Nie mozna byc ekspertem od uczciwosci. Albo sie jest zlodziejem albo nim nie jest.
Jak sie okazalo ze taka jedna z Kalkuty przekrecala kase to wychodzi ze wszyscy sa
zlodziejami. Tylko jednych lapia a innych nie.

do góry

W dniu 2018-06-26 o 19:57, Zenek Kapelinder pisze:

>> Ciekaw jestem czy jego całe życie było takie uczciwe, jakiej
>> uczciwości wymaga od innych?

> Nie bylem ale pracowalem i juz jestem uczciwy.

Bo się wyspowiadałeś? Myślisz, że jak ktoś całe życie kradł i przestał
kraść, bo już nie ma takich możliwości to już nie jest złodziejem?
Niestety jesteś w błędzie. Jest złodziejem tak długo, aż nie naprawi
swojego błędu tj. ujawni się i zwróci to co ukradł temu, którego okradł
lub zrekompensuje w inny sposób.

> Ty pewno rece bys ucinal takiemu co podpierdoli z twojego samochodu lusterka.

Za złodziejstwo i za oszukiwanie ludzi.

> A jak grzecznie spytam czy aby twoje zlodziejskie lapy od dawna by na segmencie w
sloiku z formalina cie nie moczyly, to pewno odpowiesz ze twoje to nie bo sie zawsze
wyspowiadales jak kradles.

Muszę cie zmartwić. Nigdy nie przywłaszczyłem sobie ani czyjegoś, ani
państwowego, bo tak byłem wychowany i nauczony.
Nie spowiadam się, bo nie mam z czego.

> Nie ruszaja mnie wyzwiska ze jakis ubek bylem bo nie bylem.

To dlaczego przejawiasz typowo ubeckie zachowania?
Nie znając mnie, ani Adama osobiście z góry założyłeś, że jesteśmy
złodziejami - tak właśnie czyniło SB.
Tak więc jesteś esbekiem.

> Nie jestes mnie w stanie obrazic bo byle kto mnie nie obrazi..

Jest takie powiedzenie "pluj świni w twarz, a ona ci powie, że deszcz
pada". Świetnie się w nie wpisujesz.

do góry

W dniu .06.2018 o 21:24 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:

> Nie mozna byc ekspertem od uczciwosci. Albo sie jest zlodziejem albo nim
> nie jest. Jak sie okazalo ze taka jedna z Kalkuty przekrecala kase to
> wychodzi ze wszyscy sa zlodziejami. Tylko jednych lapia a innych nie.

Podałem Ci prosty, z życia wzięty przykład. Kupiłbyś ten TV (lub projektor
:-) ) na fakturę (gdybyś miał firmę) gdybyś musiał na nim o 21.27
wyświetlać sesję VPN klienta czy inne Excele?
To byłoby uczciwe czy nie?

TG

do góry

W dniu 2018-06-26 o 21:04, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .06.2018 o 19:14 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
>
>> Zlodziej zawsze znajdzie jakies wytlumaczenie. Jak sa jakies zasady to
>> nalezy ich przestrzegac. Masz projektor w firmie to drugi kup do domu
>> jak sie idea posiadania projektora podoba.
>
> Siedzę teraz w domu i przez VPN jestem połączony do infrastruktury
> klienta i realizuję powierzone mi zadania. W między czasie piszę na tej
> grupie (czekam aż mi się skrypt skończy) i zerkam w TV na mecz.
> Byłbym złodziejem gdybym ten TV kupił na fakturę?
> A gdybym tą sesję VPN wyświetlał na tym TV (bo oczy już nie te i na 14"
> coraz gorzej widzę) - to wg Ciebie mógłbym ten telewizor kupić na
> fakturę czy nadal nie?
> Jak ktoś ma firmę (czy zwykłą DG) to praktycznie przez całą dobę jest "w
> pracy". Zwykłym ludziom z "etatów" ciężko to pojąć, dla typowego
> urzędnika to kosmos.
>

I jeszcze jedno, bo może Zenek nie wie.
Tak w aspekcie złodziejstwa.

W przypadku działalności gospodarczej odpowiada się całym majątkiem.
Czasem wystarczy się gdzieś pośliznąć, coś przeoczyć. A później tydzień
przed upływem 10-letniego terminu przedawnienia komornik zabiera
_prywatny_ telewizor, prywatny samochód, prywatne mieszkanie. Tylko
teściowej nie zabiera ;)

Czy to nie jest złodziejstwo?


--
Pozdrawiam.

Adam

do góry

On Tue, 26 Jun 2018 21:04:32 +0200, Tomasz Gorbaczuk wrote:
> Siedzę teraz w domu i przez VPN jestem połączony do infrastruktury
> klienta i realizuję powierzone mi zadania. W między czasie piszę na tej
> grupie (czekam aż mi się skrypt skończy) i zerkam w TV na mecz.
> Byłbym złodziejem gdybym ten TV kupił na fakturę?

W myśl przepisów podatkowych - jak najbardziej. To trochę jakby służbowym
autem jechać do biedronki zrobić zakupy dla rodziny. Oczywiście przepisy
to jedno, a ogólna praktyka drugie... Ale co do formalnego aspektu rzeczy
nie ma tu żadnej wątpliwości.

> A gdybym tą sesję VPN wyświetlał na tym TV (bo oczy już nie te i na 14"
> coraz gorzej widzę) - to wg Ciebie mógłbym ten telewizor kupić na
> fakturę czy nadal nie?

Gdyby ów TV służył wyłącznie do celów służbowych to nie ma problemu. Ale
znów - w rzeczywistym życiu mało co jest czarno-białe. Przypominam jednak
że wszystko zaczęło się od "projektora do oglądania TV w domu" - w tym
kontekście nie ma specjalnie miejsca na jakiekolwiek odcienie szarości.

> Jak ktoś ma firmę (czy zwykłą DG) to praktycznie przez całą dobę jest "w
> pracy".

Jeśli jesteś w pracy 24/24 to robisz coś nie tak :) No chyba że lubisz w
ten sposób spędzać czas, ale w takim razie nie ma o co narzekać.

Mateusz

do góry

On Tue, 26 Jun 2018 21:44:46 +0200, Adam wrote:
> Czasem wystarczy się gdzieś pośliznąć, coś przeoczyć. A później tydzień
> przed upływem 10-letniego terminu przedawnienia komornik zabiera
> _prywatny_ telewizor, prywatny samochód, prywatne mieszkanie. Tylko
> teściowej nie zabiera ;)
>
> Czy to nie jest złodziejstwo?

Przydałoby się podać więcej szczegółów na czym to "przeoczenie" polegało,
że pociągnęło za sobą koszta przekraczające wartość samochodu i
mieszkania. :)

Co do teściowej, to ta z reguły ma wartość ujemną, więc dlaczego
ktokolwiek miałby się na nią połasić? Poza tym złego licho nie bierze.

Mateusz

do góry

W dniu 26.06.2018 22:03, Mateusz Viste pisze:

> Co do teściowej, to ta z reguły ma wartość ujemną, więc dlaczego
> ktokolwiek miałby się na nią połasić? Poza tym złego licho nie bierze.

Teściowa i teściowa. Przecież to Twoja druga matka.
Co, teściowo do niej mówisz? Trochę szacunku, zięciu.

do góry

W dniu wtorek, 26 czerwca 2018 22:16:04 UTC+2 użytkownik collie napisał:

> Teściowa i teściowa. Przecież to Twoja druga matka.
> Co, teściowo do niej mówisz? Trochę szacunku, zięciu.

Druga matka? Bicz pliz. Matkę ma się tylko jedną.
Ja do teściowej mówie teściowa, a do teścia - teściu. I nikt nie ma o to
pretensji.

--
Adam Sz.

do góry

W dniu 2018-06-26 o 22:03, Mateusz Viste pisze:
> On Tue, 26 Jun 2018 21:44:46 +0200, Adam wrote:
>> Czasem wystarczy się gdzieś pośliznąć, coś przeoczyć. A później tydzień
>> przed upływem 10-letniego terminu przedawnienia komornik zabiera
>> _prywatny_ telewizor, prywatny samochód, prywatne mieszkanie. Tylko
>> teściowej nie zabiera ;)
>>
>> Czy to nie jest złodziejstwo?
>
> Przydałoby się podać więcej szczegółów na czym to "przeoczenie" polegało,
> że pociągnęło za sobą koszta przekraczające wartość samochodu i
> mieszkania. :)
>

Pisałem ogólnie.
Natomiast znam dwa przypadki związane z ZUS-em. W obu prawie to samo.

Zawieszenie działalności w jednym przypadku. ZUS jakoś tego "nie
zauważył", nie informował podatnika o niczym. To, co ciekawe, to jakieś
pisma bieżące wysyłał na poprawny adres, a pisma o zaleganiu, które
ponoć były wysyłane, na adres z przed wielu lat.
Po kilku latach sąd przyklepał wyrok. Sąd też pisma wysyłał na dawno
nieaktualny adres, a w Polsce jest tak, że nie jest ważne, czy pismo się
odbierze, czy nie, to sąd traktuje jako odebrane. Tak więc podatnik o
niczym nie wiedział, a sprawa się toczyła i odsetki zastraszająco rosły
co roku.

Drugi przypadek: zakończenie działalności. Też ZUS tego nie zauważył i
dalej naliczał ubezpieczenie. Scenariusz jak wyżej, tylko kwoty większe,
bo było ładnych kilka lat naliczania plus odsetki.

Natomiast "złodziejstwo" polega na tym, że nagle są zamykane wszystkie
konta, człowiek ma kiepszkie szanse szybko to wyprostować, bez kont
praktycznie ciężko jest prowadzić dalej działalność i współpracować z
kontrahentami, a podatki i ZUS trzeba płacić.
Natomiast brak jest możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności osób
odpowiedzialnych za taki bałagan.

Były przypadki grubsze, gdzie majątku nie starczało - dwie duże firmy
komputerowe w Warszawie, porównywalne wielkością swego czasu z
Optimusem, jedna w Krakowie, jeszcze gdzieś w Polsce, ale mniejsze.
Co z tego, że po kilku latach okazało się, że zajęcia i zarzuty były
bezpodstawne, jak ludzie stracili firmy, stracili majątki, pracownicy
stracili pracę, niektórzy jeszcze odsiedzieli po kilka lat. Tego cofnąć
już się nie da.
Jednego z tych ludzi znałem osobiście, czasami na spotkania różne
jeździliśmy. Później widziałem go w telewizji, wyglądał, jakby był
starszy ode mnie o co najmniej 20 lat :(

> Co do teściowej, to ta z reguły ma wartość ujemną, więc dlaczego
> ktokolwiek miałby się na nią połasić? Poza tym złego licho nie bierze.
>

Moja teściowa ma akurat wartość wybitnie dodatnią :)


--
Pozdrawiam.

Adam

do góry

On 26.06.2018 21:54, Mateusz Viste wrote:
> W myśl przepisów podatkowych - jak najbardziej. To trochę jakby służbowym
> autem jechać do biedronki zrobić zakupy dla rodziny. Oczywiście przepisy
> to jedno, a ogólna praktyka drugie... Ale co do formalnego aspektu rzeczy
> nie ma tu żadnej wątpliwości.

Ta dyskusja jest bezcelowa. To są problemy socjalistycznego państwa -
nierozwiązywalne. Podatek dochodowy należy zlikwidować!



--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

do góry