eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Odmienne podejście do budowania.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 190

  • 61. Data: 2013-07-09 03:41:02
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: k...@g...com

    W dniu wtorek, 9 lipca 2013 03:18:40 UTC+2 użytkownik Adam napisał:
    > W dniu wtorek, 9 lipca 2013 03:06:42 UTC+2 użytkownik k...@g...com napisał:
    >
    >
    >
    > [...]
    >
    > > tłok. Inna sprawa że dobrze odrestaurowany samochód potrafi kosztować majątek.
    >
    > > Tylko na początek trzeba mieć kilkaset tysięcy. Wymieniłeś typowe hobby
    >
    >
    >
    > ROTFL. Kogutek Ty lepiej nie chciej miec tych wnukow - po wizycie u Ciebie
    >
    > tylko psychiatra im zostanie :D A wiesz, ze mozna tez lubic samochody z PRLu
    >
    > i zeby je odrestaurowac (HOBBYSTYCZNIE, a nie zarobkowo) nie trzeba kilkuset
    >
    > tys pln ? :-)
    >
    >
    >
    > > sobie wypijamy. Poezja nie nalewka. Muzyka. Wynajmowałem kiedyś pomieszczenie
    >
    > > w starej fabryce. Obok wynajmował zespół rockowy. Ty słuchasz a oni grali dla
    >
    > > przyjemności. I to tak grali że tynk z sufitu leciał. Na razie nie podałeś
    >
    >
    >
    > Ale odnies sie do sluchania, a nie grania :)
    >
    > Moj brat jest radca prawnym, a jego hobby to wlasnie granie. Wyobraz sobie,
    >
    > ze na tym moim zadupiu tak mu dobrze idzie ze jego plyte mozesz sobie isc
    >
    > kupic do tego Twojego centrum handlowego i kupic - jest na polce w
    >
    > Media Markt:)
    >
    >
    >
    > > żadnego niemożliwego do wykonywania w mieście hobby a możliwego na wsi ( znowu
    >
    > > skrót myślowy). Czyżby hobbystyczne odśnieżanie i uprawianie pomidorów na
    >
    > > krowim gównie były jedynymi? Ale kombinuj.
    >
    >
    >
    > Nic nie musze odsniezac bo droga nalezy do miasta i miasto dba o odsniezanie
    >
    > takze pudlo :) Ale odnies sie do sluchania muzyki.
    >
    >
    >
    > Silownia? Mozna chodzic na miasto ale codziennie zbierac sie, jezdzic - bez
    >
    > sensu kompletnie. Moja zonka od dwoch lat cwiczy po 40 min dziennie w naszej
    >
    > domowej silowni. Gdyby nie miala jej w domu - nie chcialoby jej sie codziennie
    >
    > jezdzic "w miasto".
    >
    >
    >
    > Pies? To najlepsze hobby jakie w ogole mozna miec. W bloku - odpada.
    >
    > pozdr.
    >
    >
    >
    > --
    >
    > Adam Sz.

    Odniosłem się do muzyki. Nie stwierdził bym jednoznacznie czy siłownia to hobby. W
    mieście też są warunki do chodzenia na siłownię. Pies mówisz, że w bloku odpada. Nie
    zgodzę się. Mnóstwo ludzi ma w miastach zwierzęta w mieszkaniach. Zaraz napiszesz`że
    to bestialstwo dla zwierzaka. Ale to nieprawda. Tak zaniedbanych psów jak są na
    wsiach w mieście nie uświadczysz.


  • 62. Data: 2013-07-09 03:47:36
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: Adam <a...@g...com>

    W dniu wtorek, 9 lipca 2013 03:41:02 UTC+2 użytkownik k...@g...com napisał:

    > Odniosłem się do muzyki. Nie stwierdził bym jednoznacznie czy siłownia to hobby.

    Sluchanie muzyki to nie hobby. Silownia to nie hobby. Czyli tylko
    chodzenie po centrach handlowych to hobby? Wspolczuje zycia :) Ale to nie
    moja broszka :-)

    Ide spac - Tobie tez radze, rano sie nie wyspisz od tego halasu za oknem:)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 63. Data: 2013-07-09 03:50:27
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: k...@g...com

    W dniu wtorek, 9 lipca 2013 03:34:38 UTC+2 użytkownik Adam napisał:
    > W dniu wtorek, 9 lipca 2013 03:30:51 UTC+2 użytkownik k...@g...com napisał:
    >
    >
    >
    > > To trzeba było tak od razu że małego fiata chcesz odrestaurować. Nie pytam po
    >
    >
    >
    > :D
    >
    >
    >
    > [...]
    >
    > > podwórko. Znowu zaczynasz się przechwalać. Przedtem domem teraz bratem. Ty
    >
    > > wiesz kim był mój ojciec?
    >
    >
    >
    > Muzykiem? Jak tak to smialo - chwal sie :)
    >
    > Pisales o chlopakach ktorzy graja, jakoby mial to byc argument jak to jest
    >
    > "w miescie" lepiej - to ja Ci podaje kontrargument ze na mojej "wsi" tez
    >
    > chlopaki potrafia dobrze rocka grac :)
    >
    >
    >
    > [...]
    >
    > > dopisałem i zanim umieściłem inną wersję zdążyłeś napisać. Jest i o muzyce w
    >
    > > nowej. Inaczej nazwałem to " moje centrum" Nazwałem je centrum handlowo
    >
    > > rozrywkowym. Bo tam i kupić można i obejrzeć i zjeść i posłuchać i potańczyć.
    >
    > > bardzo było niewygodne użyć nazwy jaką podałem?
    >
    >
    >
    > ROTFL. I Ty porownujesz swoj prywatny porzadny zestaw audio do sluchania
    >
    > w jakims centrum handlowym? No mysle ze mozemy juz temat naprawde zakonczyc :))
    >
    > pozdr.
    >
    >
    >
    > --
    >
    > Adam Sz.

    Stwierdziłem w oparciu o niezależne źródło że słuchanie muzyki to nie hobby a bierna
    rozrywka. Oczywiście że możemy zakończyć skoro się poddajesz. Na razie przegrywasz,
    Nie dziwię się że chcesz zakończyć. Przynajmniej honorowo postępujesz. Albo starasz
    się żeby tak to wyglądało. Ja bym wymienił hobby możliwe do uprawiania na wsi a
    niemożliwe w mieście. Znam kilka takich których z przyczyn ekonomicznych w mieście
    nie warto, co nie znaczy że są absolutnie niemożliwe do uprawiania.


  • 64. Data: 2013-07-09 09:20:43
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: "Marcin W." <m...@w...org>

    W dniu wtorek, 9 lipca 2013 03:50:27 UTC+2 użytkownik k...@g...com napisał:


    > Stwierdziłem w oparciu o niezależne źródło że słuchanie muzyki to nie hobby a
    bierna rozrywka. Oczywiście że możemy zakończyć skoro się poddajesz. Na razie
    przegrywasz, Nie dziwię się że chcesz zakończyć. Przynajmniej honorowo postępujesz.
    Albo starasz się żeby tak to wyglądało. Ja bym wymienił hobby możliwe do uprawiania
    na wsi a niemożliwe w mieście. Znam kilka takich których z przyczyn ekonomicznych w
    mieście nie warto, co nie znaczy że są absolutnie niemożliwe do uprawiania.


    Buduję dom - w sumie to moje hobby (
    http://img10.imageshack.us/img10/9362/dscf7976x.jpg ). W zasadzie dom jest ukończony
    i zabrałem się za urządzanie działki. Zakładał będę ogród z elementami Japońskimi
    (Niwaki http://img51.imageshack.us/img51/1747/zdjcie0864.jpg etc.). Będę miał zajęcie
    na całe życie... W ogrodzie ziemianka, wędzarnia, grill... (Tak - wiem, że w mieście
    jest sklep z wędlinami, a w domu lodówki....)
    Mam sąsiadów z którymi przy piwku (ja osobiście woda/sok) strzelamy sobie z wiatrówki
    nie umawiając się na strzelnicy - robimy to przy Naszych domach. Przy tarasie będę
    miał strumień wpadający do oczka wodnego ca. 30 m2 - w ramach relaksu wyjdę na taras
    i będę słuchał "muzyki" płynącej wody i obserwował pływające ryby...

    W domu mam dużo miejsca - mam swoje biuro w którym mogę się zamknąć w ciszy i
    spokojnie pracować (Już to widzę w mieszkaniu w bloku...). Mam jeszcze wolne 2 pokoje
    które mogę zaadaptować na domową siłownię etc.
    Wiem, że na każdy z tych argumentów podasz kontrargumenty w postaci chronologicznie:
    sklep, lodówka, strzelnica, ogród botaniczny, zoo, wynajęte biuro, siłownia na
    mieście - ale do każdego z tych miejsc musisz dojechać, kupić bilety, karnety itp. -
    jak dla mnie bez sensu.

    Tak jak już tutaj wcześniej wspomniano - Dom to inny styl życia. Bliżej natury,
    spokojniej. Dom to sposób na życie - ruch i obowiązki do końca życia - trawniki,
    drzewka, odśnieżanie chodników. Można to jako minusy traktować, ale są również i
    plusy - trawniki, drzewka i dużo przestrzeni. Jakoś wcale nie ciągnie mnie do teatru
    i nie czuje się przez to gorszy. Może o dlatego, że chcę od życia czegoś więcej niż
    1x2 m - bo wg niektórych tyle do szczęścia wystarcza.

    A co do odległości i "fajności" miasta. Mieszkam 40 km od Poznania - Do Galerii
    Malta, M1, IKEI, CinemaCity dojeżdżam w 30 minut. Był czas, że wynajmowałem na
    Polance mieszkanie, a pracowałem z drugiej strony Poznania - przejazd przez miasto
    oscylował w granicach 1 do 1,5 godziny. Ja dziękuję za takie "atrakcje".

    Pozdrawiam
    Marcin


  • 65. Data: 2013-07-09 09:29:29
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl>

    >Akurat wstawię się za Adamem. Owszem, w mieście często bywa więcej
    >atrakcji, typu pójdę-zobaczę. Na wsi (nie tej Adama), człowiek szuka
    >relaksu, natury, odpoczynku. Ponad to niektórzy odpoczywają właśnie
    >pracując. Jest taka jedna kobieta - 80-kila lat na karku, ryje w ziemi jak
    >kret. Ma tyle z tego przyjemności, że przekłada się na zdrowie.

    Ja powiem na moim przykładzie i mojej rodzinki ...

    Ja wychowany w blokowisku , moja żona także. Mieszkałem całe życie niemalże
    w bloku.
    Kilka lat temu kupiłem także mieszkanie w bloku ale już w gminie niedaleko
    miasta.

    Jednakże zawsze marzył mi się dom :)
    Podjęliśmy decyzję z żoną że fajnie by było mieć własny ogródek i trochę
    własnej przestrzeni ...
    Sprzedaliśmy mieszkanie i kupiliśmy dom.

    Dom na nowym mini osiedlu domków jednorodzinnych kilka kilometrów od granicy
    miasta (Toruń).
    Dom położony jest niedaleko lasu , dookoła ciągną się dziesiątkami
    kilometrów lasy , kilkaset metrów dalej mam jezioro , dalej drugie jezioro.
    Cisza , spokój , świeże powietrze.

    Pracujemy w mieście i codziennie dojeżdzamy do pracy.
    Szczerze mówiąc cieszę się że wracam na moje zadupie.
    Jest cichutko , ptaszki śpiewają , cykady cykają i itd ...
    Ja mieszczuch lubię podlać sobie trawnik , zrobić coś w ogródku i itd ...
    Dzieciaki jak mieszkały w bloku to mnóstwo czasu siedziały w mieszkaniu lub
    oglądały bajki , bo samemu ciężko wypuścić małe dzieci , tym bardziej ulica
    i itd ...
    Teraz w okresie wiosna-lato-jesień mnóstwo czasu spędzają na zewnatrz
    (ogród) ...

    My tak samo ..

    Ja nigdy bym nie wrócił do bloku już ...
    Ale to trzeba lubić.



    Chcesz przekonywać naleśnikami, jakie jedzą ludzie w Meksyku, Francji,
    na Togo? Jesteś pewien, że to właśnie ten smak? Nie lepiej po prostu tam
    pojechać, niż chwalić się, że jakieśtam naleśniki robią za rogiem? Co to
    za propozycja spędzania wolnego czasu?!
    Jak porównuję naleśniki ze śmietaną i truskawkami w dowolnym barze,
    dowolnej restauracji, czy sklepie, żadne nie równają się do babcinych z
    truskawkami prosto z ogrodu, robionych na dużym ogniu, grubych i z dużą
    ilością śmietany z mleka prosto od krowy. W dupie mam te Twoje meksyki,
    francję, czy togo. Ale Ty tego nie zrozumiesz, bo jak sam pisałeś,
    jesteś z innej gliny - kilkanaście pokoleń w mieście ograniczyło widoki..

    A do teatru, większych miejscowości, czy do kina, to zawsze można
    przejechać te 5-10-20km (tyle samo zresztą ile często kawałek przez
    dowolne większe miasto). Za to codzienny podwieczorek na świeżym
    powietrzu we własnym ogrodzie lub na tarasie wolę stokroć, od 4 ścian w
    blokowisku dla głupiej kuchni, strzelnicy, basenu.. Ach! zapomniałbym o
    basenie ;) z synem pluskamy się po całym podwórku na trawie, kiedy
    wypompujemy trochę wody ze stawu, a kiedy nie ma takiego żaru od słońca,
    to wystarczy nam basen w ogrodzie. :>


  • 66. Data: 2013-07-09 09:35:19
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: Franc <w...@w...pl>

    Dnia Tue, 9 Jul 2013 00:20:43 -0700 (PDT), Marcin W. napisał(a):

    Zaraz Ci kogutek napisze, że jesteś wykolejeniec, a słuchanie strumienia to
    nie hobby, tylko bierne zamulanie mózgu.

    Tak naprawdę miasto nie ma mi nic więcej do zaoferowania, niż sklepy
    wielkopowierzchniowe, miejsce pracy i urzędy.

    Nie wiem kogutek co robisz w życiu, ani jak wygląda Twój dzień. Ja wiem, że
    na chodzenie po teatrach, muzeach, parkach itp. w ciągu tygodnia nie mam
    czasu, siły itd. Praca, dzieci i dopiero jak przychodzi sobota-niedziela
    jest czas na jakieś kombinacje. Wtedy to mogę sobie podjechać w dowolne
    miejsce i mieszkanie poza miastem nie jest przeszkodą.

    Moje miasto: 200k mieszkańców.


    --
    Franc


  • 67. Data: 2013-07-09 09:41:58
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: Franc <w...@w...pl>

    Dnia Tue, 9 Jul 2013 09:29:29 +0200, /// Kaszpir /// napisał(a):

    > Dom na nowym mini osiedlu domków jednorodzinnych kilka kilometrów od granicy
    > miasta (Toruń).
    > Dom położony jest niedaleko lasu , dookoła ciągną się dziesiątkami
    > kilometrów lasy , kilkaset metrów dalej mam jezioro , dalej drugie jezioro.
    > Cisza , spokój , świeże powietrze.

    Rozgarty-Górsk - te rejony? :-)

    Generalnie ludzie starają się uciekać z miasta i ja im się nie dziwię.
    Trzeba pamiętać o jednej super ważnej rzeczy - klimat i powietrze w jakim
    się mieszka. Miasta są zapchane spalinami i innymi cudami - a obecność
    teatru, kina, parku i lunapraku nie rekompensuje powolnego trucia swojego
    organizmu.

    --
    Franc


  • 68. Data: 2013-07-09 09:43:50
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Bolko" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:d2567f01-3527-418d-804b-ba39da22a0e7@go
    oglegroups.com...

    > Coś pominąłem?
    > Proszę o sensowne kontrargumenty? :)

    Nie ma :-) Nie od dziś wiadomo, że w dużych miastach taniej jest wybudować
    dom niż wynajmować mieszkanie, a domu nie buduje się na wieki tylko na
    chwilę.

    Dawniej domy budowało się zbyt duże i "na pokolenia" teraz coraz więcej
    świadomych użytkowników buduje dom na 15-20 lat a później buduje inny
    mniejszy albo przenosi do mieszkania. Inaczej nie da się sensownie rozwiązać
    dwóch sprzecznych sytuacji - dzieci potrzebują przestrzeni, dwadzieścia lat
    później ich rodzice już tyle przestrzeni nie potrzebują.

    Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Kiedyś bodajże murator ogłosił konkurs na
    projekt domu łatwego w rozbudowie, który rośnie razem z powiększającą się
    rodziną. Najpierw buduje się tylko mały domek, później gdy dzieci są starsze
    powstają dodatkowe sypialnie kuchnia zmienia się na dużą łazienkę, a obok
    powstaje nowa kuchnia. Wystarczy po 20 latach
    odwrócić ten proces i część domu rozebrać. W przypadku domu szkieletowego
    jest to prosta operacja.

    Pozdrawiam
    Ergie









  • 69. Data: 2013-07-09 09:47:52
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl>

    >A co do odległości i "fajności" miasta. Mieszkam 40 km od Poznania - Do
    >Galerii Malta, M1, IKEI, CinemaCity dojeżdżam w 30 minut. Był czas, że
    >wynajmowałem na Polance mieszkanie, >a pracowałem z drugiej strony
    >Poznania - przejazd przez miasto oscylował w granicach 1 do 1,5 godziny. Ja
    >dziękuję za takie "atrakcje".

    Chyba bym się nie zdecydował na taką "odległość" ..

    Ja mieszkam chyba z 6 km od granicy Torunia i stwierdzam że chciałbym jednak
    bliżej ...

    Do Torunia jadę niecałe 10 minut , ale pracuję po niemalże drugiej stronie
    Torunia więc dojazd zajmuje mi około 30minut.

    Nie wiem jak pokonujesz te 40km w pół godziny ;)

    Jak dla mnie dom tak oddalony od miejsca pracy to dobre dla emerytów którzy
    nie muszą jeździć do pracy i nie tracą czasu na dojazdy ...


  • 70. Data: 2013-07-09 09:52:30
    Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
    Od: "Marcin W." <m...@w...org>

    W dniu wtorek, 9 lipca 2013 09:43:50 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:

    > Dawniej domy budowało się zbyt duże i "na pokolenia" teraz coraz więcej
    >
    > świadomych użytkowników buduje dom na 15-20 lat a póniej buduje inny
    >
    > mniejszy albo przenosi do mieszkania. Inaczej nie da się sensownie rozwiązać
    >
    > dwóch sprzecznych sytuacji - dzieci potrzebują przestrzeni, dwadzieścia lat
    >
    > póżniej ich rodzice już tyle przestrzeni nie potrzebują.

    Można wybudować średni dom (około 150 m2), ale w prostej bryle i dobrze zaizolowany
    +rekuperacje etc. - koszty utrzymania nie zrujnują Nas w przyszłości - z takiego
    założenia ja wyszedłem :)

    Pozdrawiam
    Marcin W.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1