-
11. Data: 2020-02-05 21:38:58
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste napisał:
>> Dodanie powietrza w sposób cudowny zwiększa ilość gazu. Jeśli ktoś
>> pamięta ówczesne piece, to wie, że automatyki przeważnie tam nie
>> było. Leciało tyle, ile na kurku ustawione. Dzisiaj, gdy zima
>> łagodna, to przychody dystrybutora mogą być zagrożone. Jeśli dowali
>> się dajmy nato 20% powietrza, to pobór też o tyle wzrośnie
>
> Nie znam się na gazowych sprawach, ale czy dodanie powietrza - które
> zawiera bądź co bądź niezerową ilość tlenu, to nie ryzyko że te
> wszystkie rurociągi mogłyby wylecieć w powietrze? Tlen to bardzo
> wybuchowa sprawa.
Metan to bardzo wybuchowa sprawa. Ale tu nie ma takiego ryzyka.
Niebezpieczna jest mieszanka z powietrzem tylko w pewnym zakresie
stężeń, coś między 5 a 15 procent, jeśli mnie pamięć nie myli.
W rozdzielniach gazu (mówimy tu o ostatnim ogniwie dystrybucji)
dodawano niewielkie ilości powietrza, tak z 10%, jak mniemam.
To żadnych zagrożeń nie sprawia.
Metan w kopalniach (węgla czy soli) jest dużym zagrożeniem, o czym
wszyscy pewnie wiedzą. Ale bywa, że jest go w atmosferze powyżej
wybuchowej granicy kilkunastu procent. Wtedy strachu nie ma.
Kiedyś gromadzący się pod stropem kopalni metan po prostu wypalano
pochodniami. Do detekcji służyły kanarki, a potem lampy Davy'ego.
--
Jarek
-
12. Data: 2020-02-05 23:12:47
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: s...@g...com
W dniu środa, 5 lutego 2020 14:20:08 UTC-6 użytkownik Mateusz Viste napisał:
> 2020-02-05 o 16:00 +0100, Jarosław Sokołowski napisał:
> > Dodanie powietrza w sposób cudowny zwiększa ilość gazu. Jeśli ktoś
> > pamięta ówczesne piece, to wie, że automatyki przeważnie tam nie
> > było. Leciało tyle, ile na kurku ustawione. Dzisiaj, gdy zima
> > łagodna, to przychody dystrybutora mogą być zagrożone. Jeśli dowali
> > się dajmy nato 20% powietrza, to pobór też o tyle wzrośnie
>
> Nie znam się na gazowych sprawach, ale czy dodanie powietrza - które
> zawiera bądź co bądź niezerową ilość tlenu, to nie ryzyko że te
> wszystkie rurociągi mogłyby wylecieć w powietrze? Tlen to bardzo
> wybuchowa sprawa.
>
Wyjasnie innymi slowami niz Jaroslaw:
Aby gaz sie palil plomieniem trzeba aby energia z reakcji potrafila i dotrzec i
podtrzymac reakcje pozostalej mieszanki.
Jak tlenu jest za malo to po prostu reakcja nie zachodzi albo bardzo szybko zanika.
Prawie kazda mieszanka gazowa jest palna w okreslinym zakresie proporcji.
Ciekawe video nagral kiedys Cody. Tak zwany odwrocony plomien. Czyli wpuszczanie
tlenu do zbiornika z paliwem. Znaczy sie w takim pojeciu jak my stosujemy.
https://www.youtube.com/watch?v=8jmX-TUQkx4
-
13. Data: 2020-02-06 02:04:52
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
s...@g...com napisał:
> Ciekawe video nagral kiedys Cody. Tak zwany odwrocony plomien.
> Czyli wpuszczanie tlenu do zbiornika z paliwem. Znaczy sie
> w takim pojeciu jak my stosujemy.
>
> https://www.youtube.com/watch?v=8jmX-TUQkx4
Miałem kiedyś sąsiada. Facet po przejściach, z jakiejś porąbanej rodziny,
wszystko wskazywało na to, że skończy jako kryminalista. Ale nie, jakoś
się z tego bagna wydobył i wyszedł na ludzi. Podziwiałem go za to, pełen
szacunek. Miał ogromne braki w wykształceniu, bo do szkoły wciąż miał pod
górkę. Nadrabiał to inteligencją (autentyczną!), ale sama inteligencja
bez podstaw wiedzy wszystkiego nie załatwi.
Zmajstrował spawarkę. Gazową. Acetylen-tlen. Ja na spawaniu znam się
słabo, wiem tyle, że tlen daje się sprężać w butli do setek atmosfer.
Za to z acetylenem same kłopoty -- sprężany robi się ciut nerwowy,
tylko patrzeć jak wybuchnie. Rozpuszcza się go w acetylenie, też w
butli, ale znacznie mniej go wchodzi, a ciśnienie tam niewielkie.
Mnie takich rzeczy uczyli w szkole podstawowej.
Przy spawaniu może wystąpić takie nieszczęście, że jak się źle pokręci
gałkami od reduktorów, to płomień zostanie wessany do spawarki i wraz
z dużym ciśnieniem tlenu wtłoczony zostanie do węża acetylenowego.
To już wiem od niego. I jeszcze to, że jak ogień dojdzie do butli
z acetylenem, to nieszczęście robi się naprawdę poważne.
Oglądam tę jego spawarkę i pytam, co to za baniocha zamontowana jest
na wężu z acetylenem, czegoś takiego nigdy wcześniej nie widziałem.
To był jakiś taki metrowy kawał grubej rury stalowej. A on na to
z powagą: zbiornik na wodę, mój wynalazek. Jak płomień dojdzie do
tego tłumika, to woda zgasi ogień i nie będzie problemu.
--
Jarek
-
14. Data: 2020-02-06 10:18:11
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 2020-02-06 o 02:04, Jarosław Sokołowski pisze:
> A on na to
> z powagą: zbiornik na wodę, mój wynalazek.
Raczej skopiował istniejący.
http://www.spawtest.pl/pl/bezpieczniki-acetylenowe.h
tml
Robert
-
15. Data: 2020-02-06 10:51:50
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Robert Wańkowski napisał:
>> A on na to z powagą: zbiornik na wodę, mój wynalazek.
> Raczej skopiował istniejący.
> http://www.spawtest.pl/pl/bezpieczniki-acetylenowe.h
tml
Nie, tamto było zwykłym kawałkiem rury leżącej poziomo.
Czynnikiem zabezpieczającym miała być woda -- "bo woda
i ogień to dwaj nieprzyjaciele", taka maksyma padła.
Ten mi wygląda na jakiś zawór odcinający, z pływakiem
albo czymś podobnym.
--
Jarek
-
16. Data: 2020-02-06 13:57:47
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
To że czegoś nie wiesz nie znaczy że tego nie ma. Znaczy że nie wiesz. To z linku
jest bezpiecznikiem acetylenowym wodnym. Nie wierzę że jesteś taki głupi że nie
sprawdziles że na linku jest bezpiecznik wodny. Jeśli sprawdziłes i dalej upierasz
się przy swoim to znaczy że .... . Bo właśnie co to znaczy?
-
17. Data: 2020-02-06 21:09:45
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: abomito <a...@w...pl>
Witam
> Tlenu NIE MA w OGÓLE, więc J.Sokołowski przestańcie pieprzyć o
> dobijaniu gazu powietrzem.
Nie, żebym się czepiał- ale były kiedyś informacje, ile to dzisiaj jest 50 Hz?
Były!
Były kiedyś podwójnie liczone opłaty za połączenia komórkowe?
"Wirus" jakiś był, ale były!
To dlaczego nie da się dopuszczać powietrza, jak się da?Bo o tym, że azotem reguluje
się kaloryczność, to już dawno słyszałem. ale to bajdy pewno, bo tak się nie robi!
Przecież i w węglu- nikt rozsądny by nie dokładał by kamieni do węgla, skoro są
instalacje odkamieniania węgla!
Ale i to było...
Pozdro.abomito
-
18. Data: 2020-02-06 21:50:41
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 06.02.2020 o 21:09, abomito pisze:
> Były kiedyś podwójnie liczone opłaty za połączenia komórkowe?
> "Wirus" jakiś był, ale były!
> To dlaczego nie da się dopuszczać powietrza, jak się da?
> Przecież i w węglu- nikt rozsądny by nie dokładał by kamieni do węgla, skoro są
instalacje odkamieniania węgla!
Odniosę się tylko do węgla. Kopalnie wydobywają węgiel "surowy", który
poddawany jest wzbogacaniu, czyli "odkamienianiu" oraz jest przesiewany
(sortowany) na tak zwane sortymenty zależnie od wielkości ziarna. I nie
ma tam technicznej możliwości, żeby celowo dosypywać kamienia, a poza
tym każda partia ma deklarowane parametry, które muszą się zgadzać z
rzeczywistymi (z pewną niewielką tolerancją) i jest na na bieżąco
monitorowane. Kopalnie nie opłaca się sprzedaż węgla o niższych
parametrach, bo cena jest uzależniona od kaloryczności. Taki węgiel
jedzie do pośredników, czyli przeważnie na składy opałowe i tam już mogą
różne cuda robić, ale to jest ryzykowne.
Jacek
-
19. Data: 2020-02-06 21:56:17
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
abomito pisze:
> To dlaczego nie da się dopuszczać powietrza, jak się da?
> Bo o tym, że azotem reguluje się kaloryczność, to już
> dawno słyszałem. ale to bajdy pewno, bo tak się nie robi!
Z tą "regulacją azotem" to bujda poniekąd, bo nie o regulację
chodzi, lecz o fakt, że w polskich złożach dużo jest gazu
zaazotowanego. Azotu może być 30%, 50, a czasem nawet ponad 90%.
Niby dałoby się kupażować gaz z różnych złóż, niczym whisky, żeby
otrzynać paliwo G-ileś, znane jako "gaz zaazotowany" o ściśle
określonej kaloryczności, ale w praktyce to trudne. Mamy tedy
w kraju dwie stacje odazotowania gazu we Wielkopolsce (Grodzisk
i Odolanów), gdzie z lichego gazu robią wysokometanowy.
Taki gaz mam u siebie w domu w rurze. Mam też umowę, w której
wartość opałowa opisana jest chyba z dokładnością do sześciu
miejsc znaczących. To trochę bez sensu, zważywszy, że przyroda
nie ma certyfikatu ISO-9001, i to co wydobywa się z ziemi jako
gaz wysokometanowy, może mieć 1% azotu, a może mieć też 3%.
Lepiej więc mierzyć co rurą pomyka i do pomiarów dostosować
rachunki, co też ostatnio się czyni. Straciły też sens praktyki
dobijania powietrza w rozdzielniach gazu. Ostatni taki głośny
przypadek miał miejsce w Szczecinie na przełomie wieków. Spece
od analityki z którejś tamtejszej uczelni zorganizowali stałe
badania przez całą zimę -- i się wydało. Ale i tak monopolista
miał lepszych (droższych) prawników, rozeszło się po kościach.
A, jeszcze apropos tych stacji uszlachetniania gazu. Nie tylko
azot tam się eliminuje, ale też pozyskuje hel. Mamy spore złoża
o zawartości helu 0,45%. Metanu i azotu jest tam jakoś pół na
pół, dokładnie nie pamiętam. A więc marne to jako opał. Tak z
50 groszy za metr watre w porywach. Ale ta niewielka domieszka
helu podbija wartość do prawie dwóch dolarów za kubik.
Jarek
--
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
-
20. Data: 2020-02-06 22:02:19
Temat: Re: Płomień gazowy raz niebieski raz pomarańczowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jacek napisał:
>> Przecież i w węglu- nikt rozsądny by nie dokładał by kamieni do węgla,
>> skoro są instalacje odkamieniania węgla!
> Odniosę się tylko do węgla. Kopalnie wydobywają węgiel "surowy", który
> poddawany jest wzbogacaniu, czyli "odkamienianiu" oraz jest przesiewany
> (sortowany) na tak zwane sortymenty zależnie od wielkości ziarna. I nie
> ma tam technicznej możliwości, żeby celowo dosypywać kamienia
Nie znasz pan pana Zenka ze składu opałowiego i nie wiesz pan co on może.
> Taki węgiel jedzie do pośredników, czyli przeważnie na składy opałowe
> i tam już mogą różne cuda robić, ale to jest ryzykowne.
Ryzyko pojęciem względnym jest, wszystko zależy od lokalnych układów.
Kiedyś panu Zenkowi mogli nafiukać, potem coś zaczęło się zmieniać,
a teraz to już sam nie wiem.
Jarek
--
Ja poeta i łachmyta,
Milczę kiedy syn mnie pyta,
Co jest lepsze w życiu tato,
Skończyc studia, czy łopatą,
Wrzucać węgiel do kopalni,
Lub wyżymać mózgi w pralni?