-
51. Data: 2023-06-02 09:28:50
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 1.06.2023 o 21:55, Mateusz Viste pisze:
> Jakiś węgiel bez wątpienia został zastąpiony OZE. Moja wątpliwość, a
> raczej ciekawość, dotyczy tego jaki procent tych kWh jest faktycznie
> wykorzystany, a jaki zostaje wytracony na regulacji globalnego gridu.
Wytracony to nie, bo przecież to są ogromne energie, tego się nie da
'zgubić'.
A procent wykorzystania będzie prawie 100% gdyż produkcja jest lokalna i
dzięki temu straty są minimalne. To z elektrowni mamy dużo większe
straty, na przesyle wynoszą one około 7%, czyli mając lokalnie 8GW mocy,
nie tracimy ponad 500MW mocy na przesyle, czyli jeden duży blok
energetyczny jesteśmy do przodu.
--
Janusz
-
52. Data: 2023-06-02 10:07:57
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .06.2023 o 00:02 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
> A jak się za trzy lata okaże ze miałem rację to przeprosisz za to ze
> chamski byłeś?
Nie byłem chamski, prostowanie bredni to nie chamstwo.
To co będzie za trzy lata ma teraz dla mnie niewielkie znaczenie, bo wiem,
że taka prognoza jest nic nie warta.
Jak będziesz ciągle oddalał termin swoich "wizji" to na 100% kiedyś
trafisz. Zawsze po hossie przychodzi załamanie, które trwa 2-3 lata.
Ty prognozowałeś kompletne załamanie rynku nieruchomości i wyprzedaż
majątków za przysłowiowe złotówki.
Właściciele domów mieli się prosić aby ktoś się zlitował i odkupił od nich
to co mają.
Właściciele mieszkań na wynajem mieli dopłacać, aby tylko ktoś od nich coś
wynajął.
Od wiosny wklejasz linki typu "zaczyna się", "zaczęło się", "będzie kwik i
płacz" itp.
Gdzie te Twoje rozpoczęte "załamanie"?
Co do PV mieliśmy w PL tydzień jakiego nie było od kilku lat. "Lampa"
praktycznie na terenie całego kraju.
Jeszcze miesiąc temu pisałeś tu głupoty, że będą masowe odłączenie
instalacji i płacz prosumentów.
Jak Ci pisałem, że to co wypisujesz jest technicznie niewykonalne to
sugerowałeś mój niedorozwój i robienie "dobrej miny do złej gry".
Wyszło, że znowu miałem rację, w maju wyprodukowałem 3700kWh.
TG
-
53. Data: 2023-06-02 10:26:31
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .06.2023 o 22:41 Mateusz Viste <m...@...invalid> pisze:
> dn. 31.05.2023 o 17:36, Tomasz Gorbaczuk napisał:
>> Jak zwykle piszesz złośliwie udając niewiniątko.
>
> W żadnym razie. Naprawdę niewłaściwie mnie oceniasz.
Nie sądzę abym się zbytnio pomylił.
> Pewno znów posądzisz mnie o złośliwość, zacytuję więc tylko Twoje
> słowa: "Jak będę miał nadwyżkę to ogrzewanie szklarni popędzę PC."
W mojej okolicy jest pełno szklarni, poza sezonem pali się w nich
"światło".
Mają lampy, które ogrzewają i stymulują wzrost roślin.
Chcę tego spróbować. Własna produkcja roślin to wg Ciebie fanaberia?
Jak bym nie miał prądu z PV i szklarni to oczywiście bym tego nie zrobił.
Ale mam i chcę to wykorzystać.
> W tym wypadku: dostatek letnich kWh może prowadzić
> do wykorzystania węgielnych kWh poza sezonem.
Dokładnie tak jest, z premedytacją wykorzystuję swoją energię poza sezonem
PV, po to podpisałem umowę z PGE, która mi to gwarantuje, po to wydałem
ponad 50k z własnej kieszeni aby móc tak robić.
To jest moja inwestycja przynosząca mi dywidendy.
Oprócz akcji, obligacji, lokat można dywersyfikować środki na wiele innych
sposobów.
Można mieć akcje, obligacje, złoto, waluty, fundusze, nieruchomości i
własną PV, serio! - oni tego nie sprawdzają i nie kontrolują!
> Zauważ też, że w mojej wcześniejszej wypowiedzi nie chodziło koniecznie
> o Ciebie ("mógł nakupować") - Tomasz w tym kontekście równie dobrze
> mógłby być Kowalskim. Wbrew temu, co być może sądzisz, to nie była
> żadna osobista zaczepka w Twoim kierunku.
To zmień przysłowiowego "Tomasza" z Twoich postów na Kowalskiego lub
Nowaka, nie wpinaj w każdym poście aluzji do mnie to się nie będę czepiał.
TG
-
54. Data: 2023-06-02 11:44:49
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: Mateusz Viste <m...@...invalid>
dn. 02.06.2023 o 10:26, Tomasz Gorbaczuk napisał:
> Chcę tego spróbować. Własna produkcja roślin to wg Ciebie fanaberia?
> Jak bym nie miał prądu z PV i szklarni to oczywiście bym tego nie
> zrobił. Ale mam i chcę to wykorzystać.
Bierzesz moje uwagi mocno do siebie, a ja w żaden sposób nie oceniam
Twoich działań. Nic mi do tego, kto ile pali węgla, czy w co inwestuje.
Wskazuję tylko, że Twój przypadek jest pewnym potwierdzeniem mojej tezy
o tym, że PV może sztucznie napędzać konsumpcję energii - również tej
węglowej. Na ile to powszechny trend, i czy jest statystycznie znaczący
nie mam pojęcia. O czym też wspominałem.
> po to wydałem ponad 50k z własnej kieszeni aby móc tak robić.
"zrobiłem, więc należy mi się". Ja właśnie o tym pisałem, i doskonale
rozumiem i szanuję Twoje stanowisko. Nie zmienia to jednak faktu, że PV
napędza tutaj pozasezonową konsumpcję węgla. To zwyczajna obserwacja z
mojej strony, i zarazem przeciwwaga do ew. wywodów o tych milionach
obywateli rycersko walczących o oszczędność węgla.
> To zmień przysłowiowego "Tomasza" z Twoich postów na Kowalskiego lub
> Nowaka, nie wpinaj w każdym poście aluzji do mnie to się nie będę
> czepiał.
O przysłowiach raczej nic nie było, natomiast wypowiadałeś się w tym
temacie dość obszernie, dlatego Twoja sytuacja stała się swego rodzaju
metonimią panelowca. Rozumiem jednak Twój żal, i postaram się dobierać
taktowniejsze przyrównania.
Mateusz
-
55. Data: 2023-06-02 12:52:42
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .06.2023 o 11:44 Mateusz Viste <m...@...invalid> pisze:
> Bierzesz moje uwagi mocno do siebie, a ja w żaden sposób nie oceniam
> Twoich działań. Nic mi do tego, kto ile pali węgla, czy w co inwestuje.
> Wskazuję tylko, że Twój przypadek jest pewnym potwierdzeniem mojej tezy
> o tym, że PV może sztucznie napędzać konsumpcję energii - również tej
> węglowej. Na ile to powszechny trend, i czy jest statystycznie znaczący
> nie mam pojęcia. O czym też wspominałem.
Mój przypadek niczego nie potwierdza, jest pomijalny w statystykach.
Takich jak ja jest promil wśród posiadaczy PV.
Większość instalacji w PL jest robiona przez firmy od PV.
One działają tak: biorą faktury za 2 poprzednie lata i na ich podstawie
dobierają instalację z lekkim minusem "mocowym".
Ten "minus" jest po to aby wyszło taniej a nie drożej.
W takim układzie właściciel PV nie ma szans na żadne fanaberie - on nigdy
nie schodzi z rachunkami do 0. Zawsze płaci za prąd, ale znacząco mniej
niż bez instalacji. Rosnąca cena energii dodatkowo powstrzymuje go przez
działaniami jakie sugerujesz, bo wzrost cen energii też jest odczuwalny
przez takich właścicieli PV.
Żaden ze znanych mi posiadaczy PN nic nie wie ratowaniu klimatu.
Zakładają PV aby płacić mniej.
> "zrobiłem, więc należy mi się".
Dokładnie tak, jak Ty kupujesz nieruchomości lub akcje aby osiągnąć zysk
lub zabezpieczyć się przed inflacją. Oczekujesz, że będziesz miał z tego
tytułu jakąś wartość dodaną.
To zwykły biznes, nastawiony na zysk lub ograniczenie straty.
> Ja właśnie o tym pisałem, i doskonale
> rozumiem i szanuję Twoje stanowisko. Nie zmienia to jednak faktu, że PV
> napędza tutaj pozasezonową konsumpcję węgla.
Jest dokładnie odwrotnie, OZE przyczynia się do systematycznego spadku
zużycia węgla energetycznego.
Potwierdzają to dane:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Szczyt-zuzycia-wegl
a-na-swiecie-mamy-za-soba-8024428.html
Dodatkowo zyski z PV podnosi to, że wytworzony przeze mnie prąd "zjada"
mój sąsiad lub pizzernia obok. Nie ma żadnych strat na przesyle - wszystko
rozchodzi się lokalnie.
A straty w energetyce zawodowej są bardzo duże, w PL szacuje się, że są na
poziomie 7-8%.
Tyle idzie bezpowrotnie do ziemi, przy poziomach GWh to są miliardy PLN
tracone rocznie i wagony węgla spalane niepotrzebnie.
> To zwyczajna obserwacja z
> mojej strony, i zarazem przeciwwaga do ew. wywodów o tych milionach
> obywateli rycersko walczących o oszczędność węgla.
Oszczędność jest bardzo duża, ale ona się dzieje przy okazji.
Nikt nie robi PV aby "rycersko walczyć" - każdy liczy swoje pieniądze.
Przy okazji, dzieje się jeszcze jedna rzecz, jest coraz mniej "kopciuchów"
w zimie.
> O przysłowiach raczej nic nie było, natomiast wypowiadałeś się w tym
> temacie dość obszernie, dlatego Twoja sytuacja stała się swego rodzaju
> metonimią panelowca. Rozumiem jednak Twój żal, i postaram się dobierać
> taktowniejsze przyrównania.
No to jeszcze raz zacytuję Ciebie:
"Zauważ też, że w mojej wcześniejszej wypowiedzi nie chodziło koniecznie
o Ciebie ("mógł nakupować") - Tomasz w tym kontekście równie dobrze
mógłby być Kowalskim. Wbrew temu, co być może sądzisz, to nie była
żadna osobista zaczepka w Twoim kierunku."
Kręcisz, a i tak wszyscy już tu wiedzą, że jesteś złośliwcem.
TG
-
56. Data: 2023-06-02 13:08:05
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 02-06-2023 o 12:52, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .06.2023 o 11:44 Mateusz Viste <m...@...invalid> pisze:
>
>
>> Bierzesz moje uwagi mocno do siebie, a ja w żaden sposób nie oceniam
>> Twoich działań. Nic mi do tego, kto ile pali węgla, czy w co inwestuje.
>> Wskazuję tylko, że Twój przypadek jest pewnym potwierdzeniem mojej tezy
>> o tym, że PV może sztucznie napędzać konsumpcję energii - również tej
>> węglowej. Na ile to powszechny trend, i czy jest statystycznie znaczący
>> nie mam pojęcia. O czym też wspominałem.
>
> Mój przypadek niczego nie potwierdza, jest pomijalny w statystykach.
> Takich jak ja jest promil wśród posiadaczy PV.
> Większość instalacji w PL jest robiona przez firmy od PV.
> One działają tak: biorą faktury za 2 poprzednie lata i na ich podstawie
> dobierają instalację z lekkim minusem "mocowym".
> Ten "minus" jest po to aby wyszło taniej a nie drożej.
> W takim układzie właściciel PV nie ma szans na żadne fanaberie - on
> nigdy nie schodzi z rachunkami do 0. Zawsze płaci za prąd, ale znacząco
> mniej niż bez instalacji. Rosnąca cena energii dodatkowo powstrzymuje go
> przez działaniami jakie sugerujesz, bo wzrost cen energii też jest
> odczuwalny przez takich właścicieli PV.
> Żaden ze znanych mi posiadaczy PN nic nie wie ratowaniu klimatu.
> Zakładają PV aby płacić mniej.
>
>> "zrobiłem, więc należy mi się".
>
> Dokładnie tak, jak Ty kupujesz nieruchomości lub akcje aby osiągnąć zysk
> lub zabezpieczyć się przed inflacją. Oczekujesz, że będziesz miał z tego
> tytułu jakąś wartość dodaną.
> To zwykły biznes, nastawiony na zysk lub ograniczenie straty.
>
>> Ja właśnie o tym pisałem, i doskonale
>> rozumiem i szanuję Twoje stanowisko. Nie zmienia to jednak faktu, że PV
>> napędza tutaj pozasezonową konsumpcję węgla.
>
> Jest dokładnie odwrotnie, OZE przyczynia się do systematycznego spadku
> zużycia węgla energetycznego.
> Potwierdzają to dane:
> https://www.bankier.pl/wiadomosc/Szczyt-zuzycia-wegl
a-na-swiecie-mamy-za-soba-8024428.html
>
> Dodatkowo zyski z PV podnosi to, że wytworzony przeze mnie prąd "zjada"
> mój sąsiad lub pizzernia obok. Nie ma żadnych strat na przesyle -
> wszystko rozchodzi się lokalnie.
> A straty w energetyce zawodowej są bardzo duże, w PL szacuje się, że są
> na poziomie 7-8%.
> Tyle idzie bezpowrotnie do ziemi, przy poziomach GWh to są miliardy PLN
> tracone rocznie i wagony węgla spalane niepotrzebnie.
>
>
>> To zwyczajna obserwacja z
>> mojej strony, i zarazem przeciwwaga do ew. wywodów o tych milionach
>> obywateli rycersko walczących o oszczędność węgla.
>
> Oszczędność jest bardzo duża, ale ona się dzieje przy okazji.
> Nikt nie robi PV aby "rycersko walczyć" - każdy liczy swoje pieniądze.
> Przy okazji, dzieje się jeszcze jedna rzecz, jest coraz mniej
> "kopciuchów" w zimie.
>
>
>> O przysłowiach raczej nic nie było, natomiast wypowiadałeś się w tym
>> temacie dość obszernie, dlatego Twoja sytuacja stała się swego rodzaju
>> metonimią panelowca. Rozumiem jednak Twój żal, i postaram się dobierać
>> taktowniejsze przyrównania.
>
> No to jeszcze raz zacytuję Ciebie:
> "Zauważ też, że w mojej wcześniejszej wypowiedzi nie chodziło koniecznie
> o Ciebie ("mógł nakupować") - Tomasz w tym kontekście równie dobrze
> mógłby być Kowalskim. Wbrew temu, co być może sądzisz, to nie była
> żadna osobista zaczepka w Twoim kierunku."
>
> Kręcisz, a i tak wszyscy już tu wiedzą, że jesteś złośliwcem.
Dokładnie.
Do tego z mocno uwstecznionymi światopoglądami.
Złośliwości o Twoich "mikrourazach" też już stosuje nagminnie, pewnie
nawet nie wiedząc do kogo pisze.
-
57. Data: 2023-06-02 14:45:03
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: Mateusz Viste <m...@...invalid>
dn. 02.06.2023 o 13:08, Cavallino napisał:
> Złośliwości o Twoich "mikrourazach" też już stosuje nagminnie, pewnie
> nawet nie wiedząc do kogo pisze.
Wypraszam sobie. Mikrourazy to zupełnie inna sprawa. Zdarza mi się
żartobliwie o nich wspomnieć, ponieważ wielce mnie rozbawiły. A
rozbawiły mnie nie tylko swoją dziecięcą wręcz naiwnością, ale przede
wszystkim tym, że padły z ust kogoś kto boi się schylić w strachu
przed wrednym mikrourazem, ale kto jednocześnie nie ma żadnego problemu
z regularnym narciarstwem czy pracami ziemnymi.
Czy takie przywołanie zabawnego wspomnienia zalicza się do przymrużenia
oka, czy podchodzi już jednak pod "złośliwość"?
Jeśli to drugie, to może faktycznie chochlik ze mnie. Od dziś,
podpisywać się zatem będę...
Mogwai
-
58. Data: 2023-06-02 14:53:32
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .06.2023 o 14:45 Mateusz Viste <m...@...invalid> pisze:
> dn. 02.06.2023 o 13:08, Cavallino napisał:
>> Złośliwości o Twoich "mikrourazach" też już stosuje nagminnie, pewnie
>> nawet nie wiedząc do kogo pisze.
>
> Wypraszam sobie. Mikrourazy to zupełnie inna sprawa. Zdarza mi się
> żartobliwie o nich wspomnieć, ponieważ wielce mnie rozbawiły. A
> rozbawiły mnie nie tylko swoją dziecięcą wręcz naiwnością, ale przede
> wszystkim tym, że padły z ust kogoś kto boi się schylić w strachu
> przed wrednym mikrourazem, ale kto jednocześnie nie ma żadnego problemu
> z regularnym narciarstwem czy pracami ziemnymi.
ale pierdzielisz. Gdzie ja się boje schylić? - od 16 tego roku życia
pracowałem i nadal pracuję fizycznie i odczuwam tego skutki.
Tamten wątek był o tym, że "każda praca fizyczna może być przyjemna".
Dałem Ci przykłady prac fizycznych, które wykonywane zawodowo prowadzą do
degradacji organizmu.
Cała "reszta" to Twoja i Jarosława "interpretacja" i odwracanie kota
ogonem.
Tamten wątek jest idealnym potwierdzeniem tego co tu piszę, jesteś
złośliwy i nie możesz się powstrzymać od złośliwości.
TG
-
59. Data: 2023-06-02 16:06:35
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: Mogwai <m...@...invalid>
dn. 02.06.2023 o 14:53, Tomasz Gorbaczuk napisał:
> Gdzie ja się boje schylić?
Służę uprzejmie. Napisałeś wówczas tak:
"Jakieś polano pewnie raz dziennie spadnie/potoczy się tam gdzie nie
powinno i też dostaniesz np lekko w dłoń - to są mikrourazy, które po
latach doskonale widać na rezonansie."
Lecz kluczowy w kontekście humorystycznym jest wpis późniejszy,
pozwalający docenić pełną głębię przekazu:
"W zimie znam lepsze rozrywki niż noszenie drewna, np mógłbym w tym
czasie jeździć na nartach."
> Tamten wątek był o tym, że "każda praca fizyczna może być przyjemna".
Dla pełnej uczciwości dodajmy jednak to, co zapomniałeś wkleić (no bo o
złośliwą manipulację Cię oczywiście nie podejrzewam):
"Kluczem jest dobra organizacja, odpowiednie metody pracy i narzędzia."
> Cała "reszta" to Twoja i Jarosława "interpretacja" i odwracanie kota
> ogonem.
Kot był swoją drogą o drewnie opałowym, ale wolałeś go wywrócić w
kierunku prac wiertniczych na otwartym morzu. Też w sumie ciekawy
temat. Niestety niewiele mi o nim wiadomo. Musiałbym się najpierw
doszkolić. :)
Mateusz
-
60. Data: 2023-06-02 17:07:17
Temat: Re: PV - produkcja dzisiaj
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .06.2023 o 16:06 Mogwai <m...@...invalid> pisze:
> dn. 02.06.2023 o 14:53, Tomasz Gorbaczuk napisał:
>> Gdzie ja się boje schylić?
>
> Służę uprzejmie. Napisałeś wówczas tak:
>
> "Jakieś polano pewnie raz dziennie spadnie/potoczy się tam gdzie nie
> powinno i też dostaniesz np lekko w dłoń - to są mikrourazy, które po
> latach doskonale widać na rezonansie."
No i gdzie tu jest o mnie, że się czegoś boję? - napisałem jak to wygląda.
Nigdy nie osunęło Ci się jakieś polano? nie uderzyło Cię w rękę?
To są zresztą słowa mojego ortopedy. Mówił mi o nich (tych mikro urazach)
oglądając moje kolano.
Ja nie mam kompetencji aby snuć jakieś teorie o mikro urazach nie miałem o
nich pojęcia do czasu zobaczenia na ekranie komputera.
> Lecz kluczowy w kontekście humorystycznym jest wpis późniejszy,
> pozwalający docenić pełną głębię przekazu:
>
> "W zimie znam lepsze rozrywki niż noszenie drewna, np mógłbym w tym
> czasie jeździć na nartach."
No dokładnie tak jest. Z czym się nie zgadzasz?
Wolisz nosić drewno niż spacerować? - czy co tam Ty lubisz.
Odróżniasz sezonową jazdę na nartach (w moim przypadki kilka dni w
sezonie) od codziennej pracy fizycznej przez cale życie zawodowe?
> "Kluczem jest dobra organizacja, odpowiednie metody pracy i narzędzia."
Podałem dwa przykłady i napisałem też, że żadne narzędzia ani organizacja
nie uchronią pilarza i brukarza pracującego w zawodzie przed degradacją
organizmu.
>> Cała "reszta" to Twoja i Jarosława "interpretacja" i odwracanie kota
>> ogonem.
> Kot był swoją drogą o drewnie opałowym, ale wolałeś go wywrócić w
> kierunku prac wiertniczych na otwartym morzu.
I znowu go odwracasz ogonem.
Jak starałeś się udowodnić, że u Ciebie wszyscy mają parki maszynowe jak
nasz ZUL (zakład usług leśnych) to podałem kolejny przykład zawodu, w
którym praca fizyczna degraduje zdrowie. Takich przykładów jest mnóstwo,
chorób zawodowych związanych z pracą fizyczną jest bardzo dużo, mimo BHP,
prawa pracy i innych udogodnień.
To że Ty coś robisz i jest dla Ciebie "przyjemne" nie oznacza, że u innych
jest tak samo.
TG