eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2012-05-10 10:46:03
    Temat: Re: Osy
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Thu, 10 May 2012 06:26:13 +0200, Bbjk napisał(a):

    > Znam to, że tak powiem, od wewnętrznej strony, ugryzłam kiedyś
    > drożdżówkę nadziewaną osą, która w rewanżu użarła mnie w język, szpital
    > zaliczony na klaksonie, bo to szybko puchnie. Od czasu tamtej przygody w
    > lecie dokładnie oglądam ciasto, zanim zjem. Osy lubią też gruszki i
    > mięso, wyjadają foremne dziurki.

    Wystarczy jedzenie trzymać zabezpieczone - tak z zasady.
    http://tiny.pl/hpk7q
    Mam odpowiedni arsenał na lato.


  • 12. Data: 2012-05-10 11:20:12
    Temat: Re: Osy
    Od: Macios <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2012-05-09 12:24, Macios pisze:
    > Witam
    >
    > Zauważyłem, że osa robi sobie gniazdo w przejściu z ogródka do
    > pomieszczenia gospodarczego (często używane).
    >
    > Czy pozostawienie jej nie będzie niebezpieczne dla dzieci, które tam
    > często biegają?
    >
    > Gniazdo jest świeże - to może dać jej szanse na założenie nowego, gdzie
    > indziej ?
    >
    >

    OK sprawa rozwiązana.

    Najpierw wygoniłem królową (jedna osę w gnieździe :)) potem ja odgoniłem
    i strąciłem delikatnie gniazdko i je wyrzuciłem. Osie nic się nie stało.
    Niech sobie zakłada nowe z dala ode mnie :)

    --
    Macios


  • 13. Data: 2012-05-10 13:05:36
    Temat: Re: Osy
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Thu, 10 May 2012 11:20:12 +0200, Macios napisał(a):

    > W dniu 2012-05-09 12:24, Macios pisze:
    >> Witam
    >>
    >> Zauważyłem, że osa robi sobie gniazdo w przejściu z ogródka do
    >> pomieszczenia gospodarczego (często używane).
    >>
    >> Czy pozostawienie jej nie będzie niebezpieczne dla dzieci, które tam
    >> często biegają?
    >>
    >> Gniazdo jest świeże - to może dać jej szanse na założenie nowego, gdzie
    >> indziej ?
    >>
    >>
    >
    > OK sprawa rozwiązana.
    >
    > Najpierw wygoniłem królową (jedna osę w gnieździe :)) potem ja odgoniłem
    > i strąciłem delikatnie gniazdko i je wyrzuciłem. Osie nic się nie stało.
    > Niech sobie zakłada nowe z dala ode mnie :)

    :-)


  • 14. Data: 2012-05-10 13:07:31
    Temat: Re: Osy
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Thu, 10 May 2012 10:46:03 +0200, Ikselka napisał(a):

    > Dnia Thu, 10 May 2012 06:26:13 +0200, Bbjk napisał(a):
    >
    >> Znam to, że tak powiem, od wewnętrznej strony, ugryzłam kiedyś
    >> drożdżówkę nadziewaną osą, która w rewanżu użarła mnie w język, szpital
    >> zaliczony na klaksonie, bo to szybko puchnie. Od czasu tamtej przygody w
    >> lecie dokładnie oglądam ciasto, zanim zjem. Osy lubią też gruszki i
    >> mięso, wyjadają foremne dziurki.
    >
    > Wystarczy jedzenie trzymać zabezpieczone - tak z zasady.
    > http://tiny.pl/hpk7q
    > Mam odpowiedni arsenał na lato.

    Własnie dokupiłam w Allegro 6 sztuk takich plastikowych, różnej wielkosci:
    http://tiny.pl/hpkr9
    Tanie, świetny plastik, ładne wykonanie, dobry zakup.


  • 15. Data: 2012-05-10 15:27:55
    Temat: Re: Osy
    Od: Jacek <n...@g...com>

    W dniu 2012-05-10 10:44, Ikselka pisze:

    > Czy z tego wynika, że należy tępić osy w czambuł?
    Tak, należy je tępić ALE nie w "czambuł" tylko w miejscach, gdzie
    przebywają ludzie.

    > Wytłuc! - zamów brygadę z chemią.
    Nie potrzebuję brygady z chemią, bo sam sobie radzę.

    >> Wzruszyłem się.
    > Szkoda, ale chyba nie potrafisz. A było czym.
    Nie znamy się za dobrze, więc ostrożnie z tego rodzaju osądami.

    > Dobrze, ze nie dane Ci będzie usłyszeć, jak umierają tysiące szerszeni...
    A wiesz chociaż ile szerszeni liczy gniazdo. Rzadko powyżej setki.
    Po Twoich "tysiącach" widzę grubą skłonność do przesady. Przesada XL.

    miłego popołudnia
    Jacek


  • 16. Data: 2012-05-10 15:43:06
    Temat: Re: Osy
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Thu, 10 May 2012 15:27:55 +0200, Jacek napisał(a):

    > W dniu 2012-05-10 10:44, Ikselka pisze:
    >
    >> Czy z tego wynika, że należy tępić osy w czambuł?
    > Tak, należy je tępić ALE nie w "czambuł" tylko w miejscach, gdzie
    > przebywają ludzie.
    >
    >> Wytłuc! - zamów brygadę z chemią.
    > Nie potrzebuję brygady z chemią, bo sam sobie radzę.
    >
    >>> Wzruszyłem się.
    >> Szkoda, ale chyba nie potrafisz. A było czym.
    > Nie znamy się za dobrze, więc ostrożnie z tego rodzaju osądami.
    >
    >> Dobrze, ze nie dane Ci będzie usłyszeć, jak umierają tysiące szerszeni...
    > A wiesz chociaż ile szerszeni liczy gniazdo. Rzadko powyżej setki.
    > Po Twoich "tysiącach" widzę grubą skłonność do przesady. Przesada XL.
    >

    Gniazdo było wioeloletnie, zimą puste, nietypowej wielkości, bo ogromne -
    szerszeni musiało w nim bywac grubo ponad 1000. Nietypowa kolonia. Tak
    zostało oenione przez lesniczego.


  • 17. Data: 2012-05-10 16:02:51
    Temat: Re: Osy
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Thu, 10 May 2012 15:43:06 +0200, Ikselka napisał(a):

    > Dnia Thu, 10 May 2012 15:27:55 +0200, Jacek napisał(a):
    >
    >> W dniu 2012-05-10 10:44, Ikselka pisze:
    >>
    >>> Czy z tego wynika, że należy tępić osy w czambuł?
    >> Tak, należy je tępić ALE nie w "czambuł" tylko w miejscach, gdzie
    >> przebywają ludzie.
    >>
    >>> Wytłuc! - zamów brygadę z chemią.
    >> Nie potrzebuję brygady z chemią, bo sam sobie radzę.
    >>
    >>>> Wzruszyłem się.
    >>> Szkoda, ale chyba nie potrafisz. A było czym.
    >> Nie znamy się za dobrze, więc ostrożnie z tego rodzaju osądami.
    >>
    >>> Dobrze, ze nie dane Ci będzie usłyszeć, jak umierają tysiące szerszeni...
    >> A wiesz chociaż ile szerszeni liczy gniazdo. Rzadko powyżej setki.
    >> Po Twoich "tysiącach" widzę grubą skłonność do przesady. Przesada XL.
    >>
    >
    > Gniazdo było wioeloletnie, zimą puste, nietypowej wielkości, bo ogromne -
    > szerszeni musiało w nim bywac grubo ponad 1000. Nietypowa kolonia. Tak
    > zostało oenione przez lesniczego.

    Wyglądało dokładnie tak oraz takiej było wielkości (w porownnaiu z widoczną
    tutaj konstrukcją dachu domu):
    http://tiny.pl/hpk95


  • 18. Data: 2012-05-10 20:09:00
    Temat: Re: Osy
    Od: "capitan" <c...@v...pl>


    Użytkownik "Macios" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:jodgls$r8t$1@node2.news.atman.pl...
    > Witam
    >
    > Zauważyłem, że osa robi sobie gniazdo w przejściu z ogródka do
    > pomieszczenia gospodarczego (często używane).
    >
    > Czy pozostawienie jej nie będzie niebezpieczne dla dzieci, które tam
    > często biegają?
    >
    > Gniazdo jest świeże - to może dać jej szanse na założenie nowego, gdzie
    > indziej ?
    >

    W przypadku obecności dzieci koniecznie pozbyć się "lokatorów"
    powód - nie do końca zostały określone przyczyny wkurzania się os.
    Wykonać poniższą procedurę.

    Po pierwsze nie panikować.
    Po drugie poczekac do wieczora aż powchodzą do gniazda (najlepiej jak jest
    zupełnie ciemno).
    Po trzecie załóżyć od dołu na kokon torbę foliową i zawiązać.
    Po czwarte oderwać i wynieść daleko od domu i otworzyć.
    Po piąte wrócić do domu i z radości udanej operacji wypić piwo lub dwa.

    Metoda sprawdzona.

    Pozdrawiam
    c_apitan



  • 19. Data: 2012-05-10 22:03:56
    Temat: Re: Osy
    Od: grzegorz g <g...@g...pl>

    Dnia Thu, 10 May 2012 20:09:00 +0200, capitan napisał(a):


    > Po trzecie załóżyć od dołu na kokon torbę foliową i zawiązać.

    Warunek jeden i najważniejszy. Sprawdzić czy worek foliowy jest w 100%
    szczelny i mocny :)
    Jeden warunek niespełniony może skutkować przymusową i błyskawiczna
    ewakuacją. Pisane z autopsji :)


    --
    G.


  • 20. Data: 2012-05-10 22:22:07
    Temat: Re: Osy
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pani Basia napisała:

    >> Nawet nie trzeba ruszać samego gniazda, czasem wystarczą im drgania.
    >
    > No tak, wystarczyły. Wtedy nie ruszałam samego gniazda, tylko niechcący
    > poruszyłam obiektywem gałązki, wśród których było zamocowane, chciałam
    > zrobić zdjęcie, bo była to wyjątkowo okazała kula.

    O osich gniazdach mówią, że każde ma taką samą siłę rażenia. W tych małych
    kulkach siedzą klecanki, których wprawdzie jest tam niewiele, ale żądlą
    o wiele bardziej dotkliwie.

    >> Moje osy napadły kiedyś pana majstra, który dokonywł jakiejś precyzyjnej
    >> operacji młotkiem. Wystawiły przeciwko niemu chyba stuosią armię. Jedna
    >> dziabnęła go w szyję. Tak spuchł, że trzeba było w te pędy jechać do
    >> szpitala.
    >
    > Znam to, że tak powiem, od wewnętrznej strony, ugryzłam kiedyś
    > drożdżówkę nadziewaną osą, która w rewanżu użarła mnie w język,
    > szpital zaliczony na klaksonie, bo to szybko puchnie.

    Podejrzewam, że przy tym przestał być tak giętki, by powiedzieć wszystko,
    co pomyśli głowa. Serdecznie współczuję.

    > Od czasu tamtej przygody w lecie dokładnie oglądam ciasto, zanim zjem.

    Ja trzymałem zwykle na podorędziu maść atropinową. Trydno mi orzec, jak
    skutecznie to pomaga. To znaczy atropina jest skuteczna, bo rozszerza
    naczynia krwionośne, a jad błonkówek je zawęża, przez co się puchnie.
    Ale co innego wstrzyknąć jad, a co innego posmarować. Ważne, że nie
    szkodziło. A co medycy na to dają w szpitalach, tego nawet nie wiem.

    > Osy lubią też gruszki i mięso, wyjadają foremne dziurki.

    Zawsze mnie te gruszki zastanawiały. Ja też lubię gruszki, ale osom
    chyba nie tylko o to chodzi. No i ja nie potrafię wyjadać tak foremnych
    dziurek. A te ich dziury bywają wielkie, osy całe się w nich mieszczą
    niczym górnik w sztolni. Gdyby to wszystko zjadły, to by chyba pękły.
    Tak sobie myślę, że mogą fedrować za krzemionką, która po coś im
    potrzebna, na przykład przy budowie gniazda. Ale nie wiem czy mam rację.

    Kiedyś dostałem w prezencie gruszkę. To było w czasach, kiedy nie dało
    się kupić nic. Człowiek się cieszył każdym drobiazgiem, zwałaszcza jak
    był kolorowy i estetyczny. A ta gruszka taka była. To znaczy nie był
    to drobiazg, dobre pół kilo musiała ważyć. Ale miała miły zielony
    kolor, i była jakoś tak w ciekawy sposób nakrapiana. A ponadto została
    ładnie podpisana -- "Gruszka Niejadka" (darczyńca to artysta, dobry
    artysta). Wiem tyle, że te gruszki sprzedawał jakiś facet na ulicy.
    Nabywców zachęcał słowami "bierz pan, ale tego jeść się nie da". Ta
    uczciwość być moż była wyrachowana -- gdyby klient sam sie zorientował
    i grzmotnął go tym w głowę, to by chyba zabił. Owoc miał bowiem twardość
    kamienia. Ta gruszka potem u mnie stała długo. Nie zgniła, nie zwiędła,
    nie zmiękła, raczej wciąż twardniała. Ktoś wie co to mogła być za odmiana?

    Jarek

    --
    Daj byśmy nie byli jako te owady
    Niewidzący siebie wzajem wzajem, wrodzy, obcy
    Tylko pracujący, tylko zbierający
    Zostaw nasze ludzkie zalety i wady
    Daj byśmy nie byli jako te owady

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1