Pan Mateusz Viste napisał:

>> Poza tym ludzie mają tendencje do pomijania drobnych odbiorników,
>> a każdy jeden zasilacz to przeciętnie 1-3W i często kolejne 0.5-2W
>> skojarzone urządzenie w stanie czuwania. Masz z 10-29 takich
>> urządzeń, o co bardzo łatwo, i już kolejne XXkWh/miesiąc.
>
> Dokładnie tak. Jarek sugerował wcześniej zainteresowanie się
> odbiornikami od kilowata w górę - nie odpowiedziałem bo nie
> chciałem koledze sprawiać niepotrzebnej przykrości,

Ja o tym pisałem w zupełnie innym kontekscie -- chodziło o wyznaczenie
mocy elektrowni (fotowoltaicznej), by mogła pokryć zapotrzebowanie
największych odbiorników. Nazwałem je "odbiornikami klasy 2kW", choć
wyobrażam sobie, że ktoś może zmienić w pralce grzałkę na 1kW, bo ma
mało paneli na dachu.

> ale u mnie np. największym pożeraczem prądu (po oświetleniu) jest...
> modem od internetu. To niby tylko raptem 30W, ale za to ssie 24 godziny
> na dobę, siedem dni w tygodniu (bez wolnych sobót!) więc koniec końców
> uzbiera się tego trochę. Więcej niż pralka czy lodówka.

A dlaczego aż 30W?! I po co? Na moim jest napisane 14,8VA, choć to
najbardziej wypasiony sprzęcior, jaki mogę sobie wyobrazić. Miałem
też słabsze, które na pewno brały mniej, bo były zimne, a ten jest
ciepły.

> Jak o tym teraz myślę, to może zmajstruję coś żeby modem włączał się
> tylko wtedy, kiedy potrzebny. Dla domowego NAS tak zrobiłem - uruchamia
> się dopiero wtedy, kiedy ktoś próbuje się z nim połączyć, i wyłącza sam
> kiedy już nie jest używany.

Mój to nawet potrafi zestawiać połaczenie ADSL na żądanie, ale nie
wiem, czy w stanie wyczekiwania bierze znacząco mniej prądu.

--
Jarek

do góry

Pan Marcin Debowski napisał:

> U mnie chyba najwięcej żrą mimo wszystko lodówki, a potem pralka +
> suszarka + żelazko.

A ile żre takie żelazko? Pytam, bo ja to taki bardziej noniron jestem,
znaczy się jak co wygniecione, to mi nie przeszkadza, więc żelazka
raczej nie używam. Teraz żelazka mają jakieś nieziemskie moce, sięgające
trzech kilowatów, ale to tylko po to, by szybko się rozgrzały. Czyli
dla tych, co im się śpieszy. Ile energii w jednostce czasu przechodzi
przez stopę żelazka?

Jarek

--
W piosence byk non-ironowo-tergalowy
Nagle psychicznie trochę poczuł się niezdrowy
I żeby się odprężyć, jeździł na lotnisko
Chciałby odfrunąć -- to wszystko!

do góry

2020-01-20 o 20:59 +0100, Jarosław Sokołowski napisał:
> A dlaczego aż 30W?! I po co?

Bo on też łącze satelitarne obsługuje... I ta część zdaje się najwięcej
żre.

> Mój to nawet potrafi zestawiać połaczenie ADSL na żądanie, ale nie
> wiem, czy w stanie wyczekiwania bierze znacząco mniej prądu.

Warto sprawdzić - watogodziny piechotą nie chodzą. :)

Mój niestety nie ma takich możliwości, choć to technologia
potrafiąca rozmawiać z kosmosem. Widać inne priorytety.

Mateusz

do góry

Pan Mateusz Viste napisał:

>> A dlaczego aż 30W?! I po co?
> Bo on też łącze satelitarne obsługuje... I ta część zdaje się
> najwięcej żre.

Nie ma tam u Was na wsi jakiegoś normalnego przystpu do sieci?

>> Mój to nawet potrafi zestawiać połaczenie ADSL na żądanie, ale
>> nie wiem, czy w stanie wyczekiwania bierze znacząco mniej prądu.
>
> Warto sprawdzić - watogodziny piechotą nie chodzą. :)
>
> Mój niestety nie ma takich możliwości, choć to technologia
> potrafiąca rozmawiać z kosmosem. Widać inne priorytety.

Ja też mam inne priorytety. Bardzo często potrzebuję się wbić na
ten router z zewnątrz, więc praca przerywana odpada.

--
Jarek

do góry

Pamiętam kiedyś była dyskusja o wyłączaniu urządzeń które mają stand by np.
telewizor. Z tego co piszecie jeśli takich urządzeń s domu jest wiele (a jest ich
coraz więcej) to one też swoje ciągną.

do góry

Kadar napisał:

> Pamiętam kiedyś była dyskusja o wyłączaniu urządzeń które mają stand by
> np. telewizor. Z tego co piszecie jeśli takich urządzeń s domu jest
> wiele (a jest ich coraz więcej) to one też swoje ciągną.

Jeden wat takiego ciągnięcia, co może być dobrym przybliżeniem per sztuka,
to około 40 groszy na miesiąc. Nie jestem w stanie przejąć się takim
wydatkiem. Ale też nie umiem sobie wyobrazić, jak bym mógł nazbierać
w domu 29 takich urządzeń. Mam dwa lub trzy monitory w takim stanie --
i to wszystko. Więcej raczej nie będzie w najbliższej przyszłości.

Teraz zajrzałem do specyfikacji monitora:

Stan uśpienia: 0,5 W
Wyłączony: 0,5 W

Żeby zaoszczędzić te 20 groszy, to bym musiał kabel z gniazdka wyciągać.

--
Jarek

do góry

2020-01-20 o 22:01 +0100, Jarosław Sokołowski napisał:
> Żeby zaoszczędzić te 20 groszy, to bym musiał kabel z gniazdka
> wyciągać.

Kilka lat temu, kiedy jeszcze korzystałem z "pudłowego" komputera,
wpiąłem przekaźnik do molexa, i nim załączałem monitor (oraz głośniki,
drukarkę i jakieś inne drobiazgi).

Istnieją także listwy zasilające posiadające jedno gniazdo "sterujące",
i włączające pozostałe gniazda kiedy na kontrolnym gnieździe wykryto
co najmniej kilka watów poboru. Ale z tymi listwami jest ten problem,
że one same też ciągną prąd... Dla monitora co w standby zużywa 0.5W
nie warto - przekaźnik lepszy.

Teraz nie mam już tego problemu, bo zdałem sobie już jakiś czas
temu sprawę, że monitor szczęścia nie przynosi - w zupełności wystarczy
mi ekran 15" w laptopie. Na dużym ekranie za dużo tych wszystkich
okienek się mieści, człowiek nie wie na czym się skupić.

> Nie jestem w stanie przejąć się takim wydatkiem.

Dziwi mnie taka rozrzutność. 40 groszy na miesiąc, przez powiedzmy 100
lat - toż to poważny pieniądz jest. A tych pojedynczych watów można
przecież jeszcze kilka dozbierać, jak się dobrze poszuka.


Mateusz

do góry

Pan Mateusz Viste napisał:

>> Żeby zaoszczędzić te 20 groszy, to bym musiał kabel z gniazdka
>> wyciągać.
>
> Kilka lat temu, kiedy jeszcze korzystałem z "pudłowego" komputera,
> wpiąłem przekaźnik do molexa, i nim załączałem monitor (oraz głośniki,
> drukarkę i jakieś inne drobiazgi).
>
> Istnieją także listwy zasilające posiadające jedno gniazdo "sterujące",
> i włączające pozostałe gniazda kiedy na kontrolnym gnieździe wykryto
> co najmniej kilka watów poboru. Ale z tymi listwami jest ten problem,
> że one same też ciągną prąd... Dla monitora co w standby zużywa 0.5W
> nie warto - przekaźnik lepszy.

Ze mną problem jest taki, że używam pudłowego komputera i że go w ogóle
nigdy nie wyłączam. Na nic mi taka listwa.

>> Nie jestem w stanie przejąć się takim wydatkiem.
>
> Dziwi mnie taka rozrzutność. 40 groszy na miesiąc, przez powiedzmy 100
> lat - toż to poważny pieniądz jest. A tych pojedynczych watów można
> przecież jeszcze kilka dozbierać, jak się dobrze poszuka.

Niektórzy ponoć psom obcinali ogony, bo jak się takiego wypuszcza na
pole (to o krakusach tak mówią), to drzwi krócej są otwarte. A to
oszczędność na ogrzewaniu zimą. Znam wiele rodzajów oszczędności,
które by mi mogły dać nawet 74 grosze na miesiąc. Ale nie, oszczędzanie
powinno byc przyjemnością, a rozpraszanie się na drobiazgach dla mnie
miłe nie jest.

--
Jarek

do góry

On 2020-01-20, Mateusz Viste <m...@x...invalid> wrote:
> Dokładnie tak. Jarek sugerował wcześniej zainteresowanie się
> odbiornikami od kilowata w górę - nie odpowiedziałem bo nie chciałem
> koledze sprawiać niepotrzebnej przykrości, ale u mnie np. największym
> pożeraczem prądu (po oświetleniu) jest... modem od internetu. To niby
> tylko raptem 30W, ale za to ssie 24 godziny na dobę, siedem dni w
> tygodniu (bez wolnych sobót!) więc koniec końców uzbiera się tego
> trochę. Więcej niż pralka czy lodówka.

Nie raz się zastanawiałem, z czego taki pobór wynika, bo mam z tego typu
urządzeniami podobne doświadczenia. W początkach kabla DSL to np taka
Motorola SB5120, żarła ok 6W co jest rozsądną wielkością. Mam wrażenie,
że katastrofa zbiegła się z rozpowszechniniem HD tv. Wszystkie
poźniejsze urządzenia, zarówno do tv jak i modemy, dsl i optyczne
były/są wręcz gorące i żrą odpowiednio. A nie sa to jakies noname ale
np. Cisco czy w najgorszym wypadku jakiś Dlink.

> Jak o tym teraz myślę, to może zmajstruję coś żeby modem włączał się
> tylko wtedy, kiedy potrzebny. Dla domowego NAS tak zrobiłem - uruchamia
> się dopiero wtedy, kiedy ktoś próbuje się z nim połączyć, i wyłącza sam
> kiedy już nie jest używany.

NAS mam tez tak zrobiony. Z modemem to już chyba byłoby trochę
kombinacji (no chyba, że wyłącznie od strony LAN) i ryzyko, że będzie
zmieniał się ip w przypadku dynamicznego, choć na ogół po uaktualnieniu
rejestrów się to wszystko dość szybko propaguje.

--
Marcin

do góry

On 2020-01-20, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pan Marcin Debowski napisał:
>
>> U mnie chyba najwięcej żrą mimo wszystko lodówki, a potem pralka +
>> suszarka + żelazko.
>
> A ile żre takie żelazko? Pytam, bo ja to taki bardziej noniron jestem,
> znaczy się jak co wygniecione, to mi nie przeszkadza, więc żelazka
> raczej nie używam. Teraz żelazka mają jakieś nieziemskie moce, sięgające
> trzech kilowatów, ale to tylko po to, by szybko się rozgrzały. Czyli
> dla tych, co im się śpieszy. Ile energii w jednostce czasu przechodzi
> przez stopę żelazka?

Ma jakieś 1k8W lub 2k4W (nie pamiętam) i jest to dokładnie z powodów,
które wymieniłeś - ma się szybko nagrzewać. Ta moc wystarcza w
zupełnośći do stopienia stopy żelazka jeśli zawiedzie (a) termostat,
oraz (b) bezpiecznik termiczny.

--
Marcin

do góry