji zanajduja sie inne i wtedy one lacza sie w male, najczesciej
    > szescioosobowe lancuszki. Ale nadal im jeszcze figle w glowie i to wrecz
    > nieprzyzwoite. Wzorem szesciu pedalow lacza sie w pierscienie ale tak, ze
    > kazdy czubek tego serduszka jednej, przylepia sie do dupki sasiadki. I to
    jest
    > moment tzw. przemiany fazowej czyli zamiany wody z postaci pary, w ciecz. I
    > jesli temperatura nadal spada, to one wylapuja inne wolne jeszcze sasiadki,
    > wtedy takie agregaty staja sie na tyle liczne i ociezale, ze juz nie moga
    > fruwac lecz osiadaja na czym popadnie. W powietrzu jest to najczesciej tzw.
    > jadro kondensacji a w naczyniu jego scianka. Wtedy juz sie nie certola tylko
    > wylapuja z powietrza wszystkie inne nieruchawe i wieza je i siebie w powloce
    > utrzymywanej silami tzw. napiecia powierzchniowego. W tym procesie oddaja
    > otoczeniu, czyli czasteczkom azotu i tlenu cieplo tzw. "latent energy" czyli
    > cieplo parowania. Efektem tego jest fakt, ze para wodna niejako w ten sposob
    > wedruje do miejsc chlodniejszych, tam sie skrapla i aby ja stamtad usunac
    > nalezy jej dostarczyc energii czyli ciepla, ktore ona oddala w procesie
    > skraplania. A jest ono dosc duze; 540 calorii na gram.
    > Jesli mamy mur, to ten mur dla wody stanowi sito o bardzo malych oczkach,
    > tzw. porach polaczonych w kanaliki. I tymi naczyniami wloskowatymi, wskutek
    > znowu kilku zjawisk ktore przy tym zachodza, z udzialem malo znanej
    > elektroosmozy i innych zjawisk zachodzacych na tzw. powierzni granicznej,
    one
    > wedruja zawsze ku strefom gdzie jest zimniej.
    > Taka jest natura wody, dana, nie wiem, przez boza wole czy dla ateistow -
    > stworzona przez nature. I tego nie zmienimy. Mozemy sie jedynie, znajac ten
    > machanizm, do niego dostosowac i gdzie tylko da - wykorzystac.
    > I teraz jesli masz ten zimny mur a na nim od wewnatrz polozysz
    > nieprzepuszczalny dla wody izolator typu styropian, to ona, ta para zawarta
    w
    > powietrzu na tym styropianie sie skropli. Jesli to bedzie izolacja dla pary
    > przepuszcalna to ta para, juz glownie w postaci wody, przeniknie na wskros
    az
    > dotrze do najzimniejszych miejsc tj. na zewnatrz muru, skad przy cieplejszej
    > pogodzie moze sobie wyparowac a nawet w czasie mrozow - wysublimowac.
    > I to jest cala filozofia.
    > Pzdr.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

    Świetny wykład. Tak obrazowo nie byłbym w stanie nigdy napisać (nie mówiąc o
    wykładni chemicznej-bo tego nie wiedziałem). Dodam tylko, że
    każda "przymknięta" przestrzeń zachowuje się jak miech (cieplej-powietrze
    rozrzedzone i "wydmuchuje" nadmiar przez szczeliny, wieczorami zwłaszcza
    (jesienią i wiosną) zimniej i wilgotniej zasysa do wnętrza (w tym wypadku
    przestrzeni w wełnie) wilgotne powietrze i jak napisał przedmówca zatrzymuje
    ją i tylko część z tej wilgoci wypchnie następnego dnia, by wieczorem itd

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 12. Data: 2009-02-20 09:39:22
    Temat: Re: Nowa technika docieplania budynku od srodka ;/
    Od: "rrr." <d...@w...or>

    Użytkownik tornad napisał:
    >> Użytkownik o...@o...pl napisał:
    >>>> Witam!
    >> Jeden
    >>> z przedmówców słusznie zauważył, że wilgoć jaka się tam dostanie nie
    > będzie
    >>> miała jak z niej uciec zawsze znajdą się szczeliny przez które wejdzie
    > wilgoć
    >>> i niestety nie będzie "chciała" tym samym otworem wyjść.
    >> Pytam serio - dlaczego ? Ja rozumiem przez pojęcie wilgoć rozumiesz parę
    >> wodną - dlaczego ma przenikać tylko w jedną stronę ?
    >>
    >> pozdrawiam
    >> rafał
    >>
    > Pewnie malo jest fachowcow, ktorzy potrafili by Ci to wytlumaczyc, wiec musze
    > to ja, chociaz sprobowac:)
    > Na to pytanie mozna odpowiedziec jednym zdaniem; preznosc pary wodnej w
    > powietrzu gwaltownie maleje ze spadkiem temperatury.
    > A teraz lopatologicznie i wrecz bajkowo. Otoz czasteczka wody jest bardzo
    > figlarnym, malenkim zwierzatkiem, majacym ksztalt serduszka. I jest dipolarna
    > a to oznacza, ze ten czubek serduszka ma ladunek elektryczny ujemny zas te dwa
    > poldupki dodatni, gdyz tam zanajduja sie dwa atomy wodoru. Ma tez wlasciwosci
    > dipola magnetycznego ale to inna bajka. I ta figlarna czasteczka hasa sobie w
    > powietrzu tu i tam i ma tym wiekszy wigor im wyzsza temperatura. Odbija sie
    > jak pilka od czastek azotu i tlenu, troche laczy sie ale chwilowo z
    > dwutlenkiem wegla, ale czuje sie wolna. To obijanie sie, w tym o scianki
    > naczynia gdy sie troche powietrza w nim uwiezi, daje cisnienie zwane
    > preznoscia pary wodnej. I teraz gdy taka czasteczka zostanie przez inne
    > zepchnieta gdzies w kat, gdzie panuje nizsza temperatura to ona traci ten swoj
    > naturalny wigor i zaczyna z tego zimna sie tylko trzasc. Czesto w takiej samej
    > sytuacji zanajduja sie inne i wtedy one lacza sie w male, najczesciej
    > szescioosobowe lancuszki. Ale nadal im jeszcze figle w glowie i to wrecz
    > nieprzyzwoite. Wzorem szesciu pedalow lacza sie w pierscienie ale tak, ze
    > kazdy czubek tego serduszka jednej, przylepia sie do dupki sasiadki. I to jest
    > moment tzw. przemiany fazowej czyli zamiany wody z postaci pary, w ciecz. I
    > jesli temperatura nadal spada, to one wylapuja inne wolne jeszcze sasiadki,
    > wtedy takie agregaty staja sie na tyle liczne i ociezale, ze juz nie moga
    > fruwac lecz osiadaja na czym popadnie. W powietrzu jest to najczesciej tzw.
    > jadro kondensacji a w naczyniu jego scianka. Wtedy juz sie nie certola tylko
    > wylapuja z powietrza wszystkie inne nieruchawe i wieza je i siebie w powloce
    > utrzymywanej silami tzw. napiecia powierzchniowego. W tym procesie oddaja
    > otoczeniu, czyli czasteczkom azotu i tlenu cieplo tzw. "latent energy" czyli
    > cieplo parowania. Efektem tego jest fakt, ze para wodna niejako w ten sposob
    > wedruje do miejsc chlodniejszych, tam sie skrapla i aby ja stamtad usunac
    > nalezy jej dostarczyc energii czyli ciepla, ktore ona oddala w procesie
    > skraplania. A jest ono dosc duze; 540 calorii na gram.
    > Jesli mamy mur, to ten mur dla wody stanowi sito o bardzo malych oczkach,
    > tzw. porach polaczonych w kanaliki. I tymi naczyniami wloskowatymi, wskutek
    > znowu kilku zjawisk ktore przy tym zachodza, z udzialem malo znanej
    > elektroosmozy i innych zjawisk zachodzacych na tzw. powierzni granicznej, one
    > wedruja zawsze ku strefom gdzie jest zimniej.
    > Taka jest natura wody, dana, nie wiem, przez boza wole czy dla ateistow -
    > stworzona przez nature. I tego nie zmienimy. Mozemy sie jedynie, znajac ten
    > machanizm, do niego dostosowac i gdzie tylko da - wykorzystac.
    > I teraz jesli masz ten zimny mur a na nim od wewnatrz polozysz
    > nieprzepuszczalny dla wody izolator typu styropian, to ona, ta para zawarta w
    > powietrzu na tym styropianie sie skropli. Jesli to bedzie izolacja dla pary
    > przepuszcalna to ta para, juz glownie w postaci wody, przeniknie na wskros az
    > dotrze do najzimniejszych miejsc tj. na zewnatrz muru, skad przy cieplejszej
    > pogodzie moze sobie wyparowac a nawet w czasie mrozow - wysublimowac.
    > I to jest cala filozofia.
    > Pzdr.
    >
    Dziękuję za jakże obrazowy wykład, jednakże wynika z niego, że: jeśli
    ocieplimy od wewnątrz i izolacja będzie nieszczelna to para wodna
    przeniknie do muru skąd odparuje do zewnątrz i nie będzie grzyba, jeśli
    zaś izolacja wewnętrzna będzie paroizolacyjna więc wilgoć nam się do
    muru nie przedostanie. Jedynym przypadkiem w którym następowałoby w
    takim przypadku gromadzenie wilgoci jest sytuacja gdzie izolacja
    wewnętrzna jest nieszczelna, a zewnętrzna szczelna przy założeniu że
    powierzchnia wewnętrzna jest cały czas cieplejsza od zewnętrznej. Przy
    czym takie założenie jest wg mnie fałszywe.

    Uff.
    pozdrawiam
    rafał

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1