-
1. Data: 2009-04-02 09:50:48
Temat: Podział działki wspólnej
Od: Zibi <z...@g...pl>
Witam,
Proszę o pomoc w następującej sprawie:
Jest działka 40 arów i wspólnota (4 osoby) każdy ze wspólników
na w udziale 1/4 działki. Dawno dawno temu podzielono się umownie
i każdy swoim kawałkiem się zajmuje.
Chciałbym wydzielić prawnie swoją część ogrodzić itp ....
Proszę o podpowiedź :
1. Jak zacząć (jakie urzędy)
2. Rozumiem, że przypadnie mi część którą się teraz
umownie zajmuję (a kiedyś rodzice), czy potrzebuję jakiejś zgody
współwłaścicieli ?
pozdrawiam i dziękuję za pomoc
ZIBI
-
2. Data: 2009-04-02 11:29:04
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl>
"Zibi" <z...@g...pl> wrote in message
news:gr21r6$75j$1@inews.gazeta.pl...
> 1. Jak zacząć (jakie urzędy)
a) Zadzwonić do urzędu gminy, wydziału d/s nieruchomości i spytać, czy na
obszarze na którym leżą te działki jest uchwalony plan zagospodarowania i
czy nie narzuca on jakichś ograniczeń, z których wynikałaby niemożność
podzielenia tych działek na cztery części. Możesz mieć tam np. narzucony
minimaln wymiar działki budowlanej 1500m2 i już masz problem. Podział się da
zrobić (choć wtedy już nie tak łatwo), ale nie dostaniesz pozwolenia na
budowę. Obejść sie to też wtedy da, ale to temat na osobną dyskusję, którą
zaczniesz jeśli będziesz potrzebował. Po prostu zadzwoń do urzędu, powiedz,
że chcesz podzielić taką działkę na 4 części i spytaj czy się da.
b) znaleźć geodetę (i zarezerwować na niego około 3 tysięcy PLN w portfelu),
który przygotuje projekt podziału tej działki.
c) przejechać się do sądu, do wydziału Ksiąg Wieczystych i wziąć odpis
zwykły księgi wieczystej tej działki (koszt: około 30zł)
d) oczywiście przygotować pisemne oświadczenia współwłaścicieli, że zgadzają
się na projektowany podział. I chyba dobrze by było, żeby pośrednio albo
bezpośrednio uczestniczyli w rozmowie z geodetą i ustalaniu, jak ten podział
ma wyglądać. Rzce zo tyle ważna, że nie dotyczy wbrew pozorom tylko kwestii
która część będzie czyja, ale także kto którędy będzie do swojej części
dojeżdżał, czy też którędy dociągnie do niej wodę/prąd/gaz
e) geodeta zrobi projekt podziału, złoży go w urzędzie do zaopiniowania.
Opinia dotyczy właśnie takich spraw, jak zgodność z planem zagospodarowania,
dlatego sugerowałem, żeby od tego zacząć. Jeśli opinia będzie pozytywna, to
ten sam projekt zostanie złożony jeszcze raz, już nie jako projekt a jako
wniosek o przeprowadzenie podziału.
f) po skończonej procedurze podziałowej, należy znów udać się do sądu i tam
załatwić ustanowienie odrębnych ksiąg wieczystych dla każdej wydzielonej
części. Jak się to robi - nie podpowiem, bo to jeszcze przede mną.
Najprościej iść z tym do notariusza, ale jeśli wszyscy zainteresowani są
zgodni, to jest to chyba zbędne wydawanie kasy, wniosek o "urządzenie księgi
wieczystej" nie jest jakiś strasznie skomplikowany z tego, co pamiętam, da
się to zrobić samemu.
> 2. Rozumiem, że przypadnie mi część którą się teraz
> umownie zajmuję (a kiedyś rodzice), czy potrzebuję jakiejś zgody
> współwłaścicieli ?
tak, oczywiście.
J.
-
3. Data: 2009-04-02 11:35:15
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: spp <s...@o...pl>
Jarek P. pisze:
> f) po skończonej procedurze podziałowej, należy znów udać się do sądu i
> tam załatwić ustanowienie odrębnych ksiąg wieczystych dla każdej
> wydzielonej części. Jak się to robi - nie podpowiem, bo to jeszcze
> przede mną. Najprościej iść z tym do notariusza, ale jeśli wszyscy
> zainteresowani są zgodni, to jest to chyba zbędne wydawanie kasy,
> wniosek o "urządzenie księgi wieczystej" nie jest jakiś strasznie
> skomplikowany z tego, co pamiętam, da się to zrobić samemu.
W podobnych sprawach nie unikniesz notariusza. :(
--
spp
-
4. Data: 2009-04-02 12:00:24
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl>
"spp" <s...@o...pl> wrote in message news:gr27tm$b4$1@news.onet.pl...
> W podobnych sprawach nie unikniesz notariusza. :(
Dlaczego? Przecież notariusz tutaj zrobi dokładnie to, co możesz zrobić sam,
razem z pozostałymi zainteresowanymi: spisze umowę podziałową i wypełni
wnioski o urządzenie księgi wieczystej dla nowopowstałych działek i o
zamknięcie KW dla tej sprzed podziału. I weźmie za to kupę kasy.
Jak pisałem, ta częśc procedury jeszcze przede mną (pomagam w załatwieniu
zbliżonego problemu rodzinie), ale prędzej mi kaktus na ręku wyrośnie, niż
pójdę z tym do notariusza :-)
J.
-
5. Data: 2009-04-02 12:21:43
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: spp <s...@o...pl>
Jarek P. pisze:
>> W podobnych sprawach nie unikniesz notariusza. :(
>
> Dlaczego? Przecież notariusz tutaj zrobi dokładnie to, co możesz zrobić
> sam, razem z pozostałymi zainteresowanymi: spisze umowę podziałową i
> wypełni wnioski o urządzenie księgi wieczystej dla nowopowstałych
> działek i o zamknięcie KW dla tej sprzed podziału. I weźmie za to kupę
> kasy.
> Jak pisałem, ta częśc procedury jeszcze przede mną (pomagam w
> załatwieniu zbliżonego problemu rodzinie), ale prędzej mi kaktus na ręku
> wyrośnie, niż pójdę z tym do notariusza :-)
To jest proste jeżeli nadal nie zmieni się struktura właścicielska tzn.
wydzielona działki będą miały czterech współwłaścicieli. Gdyby zaś do
każdej z działek przypisać po jednym właścicielu to chyba jednak
notariusz. :(
Ale nie upieram się. :)
--
spp
-
6. Data: 2009-04-02 12:47:50
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: Zibi <z...@g...pl>
Jarek P. pisze:
> d) oczywiście przygotować pisemne oświadczenia współwłaścicieli, że
> zgadzają się na projektowany podział. I chyba dobrze by było, żeby
Co gdy nie ma zgody na podział sytuacja wygląda tak:
Jeden właściciel sobie dbał o działkę, założył trawnik,
posadził drzewka, natomiast drugi swoją kompletnie olał tak, że się
zrobił busz. Czy taki "niedbalec" może zarządać kawałka który od X lat
jest pielęgnowany przez innego właściciela ?
pozdrawiam i dziękuję
ZIBI
-
7. Data: 2009-04-02 12:49:03
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: Zibi <z...@g...pl>
> d) oczywiście przygotować pisemne oświadczenia współwłaścicieli, że
> zgadzają się na projektowany podział. I chyba dobrze by było, żeby
Co gdy nie ma zgody na podział sytuacja wygląda tak:
Jeden właściciel sobie dbał o działkę, założył trawnik,
posadził drzewka, natomiast drugi swoją kompletnie olał tak, że się
zrobił busz. Czy taki "niedbalec" może zarządać kawałka który od X lat
jest pielęgnowany przez innego właściciela ?
pozdrawiam i dziękuję
ZIBI
-
8. Data: 2009-04-02 12:52:41
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl>
"spp" <s...@o...pl> wrote in message news:gr2akp$904$1@news.onet.pl...
> To jest proste jeżeli nadal nie zmieni się struktura właścicielska tzn.
> wydzielona działki będą miały czterech współwłaścicieli. Gdyby zaś do
> każdej z działek przypisać po jednym właścicielu to chyba jednak
> notariusz. :(
>
> Ale nie upieram się. :)
Też się nie upieram, ale ja widzę to tak, że na chwilę obecną jest działka i
założmy: czterech współwłaścicieli z udziałami po 25%. Po podziale będziemy
mieli cztery takie same działki i czterech współwłaścicieli z prawami po 25%
każdy, czyli de facto każdy będzie miał udziałodpowiadający jednej osobnej
działce. Jeśli będą zgodni co do tego, która jest czyja, to rozdzielenie
tych własności jest kwestią tylko i wyłącznie spisania umowy między nimi i
przedstawienia jej w sądzie jako załącznika do wniosku o urzędzenie ksiąg.
Ona moim zdaniem będzie tak samo ważna, jak i ta notarialna, jeśli
oczywiście będzie spisana w sposób poprawny, ale w dobie internetu
skombinowanie wzorca nie powinno być problemem.
Że zmieniają się istotne kwestie w temacie własności ? No to co? Jak
kupujesz/sprzedajesz samochód (choćby i baaardzo drogi), to przecież umowy
kupna sprzedaży nie zawierasz notarialnie (choć mógłbyś, notariusz by się z
pewnością baaardzo ucieszył i na pewno znalazłm milion powodów, dla których
taka droga jest najlepszą możliwą), tylko można ją spisać choćby i
długopisem na wyrwanej z zeszytu kartce położonej na masce tego kupowanego
auta.
Sprawa może się mocno skomplikować, jeśli podział własności jest bardziej
złożony, np. wydzielana jest droga dojazdowa do dalej położonych działek i
te dalej położone mają mieć na tej drodze ustanowione służebności, bądź
udziały we własności tej drogi, jeśli ze względu na niekorzystne położenie
części działek (np. jesli będą dwie przy drodze, a dwie w drugiej linii, za
nimi), strony się umówią, że te dalsze działki będą za to większe, żeby ich
wartość była na tym samym poziomie (czyli nie 4x25%, ale 2x 22% i 2x28%),
czy też wreszcie, jeśli istnieje ryzyko, że któryś z zainteresowanych
zacznie za rok (czy 10) chodzić i mędzić, że on to na tym podziale tylko
stracił, że on się chyba rozmyślił i on to by chciał, żeby ktoś mu jeszcze
za ten podział dopłacił - o wtedy, w tych wszystkich sytuacjach warto moim
zdaniem pomyśleć nad notariuszem. Bo on to po pierwsze może (choć nie musi)
zrobić profesjonalnie, o drugie dla ewentualnych późniejszych marudów, taka
notarialnie opieczętowana umowa będzie miała większą wagę niż coś, co "my
sami z wujkiem Jankiem i stryjkami przy piwie spisali".
J.
-
9. Data: 2009-04-02 12:59:31
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl>
"Zibi" <z...@g...pl> wrote in message news:49D4B3F6.5080206@gazeta.pl...
> Co gdy nie ma zgody na podział sytuacja wygląda tak:
> Jeden właściciel sobie dbał o działkę, założył trawnik,
> posadził drzewka, natomiast drugi swoją kompletnie olał tak, że się zrobił
> busz. Czy taki "niedbalec" może zarządać kawałka który od X lat
> jest pielęgnowany przez innego właściciela ?
To cały czas jest sprawa do dogadania między wami. Fakt, że ktoś na swoim
kawałku od lat gospodarzy jest moim zdaniem silnym argumentem na jego
korzyść, ale jeśli nie ma prawa zasiedzenia (czyli X jest mniejsze niż o ile
dobrze pamiętam 30 lat), to niestety może być różnie. Ale tu ani geodeta ani
notariusz was nie rozsądzi, jeśli taki spór powstanie, oni mogą tylko
przelać na papier waszą wspólną i zgodną decyzję.
No chyba, że zgody nie będzie absolutnie, jedna osoba będzie chciała
wydzielić fragment uważany za swój, a druga strona nie zgodzi się "bo nie",
albo zarząda niebotycznego odstępnego (chyba najczęstsza sytuacja), albo
wymyśli jeszcze jakieś inne absurdy i w związku z tym pierwsza ze stron
założy sprawę o wydzielenie własności i przed sądem będzie dochodziła praw
do swojego kawałka podpierając je w/w argumentami, wtedy być może sąd na to
spojrzy inaczej, ale tu nie doradzę, bo na takiej procedurze nie znam się
absolutnie.
J.
-
10. Data: 2009-04-02 13:03:09
Temat: Re: Podział działki wspólnej
Od: spp <s...@o...pl>
Jarek P. pisze:
>
> "spp" <s...@o...pl> wrote in message news:gr2akp$904$1@news.onet.pl...
>
>> To jest proste jeżeli nadal nie zmieni się struktura właścicielska
>> tzn. wydzielona działki będą miały czterech współwłaścicieli. Gdyby
>> zaś do każdej z działek przypisać po jednym właścicielu to chyba
>> jednak notariusz. :(
>>
>> Ale nie upieram się. :)
>
>
> Też się nie upieram, ale ja widzę to tak, że na chwilę obecną jest
> działka i założmy: czterech współwłaścicieli z udziałami po 25%. Po
> podziale będziemy mieli cztery takie same działki i czterech
> współwłaścicieli z prawami po 25% każdy, czyli de facto każdy będzie
> miał udziałodpowiadający jednej osobnej działce. Jeśli będą zgodni co do
> tego, która jest czyja, to rozdzielenie tych własności jest kwestią
> tylko i wyłącznie spisania umowy między nimi i przedstawienia jej w
> sądzie jako załącznika do wniosku o urzędzenie ksiąg. Ona moim zdaniem
> będzie tak samo ważna, jak i ta notarialna, jeśli oczywiście będzie
> spisana w sposób poprawny, ale w dobie internetu skombinowanie wzorca
> nie powinno być problemem.
Nie, niestety nie. W transakcjach związanych ze zmianą właścicieli
nieruchomości udział notariusza lub Sądu jest ustawowo wymagany.
Wszystkie inne rozwiązania są z mocy prawa nieważne. :(
> Że zmieniają się istotne kwestie w temacie własności ? No to co? Jak
> kupujesz/sprzedajesz samochód (choćby i baaardzo drogi), to przecież
> umowy kupna sprzedaży nie zawierasz notarialnie (choć mógłbyś, notariusz
> by się z pewnością baaardzo ucieszył i na pewno znalazłm milion powodów,
> dla których taka droga jest najlepszą możliwą), tylko można ją spisać
> choćby i długopisem na wyrwanej z zeszytu kartce położonej na masce tego
> kupowanego auta.
Przy tych transakcjach nie ma przymusu udziału notariusza. :)
>
> Sprawa może się mocno skomplikować, jeśli podział własności jest
> bardziej złożony, np. wydzielana jest droga dojazdowa do dalej
> położonych działek i te dalej położone mają mieć na tej drodze
> ustanowione służebności, bądź udziały we własności tej drogi, jeśli ze
> względu na niekorzystne położenie części działek (np. jesli będą dwie
> przy drodze, a dwie w drugiej linii, za nimi), strony się umówią, że te
> dalsze działki będą za to większe, żeby ich wartość była na tym samym
> poziomie (czyli nie 4x25%, ale 2x 22% i 2x28%), czy też wreszcie, jeśli
> istnieje ryzyko, że któryś z zainteresowanych zacznie za rok (czy 10)
> chodzić i mędzić, że on to na tym podziale tylko stracił, że on się
> chyba rozmyślił i on to by chciał, żeby ktoś mu jeszcze za ten podział
> dopłacił - o wtedy, w tych wszystkich sytuacjach warto moim zdaniem
> pomyśleć nad notariuszem. Bo on to po pierwsze może (choć nie musi)
> zrobić profesjonalnie, o drugie dla ewentualnych późniejszych marudów,
> taka notarialnie opieczętowana umowa będzie miała większą wagę niż coś,
> co "my sami z wujkiem Jankiem i stryjkami przy piwie spisali".
Ależ notariusz nic innego nie zrobi jak tylko potwierdzi umowę zawartą
przez byłych właścicieli. Jego rola nie polega na tym iż profesjonalnie
dokona podziału tej działki czy powstrzyma w przyszłości uwagi o
spisywaniu umowy przy piwie lecz jedynie powoduje iż ta umowa pozostanie
niewzruszona i daje stronom pewność posiadania.
--
spp