-
581. Data: 2015-01-07 12:32:36
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu środa, 7 stycznia 2015 12:07:39 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> I wez tu sie czlowieku zlituj nad pracownikiem.
> Wychodzi na to, ze historia Uzytkownika powinna stac sie obowiazujaca
> zasada dla wszystkich firm.
Jak to się mówi "miękkie serce twarda dupa"
Tak to z ludźmi bywa, jak go wywalisz z pracy to zacznie wszystko wyciągać.
-
582. Data: 2015-01-07 12:42:23
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "masti" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m8hae9$jbs$...@d...me...
Ghost wrote:
>> ty masz udowadniać swoje kłamstwa, ja nie mam czego
>nudny jesteś jak flaki z olejem. Teraz wróc na początek i poczytaj.
the same to you. miszczu
-
583. Data: 2015-01-07 12:45:03
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2015-01-07 o 12:32, Kris pisze:
> W dniu środa, 7 stycznia 2015 12:07:39 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
>> I wez tu sie czlowieku zlituj nad pracownikiem.
>> Wychodzi na to, ze historia Uzytkownika powinna stac sie obowiazujaca
>> zasada dla wszystkich firm.
> Jak to się mówi "miękkie serce twarda dupa"
> Tak to z ludźmi bywa, jak go wywalisz z pracy to zacznie wszystko wyciągać.
No dokladnie. A z pracy moze i za jakas kradziez wyleciala.
Pozdro.. TK
-
584. Data: 2015-01-07 12:45:13
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "masti" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m8haco$j6a$...@d...me...
janusz_k wrote:
> W dniu 2015-01-02 o 23:28, masti pisze:
>> janusz_k wrote:
>>
>>>
>>>>
>>>>> No cóż, przykre, ale to jest walka o trójcę świętą, czyli władzę, seks
>>>>> i pieniądze.
>>>> Mylisz się, Jezus powiedział
>>
>>> nie. ty wierzysz, że powiedział
>>
>> Pewnie chcesz jeszcze dowodu, poświadczonego notarialnie, czterech
>> różnych
>> skrybów napisało podobnie na podstawie przekazów ale tobie to oczywiście
>> nie wystarczy
>ewangelię pisało dużo więcej niż czterech.
i jakbyś to udowodnił? przypominam, ze w twoim świecie Biblia jest
niewiarygodna
misiek, ależ ty jesteś zabawny
-
585. Data: 2015-01-07 13:03:05
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: masti <g...@t...hell>
Ghost wrote:
>
>
> Użytkownik "masti" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:m8haco$j6a$...@d...me...
>
> janusz_k wrote:
>
>> W dniu 2015-01-02 o 23:28, masti pisze:
>>> janusz_k wrote:
>>>
>>>>
>>>>>
>>>>>> No cóż, przykre, ale to jest walka o trójcę świętą, czyli władzę, seks
>>>>>> i pieniądze.
>>>>> Mylisz się, Jezus powiedział
>>>
>>>> nie. ty wierzysz, że powiedział
>>>
>>> Pewnie chcesz jeszcze dowodu, poświadczonego notarialnie, czterech
>>> różnych
>>> skrybów napisało podobnie na podstawie przekazów ale tobie to oczywiście
>>> nie wystarczy
>
>>ewangelię pisało dużo więcej niż czterech.
>
> i jakbyś to udowodnił? przypominam, ze w twoim świecie Biblia jest
> niewiarygodna
ja? weź sobie poczytaj troche o badaniach nad Biblią
> misiek, ależ ty jesteś zabawny
dobre i to. Bo ty jesteś tylko żałosny
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
586. Data: 2015-01-07 13:52:49
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu wtorek, 6 stycznia 2015 17:11:29 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> Moim rodzicom zylo sie znacznie gorzej niz mi.
Moim żyło się lepiej akurat ale to dłuższa historia.
Ale było tak jak piszesz- to nie miało prawa się utrzymać ze względu na przerost
zatrudnienia i złodziejstwo.
Znam osobiście człowieka dzisiaj już na emeryturze który opowiada że zdarzało mu się
zapomnieć iść do okienka po miesięczną wypłatę i kadrowa go po budowach szukała żeby
jej pokwitował odbiór. Gośc mówi ze czasami w jeden dzień "na lewo" zarobił 4-5
krotność swojej miesięcznej wypłaty to i o wizycie w okienkui zapominał.
Pamiętam też jak mój nieżyjący już wujek przyjeżdżał do nas ZIŁem mi dziennie miał na
sprzedaż po 100litrów benzyny. Czasami za darmo oddawał jak nikt zapłacić nie chciał
albo i do rowu wylewał. Ziłem tym woził piach i inne kruszywo na budowę. Budowa była
w miejscowości A żwir miał wozić z miejscowości B odległej od A o ok 50km. Iles tam
kursów dziennie miał zrobić.
A że facet był leniwy to znalazł żwirownię w pobliżu miejscowości A(dosłownie kilka
kilometrów od budowy) i tą wymagana ilość kursów zrobił w pół dnia. Pozostałe pół
dnia to był czas na kręcenie licznika(bo przecież km musiały się zgadzać) i pozbycie
się nadmiaru benzyny. I tak z miesiąc albo lepiej. Więcej takich historii opowiadał.
Ojciec mój w pewnym momencie tez w transporcie pracował: budowa nowego dużego bloku,
samochód z przyczepa wełny szklanej na ta budoweę przywiózł- lato było, wełna gryzie
niekomfortowo się więc układa, chłopy wykopali więc koparką dół, w ten dół wełne i
wyrównali teren.
No i oczywiście ojciec kierowca miał pomocnika który z nim jeździł, etat miał a
potrzebny był do "skakania" po wódke jak się chłopakom na budowie pić zachciało.
Takich i podobnych historii pewnie każdy z nas kto te czasy pamieta zna co najmniej
kilka, tak to hulało więc i nie miało prawa się utrzymać.
-
587. Data: 2015-01-07 14:39:38
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Maciek wrote:
> Tu nie ma faktów, są dogmaty, w które albo
> wierzysz i jesteś wyznawcą religii, albo nie wierzysz i wyznawcą nie jesteś.
Tertium datur: nie wierzysz i jesteś. KK utożsamia liczbę
swoich wyznawców z liczbą osób ochrzczonych. Do celów
statystycznych późniejsza ewentualna aktywność nie ma znaczenia.
No i potem jest 95% katolików...
Pozdrawiam, Piotr
-
588. Data: 2015-01-07 14:52:00
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2015-01-07 o 13:52, Kris pisze:
> W dniu wtorek, 6 stycznia 2015 17:11:29 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
>> Moim rodzicom zylo sie znacznie gorzej niz mi.
> Moim żyło się lepiej akurat ale to dłuższa historia.
> Ale było tak jak piszesz- to nie miało prawa się utrzymać ze względu na przerost
zatrudnienia i złodziejstwo.
> Znam osobiście człowieka dzisiaj już na emeryturze który opowiada że zdarzało mu
się zapomnieć iść do okienka po miesięczną wypłatę i kadrowa go po budowach szukała
żeby jej pokwitował odbiór. Gośc mówi ze czasami w jeden dzień "na lewo" zarobił 4-5
krotność swojej miesięcznej wypłaty to i o wizycie w okienkui zapominał.
> Pamiętam też jak mój nieżyjący już wujek przyjeżdżał do nas ZIŁem mi dziennie miał
na sprzedaż po 100litrów benzyny. Czasami za darmo oddawał jak nikt zapłacić nie
chciał albo i do rowu wylewał. Ziłem tym woził piach i inne kruszywo na budowę.
Budowa była w miejscowości A żwir miał wozić z miejscowości B odległej od A o ok
50km. Iles tam kursów dziennie miał zrobić.
> A że facet był leniwy to znalazł żwirownię w pobliżu miejscowości A(dosłownie kilka
kilometrów od budowy) i tą wymagana ilość kursów zrobił w pół dnia. Pozostałe pół
dnia to był czas na kręcenie licznika(bo przecież km musiały się zgadzać) i pozbycie
się nadmiaru benzyny. I tak z miesiąc albo lepiej. Więcej takich historii opowiadał.
> Ojciec mój w pewnym momencie tez w transporcie pracował: budowa nowego dużego
bloku, samochód z przyczepa wełny szklanej na ta budoweę przywiózł- lato było, wełna
gryzie niekomfortowo się więc układa, chłopy wykopali więc koparką dół, w ten dół
wełne i wyrównali teren.
> No i oczywiście ojciec kierowca miał pomocnika który z nim jeździł, etat miał a
potrzebny był do "skakania" po wódke jak się chłopakom na budowie pić zachciało.
> Takich i podobnych historii pewnie każdy z nas kto te czasy pamieta zna co najmniej
kilka, tak to hulało więc i nie miało prawa się utrzymać.
Wiesz co mnie przeraza najbardziej? Glupota. To, ze ktos cos zalatwil,
czy ukrakdl to przyslowiowy chu.. W tamtych czasach zalatwienie czego
kolwiek legalnie graniczylo z cudem, wiec co tu sie dziwic, ze ludzie
sobie radzili. Ale zakopywanie welny to jest totalna glupota.
Dziwne to byly czasy. Wszystko mialo byc tanie i stad ceny urzedowe. A
jak tanie to trudno dostepne, bo jak inaczej? Narzucona taniosc
sprawiala, ze przedsiebiorstwa musialy sprzedawac towar kilkukrotnie
taniej niz by mogly. W kapitalizmie podnosi sie cene jak ciagle sie
sprzedaje, poprawia wydajnosc i zwieksza produkcje. Mozna to robic, bo
jest kapital. Slowem osiaga sie punkt przeciecia krzywych podazy i
popytu. Z koncem komuny ludzie narzekali, ze ceny poszly w gore i nagle
okazalo sie, ze faktycznie za pensje mozna kupic mniej. To znaczy, ze
ten towar tyle powinien kosztowac juz lata temu i ten socjalizm maialby
szanse przetrwac. Cos jak w Chinach.
Pozdro.. TK
-
589. Data: 2015-01-07 14:57:08
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m8jcuq$cul$...@n...news.atman.pl...
> Tertium datur: nie wierzysz i jesteś. KK utożsamia liczbę
> swoich wyznawców z liczbą osób ochrzczonych. Do celów
> statystycznych późniejsza ewentualna aktywność nie ma znaczenia.
> No i potem jest 95% katolików...
Tak w kwestii sprostowania.
Te 95% (w niektórych źródłach 98%) katolików to wartość _deklarowana_ w
spisie powszechnym.
Mam znajomych księży i z nimi często prywatnie rozmawiam i ZTCW KK
wewnętrznie wyznacza liczbę swoich wyznawców według tego ile osób chodzi
_regularnie_ do kościoła i szacuje ją na ok. 50% Polaków.
Co bardziej radykalni (albo świadomi) księża w prywatnych rozmowach
przyznają że liczbę katolików powinno się określać na podstawie osób
regularnie przyjmujących komunię świętą - i wtedy znowu ok. połowy odpada
czyli pozostaje jakieś 25% społeczeństwa.
Ja bym był jeszcze bardziej radykalny (bo lubię nazywać rzeczy po imieniu
nawet gdy to niemodne) i stwierdził że katolik to ktoś kto nie tylko
regularnie wykonuje nakazane praktyki (np. coniedzielna komunia) ale też
_zna_ zasady swojej wiary i ich _przestrzega_ (np. miłość bliźniego). No ale
takich osób to jest garstka :-) Mam przyjemność znać takie osoby. Tak
_przyjemność_, bo znajomi kierujący się w życiu miłością bliźniego (a nie
tylko ją deklarujący) to prawdziwy skarb. Na nich _zawsze_ mogę polegać
niezależnie od tego kiedy i jakiej pomocy potrzebuję.
Niestety jak wspomniałem to mniejszość, a większość która tylko głośno
deklaruje swój katolicyzm ale go nie _praktykuje_ robi im skuteczną
antyreklamę.
Pozdrawiam
Ergie
-
590. Data: 2015-01-07 15:21:59
Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
Od: masti <g...@t...hell>
Ergie wrote:
> Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:m8jcuq$cul$...@n...news.atman.pl...
>
>> Tertium datur: nie wierzysz i jesteś. KK utożsamia liczbę
>> swoich wyznawców z liczbą osób ochrzczonych. Do celów
>> statystycznych późniejsza ewentualna aktywność nie ma znaczenia.
>> No i potem jest 95% katolików...
>
> Tak w kwestii sprostowania.
>
> Te 95% (w niektórych źródłach 98%) katolików to wartość _deklarowana_ w
> spisie powszechnym.
>
> Mam znajomych księży i z nimi często prywatnie rozmawiam i ZTCW KK
> wewnętrznie wyznacza liczbę swoich wyznawców według tego ile osób chodzi
> _regularnie_ do kościoła i szacuje ją na ok. 50% Polaków.
no popatrz. a publicznie krzyczą, że 95%
> Co bardziej radykalni (albo świadomi) księża w prywatnych rozmowach
> przyznają że liczbę katolików powinno się określać na podstawie osób
> regularnie przyjmujących komunię świętą - i wtedy znowu ok. połowy odpada
> czyli pozostaje jakieś 25% społeczeństwa.
i to nadal jest mocno zawyżone. bo jest masa ludzi, któ?zy są
niewierzący a praktykujący
>
> Ja bym był jeszcze bardziej radykalny (bo lubię nazywać rzeczy po imieniu
> nawet gdy to niemodne) i stwierdził że katolik to ktoś kto nie tylko
> regularnie wykonuje nakazane praktyki (np. coniedzielna komunia) ale też
> _zna_ zasady swojej wiary i ich _przestrzega_ (np. miłość bliźniego). No ale
> takich osób to jest garstka :-) Mam przyjemność znać takie osoby. Tak
> _przyjemność_, bo znajomi kierujący się w życiu miłością bliźniego (a nie
> tylko ją deklarujący) to prawdziwy skarb. Na nich _zawsze_ mogę polegać
> niezależnie od tego kiedy i jakiej pomocy potrzebuję.
zgoda
>
> Niestety jak wspomniałem to mniejszość, a większość która tylko głośno
> deklaruje swój katolicyzm ale go nie _praktykuje_ robi im skuteczną
> antyreklamę.
też zgoda
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett