-
31. Data: 2017-03-13 18:27:33
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Skladka emerytalna to tylko czesc tzw zusu. I nawet jak by ja przepijac w calosci to
nie ma szans na dozycie czterdziestki. Za to w akcyzie skutecznie nakarmi sie by
budzet.
-
32. Data: 2017-03-13 19:21:40
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-13 07:43, Pete wrote:
>> Nie ma metody bezpieczniej w 100% ale metoda z kawałkiem plastiku i
>> zawijasem jest *żenująco* żałosna w obliczu innych środków.
> Ale to problem ziutek-pożyczki w jaki sposób weryfikuje klienta. Osoba z
> dowodu problemów dużych z tego tytułu mieć nie będzie.
Dziwne. Znam przypadki że takie problemy się pojawiły i były bardzo
bolesne dla pokrzywdzonych. Widocznie żyjesz w jakiejś utopii w której
komornicy dociekają w jakości długu a w sądach jest sprawiedliwość zaś
kruk to tylko rodzaj ptaka.
-
33. Data: 2017-03-13 21:59:01
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: "Grzegorz" <n...@f...too>
Użytkownik "Kris" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:9d7645b8-052e-4313-a977-33164620fb76@googlegrou
ps.com...
W dniu poniedziałek, 13 marca 2017 17:28:45 UTC+1 użytkownik Grzegorz
napisał:
> Bank nie musi pokazywać żadnej umowy.
> Dlaczego nie musi?
> Dlatego, że jest bankiem, instytucją zaufania publicznego.
> Bank od razu, na mocy BTE lub trzech siódemek udaje
> się po pieczątkę do sądu a potem do komornika.
Bzdury. Np z BTE
>
> To, że właściciel dowodu zgłosi do prokuratury oszustwo
> wyłudzenia kredytu na jego dowód to nic w jego sytuacji nie zmienia.
>
> Zupełnie normalna jest sytuacja, że bank windykuje kredyt
> przez komornika od właściciela dowodu na który zaciągnięto ktedyt
> i który zgłosił sprawę do prokuratury.
> Dlaczego?
> Bo sprawa sfałszowania umowy kredytowej i sprawa windykacji
> kredytu wyłudzonego na podstawie sfałszowanej umowy kredytowej
> podlegają (Uwaga!!!) odmiennemu procesowi dowodowemu.
> Bankowi zależy na zwindykowaniu kredytu a prokuraturze na złapaniu
> złodzieja.
> Bank w sądzie nie musi pokazywać umowy i z tego przywileju korzysta.
> Właściciel dowodu musi zgodnie z prawm (i klauzulą sądową wykonalności)
> spłacać nieswój kredyt a po złapaniu złodzieja może założyć mu sprawę
> o to co z niego wcześniej wycisnął bank tytułem sfałszowanej umowy.
Równiez bzdury w większości
Bzdury, że bzdury, w całości
-
34. Data: 2017-03-14 11:25:31
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2017-03-13 o 19:21, Sebastian Biały pisze:
> On 2017-03-13 07:43, Pete wrote:
>>> Nie ma metody bezpieczniej w 100% ale metoda z kawałkiem plastiku i
>>> zawijasem jest *żenująco* żałosna w obliczu innych środków.
>> Ale to problem ziutek-pożyczki w jaki sposób weryfikuje klienta. Osoba z
>> dowodu problemów dużych z tego tytułu mieć nie będzie.
>
> Dziwne. Znam przypadki że takie problemy się pojawiły i były bardzo
> bolesne dla pokrzywdzonych. Widocznie żyjesz w jakiejś utopii w której
> komornicy dociekają w jakości długu a w sądach jest sprawiedliwość zaś
> kruk to tylko rodzaj ptaka.
>
Opisz te problemy, bo coś opowiadasz o urban legend. Zwłaszcza w temacie
firm pożyczkowych
Jak sprawa jest u komornika, to znaczy, że dłużnik olał sprawę. (olał =
wyrzucił do kosza pisma z sądu)
--
Pete
-
35. Data: 2017-03-14 11:26:13
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2017-03-13 o 21:59, Grzegorz pisze:
> Użytkownik "Kris" <k...@g...com> napisał w wiadomości
> news:9d7645b8-052e-4313-a977-33164620fb76@googlegrou
ps.com...
> W dniu poniedziałek, 13 marca 2017 17:28:45 UTC+1 użytkownik Grzegorz
> napisał:
>> Bank nie musi pokazywać żadnej umowy.
>> Dlaczego nie musi?
>> Dlatego, że jest bankiem, instytucją zaufania publicznego.
>> Bank od razu, na mocy BTE lub trzech siódemek udaje
>> się po pieczątkę do sądu a potem do komornika.
>
> Bzdury. Np z BTE
>>
>> To, że właściciel dowodu zgłosi do prokuratury oszustwo
>> wyłudzenia kredytu na jego dowód to nic w jego sytuacji nie zmienia.
>>
>> Zupełnie normalna jest sytuacja, że bank windykuje kredyt
>> przez komornika od właściciela dowodu na który zaciągnięto ktedyt
>> i który zgłosił sprawę do prokuratury.
>> Dlaczego?
>> Bo sprawa sfałszowania umowy kredytowej i sprawa windykacji
>> kredytu wyłudzonego na podstawie sfałszowanej umowy kredytowej
>> podlegają (Uwaga!!!) odmiennemu procesowi dowodowemu.
>> Bankowi zależy na zwindykowaniu kredytu a prokuraturze na złapaniu
>> złodzieja.
>> Bank w sądzie nie musi pokazywać umowy i z tego przywileju korzysta.
>> Właściciel dowodu musi zgodnie z prawm (i klauzulą sądową wykonalności)
>> spłacać nieswój kredyt a po złapaniu złodzieja może założyć mu sprawę
>> o to co z niego wcześniej wycisnął bank tytułem sfałszowanej umowy.
>
> Równiez bzdury w większości
>
> Bzdury, że bzdury, w całości
Skoro podajesz przykład BTE, który nie istnieje od kilku lat, to znaczy,
że piszesz bzdury.
--
Pete
-
36. Data: 2017-03-14 16:35:52
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-14 11:25, Pete wrote:
> Opisz te problemy, bo coś opowiadasz o urban legend. Zwłaszcza w temacie
> firm pożyczkowych
> Jak sprawa jest u komornika, to znaczy, że dłużnik olał sprawę. (olał =
> wyrzucił do kosza pisma z sądu)
Już kiedys opisywalem na grupie, ale opisze Ci inne. Firma Kruk skupiła
dług na dekoder załatwiony na lewy dowód lub współprace pracownika. H
wie co bo policja czy prokurator umorzyli na koniec.
Delikwent który został ofiarą był nastepnie nękany telefonicznie. Poza
tym w skrzynkach pocztowych leżaly bezustannie koperty z wielkimi
literami "wezwalnie przedprocesowe" przez co sąsiedzi zerkali
podejrzanie itp.
Postanowił sprawę rozwiązać. Poszedł na policję. Po czym został
kilkukrotnie wezwany na przesłuchanie w tym jedno daleko, musiał pisac
pisma wyjasniające co i jak i dlaczego nie on i czy aby nie chce składać
fałszywych zeznań, ponadto kazdy nowy prokurator miał interes wypytać na
nowo o to samo.
Ja wiem że na świecie jest cala masa ludzi których czas jest gowno wart
i moga sobie pozwolić na hobby z gatunku łażenie po sądach,
prokuraturach i policjach. Reszta nie ma czasu na to zeby ich czasem
łatać dziadowskie systemy zabezpieczeń.
To jest poziom 0. Najbardziej przyjemna z pożyczek bo polega tylko na
bezustannym odbieraniu telefonu od tępych i bezczelnych konsultantów i
miłej rozmowach z prawnikami i panami w mundurach. Level 0 zapamiętaj.
Na wyższych poziomach pojawiają sie dodatkowe wyroki zaoczne z
wysyłaniem wezwań na inne adresy, komornicy którzy mają w d...pie czy
dług ma dobra jakość i sady które robią dziadostwo myląc adresy
zamieszkania, albo wkładając zła kartkę do akt w ogólnym burdelu.
I wszytsko da sie odkrecić. Słowo harcerza. Tylko trzeba czytać te list,
tak, ja wiem. Tak, czas jest gówno wart.
-
37. Data: 2017-03-15 09:41:29
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2017-03-14 o 16:35, Sebastian Biały pisze:
> On 2017-03-14 11:25, Pete wrote:
>> Opisz te problemy, bo coś opowiadasz o urban legend. Zwłaszcza w temacie
>> firm pożyczkowych
>> Jak sprawa jest u komornika, to znaczy, że dłużnik olał sprawę. (olał =
>> wyrzucił do kosza pisma z sądu)
>
> Już kiedys opisywalem na grupie, ale opisze Ci inne. Firma Kruk skupiła
> dług na dekoder załatwiony na lewy dowód lub współprace pracownika. H
> wie co bo policja czy prokurator umorzyli na koniec.
>
> Delikwent który został ofiarą był nastepnie nękany telefonicznie. Poza
> tym w skrzynkach pocztowych leżaly bezustannie koperty z wielkimi
> literami "wezwalnie przedprocesowe" przez co sąsiedzi zerkali
> podejrzanie itp.
>
> Postanowił sprawę rozwiązać. Poszedł na policję. Po czym został
> kilkukrotnie wezwany na przesłuchanie w tym jedno daleko, musiał pisac
> pisma wyjasniające co i jak i dlaczego nie on i czy aby nie chce składać
> fałszywych zeznań, ponadto kazdy nowy prokurator miał interes wypytać na
> nowo o to samo.
Najpierw mógł wysłać do kruka wezwanie do zaprzestania nękania (ZPO) +
dopiero po tym prokuratura
>
> Ja wiem że na świecie jest cala masa ludzi których czas jest gowno wart
> i moga sobie pozwolić na hobby z gatunku łażenie po sądach,
> prokuraturach i policjach. Reszta nie ma czasu na to zeby ich czasem
> łatać dziadowskie systemy zabezpieczeń.
Każdemu może się to przydażyć, ale mówiliśmy o egzekucji komorniczej. A
tu do egzekucji trochę brakuje.
>
> To jest poziom 0. Najbardziej przyjemna z pożyczek bo polega tylko na
> bezustannym odbieraniu telefonu od tępych i bezczelnych konsultantów i
> miłej rozmowach z prawnikami i panami w mundurach. Level 0 zapamiętaj.
> Na wyższych poziomach pojawiają sie dodatkowe wyroki zaoczne z
> wysyłaniem wezwań na inne adresy, komornicy którzy mają w d...pie czy
> dług ma dobra jakość i sady które robią dziadostwo myląc adresy
> zamieszkania, albo wkładając zła kartkę do akt w ogólnym burdelu.
>
> I wszytsko da sie odkrecić. Słowo harcerza. Tylko trzeba czytać te list,
> tak, ja wiem. Tak, czas jest gówno wart.
>
AFAIR wątek jest o niesłusznej egzekucji. Nietsety, aby do niej nie
doszło, trzeba się namęczyć. Ale jeśli teraz na to czasu nie ma, to
zapłaci za to komornikowi.
--
Pete
-
38. Data: 2017-03-15 11:47:30
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Pete" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:oaaunf$i3k$1@node2.news.atman.pl...
>W dniu 2017-03-14 o 16:35, Sebastian Biały pisze:
>> On 2017-03-14 11:25, Pete wrote:
>>> Opisz te problemy, bo coś opowiadasz o urban legend. Zwłaszcza w temacie
>>> firm pożyczkowych
>>> Jak sprawa jest u komornika, to znaczy, że dłużnik olał sprawę. (olał =
>>> wyrzucił do kosza pisma z sądu)
>>
>> Już kiedys opisywalem na grupie, ale opisze Ci inne. Firma Kruk skupiła
>> dług na dekoder załatwiony na lewy dowód lub współprace pracownika. H
>> wie co bo policja czy prokurator umorzyli na koniec.
>>
>> Delikwent który został ofiarą był nastepnie nękany telefonicznie. Poza
>> tym w skrzynkach pocztowych leżaly bezustannie koperty z wielkimi
>> literami "wezwalnie przedprocesowe" przez co sąsiedzi zerkali
>> podejrzanie itp.
>>
>> Postanowił sprawę rozwiązać. Poszedł na policję. Po czym został
>> kilkukrotnie wezwany na przesłuchanie w tym jedno daleko, musiał pisac
>> pisma wyjasniające co i jak i dlaczego nie on i czy aby nie chce składać
>> fałszywych zeznań, ponadto kazdy nowy prokurator miał interes wypytać na
>> nowo o to samo.
>
> Najpierw mógł wysłać do kruka wezwanie do zaprzestania nękania (ZPO) +
> dopiero po tym prokuratura
>
>>
>> Ja wiem że na świecie jest cala masa ludzi których czas jest gowno wart
>> i moga sobie pozwolić na hobby z gatunku łażenie po sądach,
>> prokuraturach i policjach. Reszta nie ma czasu na to zeby ich czasem
>> łatać dziadowskie systemy zabezpieczeń.
>
> Każdemu może się to przydażyć, ale mówiliśmy o egzekucji komorniczej. A tu
> do egzekucji trochę brakuje.
>
>>
>> To jest poziom 0. Najbardziej przyjemna z pożyczek bo polega tylko na
>> bezustannym odbieraniu telefonu od tępych i bezczelnych konsultantów i
>> miłej rozmowach z prawnikami i panami w mundurach. Level 0 zapamiętaj.
>> Na wyższych poziomach pojawiają sie dodatkowe wyroki zaoczne z
>> wysyłaniem wezwań na inne adresy, komornicy którzy mają w d...pie czy
>> dług ma dobra jakość i sady które robią dziadostwo myląc adresy
>> zamieszkania, albo wkładając zła kartkę do akt w ogólnym burdelu.
>>
>> I wszytsko da sie odkrecić. Słowo harcerza. Tylko trzeba czytać te list,
>> tak, ja wiem. Tak, czas jest gówno wart.
>>
>
> AFAIR wątek jest o niesłusznej egzekucji. Nietsety, aby do niej nie
> doszło, trzeba się namęczyć. Ale jeśli teraz na to czasu nie ma, to
> zapłaci za to komornikowi.
>
To ja mam historię, jak doszło do egzekucji komorniczej, bez informowania
niewinnego poszkodowanego.
Kolega z pracy (z biurka obok) pewnego dnia dowiedział się, że komornik
przysłał do pracodawcy pismo o zajęciu pensji. Nie był nigdy klientem
wierzyciela (operator komórkowy), na aktualny adres nie dostał żadnych pism
z sądu. Miał pecha,
że miał takie samo imię i nazwisko jak dłużnik.
Wierzyciel sprzedał firmie windykacyjnej listę nazwisk dłużników, firma
windykacyjna dopasowała sobie do tego PESELE i adresy ze swojej bazy danych
i oddała sprawy do
sądu. Sąd nawet nie sprawdził prawdziwości danych i skierował do komornika.
Komornik po PESELU znalazł w Urzędzie Skarbowym pracodawcę i zajął pensję.
Pisma z sądu szły na stary adres kolegi i wracały jako nie odebrane.
Kolega miał szczęście, że komornik był szybki i jeszcze nie minął czas na
złożenia odwołania od wyroku. Po miesiącu czy dwóch, poświęconych na
telefonowanie i pisanie w tej sprawie, udało się odzyskać pieniądze.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
39. Data: 2017-03-15 12:37:02
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: r...@g...com
W dniu środa, 15 marca 2017 11:43:52 UTC+1 użytkownik yabba napisał:
> To ja mam historię, jak doszło do egzekucji komorniczej, bez informowania
> niewinnego poszkodowanego.
> Kolega z pracy (z biurka obok) pewnego dnia dowiedział się, że komornik
> przysłał do pracodawcy pismo o zajęciu pensji. Nie był nigdy klientem
> wierzyciela (operator komórkowy), na aktualny adres nie dostał żadnych pism
> z sądu. Miał pecha,
> że miał takie samo imię i nazwisko jak dłużnik.
>
> Wierzyciel sprzedał firmie windykacyjnej listę nazwisk dłużników, firma
> windykacyjna dopasowała sobie do tego PESELE i adresy ze swojej bazy danych
> i oddała sprawy do
> sądu. Sąd nawet nie sprawdził prawdziwości danych i skierował do komornika.
> Komornik po PESELU znalazł w Urzędzie Skarbowym pracodawcę i zajął pensję.
> Pisma z sądu szły na stary adres kolegi i wracały jako nie odebrane.
> Kolega miał szczęście, że komornik był szybki i jeszcze nie minął czas na
> złożenia odwołania od wyroku. Po miesiącu czy dwóch, poświęconych na
> telefonowanie i pisanie w tej sprawie, udało się odzyskać pieniądze.
To ja miałem taką sytuację:
- dowiaduję się, że nie zapłaciłem raty hipoteki
- WTF?
- patrzę na konto w banku -> rata nie zeszła z konta, a powinna
- telefon do banku -> rata nie zeszła, bo na rachunku jest zajęcie komornicze
- WTF?
- bank podał dane komornika
- telefon do komornika -> nie, nie mamy na Pana żadnego zajęcia
- WTF?
Po kilku tygodniach sprawa odkręcona, ale do teraz nie wiem, czy komornik coś źle
wysłał do banku, czy bank zablokował losowe konto. Bank nie mógł powiedzieć nic
oprócz numeru sprawy oraz nazwy komornika, a komornik nie mógł powiedzieć nic, bo nie
miał ze mną żadnej sprawy.
Swoją drogą - fajny to bank, co w żaden sposób nie poinformował klienta, że konto
jest zablokowane. Interfejs użytkownika NIC nie pokazywał.
-
40. Data: 2017-03-15 12:41:38
Temat: Re: Prawdopodobnie perpetuum mobile istnieje
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2017-03-15 o 11:47, yabba pisze:
> Użytkownik "Pete" <n...@n...com> napisał w wiadomości
> news:oaaunf$i3k$1@node2.news.atman.pl...
>> W dniu 2017-03-14 o 16:35, Sebastian Biały pisze:
>>> On 2017-03-14 11:25, Pete wrote:
>>>> Opisz te problemy, bo coś opowiadasz o urban legend. Zwłaszcza w
>>>> temacie
>>>> firm pożyczkowych
>>>> Jak sprawa jest u komornika, to znaczy, że dłużnik olał sprawę. (olał =
>>>> wyrzucił do kosza pisma z sądu)
>>>
>>> Już kiedys opisywalem na grupie, ale opisze Ci inne. Firma Kruk skupiła
>>> dług na dekoder załatwiony na lewy dowód lub współprace pracownika. H
>>> wie co bo policja czy prokurator umorzyli na koniec.
>>>
>>> Delikwent który został ofiarą był nastepnie nękany telefonicznie. Poza
>>> tym w skrzynkach pocztowych leżaly bezustannie koperty z wielkimi
>>> literami "wezwalnie przedprocesowe" przez co sąsiedzi zerkali
>>> podejrzanie itp.
>>>
>>> Postanowił sprawę rozwiązać. Poszedł na policję. Po czym został
>>> kilkukrotnie wezwany na przesłuchanie w tym jedno daleko, musiał pisac
>>> pisma wyjasniające co i jak i dlaczego nie on i czy aby nie chce składać
>>> fałszywych zeznań, ponadto kazdy nowy prokurator miał interes wypytać na
>>> nowo o to samo.
>>
>> Najpierw mógł wysłać do kruka wezwanie do zaprzestania nękania (ZPO) +
>> dopiero po tym prokuratura
>>
>>>
>>> Ja wiem że na świecie jest cala masa ludzi których czas jest gowno wart
>>> i moga sobie pozwolić na hobby z gatunku łażenie po sądach,
>>> prokuraturach i policjach. Reszta nie ma czasu na to zeby ich czasem
>>> łatać dziadowskie systemy zabezpieczeń.
>>
>> Każdemu może się to przydażyć, ale mówiliśmy o egzekucji komorniczej.
>> A tu do egzekucji trochę brakuje.
>>
>>>
>>> To jest poziom 0. Najbardziej przyjemna z pożyczek bo polega tylko na
>>> bezustannym odbieraniu telefonu od tępych i bezczelnych konsultantów i
>>> miłej rozmowach z prawnikami i panami w mundurach. Level 0 zapamiętaj.
>>> Na wyższych poziomach pojawiają sie dodatkowe wyroki zaoczne z
>>> wysyłaniem wezwań na inne adresy, komornicy którzy mają w d...pie czy
>>> dług ma dobra jakość i sady które robią dziadostwo myląc adresy
>>> zamieszkania, albo wkładając zła kartkę do akt w ogólnym burdelu.
>>>
>>> I wszytsko da sie odkrecić. Słowo harcerza. Tylko trzeba czytać te list,
>>> tak, ja wiem. Tak, czas jest gówno wart.
>>>
>>
>> AFAIR wątek jest o niesłusznej egzekucji. Nietsety, aby do niej nie
>> doszło, trzeba się namęczyć. Ale jeśli teraz na to czasu nie ma, to
>> zapłaci za to komornikowi.
>>
>
> To ja mam historię, jak doszło do egzekucji komorniczej, bez
> informowania niewinnego poszkodowanego.
> Kolega z pracy (z biurka obok) pewnego dnia dowiedział się, że komornik
> przysłał do pracodawcy pismo o zajęciu pensji. Nie był nigdy klientem
> wierzyciela (operator komórkowy), na aktualny adres nie dostał żadnych
> pism z sądu. Miał pecha,
> że miał takie samo imię i nazwisko jak dłużnik.
>
> Wierzyciel sprzedał firmie windykacyjnej listę nazwisk dłużników, firma
> windykacyjna dopasowała sobie do tego PESELE i adresy ze swojej bazy
> danych i oddała sprawy do
> sądu. Sąd nawet nie sprawdził prawdziwości danych i skierował do komornika.
> Komornik po PESELU znalazł w Urzędzie Skarbowym pracodawcę i zajął pensję.
> Pisma z sądu szły na stary adres kolegi i wracały jako nie odebrane.
> Kolega miał szczęście, że komornik był szybki i jeszcze nie minął czas na
> złożenia odwołania od wyroku. Po miesiącu czy dwóch, poświęconych na
> telefonowanie i pisanie w tej sprawie, udało się odzyskać pieniądze.
>
Pytanie zasadnicze - kiedy to było?
--
Pete