-
111. Data: 2009-03-17 23:19:31
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
news:gpp6mb$6fm$1@opal.futuro.pl...
>
> "Maniek4" <b...@w...pl> wrote in message
> news:gpp5hu$or4$1@news.interia.pl...
>>
>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>> news:gpp55t$rtb$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>
>>> 29 nie licze, wez poprzedni - tez banka, cos mialo byc z niczego,
>>> cudowna nowa gospodarka.
>>
>> Dokladnie tak.
>> Moze to kwestia pokolenia?
>
> Giełdy w obecnej formie powinny być zabronione jako piramidy finansowe. To
> co się działo ostatnio to przechodziło wszeli zdrowy rozsądek. Firmy nic
> nie
Daj spokoj. Przyszla korekta i po malu wszystko wroci do normy. Dzialaja tu
normalne mechanizmy rynkowe. Kto ich nie rozumie ma problem i tyle. Co ma do
tego zamykanie, to ja nie wiem.
> warte w akcjach kosztowały setki milionów, a obok można by postawic taką
> samą fabrykę za kilkanaście.
> Jak zaglądałem w bilanse publikowane na ich www to okazywało się, że zysk
> netto był ujemny lub zerowy.
W kontekscie wartosci firmy i bilansu to do czego odnosisz ten zysk??
Pozdro.. TK
-
112. Data: 2009-03-18 02:59:38
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Ale na czym _wg_Was_ polega ów "fenomen"?
Dalej tego nie wiemy...
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
113. Data: 2009-03-18 03:02:41
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "Boombastic" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:49be5fe3$0$29472$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał w
> wiadomości news:gplk7o$41a$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Użytkownik "Boombastic" <b...@p...onet.pl> napisał w
>> wiadomości news:49be4f11$0$29456$f69f905@mamut2.aster.pl...
>>>>> Na czym?
>>>>
>>>>
>>>> Że się bierze z niczego.
>>>
>>> A o parytecie słyszał?
>>
>> Pieniądz tworzy się w momencie udzielenia kredytu. Rezerwy to pomijalnie
>> mały procent, który możemy z grubsza pominąć.
>
> Tu chodzi o historię powtawania pieniadza, bo ma ścisłe przełożenie na
> obecny system bankowy. I twierdzenie że bierze się z niczego jest szczytem
> ignorancji.
Wracając do dyskusji. Gdzie jest ów "fenomen"?
PS To, że banki mają ściśle określone limity i rezerwy obowiązkowe, to
oczywiste. Te rezerwy są małym ułamkiem i śmiało można uprościć do postaci,
jaką napisałem
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
114. Data: 2009-03-18 07:29:53
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: o...@o...pl
> > Dzwoni zarzadca wspólnoty i przysyła kominiarzy do sprawdzenia szczelności
> > komina. Przychodzi dwóch imbecyli i zaczynają zabawę. Sprawdzają drożność -
> > drożny, rozpalają u sasiada drewnem i oglądają komin u mnie w mieszkaniu.
> > Dymi jak jasna cholera. Kominiarze mówią, że dadzą zalecenie zarządcy aby
> > wstawić do komia wkład żaroodporny. Przychodzi sąsiad i pyat się czy może
> [ciach]
>
> Kominiarze to swołocz. Spóldzielnie to swołocz. Opowiem.
> Kiedy mieszkałem w bloku miałem przygodę z kominem. Było to jakieś 10 lat
> temu. Okazało się, że na etapie budowy lub wykończenia sąsiadka wbiła się do
> mojego przewodu kominowego z okapem kuchennym + wentylatorem. Dzięki temu
> miała w kuchni jedną kratkę wentylacyjną a do drugiej dziury wbitą rurę z
> okapu. Git. Zaradna głupia baba.
> Ja natomiast w kuchni miałem tylko tę jedną kartkę wentylacyjną a zaraz pod
> nią małą termę gazową bez rury spalinowej (!!!). Spaliny z termy miały być
> wyrzucane do tej kratki. Kryminał, ale tak zdaje się było w projekcie
(wczesne
> 90-te) i ktoś niewątpliwie (m.in. kominiarz) to odebrał.
> W momencie kiedy sąsiadka puszczała w ruch swój wentylator w okapie u mnie
> wszystkie spaliny z termy się cofały a na dodatek w wolnych chwilach czułem
w
> mojej kuchni jej sznycle, jajecznicę etc. Zgłosiłem to Spóldzielni,
zawołałem
> kominiarza z rejonu. Cudowali, badali ciąg w kominie gazetą, komedia.
> Przychodził spec ze spółdzielni w eleganckim kapeluszu, myślałem że padnę,
> chociaż do śmiechu mi nie było. Zabawa trwała prawie 1,5 roku !! W tym
czasie
> spędziłem zimę gotując i grzejąc wodę przy otwartym oknie w kuchni, no bo
> kratkę wentylacyjną przecież zatkałem na głucho nie chcą wąchać cudzego
> smrodu. Kominiarz dowcipnie zagroził mi, że jak nie otworzę tej kratki to
wyda
> nakaz odcięcia mi gazu. Mnie, ale nie babie która bezmyślnie chciała mnie
> otruć przerabiając samowolnie wentylację w domu wielorodzinnym. Termę
> wyrzuciłem w diabły, zamontowałem elektryczny ogrzewacz wody tylko na
potrzeby
> kuchni. Ale kuchenka gazowa 4-palnikowa pozostała. Po wielu miesiącach
> spółdzielnia dumnie wydała nakaz zamurowania u sąsiadki _nieprawnie_
> wykonanego otworu wentyulacyjnego, ale zwlekano z wykonaniem. Wk..wiony
> dzwoniłem dzień po dniu z pytaniem dlaczego dotąd nie przysłali do niej
kogoś
> z kilkoma cegłami i wiaderkiem zaprawy. "Człowiek" ze spółdzielni
rozbrajająco
> oświadczył, że "idą swięta i państwu X nie chcą teraz zrobić zamieszania".
> Moje pytanie, czy zamieszanie jakie mnie zrobili się nie liczy i czy ja z
> rodziną mam spędzić kolejne święta wąchając trujące spaliny, "człowiek" ze
> spółdzielni taktownie przemilczał. Teraz widzę, że to się wszystko razem
> nadawało do prokuratury. Na koniec nie doczekałem się od nikogo żadnych
> przeprosin, zadośćuczynienia, podsumowania całej sytuacji, nic. Pozwolili mi
> łaskawie dalej żyć i to by było tyle.
>
> Jestem przerażny ludzką bezmyślnością. Wydaje mi się, że wiele się od tej
pory
> nie zmieniło. Jedno co ja mogłem wtedy zdziałać w mojej sytuacji to załatwić
> sobie ekspresowe odcięcie gazu u mnie w mieszkaniu. Problem zagrożenia życia
> byłby rozwiązany a urzędasy spokojnie przewróciły by się na drugi bok i
spały
> nadal. Nie do przemilczenia jest tu dwuznaczna rola kominiarzy. Buraki
> poubierane na czarno jak jakiś GROM, myślące wyłącznie o tym jak tu
> zainkasować "haracz-razy-liczba kominów". Zero odpowiedzialności, zero
wiedzy,
> zero ludzkich odruchów.
>
> Pozdrawiam
> e-kran
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
trzeba było ściagnąć do siebie kogoś z kamerą do inspekcji przewodów. Sam
wykonuję takie usługi :), wpuścić taką kamerę w komin, nagrać na komputer jej
stan i nielegalne przyłączenie do swojego przewodu, zanieść do Powiatowego
Inspektora Budowlanego nagranie na pendraiwie i ... dalej to już oni szybko by
to załatwili. Koszt takiej wizyty to koszt 250-350 zł. Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
115. Data: 2009-03-18 08:59:45
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał w
wiadomości news:gppocb$ba5$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Ale na czym _wg_Was_ polega ów "fenomen"?
> Dalej tego nie wiemy...
Fenomen czego, bo o pieniadzu juz bylo.
Pozdro.. TK
-
116. Data: 2009-03-18 09:14:09
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
W Maniek4 napisal:
> Dokladnie tak.
> Moze to kwestia pokolenia?
IMVHO prawie trafione :)
Odstep kolejnych baniek pokrywa sie z chwilowym czasem, jaki
zajmuje zrobienie kariery w finansach liczac od momentu szkoly
sredniej (brak wplywu na finanse domowe i odnotowywania zrodel
kryzysow) do momentu zajecia miejsc rozmaitych account managerow,
traderow itp. To mniej wiecej 8..12 lat. Wchodzi nowe mieso
finansowe, ktore nie zna kleski i... generuje nowa kleske.
Oczywiscie cwane poprzednio doswiadczone pokolenie wystawia
nowicjuszy na odstrzal, a samo kasuje premie i bonusy vide AIG,
Merrill Lynch itd.
Jak to bylo? ;)
Faza euforii, faza cykorii, faza szukania winnych, faza karania
niewinnych i na koniec faza nagradzania postronnych.
W ktorej teraz jestesmy?
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
117. Data: 2009-03-18 09:16:36
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Maniek4" <b...@w...pl> wrote in message
news:gppaag$ulq$1@news.interia.pl...
>> warte w akcjach kosztowały setki milionów, a obok można by postawic taką
>> samą fabrykę za kilkanaście.
>> Jak zaglądałem w bilanse publikowane na ich www to okazywało się, że zysk
>> netto był ujemny lub zerowy.
>
> W kontekscie wartosci firmy i bilansu to do czego odnosisz ten zysk??
>
Ja finansistą nie jestem ale wydaje m,i się, że firma powinna przynosić zysk
z dywidendy, a nie z urojonej warości akcji, które nijak się mają do jej
prawdziwej wartości.
-
118. Data: 2009-03-18 09:25:57
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
W kiki napisal:
> Ja finansistą nie jestem ale wydaje m,i się, że firma powinna przynosić zysk
> z dywidendy, a nie z urojonej warości akcji, które nijak się mają do jej
> prawdziwej wartości.
Hm, wartosc akcji miala byc projekcja przyszlego dochodu z dywidendy,
ale oderwala sie od podstaw i stala sie samoistna metoda tworzenia
piramidy finansowej, jak zreszta wiekszosc z tzw. instrumentow
pochodnych. Dolaczylo sie do tego falszowanie wycen ryzyka.
Przy solidnie wycenionym ryzyku nikt by w te trefne papiery
nie wchodzil. IMHO kluczowym elementem bedzie wprowadzenie
nadzoru nad dzialaniem firm ratingowych, ktore ostatnio nie
wyceniaja, ale kreuja rzeczywistosc falszowanymi wycenami.
Ot, chocby slynne 'wpadki' JP Morgan, Unicredito itd.
Czas na nowa ustawe antytrustowa zakazujaca JAKICHKOLWIEK
polaczen decyzyjno-wlascicielskich pomiedzy bankami a firmami
ratingowymi. Amerykanie maja pewne doswiadczenia w likwidowaniu
takich patologii, wiec warto poobserowac ich, aby sie przekonac,
czy Obama bedzie tylko marionetka biznesu, czy tez bedzie dysponowal
pewna samodzielnoscia decyzyjna.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
119. Data: 2009-03-18 09:52:11
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał w wiadomości
news:gpqe11$hbh$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>W Maniek4 napisal:
>> Dokladnie tak.
>> Moze to kwestia pokolenia?
>
> IMVHO prawie trafione :)
>
> Odstep kolejnych baniek pokrywa sie z chwilowym czasem, jaki
> zajmuje zrobienie kariery w finansach liczac od momentu szkoly
> sredniej (brak wplywu na finanse domowe i odnotowywania zrodel
> kryzysow) do momentu zajecia miejsc rozmaitych account managerow,
> traderow itp. To mniej wiecej 8..12 lat. Wchodzi nowe mieso
> finansowe, ktore nie zna kleski i... generuje nowa kleske.
Watpliwe, nowe pokolenie ma malo kasy, a zanim dojdziesz do kasy juz sie
orientujesz co nieco. Mankowi, pewnie chodzilo ogolnie o dominujacy sposob
myslenia inwestorow na przestrzeni ostatnich baniek i tego powtarzajace sie
skutki.
-
120. Data: 2009-03-18 09:58:49
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
news:gpqe53$hdh$1@opal.futuro.pl...
>
> "Maniek4" <b...@w...pl> wrote in message
> news:gppaag$ulq$1@news.interia.pl...
>
>>> warte w akcjach kosztowały setki milionów, a obok można by postawic taką
>>> samą fabrykę za kilkanaście.
>>> Jak zaglądałem w bilanse publikowane na ich www to okazywało się, że
>>> zysk netto był ujemny lub zerowy.
>>
>> W kontekscie wartosci firmy i bilansu to do czego odnosisz ten zysk??
>>
>
> Ja finansistą nie jestem ale wydaje m,i się, że firma powinna przynosić
> zysk z dywidendy, a nie z urojonej warości akcji, które nijak się mają do
> jej prawdziwej wartości.
Masz myslenie typowego malosprytnego inwestora. Gielda wycenia spolki i
wszystko cool, ale jak przychodzi kryzys to wrzeszcza, ze "urojona". Pomijam
kwestie, ze czerpanie z dywideny to przejadanie - wolalbym wzrost wartosci,
czyli reinwestowanie. I co to niby jest "ta prawdziwa wartosc"? Dla
ulatwienia zastanow sie moze co to niby oznacza dla nieruchomosci (i w ten
sprytny sposob wracamy do tematyki grupy).