eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 208

  • 11. Data: 2010-05-19 09:55:42
    Temat: Re: Powódź
    Od: "Maniek4" <s...@c...chrl>


    Użytkownik "Jacek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ht0c7s$58r$1@news.task.gda.pl...

    > Po czwarte oszołomy i terroryści spod znaku "ekologów" od lat blokują
    > prace przy regulacji rzek i przy wycince wszelkiego krzaczorstwa rosnącego
    > przy rzekach, a które (nie trzeba być ekspertem, żeby to stwierdzić)
    > znacznie spowalnia spływ wody powodziowej. Ich się nie rusza, bo to też
    > podobno ludzie i też mają prawo demokratycznego głosu. Pytam się, co jest
    > cenniejsze: krzaczory zwane czasem na wyrost lasem łęgowym, czy
    > bezpieczeństwo ludzi?

    Zaraz odezwie sie okoliczny rolnik i napisze, ze dopoki rzeka plynela jak
    plynela to wody w studni panie nigdy nie zabraklo, a teraz jak rzeka plynie
    szybko to wszystko w kolo wysycha. To tez jest fakt. Sprawa wcale nie jest
    taka prosta.

    Pozdro.. TK



  • 12. Data: 2010-05-19 10:12:43
    Temat: Re: Powódź
    Od: "quent" <x...@x...com>

    Użytkownik "Maniek4" <s...@c...chrl> napisał w wiadomości
    news:ht0c23$ona$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:hsvv6n$bfq$1@news.onet.pl...
    >
    >> Ale... rozumu ludziom do głowy nie nałoży... potem można w razie czego
    >> zgrywać 'biednego powodziana'... Każdy ma swój sposób na życie.
    >
    > O czym Wy piszecie panowie? Zalane sa czesci miast, Krakow, Nowa Huta,
    > cale miejscowosci gdzie nigdy takiej wody nie bylo. Caly slask i
    > przedgorze moznaby uznac za tereny zalewowe i moze najlepiej budowac sie
    > nad morzem? Tyle ze tam wieje, wiec nie wiem gdzie bo pioruny.


    Winne powodziom są wały nomen omen przeciwpowodziowe.
    Wiadomo gdzie rzeki wylewają - nie trzeba było tam nic budować.
    Zbudowano i domy i wały to teraz woda się spiętrza i zalewa inne tereny np.
    Kraków.
    Niedługo aby ratować np Kraków zacznie się wysadzać wały gdzieś we wsiach -
    wtedy ludzie zaczną dopiero przecierać oczy ze zdziwienia.

    Pozdr.
    Q


  • 13. Data: 2010-05-19 10:19:30
    Temat: Re: Powódź
    Od: "Jacek" <m...@g...pl>

    Racja, sprawa zdecydowanie nie jest prosta. Dlatego wpieniają mnie tacy,
    którzy myślą w kategoriach czarno-białych i do tego "wiedzą lepiej".
    Jacek


  • 14. Data: 2010-05-19 10:58:38
    Temat: Re: Powódź
    Od: "kiki" <k...@k...net>


    "Jacek" <m...@g...pl> wrote in message
    news:ht0dvf$8j1$1@news.task.gda.pl...
    > Racja, sprawa zdecydowanie nie jest prosta. Dlatego wpieniają mnie tacy,
    > którzy myślą w kategoriach czarno-białych i do tego "wiedzą lepiej".
    > Jacek

    Jak szukałem działki to pierwsze co robiłem to obserwacje na google earth
    ile nad poziomem morza ma to miejsce i jaka jest szansa, że jakaś woda się
    wleje. Jestem może 1-2m niżej od najwyższego sąsiada ale kilkanaśnie wyżej
    niż najniższy i na wzniesieniu z lekkim spadkiem. Woda odpłynie. Piewsze co
    robiłem to analizowałem położenie pod względem opadów i płynącej wody.
    Działka była tania i tak sobie położona, bo daleko od miasta ale za to nie
    ma wad potencjalnych katastrof ekologicznych, nie ma drzew w promieniu 200m.
    Jeżeli ktoś budował tam w okolicach dopływów rzek to tylko sam sobie jest
    winien.
    Proponuję następnym analizować lokalizację działki. Władza nic do tego nie
    ma. Może i powinni wprowadzić zakaz nowych inwestycji ale to inwestor
    powinien wykazać się zdrowym rozsądkiem.
    Kiedyś była tutaj osoba, która pisała, że ma dom w korycie wyschnię rzeki,
    czy rzeki przekierowanej. Już wtedy miałem takie spostrzeżenie, że to
    nierozważne ale gość się przyznał, ze przed wojną były jakieś podtopienia.
    Nie pamietam dokładnie ale zauważyłem, że budowanie w takich miejscach jest
    nierozważne.



  • 15. Data: 2010-05-19 11:32:06
    Temat: Re: Powódź
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    robercik-us pisze:

    > Nie, no też uważam, że po tych kilku powodziach na przestrzeni chociażby
    > ostatnich dwóch dekad, nigdy w życiu nie zdecydowałbym się na budowanie
    > domu na terenach, gdzie choćby w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat zalało.

    Budować można, ale z głową i niestety dość niekonwencjonalnie - domy na
    palach są znane od dawna.

    Pytanie co z np. samochodem ;) Winda do garażu?

    [ciach]

    > Kafelki po 3 stówy, deski podłogowe z egzotycznego drewna, kute
    > balustrady i bramy... no i :-) rekuperatory, solary, pompy ciepła i
    > takie tam, a przed domem fura za dwie paki i nie wiem co jeszcze.
    >
    > Wszystko przemyślane od d. strony.

    Głupota to najwyraźniej normalny stan ludzkości :(


  • 16. Data: 2010-05-19 11:35:15
    Temat: Re: Powódź
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Budyń pisze:

    > jak tak to zgoda - ale tez są tacy, którzy jesli sie nie wybudują tanio,
    > to sie nie wybuduja w ogóle. Wobec tego tania dzialka, tani dom i
    > ubezpieczenie.


    To ja bym w takim razie proponował w ogóle się nie budować (w sensie
    klasycznym) tylko kupić sobie tzw. "domek holenderski" i w razie
    zagrożenia zamawiać transport gabarytowy i wyjeżdżać w bezpieczne
    okolice razem z domem.


  • 17. Data: 2010-05-19 11:42:27
    Temat: Re: Powódź
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jacek pisze:
    > P........ sz Kolego.
    > Po pierwsze ktoś wydaje zezwolenie na budowę, a więc, jak mniemam wydaje
    > je wiedząc, że teren jest bezpieczny.

    Hehehe.

    > Po czwarte oszołomy i terroryści spod znaku "ekologów" od lat blokują
    > prace przy regulacji rzek i przy wycince wszelkiego krzaczorstwa
    > rosnącego przy rzekach, a które (nie trzeba być ekspertem, żeby to
    > stwierdzić) znacznie spowalnia spływ wody powodziowej. Ich się nie
    > rusza, bo to też podobno ludzie i też mają prawo demokratycznego głosu.
    > Pytam się, co jest cenniejsze: krzaczory zwane czasem na wyrost lasem
    > łęgowym, czy bezpieczeństwo ludzi?

    Pierdolisz. Uregulowane rzeki przy takim nadmiarze wody mogą być jeszcze
    groźniejsze. Naturalna, krążąca meandrami rzeka będzie się dość łagodnie
    rozlewać, "krzaczory" stanowią teren bardzo dobrze chłonny - wystarczyło
    tego nie ruszać i nie budować się w takich miejscach i byłoby dużo
    przyjemniej, taniej i bezpiecznej.

    W betonowej rurze woda za to leci szybko i jak się rura przepełni, to
    masz katastrofę.

    Popatrz na górskie potoki: kamieniste dno, w sumie niewiele
    "konstrukcja" się różni od uregulowanych. A jak ładnie zalewają. I
    zrywają mosty.


  • 18. Data: 2010-05-19 11:55:00
    Temat: Re: Powódź
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    kiki pisze:

    > Proponuję następnym analizować lokalizację działki. Władza nic do tego nie
    > ma. Może i powinni wprowadzić zakaz nowych inwestycji ale to inwestor
    > powinien wykazać się zdrowym rozsądkiem.

    Pozwolenia wydaje samorząd lokalny. Jak nie wyda ma mniej domów == mniej
    zysków z podatków. Czy muszę coś dodawać? ;->


  • 19. Data: 2010-05-19 12:29:08
    Temat: Re: Powódź
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa pisze:

    > Pozwolenia wydaje samorząd lokalny. Jak nie wyda ma mniej domów == mniej
    > zysków z podatków. Czy muszę coś dodawać? ;->

    No i dlatego o zdrowy rozsądek inwestora tu chodzi. Władza stawia sprawę
    na zasadzie... 'róbta co chceta' i promuje zasadę, że co nie jest
    zakazane, to jest dozwolone, a ty człowieku bądź sam świadom tego co
    robisz i wszystkich tego konsekwencji.

    Ja też przy rozważaniu lokalizacji brałem jako jeden z ważniejszych,
    priorytetowych wręcz, czynników stosunki wodne na działce. Wyszło, że
    owszem jest tendencja do podmakania, ale to łąka i stąd ta tendencja.
    teraz widzę, że jak dom już stoi, to zupełnie inaczej układają się
    stosunki wodne, a jak w pełni zagospodaruję, to problemu nie będzie w
    ogóle.

    Lustro wody pobliskiego potoku - jakieś 150m dalej - jest o ok 10 m
    niżej od miejsca posadowienia budynku, a sama działka jest na zboczu.
    Zanim podjąłem decyzję o budowie, zrobiłem ekspertyzę geologiczną i
    wynika z niej, że teren nie jest łatwy, ale nadaje się pod zabudowę, nie
    jest ani osuwiskiem, ani terenem zalewowym. Teraz okazuje się, że to
    jest prawda.

    Wybór lokalizacji to na prawdę istotna rzecz i nie ma co tu patrzyć na
    to co urzędnicy... Im zależy, żeby gmina się rozwijała, zatem jak ktoś
    zdecyduje, że będzie budował na bagnach, to im to lata, byle się w
    papierach zgadzało, a czy kogoś będzie zalewać, czy nie... przynajmniej
    będzie ruch w interesie :-), a i podatki będą wpływać...

    Zdrowy rozsądek przede wszystkim !!!

    pozdr.
    robercik-us


  • 20. Data: 2010-05-19 13:22:17
    Temat: Re: Powódź
    Od: Shreek <p...@M...onet.pl>

    kiki napisał(a):
    > Wszyscy cali ?
    > Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
    > myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
    > wiadomo, że tam zalewa.

    Problem w tym, że nie zawsze WIADOMO.
    Pewnie, że są obszary szczególnie narażone na podtopienia jednak
    pojawiają się nowe, ponieważ inne miejsca się zabezpiecza robiąc coraz
    to wyższe wały.
    Co z tego, że Kraków ochroni centrum bo ma wysokie wały a dodatkowo mogą
    jeszcze dodatkowe podwyższenia robić jak spiętrzona woda gdzieś będzie
    musiała wylać. Jak nie wyleje bezpośrednio to cofnie się do małych rzeczek.


    --
    M.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 21


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1