-
21. Data: 2020-07-22 20:57:08
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nadir napisał:
> Jak nie jesteś kardiochirurgiem z 20-to letnim stażem czy inżynierem
> od rakiet naprowadzanych telepatycznie, to szanse na umowę, nie u
> pośrednika, są marne. Po kilku latach, jak się sprawdzisz, to firma
> dla której faktycznie pracujesz może, ale nie musi cię zatrudnić.
Syn od kilku lat mieszka i pracuje w Berlinie, jego doświadzenia są
całkowicie odmienne. Wyjeżdżając z Polski już miał zarezerwowaną umowę
z pracodawcą. Ponadto twierdzi, że nie ma takiej dowolności jak u nas,
że kandydat do pracy próbuje kombinować z jakimiś dziwnymi umowami, by
uniknąć części opodatkowania związanego z etatem. Ma być umowa o prace
i tyle. Ordnung muss sein.
--
Jarek
-
22. Data: 2020-07-22 20:57:26
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>
> nie. nie wiemy czy to co zarobisz da Ci kopa finansowego, pozwoli
> rozwinąć skrzydła, pozwoli spełnić marzenie, jakieś plany. jeśli tak nie
> pytaj przypadkowych gości na grupie budowlanej tylko sie pakuj. jeśli
> masz swoje lata i rośnie cena świętego spokoju - pomyśl jak mniej
> wydawać, nie jak więcej się narobić.
Tomasz, ślicznie to ująłeś. Też tak temat widzę.
Miłego.
Irek.N.
-
23. Data: 2020-07-22 21:37:59
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 22.07.2020 o 20:57, Jarosław Sokołowski pisze:
> Syn od kilku lat mieszka i pracuje w Berlinie, jego doświadzenia są
> całkowicie odmienne. Wyjeżdżając z Polski już miał zarezerwowaną umowę
> z pracodawcą.
Czym zajmuje się syn w tym Berlinie?
> Ponadto twierdzi, że nie ma takiej dowolności jak u nas,
> że kandydat do pracy próbuje kombinować z jakimiś dziwnymi umowami, by
> uniknąć części opodatkowania związanego z etatem.
To nie kandydaci do pracy kombinują tylko firmy/pracodawcy. Zamiast
zatrudniać ludzi bezpośrednio robią to przez firmy pośredniczące.
> Ma być umowa o prace i tyle.
To, że Twój syn ma umowę o prace, nie znaczy, że wszyscy ją mają.
> Ordnung muss sein.
"Ordnung muss sein" zaczęło wygasać jakieś dwie dekady temu, a do 2015
roku w ogóle przestało mieć znaczenie.
Tak jak napisałem wcześniej. W większości przypadków umowa jest, ale z
firmą pośredniczącą, a nie tą, w której faktycznie pracujesz.
Niby różnica niewielka, ale pośrednik zawiera tylko umowy terminowe;
rok, kwartał, pół roku. Następnie podnajmuje pracowników do innych firm.
Oczywiście za pośrednictwo kasuje co miesiąc różnicę w tym co dostaje od
firm a tym co płaci swoim pracownikom.
-
24. Data: 2020-07-22 22:09:50
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nadir napisał:
>> Syn od kilku lat mieszka i pracuje w Berlinie, jego doświadzenia
>> są całkowicie odmienne. Wyjeżdżając z Polski już miał zarezerwowaną
>> umowę z pracodawcą.
>
> Czym zajmuje się syn w tym Berlinie?
Wymyślaniem kodu, tak to ogólnie nazwijmy.
>> Ponadto twierdzi, że nie ma takiej dowolności jak u nas, że kandydat
>> do pracy próbuje kombinować z jakimiś dziwnymi umowami, by uniknąć
>> części opodatkowania związanego z etatem.
>
> To nie kandydaci do pracy kombinują tylko firmy/pracodawcy. Zamiast
> zatrudniać ludzi bezpośrednio robią to przez firmy pośredniczące.
Tak twierdzi. Kłamie? Myli się? Zresztą od tego czasu zmienił już
pracodawcę -- każdy z nowych potencjalnych miał do sprawy umów takie
samo podejście. W Polsce w pewnych dziedzinach, może nie tak szerokich
jak w Niemczech, jest podobnie. Drugi syn, w Warszawie, przy podjęciu
pierwszej poważnej pracy też usłyszał, że ma być etat, żeby nie zwiał
w dowolnym momencie.
>> Ma być umowa o prace i tyle.
>
> To, że Twój syn ma umowę o prace, nie znaczy, że wszyscy ją mają.
Przecież nie twierdzę, że wszyscy. Ani że on jeden. Po prostu przestrzegam
(jak zwykle) przed podchodzeniem do sprawy tylko z jednej strony.
Jarek
--
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony
-
25. Data: 2020-07-22 23:27:46
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2020-07-22 o 17:19, nadir pisze:
> W dniu 22.07.2020 o 12:54, Mateusz Viste pisze:
>
>> Nikt tych Polaków nie zmusza, żeby korzystali z usług Krysi.
>
> Większość firm w mojej okolicy Niemiec zatrudnia tylko przez firmy
> pośredniczące
Ale u nas jest tak samo, zachodnie firmy co pobudowały u nas fabryki
podobnie zatrudniają na produkcję, ludzie sie tak męczą kilka lat zanim
macierzysty zakład ich bezpośrednio zatrudni. Pośrednicy nie dość że
zarabiaja na samym pośrednictwie to jeszcze wymyślaja różne śmieszne
kary dla pracowników np spóźnienie jest karane stówką podobnie l4.
--
Janusz
-
26. Data: 2020-07-23 02:09:15
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: Wymuszona Zmiana <w...@g...com>
Wyjedźcie do Hiszpanii.
K.
-
27. Data: 2020-07-23 16:19:28
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 22.07.2020 o 23:27, Janusz pisze:
> Ale u nas jest tak samo, zachodnie firmy co pobudowały u nas fabryki
> podobnie zatrudniają na produkcję, ludzie sie tak męczą kilka lat zanim
> macierzysty zakład ich bezpośrednio zatrudni. Pośrednicy nie dość że
> zarabiaja na samym pośrednictwie to jeszcze wymyślaja różne śmieszne
> kary dla pracowników np spóźnienie jest karane stówką podobnie l4.
W mojej okolicy nie ma za dużo firm produkcyjnych, raczej magazyny,
transport i spedycja. Ale przez pośredników albo nikt nie pracuje, albo
jest tego tam mało, że nie słyszałem. W każdym razie za złotówki ludzie
nie dają sobą poniewierać, ale już za euro, to czemu nie?
-
28. Data: 2020-07-23 16:19:42
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 23.07.2020 o 02:09, Wymuszona Zmiana pisze:
> Wyjedźcie do Hiszpanii.
A po ciul?
-
29. Data: 2020-07-23 16:45:34
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 22.07.2020 o 22:09, Jarosław Sokołowski pisze:
> Wymyślaniem kodu, tak to ogólnie nazwijmy.
Czyli łapie się w grupę lekarzy lub inżynierów od rakiet, ci mają
największe szanse na pełnoprawne umowy.
Poza tym wymyślać kod, to można nie tylko w Berlinie więc ta umowa na
miejscu, to tak średnio jest potrzebna.
> Tak twierdzi. Kłamie? Myli się?
Ja swoje twierdzenia opieram na "zeznaniach" kilkunastu bliskich
członkach rodziny i znajomych. Pracują na różnych warunkach, w różnych
firmach. Nie mam pojęcia czy kłamią czy się mylą?
> Drugi syn, w Warszawie, przy podjęciu
> pierwszej poważnej pracy też usłyszał, że ma być etat, żeby nie zwiał
> w dowolnym momencie.
A od kiedy to umowa i etat uniemożliwiają zwianie w dowolnym momencie?
No chyba, że w zamian za pracę podpisuje się jakiś weksel?
> Przecież nie twierdzę, że wszyscy. Ani że on jeden. Po prostu przestrzegam
> (jak zwykle) przed podchodzeniem do sprawy tylko z jednej strony.
Ja też nie twierdze, że wszyscy pracują tak samo i na takich samych
warunkach, ale na około 20 dobrze znanych mi osób, które pracują w
Berlinie i Brandenburgii, ponad połowa pracuje przez pośredników. Kila
osób pracuje na tak zwanym minijobie i część kasy dostaje w/g umowy a
resztę do ręki pod stołem. Pozostałe pracują na pełnych etatach lub
kontraktach w firmach macierzystych. A na około 17 tys. oficjalnych
mieszkańców mojego miasta jakieś 1500 pracuje w Niemczech, w całym
województwie będzie tego kilkanaście tysięcy, jak nie więcej. Więc tutaj
praca, warunki i zarobki w Niemczech nie są jakimś tabu.
-
30. Data: 2020-07-23 17:44:57
Temat: Re: Praca w Niemczech
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nadir napisał:
>> Wymyślaniem kodu, tak to ogólnie nazwijmy.
>
> Czyli łapie się w grupę lekarzy lub inżynierów od rakiet, ci mają
> największe szanse na pełnoprawne umowy.
To dość spora grupa zawodowa, trudno ją marginalizować. Więc może
jak lekarzy, ale niekoniecznie kardiochirurgów od lewego przedsionka.
Albo ogólnie inżynierów od sterowania, niekoniecznie telepatycznego
rakietami.
> Poza tym wymyślać kod, to można nie tylko w Berlinie więc ta umowa
> na miejscu, to tak średnio jest potrzebna.
Znam też takich, którzy wymyślają siedząc w jakiejś Tajlandii czy
Nepalu. Ale ich to już nikt na żaden etat nie namówi -- a o tym
teraz mowa.
>> Tak twierdzi. Kłamie? Myli się?
>
> Ja swoje twierdzenia opieram na "zeznaniach" kilkunastu bliskich
> członkach rodziny i znajomych. Pracują na różnych warunkach, w różnych
> firmach. Nie mam pojęcia czy kłamią czy się mylą?
Ja jestem przekonany, że mówią prawdę. Po prostu opisują inny fragment
rzeczywistości. Warto znać całą, więc ich opinie są bardzo cenne.
>> Drugi syn, w Warszawie, przy podjęciu pierwszej poważnej pracy też
>> usłyszał, że ma być etat, żeby nie zwiał w dowolnym momencie.
>
> A od kiedy to umowa i etat uniemożliwiają zwianie w dowolnym momencie?
> No chyba, że w zamian za pracę podpisuje się jakiś weksel?
Wystarczy ustawowy trzymiesięczny okres wypowiedzenia -- w tym czasie
można szukać następcy. Wiem, że niektórzy zatrudnieni portafią sobie
zastrzec w umowie o pracę nawet dwutygodniowy okres wypowiedzenia.
Ale to w innych zakątkach branży, niż "rakietnictwo telepatyczne".
Bo są takie, gdzie przez kilka tygodni można zrobić coś pożytecznego,
a potem pójść dalej. Ale wymyślanie jest procesem długotrwałym, potrzeba
spokoju i stabilności.
--
Jarek