eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieObowiązująca linia zabudowy - przesunięcie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2009-11-25 20:57:32
    Temat: Re: Obowiązująca linia zabudowy - przesunięcie
    Od: Niemand <j...@a...pl>

    Użytkownik Kris napisał:
    >

    > Jeśli odpowiedni urząd wyda prawomocną decyzje że moze budowac w głebi
    > dzialki to nie widze problemu/
    >
    Nigdzie nie pisałem, że nie ma folkloru urzędniczego w poszczególnych
    gminach czy starostwach w Polsce, ba są takie , gdzie np "nie przyjął
    się" Kpa czy inne ustawy, kodeksy itp, tak więc istnieją różne ciekawe
    kurioza w traktowaniu prawa i przepisów


    > A czy to problem inwestorów czy gminy np ze nie przewidzial miejsca na
    > chodniki?
    > Granica dzialki powinna byc rzeczą świetą i tam powinien sie konczyć
    > dostęp urzędasów

    Jesteś chyba bolszewikiem bo widzę że dla Ciebie ziemię, działki, nadaje
    się decyzjami urzędniczymi i historia posiada jedynie 60 lat, jednakże
    są takie miejsca w Polsce, gdzie zaszłości i konsekwencje dla zabudowy
    potrafią mieć kilkaset lat, budownictwo to nie tylko obudowywanie wzdłuż
    dróg na "modłę Polską" i jak mądralo przewidzisz tam miejsca na
    chodniki? Poza tym to zadanie gminy tak organizować zabudowę, aby nie
    rozciągać infrastruktury, bo kosztów tego potem nie może udźwignąć nawet
    bogate społeczeństwo, pyskacze nic tu nie mają do gadania, chyba że
    sobie zafundują rozwój infrastruktury z własnych środków.
    >

    >
    > Zdajmy się wiec na estetyke urzędasów to okaże się że w danym mieście
    > wszystkie domy muszą mieć takie same dachy w takim samym kolorze a przed
    > domem można sadzic krzewy tylko z urzedniczego rozdzielnika.
    > Zresztą jak ktos tak lubi to ma wybór:moze zamieszkać na osiedlu
    > "apartamentowców" robionych wg jednego projektu, z identycznymi
    > trawniczkami wielkości dywanu.
    >

    Urzędasy chronią tych "zwykłych, spokojnych, cudownych" sąsiadów przed
    samymi sobą, kto pracował w urzędzie ten, wie o czym mówię. Jeżeli sobie
    mieszkasz na 20tys. akrowym ranczo, to możesz sobie robić co chcesz,
    twoje interreakcje z sąsiadami są żadne, w innnym przypadku, musisz się
    dostosować do innych reguł gry-uspołecznionych-mospanie, inaczej doznasz
    przebudzenia z iluzji.


  • 12. Data: 2009-11-25 22:04:07
    Temat: Re: Obowiązująca linia zabudowy - przesunięcie
    Od: "William Bonawentura" <n...@m...nie.pl>


    Użytkownik "Niemand" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:hek5nt$csr$1@news.onet.pl...
    > chodniki? Poza tym to zadanie gminy tak organizować zabudowę, aby nie
    > rozciągać infrastruktury, bo kosztów tego potem nie może udźwignąć nawet
    > bogate społeczeństwo, pyskacze nic tu nie mają do gadania, chyba że
    > sobie zafundują rozwój infrastruktury z własnych środków.

    Tu chyba jest jakaś wewnętrzna sprzeczność. Gmina nie utrzymuje tej infrastruktury z
    wirtualnych "swoich" środków tylko z naszej składki podatkowej.


  • 13. Data: 2009-11-25 23:00:24
    Temat: Re: Obowiązująca linia zabudowy - przesunięcie
    Od: Niemand <j...@a...pl>

    Użytkownik William Bonawentura napisał:

    > Tu chyba jest jakaś wewnętrzna sprzeczność. Gmina nie utrzymuje tej infrastruktury
    z wirtualnych "swoich" środków tylko z naszej składki podatkowej.
    Gmina powinna realizować to w sposób racjonalny, infrastruktura to nie
    tylko koszt budowy, ale również koszt eksploatacji, np przy
    rozciągniętych liniach sieci elektr straty przesyłowe są olbrzymie w
    skali kraju i każdy z nas jest obciążony kosztem pokrywania ich,
    nadmienię że Polska jest biednym krajem, poza tym koszty energetyczne są
    niemałe ze względu na nielekki klimat.


  • 14. Data: 2009-11-26 08:13:23
    Temat: Re: Obowiązująca linia zabudowy - przesunięcie
    Od: "kris" <k...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Niemand" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:hek5nt$csr$1@news.onet.pl...
    > Nigdzie nie pisałem, że nie ma folkloru urzędniczego w poszczególnych
    > gminach czy starostwach w Polsce, ba są takie , gdzie np "nie przyjął się"
    > Kpa czy inne ustawy, kodeksy itp, tak więc istnieją różne ciekawe kurioza
    > w traktowaniu prawa i przepisów

    Niestety ale wszystkiego nie można ujac w zapisach prawnych.
    Pewne interpretacje są niestety niezbędne.
    Róznej masci zapisy powinny jak najmniej ograniczac inwestorom dysponowanie
    swoja nieruchomościa

    > Jesteś chyba bolszewikiem bo widzę że dla Ciebie ziemię, działki, nadaje
    > się decyzjami urzędniczymi i historia posiada jedynie 60 lat, jednakże są
    > takie miejsca w Polsce, gdzie zaszłości i konsekwencje dla zabudowy
    > potrafią mieć kilkaset lat, budownictwo to nie tylko obudowywanie wzdłuż
    > dróg na "modłę Polską" i jak mądralo przewidzisz tam miejsca na chodniki?

    A co ja mam przewidywać. Przwewidywać powinni Ci którzy te wąskie drogi
    projektowali i projektuja do terez


    >Poza tym to zadanie gminy tak organizować zabudowę, aby nie rozciągać
    >infrastruktury, bo kosztów tego potem nie może udźwignąć nawet bogate
    >społeczeństwo, pyskacze nic tu nie mają do gadania, chyba że sobie
    >zafundują rozwój infrastruktury z własnych środków.

    Jakie rozciąganie infrastruktury? Jakie koszty dla gminy?
    Media powinny byc doprowadzone do granicy działki i dalej martwi się
    inwestor
    A rozwój infrastruktury i tak jest ze środków społeczeństwa a nie gminy.
    Gmina wydaje nasze pieniądze.

    > Urzędasy chronią tych "zwykłych, spokojnych, cudownych" sąsiadów przed
    > samymi sobą, kto pracował w urzędzie ten, wie o czym mówię. Jeżeli sobie
    > mieszkasz na 20tys. akrowym ranczo, to możesz sobie robić co chcesz, twoje
    > interreakcje z sąsiadami są żadne, w innnym przypadku, musisz się
    > dostosować do innych reguł gry-uspołecznionych-mospanie, inaczej doznasz
    > przebudzenia z iluzji.

    Dlatego właśnie urzedasy i przepisy powinny jak najmniej ingerować w to co
    inwestor robi na swojej nieruchomości.
    Tak jak pisałem- wyznaczyć minimalne odległosi od grani, maksymalna wysokość
    budynków, ich przeznaczenie i kilka podobnych ogólnych zapisów.
    A jak sąsiedzi się ze soba nie zgadzają to przecież nie rola gminy ich
    chronić przed soba. Są sądy cywilne i niech swoje spory rozstrzygają a
    strona przegrana pokrywa wszystkie koszty.


    --
    Pozdrawiam

    Krzysiek


  • 15. Data: 2009-11-26 17:01:41
    Temat: Re: Obowiązująca linia zabudowy - przesunięcie
    Od: Niemand <j...@a...pl>

    Odpowiem ostatecznie, bo wzięło Cię na jałowe dyskusje, nie podchodzisz
    do wątków merytorycznie, na dodatek w tematyce o której posiadasz blade
    pojęcie. Teksty wąskich drogach, i budujących je ludziach np 300 lat
    temu kiedy inne były realia życia, bezkrytyczne podejście do kwestii
    ekonomicznych, zabawne pomysły ze sądami powszechnymi-właśnie u nas
    kiedy wiadomym jest jak wyglądają u nas realia sądownictwa (dzięki za
    porcję ubawu). Nie wiesz jakie skomplikowane są realia współżycia np na
    terenach , gdzie są małe działki budowlane i ciasna zabudowa, różne
    kwestie własnościowe w dojazdach itp.
    Jednym słowem odniosłem wrażenie że żyjesz sobie w jakiejś arkadii,
    gdzie problemy społeczne rozwiązuje się niezmiennie przy pomocy ucieczki
    do przodu -poprzez dezurbazizację, rozciąganie zabudowy wzdłuż dróg i
    uciekanie od siebie nawzajem :) Całe społeczeństwo zaś musi płacić
    rachunki za lekkoduchów. Odnoszę również wrażenie że nie mieszkasz na
    swoim, tylko na jakiejś dzierżawie wieczystej, bądź zakupiłeś ziemię po
    atrakcyjnej cenie po znajomości - jednym słowem jedwabne życie :)
    Zauważyłem sarmackie podejście u Ciebie do wielu zagadnień, podejście to
    polega na specyficznym umiłowaniu ojczyzny-wozi się na niej jak na burej
    suce aż padnie. Sorry za wulgarność, ale tu ma miejsce takie podejście,
    wasza ojczyzna to również estetyka przestrzenna, ład i harmonia
    przestrzenna, zabudowa jest rzeczą najtrwalszą w krajobrazie.
    Barbarzyństwo , które proponujesz i które w swej masie się odgrywa na
    terytorium RP świadczy m. in. jakimi kiepami są jej obywatele, skoro nie
    potrafili się uporać z rzeczami, które w innych krajach już dawno
    funkcjonują. Elementem tej harmonii są m in linie zabudowy i inne
    uporządkowania przestrzeni.
    Polska jest, o czym może nie wiesz jednym z najbardziej brzydkich
    urbanistycznie krajów w Europie, statystykę polepszają JEDYNIE
    PONIEMIECKIE OBSZARY a i tam niestety daje się zauważyć różnice w
    gospodarowaniu przestrzenią przed i po 45.
    Zjawiska dezurbanizacji po 90 przybrały postać katastrofy urbanistycznej
    pomimo polepszenia się jakości architektury (mimo wszystko).




  • 16. Data: 2009-11-27 10:08:07
    Temat: Re: Obowiązująca linia zabudowy - przesunięcie
    Od: "kris" <k...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Niemand" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:hemc9m$cq5$1@news.onet.pl...
    > Odpowiem ostatecznie, bo wzięło Cię na jałowe dyskusje, nie podchodzisz do
    > wątków merytorycznie, na dodatek w tematyce o której posiadasz blade
    > pojęcie. Teksty wąskich drogach, i budujących je ludziach np 300 lat temu
    > kiedy inne były realia życia,

    Po co sięga 300lat wstecz
    Zapraszam do mnie- miasto kilka lat temu podzieliło kilkadziesiąt hektarów i
    wydzieliło kilkaset działek budowlanych które sukcesywnie sprzedaje w
    przetargach.
    Jakie drogi tam poplanowali i chodniki to szkoda gadać. Wystarczy że przed
    każdym domem na drodze stanie jeden samochód i paraliż gotowy.



    >bezkrytyczne podejście do kwestii ekonomicznych, zabawne pomysły ze sądami
    >powszechnymi-właśnie u nas kiedy wiadomym jest jak wyglądają u nas realia
    >sądownictwa (dzięki za porcję ubawu). Nie wiesz jakie skomplikowane są
    >realia współżycia np na terenach , gdzie są małe działki budowlane i ciasna
    >zabudowa, różne kwestie własnościowe w dojazdach itp.

    Wiem doskonale. wiem tez ze nie kupiłbym działki jesli były by sprawy
    własnościowe/dojazdu nie rozwiazane. Jak ktoś kupuje działke z wada prawną
    to pretensje niech ma do siebie. wolnej ziemi jeszcze w Polsce sporo i można
    kupic gdzie indziej zawszze

    > Jednym słowem odniosłem wrażenie że żyjesz sobie w jakiejś arkadii, gdzie
    > problemy społeczne rozwiązuje się niezmiennie przy pomocy ucieczki do
    > przodu -poprzez dezurbazizację, rozciąganie zabudowy wzdłuż dróg i
    > uciekanie od siebie nawzajem :)

    Jakie rozciąganie zabudowy wzdłuz dróg? skoro jest działka budowlana to ma
    wytyczone granice i granica tej dziąłki powinna byc jakims odnośnikiem. A
    czy ktoś zdecyduje siobie postawic dom 6 metrów od granicy czy 60 to
    urzędasonm nic do tego nie powinno być.


    >Całe społeczeństwo zaś musi płacić
    > rachunki za lekkoduchów. Odnoszę również wrażenie że nie mieszkasz na
    > swoim, tylko na jakiejś dzierżawie wieczystej, bądź zakupiłeś ziemię po
    > atrakcyjnej cenie po znajomości - jednym słowem jedwabne życie :)

    Zakupiłem ziemioe w normalnej cenie rynkowej, do tego jeszcze jestem
    współwłaścicielem drogi dojazdowej do swojej działki ale to tu bez
    znaczenia.


    > Zauważyłem sarmackie podejście u Ciebie do wielu zagadnień, podejście to
    > polega na specyficznym umiłowaniu ojczyzny-wozi się na niej jak na burej
    > suce aż padnie. Sorry za wulgarność, ale tu ma miejsce takie podejście,
    > wasza ojczyzna to również estetyka przestrzenna, ład i harmonia
    > przestrzenna, zabudowa jest rzeczą najtrwalszą w krajobrazie.
    > Barbarzyństwo , które proponujesz i które w swej masie się odgrywa na
    > terytorium RP świadczy m. in. jakimi kiepami są jej obywatele, skoro nie
    > potrafili się uporać z rzeczami, które w innych krajach już dawno
    > funkcjonują.


    Ale przecież Państwo jest dla obywatela a nie odwrotnie. Wiec powinno jak
    najmniej za mnie np decydowac o tym co jest dla mnie dobre a co złe

    >Elementem tej harmonii są m in linie zabudowy i inne uporządkowania
    >przestrzeni.
    > Polska jest, o czym może nie wiesz jednym z najbardziej brzydkich
    > urbanistycznie krajów w Europie,

    Kwestia gustów więc nie warta dyskusji. To co podoba sie wąskiej grupce
    urbanistów niekoniecznie musi budzić zachwyt obywateli.

    >statystykę polepszają JEDYNIE PONIEMIECKIE OBSZARY a i tam niestety daje
    >się zauważyć różnice w gospodarowaniu przestrzenią przed i po 45.
    > Zjawiska dezurbanizacji po 90 przybrały postać katastrofy urbanistycznej
    > pomimo polepszenia się jakości architektury (mimo wszystko).

    W projektowaniu osiedla o którym pisałem wyżej projekltował zapewne jakis
    urbanista. i nie wnikam czy jest ładne czy brzydkie- ma po prostu żle
    zaprojektowane drogi i tyle.


    --
    Pozdrawiam

    Krzysiek


  • 17. Data: 2009-11-27 18:39:24
    Temat: Re: Obowiązująca linia zabudowy - przesunięcieob
    Od: Niemand <j...@a...pl>

    Użytkownik kris napisał:
    > Użytkownik "Niemand" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
    > news:hemc9m$cq5$1@news.onet.pl...
    >> Odpowiem ostatecznie, bo wzięło Cię na jałowe dyskusje, nie
    >> podchodzisz do wątków merytorycznie, na dodatek w tematyce o której
    >> posiadasz blade pojęcie. Teksty wąskich drogach, i budujących je
    >> ludziach np 300 lat temu kiedy inne były realia życia,
    >
    > Po co sięga 300lat wstecz
    > Zapraszam do mnie- miasto kilka lat temu podzieliło kilkadziesiąt
    > hektarów i wydzieliło kilkaset działek budowlanych które sukcesywnie
    > sprzedaje w przetargach.
    > Jakie drogi tam poplanowali i chodniki to szkoda gadać. Wystarczy że
    > przed każdym domem na drodze stanie jeden samochód i paraliż gotowy.
    >
    >
    >
    >> bezkrytyczne podejście do kwestii ekonomicznych, zabawne pomysły ze
    >> sądami powszechnymi-właśnie u nas kiedy wiadomym jest jak wyglądają u
    >> nas realia sądownictwa (dzięki za porcję ubawu). Nie wiesz jakie
    >> skomplikowane są realia współżycia np na terenach , gdzie są małe
    >> działki budowlane i ciasna zabudowa, różne kwestie własnościowe w
    >> dojazdach itp.
    >
    > Wiem doskonale. wiem tez ze nie kupiłbym działki jesli były by sprawy
    > własnościowe/dojazdu nie rozwiazane. Jak ktoś kupuje działke z wada
    > prawną to pretensje niech ma do siebie. wolnej ziemi jeszcze w Polsce
    > sporo i można kupic gdzie indziej zawszze
    >
    >> Jednym słowem odniosłem wrażenie że żyjesz sobie w jakiejś arkadii,
    >> gdzie problemy społeczne rozwiązuje się niezmiennie przy pomocy
    >> ucieczki do przodu -poprzez dezurbazizację, rozciąganie zabudowy
    >> wzdłuż dróg i uciekanie od siebie nawzajem :)
    >
    > Jakie rozciąganie zabudowy wzdłuz dróg? skoro jest działka budowlana to
    > ma wytyczone granice i granica tej dziąłki powinna byc jakims
    > odnośnikiem. A czy ktoś zdecyduje siobie postawic dom 6 metrów od
    > granicy czy 60 to urzędasonm nic do tego nie powinno być.
    >
    >
    > >Całe społeczeństwo zaś musi płacić
    >> rachunki za lekkoduchów. Odnoszę również wrażenie że nie mieszkasz na
    >> swoim, tylko na jakiejś dzierżawie wieczystej, bądź zakupiłeś ziemię
    >> po atrakcyjnej cenie po znajomości - jednym słowem jedwabne życie :)
    >
    > Zakupiłem ziemioe w normalnej cenie rynkowej, do tego jeszcze jestem
    > współwłaścicielem drogi dojazdowej do swojej działki ale to tu bez
    > znaczenia.
    >
    >
    >> Zauważyłem sarmackie podejście u Ciebie do wielu zagadnień, podejście
    >> to polega na specyficznym umiłowaniu ojczyzny-wozi się na niej jak na
    >> burej suce aż padnie. Sorry za wulgarność, ale tu ma miejsce takie
    >> podejście, wasza ojczyzna to również estetyka przestrzenna, ład i
    >> harmonia przestrzenna, zabudowa jest rzeczą najtrwalszą w krajobrazie.
    >> Barbarzyństwo , które proponujesz i które w swej masie się odgrywa na
    >> terytorium RP świadczy m. in. jakimi kiepami są jej obywatele, skoro
    >> nie potrafili się uporać z rzeczami, które w innych krajach już dawno
    >> funkcjonują.
    >
    >
    > Ale przecież Państwo jest dla obywatela a nie odwrotnie. Wiec powinno
    > jak najmniej za mnie np decydowac o tym co jest dla mnie dobre a co złe
    >
    >> Elementem tej harmonii są m in linie zabudowy i inne uporządkowania
    >> przestrzeni.
    >> Polska jest, o czym może nie wiesz jednym z najbardziej brzydkich
    >> urbanistycznie krajów w Europie,
    >
    > Kwestia gustów więc nie warta dyskusji. To co podoba sie wąskiej grupce
    > urbanistów niekoniecznie musi budzić zachwyt obywateli.
    >
    >> statystykę polepszają JEDYNIE PONIEMIECKIE OBSZARY a i tam niestety
    >> daje się zauważyć różnice w gospodarowaniu przestrzenią przed i po 45.
    >> Zjawiska dezurbanizacji po 90 przybrały postać katastrofy
    >> urbanistycznej pomimo polepszenia się jakości architektury (mimo
    >> wszystko).
    >
    > W projektowaniu osiedla o którym pisałem wyżej projekltował zapewne
    > jakis urbanista. i nie wnikam czy jest ładne czy brzydkie- ma po prostu
    > żle zaprojektowane drogi i tyle.
    >
    >
    generalnie zgadzam się z Tobą, ale linii zabudowy, ekonomicznych
    aspektów - nie odpuszczę :), jestem też zwolennikiem indywidualizmu, ale
    nie w siermiężnych realiach polskich (tzn jeszcze długo nie), również
    uważam że państwo powinno być dla obywateli, ale-długo jeszcze państwo
    polskie nie będzie mieć prawdziwych obywateli. Wiem co mówię, bo
    mieszkałem tu i tam, jestem prawdziwym europejczykiem, bo..mój ród
    wywodzi się z 5 narodowości, tak posiadam nawet polskie pochodzenie.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1