W dniu poniedziałek, 2 lipca 2018 11:33:22 UTC+2 użytkownik Adam Sz. napisał:

> Nie zamierzam ciągnąć tej dyskusji, bo jesteś nastawiony anty "prywaciarsko".
> Masz poglądy dziadka - komunisty. Działam zgodnie z prawem i tego samego
> oczekuje od złodziejskiego ZUSu.

Jak ZUS postąpił bezprawnie to trzeba było do sądu sprawę skierować

> Dla tego wątku mówię EOT.

Nie wytrzymasz;)

do góry

Jesli bedzie 1000 bioder do wymienienia i 10 szpitali i kazdy na wymiane sie zapisze
10 razy to dalej bedzie 1000 bioder do wymienienia a nie 10 000. Czegos nie rozumiesz
w sprawie kolejki?

do góry

W dniu 2018-07-02 o 11:27, Kris pisze:
> W dniu poniedziałek, 2 lipca 2018 11:18:43 UTC+2 użytkownik Adam Sz. napisał:
>
>> 2. Te "kombinowanie" jak to nazywasz - zmniejsza tylko i wyłącznie część
>> składki emerytalno-rentowej - czyli MOJĄ własną, prywatną część. Płacąć
>> mniej - dostanę mniejszą emeryturę/rentę. Nie ma to NIC wspólnego z NFZem.
> Ile za Siebie w ostatnim miesiącu zapłaciłeś zdrowotnego?
>

Pracownik zatrudniony na umowę o pracę, płacą procentowo. Dla przykładu
osoba, która ma przychód miesięczny brutto na poziomie średniej krajowej
4886,56zł (wg GUS 2018r) zapłaci ok. 4 tys. zł składek zdrowotnych za
cały rok. Jak pracownik zarabia mniej to zapłaci mniejsze składki
zdrowotne. Niestety obecnie większość pracowników pracuje za najniższą
krajową 2100zł brutto lub niewiele więcej. Czyli jest to połowa średniej
krajowej. Taki etatowiec wtedy nie zapłaci ok. 4000zł składek
zdrowotnych, lecz połowę mniej, czyli ok. 2000zł.

Niestety przedsiębiorca nie ma takiej możliwości. Musi zapłacić
niezależnie od tego czy ma dochód czy stratę minimum 319,94zł/mies. od
każdej działalności, co daje 3839,28zł rocznie.
Osoba, która prowadzi swoją działalność i ma np. jeszcze udziały w
spółce, zapłaci 2 razy tyle, czyli 7678,56zł rocznie.
Jeżeli przedsiębiorca ma kilka działalności to od każdej działalności
musi zapłacić oddzielnie składki zdrowotne.

Osoba, która pracuje na etacie za najniższą krajową, prowadzi swoją
działalność indywidualną i udziały w spółce musi zapłacić więc rocznie
prawie 10000zł. składek zdrowotnych.
Z tego tytułu nie ma żadnych, lepszych świadczeń od etatowca.

Co gorsza jak pracodawca etatowcowi zalega z jakimikolwiek składkami to
etatowcowi należą się wszelkie świadczenia ZUS.
Jak przedsiębiorca się spóźni z zapłaceniem składek to ZUS mu nie wypłaci.

Uważasz, że jest to w porządku?

do góry

W dniu 2018-07-02 o 13:57, Zenek Kapelinder pisze:
> Jesli bedzie 1000 bioder do wymienienia i 10 szpitali i kazdy na wymiane sie
zapisze 10 razy to dalej bedzie 1000 bioder do wymienienia a nie 10 000. Czegos nie
rozumiesz w sprawie kolejki?

Ale wtedy okres oczekiwania dla każdego w chwili rejestracji będzie
10-krotnie wydłużony w każdym ze szpitali. W rzeczywistości okres
oczekiwania będzie krótszy, ale i tak będzie dłuższy od okresu, który by
był, kiedy każdy zapisałby się tylko raz w wybranym szpitalu. Ten czas
się wydłuża tylko ze względu na konieczność przesuwania zabiegów
operacji, a nierzadko czas marnowany na zabiegi, które się nie odbyły,
bo pacjent nie dotarł. Operacja fizycznie się odbywa w jednym ze
szpitali, a pozostałe szpitale tracą czas oczekując tego pacjenta, który
ich nie raczył powiadomić, że nie przyjedzie.

Wtedy osoby te dostawały takie terminy odległe po 25-30 lat. Ponieważ
osoby się zapisywały w kilku kolejkach to wymyślono, że pacjenci będą
systematycznie przyjeżdżali na wizyty w celu odhaczenia się i
potwierdzenia gotowości do zabiegu. W rzeczywistości okres ten skracał
się do kilkunastu lat w tych najbardziej obleganych ośrodkach i do kilku
lat w tym mniej renomowanych.

Taki był ch...wy system NFZ.

Dlatego wymyślono system (nie pamiętam czy rok, czy dwa lata temu, ale
na pewno nie dłużej jak 3 lata temu) żeby unikać takich sytuacji
podwójnych, potrójnych i wielokrotnych kolejek. Dlatego teraz NFZ
wprowadza każdego pacjenta do systemu, blokując mu możliwość
zarejestrowania się dodatkowo w innej kolejce.

Czy naprawdę aż tak tępy jesteś, że tego nie jesteś w stanie rozumieć?

do góry

Z koniem kopal sie nie bede. Masz racje, sto lat czekala twoja ciotka czy babka na
operacje. Zadowolony jestes baranie?

do góry

W dniu 2018-07-02 o 15:21, Zenek Kapelinder pisze:
> Z koniem kopal sie nie bede. Masz racje, sto lat czekala twoja ciotka czy babka na
operacje. Zadowolony jestes baranie?

Nie potrafisz się wycofać z twarzą ze swojego błędu? Zawsze musisz
kończyć sarkazmem i kłamstwami?

Przypomnę więc.

Pisałem o ciotce, której wyznaczono pierwszy termin za 28 lat, ale jej
wnuk sfinansował prywatną operację.

Pisałem też o innej osobie z rodziny, która pierwotnie musiałaby czekać
ok 25 lat. Okres oczekiwania na operację udało się skrócić do ok. 4 lat
(plus ok. 2 lata oczekiwania na pierwszą wizytę, na której wyznaczono
pierwszy termin), a sprawę znam bardzo dobrze, bo tą osobę woziłem przez
kilka lat na wizyty lekarskie. Czyli łącznie trwało to ok. 6 lat.

do góry

Masz racje, z koniem kopal sie nie bede. Jak napiszesz ze sto lat czekaly to tez
przyznam racje.

do góry

W dniu poniedziałek, 2 lipca 2018 17:11:36 UTC+2 użytkownik Uzytkownik napisał:
> W dniu 2018-07-02 o 15:21, Zenek Kapelinder pisze:
> > Z koniem kopal sie nie bede. Masz racje, sto lat czekala twoja ciotka czy babka
na operacje. Zadowolony jestes baranie?
>
> Nie potrafisz się wycofać z twarzą ze swojego błędu? Zawsze musisz
> kończyć sarkazmem i kłamstwami?
>
> Przypomnę więc.
>
> Pisałem o ciotce, której wyznaczono pierwszy termin za 28 lat, ale jej
> wnuk sfinansował prywatną operację.
>
> Pisałem też o innej osobie z rodziny, która pierwotnie musiałaby czekać
> ok 25 lat. Okres oczekiwania na operację udało się skrócić do ok. 4 lat
> (plus ok. 2 lata oczekiwania na pierwszą wizytę, na której wyznaczono
> pierwszy termin), a sprawę znam bardzo dobrze, bo tą osobę woziłem przez
> kilka lat na wizyty lekarskie. Czyli łącznie trwało to ok. 6 lat.

Niebywałe
Naprodukowałes sie, napisałeś żeby w końcu przyznać Zenkowi racje
Żenek już na początku tej dyskusji pisął o max 6 letnim oczekiwaniu a Ty wyjechałes z
28 lat żeby potem pisać, pisać i przyznać że faktyczny czas oczekiwania to....

6lat!!!

do góry

W dniu 2018-06-23 o 19:42, collie pisze:
> W dniu 23.06.2018 18:07, Marcin N pisze:

> śp. Arnoldowi Buzdyganowi, ale się stara. Dorosnąć choćby do
[...]

To on nie zyje?

Pozdro.. TK


---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus

do góry

W dniu 2018-07-02 o 19:03, Kris pisze:
> W dniu poniedziałek, 2 lipca 2018 17:11:36 UTC+2 użytkownik Uzytkownik napisał:
>> W dniu 2018-07-02 o 15:21, Zenek Kapelinder pisze:
>>> Z koniem kopal sie nie bede. Masz racje, sto lat czekala twoja ciotka czy babka
na operacje. Zadowolony jestes baranie?
>> Nie potrafisz się wycofać z twarzą ze swojego błędu? Zawsze musisz
>> kończyć sarkazmem i kłamstwami?
>>
>> Przypomnę więc.
>>
>> Pisałem o ciotce, której wyznaczono pierwszy termin za 28 lat, ale jej
>> wnuk sfinansował prywatną operację.
>>
>> Pisałem też o innej osobie z rodziny, która pierwotnie musiałaby czekać
>> ok 25 lat. Okres oczekiwania na operację udało się skrócić do ok. 4 lat
>> (plus ok. 2 lata oczekiwania na pierwszą wizytę, na której wyznaczono
>> pierwszy termin), a sprawę znam bardzo dobrze, bo tą osobę woziłem przez
>> kilka lat na wizyty lekarskie. Czyli łącznie trwało to ok. 6 lat.
> Niebywałe
> Naprodukowałes sie, napisałeś żeby w końcu przyznać Zenkowi racje
> Żenek już na początku tej dyskusji pisął o max 6 letnim oczekiwaniu a Ty wyjechałes
z 28 lat żeby potem pisać, pisać i przyznać że faktyczny czas oczekiwania to....
>
> 6lat!!!

Normalnie wtedy czekaliby kilkanaście lat.

Nienormalnie sześć.

Dalsza dyskusja naprawdę nie ma już sensu.

do góry