niedziela, 4 lipca 2021 o 19:59:47 UTC+2 Budzik napisał(a):
> Użytkownik Zenek Kapelinder 4...@g...com ...
> > Istota zagadnienia nie jest w marnowaniu wody. Bo wodę można
> > zmarnować. Zapomnisz zakręcić kran do podlewania i zamiast 4
> > godziny będzie się lala 14 godzin. Trawnikowi a tym bardziej
> > kretom dużo dodatkowej wody może mocno zaszkodzić. Do tego Ciebie
> > będzie to więcej kosztowało. Gdyby nie krety i inne zwierzątka
> > problem byłby tylko po stronie finansowej i tylko z twojej strony.
> > Istota problemu z wodą polega na tym że nawet jak wypuściłes jej
> > za dużo to żadna kropla i cząsteczka nie uległa nieodwracalnej
> > zniszczeniu. Takiemu zniszczeniu że jej na Ziemi ubyło. Z
> > wyjątkiem złomu który wysłali w kosmos, z opcją że nie wróci
> > nigdy, na Ziemi ilość pierwiastków jest w zasadzie stała. W
> > zasadzie bo cały czas docierają do nas meteoryty i dostarczają
> > nowych pierwiastków i związków chemicznych. Z tym że ilości mogą
> > być w skali Ziemi słabo mierzalne. Bo niby jak zmierzyć ilość wody
> > jaka przybyła do nas w formie meteorytów lodowych w przeciągu
> > roku? Budzik twierdził że co z tego że jest dużo wody jak jest to
> > woda słona a słodka jest nierówno rozmieszczona. Pod Sahara jest
> > podziemne jezioro wielkości sześciu Bałtykow. To w Afryce jest
> > mało wody czy dużo. Wystarczy po taka wodę sięgnąć jak zrobiła to
> > Libia i problem słodkiej wody się skończy. Ale trzeba chcieć
> > sięgnąć a nie liczyć na to że biały człowiek przybędzie i im darmo
> > zrobi. W Izraelu i niektórych krajach arabskich odsalają wodę
> > morską. Technologia prosta i niedroga jeśli wziąć skalę
> > przedsięwzięcia. Nie wymaga żadnych cudownych materiałów. W wersji
> > lajt wystarczy celofan i energia. W Afryce środkowej i północnej
> > że względu na nasłonecznienie problem czystej energii nie
> > istnieje. Jesli Budzik zaczął pouczać że wodę należy oszczedzac to
> > naturalnym było pytanie jak sam to robi. Do tej pory nie
> > odpowiedział a coraz częściej kłamie że odpowiedział tylko nie
> > zrozumiałem. Informuje i oświadczam że Budzik kłamie jeśli
> > twierdzi że informował jak sam oszczędza wodę.
> A ten debil znowu swoje.
> Nie dosc ze nie rozumie problemu który zauwaza cały naukowy swiat to
> jeszcze sie z tym odnosi na lewo i prawo.
> No debil :-DDD
> --
> Pozdrawia... Budzik
> b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
> Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.
Nie cały naukowy świat tylko mniej więcej 1/3 naukowego świata zajmującego się woda
to twoi idole. 1/3 całego świata naukowego zajmującego się woda twierdzi że wody jest
w chuj. Pozostała 1/3 waha się z wyborem stanowiska i obserwuje w której z dwóch
poprzednich grup lepiej płacą. Jednak co by nie napisać to dalej nie jest wiadomo jak
oszczędzasz wodę. Wiem że moje pytanie o sposób w jaki oszczędzasz wode cie wkurwia,
bo zdajesz sobie sprawę że każde takie pytanie obnaża cię jako idiotę. I tak ma być
dokąd nie napiszesz o swoim sposobie oszczędzania wody. A z naukowcami nie wyjeżdżaj
bo każdy tutaj wie że żadnego nie znasz, że nigdy nie byłeś na żadnym odczycie
światowej klasy naukowca od wody itd.

do góry

Użytkownik Jarosław Sokołowski j...@l...waw.pl ...

> [...podlewanie trawników...]
>>> Co dalej stanie sie z ta woda?
>> Trawę zasili, kreta napoi itp.
>>> Bo w sumie słuchajac troche programów dotykajacych tematów
>>> ekologicznych mowi sie o tym dosc czesto ale jakie jest
>>> twoje zdanie na ten temat
>> Moje zdanie jest takie że to nie jest woda zmarnowana.
>
> W warunkach polskich to zdanie najczęściej jest prawdziwe.
> Niestety Anglicy "kulturę trawników" roznieśli na cały świat.
> Ludzie już nie są w stanie żyć bez tego płaskiego zielonego. Trawa
> równie dobrze radzi sobie w temperaturze plus cztery, jak i plus
> czterdzieści -- o ile cały czas ma wody pod dostatkiem. W klimacie
> pustynnym trawnik działa jak idealny anihilator wody. To co się
> wleje w nawadniające rurki, nawet nie zdąży napoić kreta,
> wchłonięte zostaje przez korzenie i w ciągu kilkudziesięciu minut
> odparowane przez aparaty szparkowe liści. A wlewać trzeba dużo --
> choćby całą rzekę Kolorado. Ta już przestała dopływać do oceanu,
> bo wszystkie jej wody odbierane są przez miasta takie jak Las
> Vegas. A tam za sprawą trawników odparowywane do atmosfery, nawet
> ścieków z tego nie ma.

No ale ta odparowana woda powinna spasc z powrotem w postaci opadów.
>
> Jeśli zatem ktoś szuka przykładu na bezproduktywne marnowanie
> wody, której w związku z tym brakuje, to podlewanie trawników jest
> na pierwszym miejscu (w skali świata).

Naukowcy wskazuja jednak ze to hodowla zwierzat.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Cytaty znanych ludzi tylko w ustach znanych ludzi są pouczajace.
Andrzej J. Turowicz

do góry

Użytkownik Kris k...@g...com ...

>> Czyli wychodzi na to ze jednak nie z warty.
> Pogrąż temat bo mu się chce, na szybko google wypluwa że jednak
> też z Warty
>
Pozdraze.
Mysle ze chodzi o to ze nie tyle z warty ile spod warty.
>
>> A przeciez hydrolodzy własnie m.in. o marnowaniu wody w
>> kontekscie spływania do rzek mowia. Ze to jak szybko woda spływa
>> do rzek (rowniez w zwiazku z tym ze nie jest zatrzymywana "w
>> krajobrazie" który wybetonowalismy ile sie da) sprawia ze
>> lokalnie jej brakuje.
>
> Czyli podlewając trawnik i inne chwasty tysiącami litrów wody
> dziennie dobrze czynię środowisku.
>
Nie umiem wyciagnac takiego wniosku z powyzszej zaleznosci.
O ile woda byłaby z rzeki to jeszcze mozna by taki wniosek zaryzykowac
ale wychodzi na to ze jednak jest z ujec podziemnych które musza zdazac
sie regenerować a jest z tym problem.

>> > Trawę zasili, kreta napoi itp.
>> :)
>> wiesz o co pytam i unikasz odpowiedzi czy mam zaczac podejrzewac
>> ze rozmawiam z kims z kim nie warto prowadzic dyskusji?
>> >> Bo w sumie słuchajac troche programów dotykajacych tematów
>> >> ekologicznych mowi sie o tym dosc czesto ale jakie jest twoje
>> >> zdanie na ten temat
> A jakiej odpowiedzi się spodziewałeś?
> Woda wylana na trawnik zasila trawnik, kret też coś skorzysta.
> Z trawnikiem to troch uproszczenie w moim przypadku bo te tysiące
> litrów wody dziennie które do podlewania używam w upalne dni to
> nawadnia trochę trawnika ale też ze 20 kszaków borówki, tyleż samo
> malin, jagody kamczackiej, czereśnie, wiśnie, czosnek,
> szczypior, por, seler, lubczyk, grusze, jabłoń, z kilkadziesiąt
> Lilli i innych kwiatow. Dzięki temu że czereśnie pudlewalem to
> obrodziły i codziennie z 10 gołębii inne szpaki je zre
>
>> Wyobraź sobie ze ja szanuje rozmówce.
>
> Dobry zwyczaj.
>
>> Dlatego tez juz dawno zrozumiałem ze w temacie wody prezentujesz
>> stanowisko - wody jest w chuj i nie trzeba jej oszczedzac.
>
> Wskażesz gdzie tak napisalem?

No powyzej.
Moze lekko podkoloryzowałem ale ok - lanie wody na trawnik jest ok.
>
>> Ale jednak stanowisko swiata naukowego jest troche inne (zeby nie
>> powiedziec ze diametralnie inne)
>> Dlatego pytam, jak w kontekscie przeciwstawnych do twoich
>> przekonan naukowców budujesz całe podejscie do tego tematu zeby
>> wszystko spinało ci sie w jedna całosc.
>
> Nawet dzisiaj jakiś celebryta w TV w reklamie gadał żeby
> oszczędzać wodę biorąc prysznic zamiast kąpieli w wannie

Halo, ja nie mowie o celebrytach tylko o naukowcach...

> Uzyszkodnik pewnie też ta reklamę słyszał bo wyżej/ niżej temat
> podlapal i ten sam tekst napisał. A na moje pytanie czy oszczedze
> wode jak zamiast kąpieli w wannie wezmę prysznic nie odpowiedział.
> Pewnie net przeszukuje w tej kwestii.
> Ty chyba też na podobne pytanie jednoznacznie nie odpowiedziałeś.

Odpowiesz na moje pytanie, jak ci sie skleja twoje podejscie do wody vs
zdanie swiata naukowego czy bedziesz uciekał w jakiejs historyjki o
celebrytóach i uzytkowniku?



--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ironią często pokrywa się niemożność myślenia.
Frank Herbert

do góry

Użytkownik Zenek Kapelinder 4...@g...com ...

> Nie cały naukowy świat tylko mniej więcej 1/3 naukowego świata
> zajmującego się woda to twoi idole. 1/3 całego świata naukowego
> zajmującego się woda twierdzi że wody jest w chuj. Pozostała 1/3
> waha się z wyborem stanowiska i obserwuje w której z dwóch
> poprzednich grup lepiej płacą. Jednak co by nie napisać to dalej
> nie jest wiadomo jak oszczędzasz wodę. Wiem że moje pytanie o
> sposób w jaki oszczędzasz wode cie wkurwia, bo zdajesz sobie
> sprawę że każde takie pytanie obnaża cię jako idiotę. I tak ma być
> dokąd nie napiszesz o swoim sposobie oszczędzania wody. A z
> naukowcami nie wyjeżdżaj bo każdy tutaj wie że żadnego nie znasz,
> że nigdy nie byłeś na żadnym odczycie światowej klasy naukowca od
> wody itd.

O widze, ze jak zwykle - spisek i łapówki.

Ale i tak dziekuje ci za wieczorna porcje humoru - ty piszacy o
obnazaniu sie jako idioty - bezcenne!

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło,
i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett

do góry

Użytkownik Zenek Kapelinder 4...@g...com ...

> A skad Budzik wiesz że naukowcy których słuchasz są tymi co mają
> rację? Wiesz że niemcy kiedyś naukowo dowiedli że są rasa panów?

Wydaje mi sie ze w swiecie naukowym panuje raczej zgoda w tym temacie.
Ale jestem otwarty na opracowania prezentujace odmienne poglądy.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Za górami za lasami żył Bin Laden z Talibami, aż pewnego dnia we wtorek gdy
dopisał mu humorek zamiast escape wcisnął enter i rozjebał World Trade Center.

do góry

Budzik napisał:

>> W klimacie pustynnym trawnik działa jak idealny anihilator wody.
>> To co się wleje w nawadniające rurki, nawet nie zdąży napoić kreta,
>> wchłonięte zostaje przez korzenie i w ciągu kilkudziesięciu minut
>> odparowane przez aparaty szparkowe liści. A wlewać trzeba dużo --
>> choćby całą rzekę Kolorado. Ta już przestała dopływać do oceanu,
>> bo wszystkie jej wody odbierane są przez miasta takie jak Las
>> Vegas. A tam za sprawą trawników odparowywane do atmosfery, nawet
>> ścieków z tego nie ma.
>
> No ale ta odparowana woda powinna spasc z powrotem w postaci opadów.

No i spada. Ale nie na pustyni, tylko tam gdzie i tak pada dużo, czyli
w deszczowej strefie równikowej. Wielkie rzeki docierają w strafy
pustynne wyjątkowo, mimo że wody w nich względnie niewiele (jeśli
porównać z opadami z strafie deszczowej), potrafią dać życie i stworzyć
ekosystem. My to niszczymy tylko po to, by zrobić durnowaty trawnik na
gumnie.

>> Jeśli zatem ktoś szuka przykładu na bezproduktywne marnowanie
>> wody, której w związku z tym brakuje, to podlewanie trawników jest
>> na pierwszym miejscu (w skali świata).
>
> Naukowcy wskazuja jednak ze to hodowla zwierzat.

Nie nie wskazują tego. Radzę dokładnie wsłuchać się w to, co mówią
(albo po prostu słuchać mądrych, nie głupich). Naukowcy wskazują
na ekonomię, liczą, że gdyby tak zamiast steków wołowych jeść same
frytki, to z tej samej wody dałoby się wyżywić ileś razy więcej
ludzi. Z hodowli zwierząt jest jednak pożytek, a wybicie wszystkich
(dla zaoszczędzienia wody) to marny pomysł. Żadna to konkrencja
w dziedzinie *bezproduktywnego* marnowania *brakującej* wody.

--
Jarek

do góry

Użytkownik Zenek Kapelinder 4...@g...com ...

> Wiesz dlaczego nikt cię nie popiera jak na mnie najeżdżasz?

Ja na ciebie najezdzam? ROTFL
Ale wielu pisało ci zes idiota - nie wiem dlaczego tego nie
przyswajasz.

> A
> wielu powinno bo zwyczajnie za prawdę jaka im w slipia
> powiedziałem mnie nie lubią. Bo jeśli by ciebie poparli i wsiedli
> mi na plecy to by świadczyło że uznali twoje rację. I wyszli by na
> idiotów. Sądzisz że jesteś mistrzem ciętej odpowiedzi jak zmienisz
> dwie litery w tym co tobie napisałem i tylko ty uważasz że mi
> dołożyłes.

Ja Zenku staram sie tylko poziomem dyskusji dostosować do ciebie.

> To jak oszczędzasz wodę?

Nie zrozumiałes mojej odpowiedzi której ci udzieliłem?
Moze przeczytaj jeszcze raz?
Nie spodobała ci sie? To juz nie moj problem.

> Jako orędownik oszczędzania
> chociaż dwa sposoby bys wymienił, żeby ocenić czy masz rację. Z
> oszczędzaniem wody chciałeś się kiedyś popisac. Dowartościować się
> chciałeś, teraz też cały czas się dowartosciowujesz powołanie nad
> się na bliżej ci nie znane autorytety naukowe.

Ostatnio pisałes ze dowartosciowałem sie piszac o szopie która
wybudowałem.
To jakas projekcja z tym dowartosciowywaniem sie?

> Nawet nie wiesz
> czy mówią prawde czy robią cię w chuja, bo się na tym co mówią nie
> znasz. A tu widzicie państwo pustynię, mówią. Ale już nie mówią że
> pod nią jest słodkiej wody do oporu. Padło że w USA marnotrawią
> wodę na podlewanie trawników. Czy w USA zmarło ostatnio z
> pragnienia kilka milionów ludzi a następne kilkadziesiąt milionów
> jest zagrożonych śmiercią z braku wody i jedzenie? Jeśli nie to
> mogą sobie lać wody na trawniki ile chcą i nic takiemu baranowi
> jak ty do tego.
>
Tak, tak, ty juz wielokrotnie udowadniałes ze wystarczy ci
argumentowanie na poziomie ze skoro odkrecasz kran i leci woda to
znaczy ze problem nie istnieje. Taki poziom dyskusji... cóz...


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
...i to by było na tyle
Jan T. Stanisławski

do góry

Użytkownik Jarosław Sokołowski j...@l...waw.pl ...

>>> Jeśli zatem ktoś szuka przykładu na bezproduktywne marnowanie
>>> wody, której w związku z tym brakuje, to podlewanie trawników
>>> jest na pierwszym miejscu (w skali świata).
>>
>> Naukowcy wskazuja jednak ze to hodowla zwierzat.
>
> Nie nie wskazują tego. Radzę dokładnie wsłuchać się w to, co mówią
> (albo po prostu słuchać mądrych, nie głupich). Naukowcy wskazują
> na ekonomię, liczą, że gdyby tak zamiast steków wołowych jeść same
> frytki, to z tej samej wody dałoby się wyżywić ileś razy więcej
> ludzi.

Ano dokładnie.

> Z hodowli zwierząt jest jednak pożytek, a wybicie
> wszystkich (dla zaoszczędzienia wody) to marny pomysł. Żadna to
> konkrencja w dziedzinie *bezproduktywnego* marnowania *brakującej*
> wody.

O ile dobrze pamietam, to kilka lat temu przekroczylismy x2 poziom
spozycia miesa który był w miare neutralny ekologicznie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Adam 'Sherwood' Zaparciński: "Polecam gorąco kaski na rower."
Marcin Szeffer: "Dziękuję. Wolę kaski na głowę."

do góry

Spytaj tych, do których nie doszła.


-----
> Jeśli wezmę prysznic zużywając 50 litrów wody zamiast kąpieli zużywając 600 litrów
to żadnej wody nie zaoszczędzę.

do góry

Tyle że Twój "durnowaty" trawnik wchłonie wodę z opadów, a wykostkowany rynek
odprowadzi ją do burzowców.


-----
> My to niszczymy tylko po to, by zrobić durnowaty trawnik na gumnie.

do góry