-
121. Data: 2017-12-14 08:11:08
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: ddddddddddddd <d...@f...pl>
W dniu 14.12.2017 o 00:26, Zenek Kapelinder pisze:
> I dlatego ze nie potrafisz dobrac kontrahentow co placa panstwo ma nie dostac
swojej dzialki? Wybacz ale uzywasz coraz glupszych argumentow.
buahahahaahah rób dalej z siebie głupka dla swojego kochanego pisu :P
--
Pozdrawiam
Łukasz
-
122. Data: 2017-12-14 11:29:55
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 14 grudnia 2017 01:26:08 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
> I dlatego ze nie potrafisz dobrac kontrahentow co placa panstwo ma nie dostac
swojej dzialki?
Ale nie rozumiesz, że płacić się powinno od DOCHODU?
Uzyskasz dochód - oddajesz kawałek państwu w postaci podatku. Nie uzyskasz
- nie masz się czym dzielić. Widać nigdy nie prowadziłeś DG i nie znasz
realiów. Mi np. przestała od kilku miesięcy płacić jedna z największych
księgarni w Polsce - była sanacja, ugody, w końcu nie stać ich nawet na
upadłość i tak minęło kilka miesięcy podczas których szliśmy im na rękę
("bo firma wyjdzie na prostą") i co? Mam ze 30k podatków "w plecy".
Jakbym nie miał swojej górki i oszczędności to też bym zbankrutował.
Na szczęście mam i generalnie sobie tą kasę odzyskam ale dopiero za
kilka miesięcy albo lat (musi być wyczerpana cała możliwa ścieżka
odzyskania kasy - a to długo potrwa bo bez upadłości firma jest
zawieszona w próżni, a na upadłość ich nie stać :D
Prawo powinno być po stronie przedsiębiorców, bo to oni generują wpływy
do budżetu, nie odwrotnie.
pozdr.
--
Adam Sz.
-
123. Data: 2017-12-14 12:02:15
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Budyń <b...@g...com>
W dniu czwartek, 14 grudnia 2017 11:29:57 UTC+1 użytkownik Adam Sz. napisał:
> W dniu czwartek, 14 grudnia 2017 01:26:08 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder
napisał:
> > I dlatego ze nie potrafisz dobrac kontrahentow co placa panstwo ma nie dostac
swojej dzialki?
>
> Ale nie rozumiesz, że płacić się powinno od DOCHODU?
> Uzyskasz dochód - oddajesz kawałek państwu w postaci podatku. Nie uzyskasz
> - nie masz się czym dzielić. Widać nigdy nie prowadziłeś DG i nie znasz
> realiów. Mi np. przestała od kilku miesięcy płacić jedna z największych
> księgarni w Polsce - była sanacja, ugody, w końcu nie stać ich nawet na
> upadłość i tak minęło kilka miesięcy podczas których szliśmy im na rękę
> ("bo firma wyjdzie na prostą") i co? Mam ze 30k podatków "w plecy".
ja w tami przypadku nie wystawilem faktury - co prawda kasy nigdy nie zobacze ale i
podatków nie płacilem
przydalaby sie mozliwosc wycofania niezaplaconych faktur czy cos w ten desen
b.
-
124. Data: 2017-12-14 12:14:20
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-12-12 o 22:56, Pete pisze:
> W dniu 2017-12-11 o 21:43, Zenek Kapelinder pisze:
>> Zakladajac dzialalnosc gospodarcza wiedziales ze podatek placi sie od
>> wystawionej faktury a nie wtedy kiedy kilient zaplaci.
>
> Jest metoda kasowa, gdzie się płaci podatek po zapłacie faktury
Metoda kasowa w dochodówce nie polega na odroczeniu podatku,
tylko na sposobie zaliczenia kosztów. Podatek się płaci normalnie.
-
125. Data: 2017-12-14 12:32:42
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 14 grudnia 2017 12:02:17 UTC+1 użytkownik Budyń napisał:
> ja w tami przypadku nie wystawilem faktury - co prawda kasy nigdy nie zobacze ale i
podatków nie płacilem
W umowie mam zapis i termin kiedy wystawiam faktury. Więc mogłem tylko
zerwać umowę ale chcieliśmy sprawę załatwić polubownie, była szansa
na stanięcie na nogi etc.
> przydalaby sie mozliwosc wycofania niezaplaconych faktur czy cos w ten desen
W dochodówce - jest ale musisz wyczerpać pełną ścieżkę odzyskania kasy
(sąd, komornik, upadłość firmy), co trwa kilka miesięcy lub lat. W VAT
jest szybszy sposób (bodaj po 6 miesiącach - nazywa się to powszechnie
"ulga za złe długi") ale narażasz się na kontrolę :D
pozdr.
--
Adam Sz.
-
126. Data: 2017-12-14 12:44:16
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2017-12-14 o 12:32, Adam Sz. pisze:
> W dniu czwartek, 14 grudnia 2017 12:02:17 UTC+1 użytkownik Budyń napisał:
>
>> ja w tami przypadku nie wystawilem faktury - co prawda kasy nigdy nie zobacze ale
i podatków nie płacilem
>
> W umowie mam zapis i termin kiedy wystawiam faktury. Więc mogłem tylko
> zerwać umowę ale chcieliśmy sprawę załatwić polubownie, była szansa
> na stanięcie na nogi etc.
>
>> przydalaby sie mozliwosc wycofania niezaplaconych faktur czy cos w ten desen
>
> W dochodówce - jest ale musisz wyczerpać pełną ścieżkę odzyskania kasy
> (sąd, komornik, upadłość firmy), co trwa kilka miesięcy lub lat. W VAT
> jest szybszy sposób (bodaj po 6 miesiącach - nazywa się to powszechnie
> "ulga za złe długi") ale narażasz się na kontrolę :D
> pozdr.
>
Na kontrolę naraża się dłużnik, bo on musi doliczyć odliczony VAT od
niezapłaconej faktury.
A wierzyciel w VAT-7 wskazuje NIP wierzyciela, który nie zapłacił.
--
Pete
-
127. Data: 2017-12-14 12:49:01
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2017-12-14 o 12:14, cef pisze:
> W dniu 2017-12-12 o 22:56, Pete pisze:
>> W dniu 2017-12-11 o 21:43, Zenek Kapelinder pisze:
>>> Zakladajac dzialalnosc gospodarcza wiedziales ze podatek placi sie od
>>> wystawionej faktury a nie wtedy kiedy kilient zaplaci.
>>
>> Jest metoda kasowa, gdzie się płaci podatek po zapłacie faktury
>
> Metoda kasowa w dochodówce nie polega na odroczeniu podatku,
> tylko na sposobie zaliczenia kosztów. Podatek się płaci normalnie.
>
Ale VAT już tak.
--
Pete
-
128. Data: 2017-12-14 12:50:37
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2017-12-14 o 12:02, Budyń pisze:
> W dniu czwartek, 14 grudnia 2017 11:29:57 UTC+1 użytkownik Adam Sz. napisał:
>> W dniu czwartek, 14 grudnia 2017 01:26:08 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder
napisał:
>>> I dlatego ze nie potrafisz dobrac kontrahentow co placa panstwo ma nie dostac
swojej dzialki?
>>
>> Ale nie rozumiesz, że płacić się powinno od DOCHODU?
>> Uzyskasz dochód - oddajesz kawałek państwu w postaci podatku. Nie uzyskasz
>> - nie masz się czym dzielić. Widać nigdy nie prowadziłeś DG i nie znasz
>> realiów. Mi np. przestała od kilku miesięcy płacić jedna z największych
>> księgarni w Polsce - była sanacja, ugody, w końcu nie stać ich nawet na
>> upadłość i tak minęło kilka miesięcy podczas których szliśmy im na rękę
>> ("bo firma wyjdzie na prostą") i co? Mam ze 30k podatków "w plecy".
>
> ja w tami przypadku nie wystawilem faktury - co prawda kasy nigdy nie zobacze ale i
podatków nie płacilem
Po pierwsze, nie zawsze z góry wiesz, że będzie problem z płatnością za
daną fakturę.
Po drugie niewystawiona faktura - to brak jakiejkolwiek możliwości
dochodzenia należności.
A, tak jak Adam pisał, istnieje ścieżka odzyskania zapłaconych podatków.
--
Pete
-
129. Data: 2017-12-14 16:11:16
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Roman Tyczka <n...@b...no>
On Wed, 13 Dec 2017 16:26:06 -0800 (PST), Zenek Kapelinder wrote:
> I dlatego ze nie potrafisz dobrac kontrahentow co placa panstwo ma nie dostac
swojej dzialki? Wybacz ale uzywasz coraz glupszych argumentow.
Znasz takie powiedzenie: jakbym wiedział, że upadnę to bym sobie usiadł?
zatem przestań bredzić... pliz
--
pozdrawiam
Roman Tyczka
-
130. Data: 2017-12-19 16:21:20
Temat: Re: Palenie p?yt w piecu
Od: Kżyho <k...@c...pl>
W dniu 2017-12-11 o 08:50, Myjk pisze:
> Sun, 10 Dec 2017 09:20:19 -0800 (PST), Lisciasty
>
>> Oczywiście że nie, ale jak mu nie pokażesz i nie pomęczysz chwilę
>> tematu to nie załapie. Dlatego pomysł "posadzić dzieciaka na rok
>> w kącie z gitarą" uważam za nieżyciowy ;)
>
> Jak dziecko SAMO wykazuje chęć do robienia czegoś, to trzeba to sprawdzić
> na ukierunkowanych zajęciach a nie dać sprzęt, książkę i czekać aż
> zaskoczy. Bo dziecko samo załapie raz na tysiąc, albo i na sto tys. W
> innych przypadkach trzeba montywować i skrajnym głupcem trzeba być aby nie
> poświęcić czasu na motywację i zajęcia.
Ja może tu w tym jednym miejscu tylko napiszę, że w pełni Cię popieram,
również we wcześniejszych wypowiedziach.
Z dwoma jedynie zastrzeżeniami właśnie:
1) te zajęcia muszą interesować dziecko i ono musi chcieć samo w nich
uczestniczyć
2) że zajęć jednak nie jest za dużo, żeby to dziecko miało czas jeszcze
pobyć trochę zwykłym, bawiącym się dzieckiem.
Ogólnie sam nie jestem zwolennikiem zbytniego zajmowania czasu dzieciom
kolejnymi jakimiś zajęciami. Ale z drugiej strony popieram to co pisze
Myjk - one rozwijają, pokazują w ogóle dziecku istnienie pewnych rzeczy
i że to potrafi być fajne. Czasem są mocno obciążające, ale jeżeli
dziecko to lubi i chce to robić, to ja nie wiem czemu miałoby tego nie
robić. Na pewno lepiej, że będzie siedzieć ileś godzin nad takim
wartościowym celem niż bezsensownie gapić się w bajki w tv czy na
komórce, jak to u wielu obserwowanych przeze mnie rodziców wygląda.
Sam byłem dzieckiem, które od 2. klasy podstawówki należało do jednego z
bardzo znanych chórów. Aż do końca podstawówki poza szkołą był w
zasadzie głównie chór. Kumple szli pograć w piłkę, a ja na próbę (3 razy
w tygodniu). Chłopaki szli coś tam - a ja wtedy byłem na wyjeździe z
koncertem. Do dziś pamiętam, jak w 7. klasie kiedyś przed świętami w 5
dni pisałem 7 zaległych i bieżących sprawdzianów, bo musiałem nadrobić
za moją nieobecność po tournee. Ale... pomimo cięższych momentów, ja to
uwielbiałem, przeżyłem niesamowitą ilość fajnych przygód, zwiedziłem
dzięki temu kupę świata, którego nigdy bym nie zobaczył, bo rodzice
bardzo cienko przędli z finansami, a i czasy na wyjazdy były inne. I co?
I ktoś z zewnątrz powiedziałby, że nie miałem dzieciństwa. A ja wiem, że
nie dość, że je miałem, to jeszcze było super, miałem pasję (która
zresztą jako jedna z kilku trwa do dzisiaj), doświadczyłem rzeczy,
których wielu do dziś nie doświadczy, a do tego nieźle mnie i kolegów
ukształtowało to na przyszłość i dorosłe życie. Swojemu dziecku bez
wahania bym też taki scenariusz zaproponował, ale również na takich
samych zasadach, jak było ze mną - to mnie mama wprost zapytała czy chcę
spróbować z chórem, wyjaśniając różne za i przeciw widząc, że całe dnie
chodzę i śpiewam, że to lubię i robię to całkiem nieźle.
Pzdr
--
/__/_* /
/ ) /_(//)()
/