eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › "Ogrzewanie" wody w basenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 101

  • 31. Data: 2019-07-12 13:10:04
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2019-07-12, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
    > Pan Marcin Debowski napisał:
    >
    >>>> Zgaduję, że niezbyt duża. Tylko jakie znaczenie ma szybkość przepływu
    >>>> wody w tym przypadku?
    >>>
    >>> Szybszy przepływ to większe tarcie wody o ścianki więc będzie się
    >>> bardziej nagrzewać.
    >>
    >> Też (więcej energii zostaje przekazane z pompy na skutek tarcia), ale
    >> przede wszystkim wieksza prędkość przepływu to efektywniejsza wymiana
    >> cieplna.
    >
    > To trochę jak z pytaniem o herbatę -- czy robi się słodka od wsypanego
    > cukru, czy od mieszania? Efektywniejsza wymiana ciepła bierze się nie
    > z większej prędkości przepływu, tylko z niższej temperatury wody, która
    > napłynęła do rurki z basenu. Jeśli rura gruba, to woda może płynąć sobie
    > z wolna, niczym strumyk (co nad nim szumiał gaj).

    W przepływie wolnym, laminarnym, ciecz płynie warstwami i warstwy te
    izolują. W warstwie granicznej praktycznie nie zachodzi konwekcja, a
    wyłącznie przewodnictwo. Dla przepływów bardziej turbulentnych nie ma
    tego, bo nie ma warstw. Zarzuć Googlowi laminar vs turbulent flow, heat
    exchange, lub Nusselt number.

    --
    Marcin


  • 32. Data: 2019-07-12 13:19:50
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Budzik napisał:

    >>>> Natomiast przy wyjściu szok, trzeba cały czas nurzać
    >>>> sie po szyję. Nie, stanowczo mi się basen ogrodowy
    >>>> z naszym klimatem nie rymuje.
    >>>
    >>> Basen jest w większości dla dzieci.
    >>> Im takie pierdoły nie przeszkadzają.
    >>
    >> Jako dziecko też tak miałem. Może nawet jeszcze bardziej.
    >> Ale skoro im nie przeszkadza, to może i bez grzania wody
    >> w basenie wytrzymają? Zawszeć to mniej roboty, a energię
    >> (własną) można na coś innego spożytkować.
    >
    > Nie ukrywam ze pomysł był z tych jak za pinc złotych osiagnac
    > maksymalnie duzo pobawiac sie przy tym z montazem. Jakby sie
    > dało to dlaczego nie...

    W czasach słusznie minionych takie zabawy robiło się zazwyczaj
    z blaszanymi grzejnikami panelowymi. Maluje się takiego na
    czarno i umieszcza w skrzynce za szybą. Coś jak gablota na
    gazetki ścienne. Chyba najlepsze połączenie "najtaniej" z
    "najwięcej".

    Jarek

    --
    Ten kdo má štempl ten je i v právu
    ale písně jsou písně a nástěnky jsou nástěnky
    řekli mi Seš lempl nechej to koňovi má větší hlavu
    a velká hlava jak známo rodí velké myšlenky


  • 33. Data: 2019-07-12 14:46:08
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Myjk napisał:

    >> Za PRLu [...] [ciah niewiadomoocoocoocochodzi]

    Bo nie wszystkim wiadomo. Więc niektórzy wciąż próbują.

    >> Znam tylko jeden przypadek sensownego wykorzystania basenu. Znajomy
    >> tetryk sobie wybudował w domu i korzysta codziennie, zima czy lato.
    > Może jeszcze raz, basen ogrodowy nie jest dla tetryków tylko dla dzieci.

    Może jeszcze raz: dobrą inwestycję tetryka dla tetryka znam.

    >> Zimna woda nic a nic mu nie przeszkadza. Ten typ tak ma. Znam też kilka
    >> przypadków wybudowania "dla dzieci". Wszystkie zostały zasypane, jeszcze
    >> przed wejściem progenitury w dorosłość. Ale rozumiem, że mogą być
    >> wyjątki. Ludzie są różni. Czasem dziwni.
    > No są różni. Ciekawe kiedy w końcu to przyjmiesz do wiadomości zamiast
    > tylko o tym pisać mierząc wszystkich swoją miarą.

    W którym miejscu nie przyjmuję? Jeden przykład chociaż.

    > otaczamy się (wszyscy, bez szczególnych wyjątków) osobami podobnymi sobie,
    > czyli w Twoim wypadku zapewne skrajnymi malkontentami -- toteż statystykę
    > zakłamaną masz.

    Wciąż słyszę o tzw. "bąbelkach". Że niby ludzie grupują się i dobierają
    znajomych na zasadzie podobieństw. Moje obserwacje temu przeczą. Mam wielu
    znajomych, a każdy inny. Co więcej, nie sądzę, bym ta grupa była wyjątkowa.
    Róznica tylko taka, że ja różnice dostrzegam, a ci od bąbelków myślą, że
    wszyscy wokół nich jednacy, bo sądzą wedle siebie.

    >> Tak tak, nawet taras przy okazji ochłodzi.
    > No właśnie, same plusy. Niestety niektórzy nie rozumieją jak to działa. :P

    Ja rozumiem. Wiem jakimi drogami potrafią chadzać ludzkie myśli.

    >> Ale sama się ta pompa nie zrobi.
    > I tak się musi zrobić, do grzania domu w zimie. Wiem, wieeem.

    Znam dość domów, które w zimie grzeją, choć basenu nie mają. Zatem nie musi.

    > Zawsze można grzać kominkiem. Wtedy jest idealnie spożytkowana energia.

    W sensie, że jak się człowiek narąbie, to mu już brak energii na niemądre
    pomysły. Możliwe.

    --
    Jarek


  • 34. Data: 2019-07-12 14:47:59
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Marcin Debowski napisał:

    >>>>> Zgaduję, że niezbyt duża. Tylko jakie znaczenie ma szybkość przepływu
    >>>>> wody w tym przypadku?
    >>>>
    >>>> Szybszy przepływ to większe tarcie wody o ścianki więc będzie się
    >>>> bardziej nagrzewać.
    >>>
    >>> Też (więcej energii zostaje przekazane z pompy na skutek tarcia), ale
    >>> przede wszystkim wieksza prędkość przepływu to efektywniejsza wymiana
    >>> cieplna.
    >>
    >> To trochę jak z pytaniem o herbatę -- czy robi się słodka od wsypanego
    >> cukru, czy od mieszania? Efektywniejsza wymiana ciepła bierze się nie
    >> z większej prędkości przepływu, tylko z niższej temperatury wody, która
    >> napłynęła do rurki z basenu. Jeśli rura gruba, to woda może płynąć sobie
    >> z wolna, niczym strumyk (co nad nim szumiał gaj).
    >
    > W przepływie wolnym, laminarnym, ciecz płynie warstwami i warstwy te
    > izolują. W warstwie granicznej praktycznie nie zachodzi konwekcja, a
    > wyłącznie przewodnictwo. Dla przepływów bardziej turbulentnych nie ma
    > tego, bo nie ma warstw. Zarzuć Googlowi laminar vs turbulent flow, heat
    > exchange, lub Nusselt number.

    O tym nie pomyślałem. Może dlatego, że w takim wężu woda by musiała nieźle
    zapindalać, by przepływ był turbulentny.

    --
    Jarek


  • 35. Data: 2019-07-12 15:33:19
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Fri, 12 Jul 2019 14:46:08 +0200, Jarosław Sokołowski

    > Bo nie wszystkim wiadomo. Więc niektórzy wciąż próbują.

    Wiadomo że abstrahujesz od układu odniesienia.

    >> Może jeszcze raz, basen ogrodowy nie jest dla tetryków tylko dla dzieci.
    > Może jeszcze raz: dobrą inwestycję tetryka dla tetryka znam.

    Tylko nie o tym jest dyskusja i w tym jest problem.

    >> No są różni. Ciekawe kiedy w końcu to przyjmiesz do wiadomości zamiast
    >> tylko o tym pisać mierząc wszystkich swoją miarą.
    > W którym miejscu nie przyjmuję? Jeden przykład chociaż.

    Tam gdzie używasz kwantyfikatorów.

    > Wciąż słyszę o tzw. "bąbelkach". Że niby ludzie grupują się i dobierają
    > znajomych na zasadzie podobieństw. Moje obserwacje temu przeczą. Mam wielu
    > znajomych, a każdy inny. Co więcej, nie sądzę, bym ta grupa była wyjątkowa.
    > Róznica tylko taka, że ja różnice dostrzegam, a ci od bąbelków myślą, że
    > wszyscy wokół nich jednacy, bo sądzą wedle siebie.

    Nie dostrzegasz, co widać choćby po tym że pomysły innych uważasz za
    głupotę, w najlepszym wypadku brak sensu, bo dla ciebie i twoich znajomych
    nie ma to sensu.

    >> No właśnie, same plusy. Niestety niektórzy nie rozumieją jak to działa. :P
    > Ja rozumiem. Wiem jakimi drogami potrafią chadzać ludzkie myśli.

    Tylko nie bardzo to akceptujesz.

    >> I tak się musi zrobić, do grzania domu w zimie. Wiem, wieeem.
    > Znam dość domów, które w zimie grzeją, choć basenu nie mają. Zatem nie musi.

    Znowu patrzysz na temat od dupy storny, bo tak ci wygodnie do twojej
    teorii. Ja nie montuję pompy do grzania basenu a przy okazji grzania domu i
    CWU, tylko odwrotnie. Podobnie z dmuchaniem chłodem na tarasie.

    >> Zawsze można grzać kominkiem. Wtedy jest idealnie spożytkowana energia.
    > W sensie, że jak się człowiek narąbie, to mu już brak energii na niemądre
    > pomysły. Możliwe.

    Pomijajac że rąbanie samo w sobie nie jest mądre, bo to już nawet nie PRL
    tylko średniowiecze.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 36. Data: 2019-07-12 16:16:42
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Myjk napisał:

    >> Bo nie wszystkim wiadomo. Więc niektórzy wciąż próbują.
    > Wiadomo że abstrahujesz od układu odniesienia.

    Układem odniesienia był tu PRL i pomysły stamtąd. Zauważyłem pozostałości
    w myśleniu.

    >>> Może jeszcze raz, basen ogrodowy nie jest dla tetryków tylko dla dzieci.
    >> Może jeszcze raz: dobrą inwestycję tetryka dla tetryka znam.
    > Tylko nie o tym jest dyskusja i w tym jest problem.

    W takim razie możemy zamknąć to konkluzją: znane dobre inwestycje w basen,
    to inwestycje tetryków dla tetryków. A następnie możemy przejść do innych
    problemów.

    >>> No są różni. Ciekawe kiedy w końcu to przyjmiesz do wiadomości zamiast
    >>> tylko o tym pisać mierząc wszystkich swoją miarą.
    >> W którym miejscu nie przyjmuję? Jeden przykład chociaż.
    > Tam gdzie używasz kwantyfikatorów.

    Nie mam basenu.

    >> Wciąż słyszę o tzw. "bąbelkach". Że niby ludzie grupują się i dobierają
    >> znajomych na zasadzie podobieństw. Moje obserwacje temu przeczą. Mam wielu
    >> znajomych, a każdy inny. Co więcej, nie sądzę, bym ta grupa była wyjątkowa.
    >> Róznica tylko taka, że ja różnice dostrzegam, a ci od bąbelków myślą, że
    >> wszyscy wokół nich jednacy, bo sądzą wedle siebie.
    >
    > Nie dostrzegasz, co widać choćby po tym że pomysły innych uważasz za
    > głupotę, w najlepszym wypadku brak sensu, bo dla ciebie i twoich znajomych
    > nie ma to sensu.

    Dla każdego znajomego należącego do zbioru moich znajomych, istnieje taki
    pomysł, który dla znajomego jest głupi, a dla mnie nie. Oraz odwrotnie.

    Postarałem się użyć aż dwóch kwantyfikatorów, w dodatku różnych -- z
    nadzieją, że może znowu dowiem się czegoś ciekawego na mój temat.

    >>> No właśnie, same plusy. Niestety niektórzy nie rozumieją jak to działa. :P
    >> Ja rozumiem. Wiem jakimi drogami potrafią chadzać ludzkie myśli.
    > Tylko nie bardzo to akceptujesz.

    A co, nie wolno?

    >>> I tak się musi zrobić, do grzania domu w zimie. Wiem, wieeem.
    >> Znam dość domów, które w zimie grzeją, choć basenu nie mają. Zatem nie musi.
    >
    > Znowu patrzysz na temat od dupy storny, bo tak ci wygodnie do twojej
    > teorii. Ja nie montuję pompy do grzania basenu a przy okazji grzania
    > domu i CWU, tylko odwrotnie. Podobnie z dmuchaniem chłodem na tarasie.

    Tyle że to "dmuchanie chłodem" nie jest "przy okazji". Warto to zrozumieć,
    albo powierzyć te wszystkie rzeczy komuś, kto rozumie. A samemu zająć się
    zarabianiem pieniędzy na to. W fachu, który się dobrze zna.

    >>> Zawsze można grzać kominkiem. Wtedy jest idealnie spożytkowana energia.
    >> W sensie, że jak się człowiek narąbie, to mu już brak energii na niemądre
    >> pomysły. Możliwe.
    >
    > Pomijajac że rąbanie samo w sobie nie jest mądre, bo to już nawet nie PRL
    > tylko średniowiecze.

    Dlaczego? (nie mam kominka, jakby co).

    --
    Jarek


  • 37. Data: 2019-07-12 17:05:01
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Fri, 12 Jul 2019 16:16:42 +0200, Jarosław Sokołowski

    > Układem odniesienia był tu PRL i pomysły stamtąd. Zauważyłem pozostałości
    > w myśleniu.

    Do basenu i jego grzania, a raczej niegrzania, bo nikt wtedy o pompach
    ciepła nie słyszał.

    > W takim razie możemy zamknąć to konkluzją: znane dobre inwestycje w basen,
    > to inwestycje tetryków dla tetryków. A następnie możemy przejść do innych
    > problemów.

    Tylko przyjmując że odpowiada nam pomieszanie z poplątaniem.

    > Nie mam basenu.

    Czyli pewnie nie masz dzieci, względnie nie lubisz jak się dobrze bawią.

    > Dla każdego znajomego należącego do zbioru moich znajomych, istnieje taki
    > pomysł, który dla znajomego jest głupi, a dla mnie nie. Oraz odwrotnie.
    > Postarałem się użyć aż dwóch kwantyfikatorów, w dodatku różnych -- z
    > nadzieją, że może znowu dowiem się czegoś ciekawego na mój temat.

    Z całą pewnością można wyciagnąć wniosek, że nie rozróżniasz czegoś co
    tobie jest niepotrzebne od czegoś co jest głupie (literalnie przynosi same
    szkody bez żadnych zysków).

    > A co, nie wolno?

    Nie tego nie akceptujesz.

    > Tyle że to "dmuchanie chłodem" nie jest "przy okazji".

    Jest.

    > Warto to zrozumieć, albo powierzyć te wszystkie rzeczy komuś,
    > kto rozumie. A samemu zająć się zarabianiem pieniędzy na to.
    > W fachu, który się dobrze zna.

    Rzeczą oczywistą jest że komfort kosztuje. Niemniej czasem komfort kosztuje
    mniej niż jak wymyśli i zrealizuje to ktoś inny. Zwykła rzecz.

    > Dlaczego? (nie mam kominka, jakby co).

    Dlatego że wymaga znacznie większego nakładu pracy niż np. pompa, truje
    delikwenta itd.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 38. Data: 2019-07-12 18:54:58
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: s...@g...com

    W dniu czwartek, 11 lipca 2019 17:00:06 UTC-5 użytkownik Budzik napisał:
    > Użytkownik s...@g...com ...
    >
    > >> Wymysliłem sobie, zeby zrobić takie niby ogrzewanie wody w basenie.
    > >> pomysł jest taki, zeby na znajdujacej sie nieopodal przybudowce
    > >> (wysokości niecałych 3m) ułozyc 50 metrów czarnego weza, po czym
    > >> puscic wode w delikatny obieg wtedy kiedy swiecic słonce.
    > >>
    > >> Co o tym sadzicie?
    > >> Jaka pompa byłaby do tego odpowiednia tak zeby przepływ wody był
    > >> niezbyt duzy zeby nie powiedziec ze po prostu wolny :)
    > >>
    > >>
    > > Jak basen jest w naslonecznionym miejscu to wrzuc tego weza do wody.
    > > Sprawnosc bedzie wieksza. I pompki nie trzeba.
    > >
    > Wymysliłem sobie ze to bedzie dawało dodatkowe ciepło, wspomagane tym, ze
    > czarna papa na tym dachu dodatkowo przyciaga ciepło.
    >
    Nope.
    Papa slabo przewodzi cieplo. To ze sie wytworzy pewna warstewka goracego powietrza i
    nieco osloni ten waz od chlodniejszego powietrza duzo nie pomoze.

    Kup czarna folie i poloz na dnie tego basenu. Tak wychwycisz sporo ciepla.

    Jak chcesz dodatkowo solar to carny waz bedzie slabym pomyslem, jakims tam bedzie ale
    niezbyt dobrym.

    Zrob zreszta sobie test. Poloz ten waz, wez go podepnij jak trzeba z woda w wiaderku
    postawionym nieco wyzej, tak aby calosc dzialala grawitacyjnie. Starcza doslownie 4
    cegly i odpowiednie podpiecie.

    Zobacz jak ci to zadziala na wiaderku.
    A potem pomnoz sobie razy te 100-200 wiaderek w basenie.


  • 39. Data: 2019-07-12 19:45:03
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Myjk napisał:

    >> Układem odniesienia był tu PRL i pomysły stamtąd. Zauważyłem pozostałości
    >> w myśleniu.
    > Do basenu i jego grzania, a raczej niegrzania, bo nikt wtedy o pompach
    > ciepła nie słyszał.

    Ja słyszłem, i to całkiem sporo. Ale nie o to przecież chodzi. Chodziło
    o porównanie. Gdyby ktoś wystrzelił z koncepcją budowy lodowiska na
    Saharze, to tak samo by historia z "Przeglądu Technicznego" mogła
    posłużyć za ilustrację.

    >> W takim razie możemy zamknąć to konkluzją: znane dobre inwestycje
    >> w basen, to inwestycje tetryków dla tetryków. A następnie możemy
    >> przejść do innych problemów.
    >
    > Tylko przyjmując że odpowiada nam pomieszanie z poplątaniem.

    Przyjmujemy i przechodzimy?

    >> Nie mam basenu.
    > Czyli pewnie nie masz dzieci, względnie nie lubisz jak się dobrze bawią.

    Że niby po basenie w ogrodzie da się rozpoznać obecność dziatwy
    w domostwie? Dość pokrętna logika. Dzieci mam. Tyle że dorosłe.
    Zawsze bawiły się świetnie, w swoim gronie. Jakieś takie nadymane
    coś z wodą kiedyś mieliśmy w ogródku, lecz nie wzbudząło entuzjazmu.
    Przez całą szkołę podstawową (ma młodsze też gimnazjum) co tydzień
    chodziły z klasą na basen. Dość, by obyć się z wodą. Zatem w wakacje,
    to już morza, jeziora i rzeki.

    >> Dla każdego znajomego należącego do zbioru moich znajomych, istnieje
    >> taki pomysł, który dla znajomego jest głupi, a dla mnie nie. Oraz
    >> odwrotnie. Postarałem się użyć aż dwóch kwantyfikatorów, w dodatku
    >> różnych -- z nadzieją, że może znowu dowiem się czegoś ciekawego
    >> na mój temat.
    >
    > Z całą pewnością można wyciagnąć wniosek, że nie rozróżniasz czegoś co
    > tobie jest niepotrzebne od czegoś co jest głupie (literalnie przynosi
    > same szkody bez żadnych zysków).

    Mało jest rzeczy, które nikomu nie przynoszą zysków. Nawet jaeśli ktoś
    sobie zaplanuje zrobić jakąś głupotę, to przeważnie kto inny na tym
    korzysta.

    >> A co, nie wolno?
    > Nie tego nie akceptujesz.

    Wielu rzeczy nie akceptuję. A tak konkretnie o co tym razem chodzi?

    >> Tyle że to "dmuchanie chłodem" nie jest "przy okazji".
    > Jest.

    Przy okazji schrzanionego pomysłu. Czyli nie za darmo. Przy schrzanionym
    rurociągu ciepłownicym bazdomni mogą się "przy okazji" ogrzać -- tego
    porównania już użyłem, ale powtórzę, bo dobrze pasuje.

    >> Warto to zrozumieć, albo powierzyć te wszystkie rzeczy komuś,
    >> kto rozumie. A samemu zająć się zarabianiem pieniędzy na to.
    >> W fachu, który się dobrze zna.
    >
    > Rzeczą oczywistą jest że komfort kosztuje. Niemniej czasem komfort
    > kosztuje mniej niż jak wymyśli i zrealizuje to ktoś inny. Zwykła rzecz.

    Najważniejsze, by ktoś dobrze wymyślił. Realizacja to sprawa dalsza.

    >> Dlaczego? (nie mam kominka, jakby co).
    > Dlatego że wymaga znacznie większego nakładu pracy niż np. pompa,
    > truje delikwenta itd.

    Ktoś może mieć inny punkt widzenia. Na przykład: lubię pomachać
    siekierką, pan doktor wciąż powtarza, że to dobre dla mojego zdrowia;
    mam las i nie lubię jak się co w tym lesie marnuje; lubię energię
    odnawialną, nie chcę niepotrzebnie grabić planety z jej zasobów
    i truć przy tym innych ludzi; lubię też trzask iskier. Nadto jeszcze
    ktoś może uważać, że gdy już nałożył pracy przy swojej robocie, to
    chce zarobione pieniądze wydać na coś, z czego ma trochę radochy.

    --
    Jarek


  • 40. Data: 2019-07-12 19:48:05
    Temat: Re: "Ogrzewanie" wody w basenie
    Od: s...@g...com

    W dniu piątek, 12 lipca 2019 03:48:58 UTC-5 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
    > Pan Jacek napisał:
    >
    > >> Wymysliłem sobie, zeby zrobić takie niby ogrzewanie wody w basenie.
    > >> pomysł jest taki, zeby na znajdujacej sie nieopodal przybudowce
    > >> (wysokości niecałych 3m) ułozyc 50 metrów czarnego weza, po czym
    > >> puscic wode w delikatny obieg wtedy kiedy swiecic słonce.
    > >>
    > >> Co o tym sadzicie?
    > >> Jaka pompa byłaby do tego odpowiednia tak zeby przepływ wody był
    > >> niezbyt duzy zeby nie powiedziec ze po prostu wolny :)
    > >>
    > > Kolega miał podobne rozwiązanie, z tym, że zamiast węża dał kilka
    > > kaloryferów panelowych pomalowanych na czarno. Jako pompa użyta była
    > > pompa cyrkulacyjna od c.o. Kaloryfery były powieszone na płocie i na
    > > zimę chowane.
    >
    > Dlaczego właściwie nie kolektory słoneczne, takie porządne? Majątku
    > to już teraz nie kosztuje. Same panele, nie mówię o tych wszystkich
    > glikolach, zbiorniczkach automatach i automacikach. Sąsiad ma cztery
    > na dachu, i basen w piwnicy.
    >
    Bo trza by doliczyc wezownice. Brudnej wody do paneli lepiej nie pchac.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1