-
1. Data: 2011-06-15 21:28:52
Temat: Re: Prośba o pomoc w kupnie domu w kiepskim stanie
Od: n...@o...pl
> Cześć!
>
> Mam do Was dużą prośbę o pomoc w wycenie domu. A właściwie zniszczonych
> resztek.
>
> Krótki wstęp: jest na sprzedaż duży dom, na małej działce. Wybudowany na
> początku lat 90, wkrótce został opuszczony i niszczeje do dzisiaj.
> Niedługo prawdopodobnie trafi na sprzedaż i potrzebuję pomocy w
> oszacowaniu ile może być warty. Moim zdaniem sprzedający przesadza z
> ceną, ale bez dokładnych wyliczeń ciężko mi z nim dyskutować. Zaś na
> budowaniu się za bardzo nie znam i liczę na Waszą wiedzę praktyczną.
> Wyburzenie nie wchodzi w grę, bo wtedy koszt działki staje się
> astronomiczny.
>
> Wymyśliłem sobie, by policzyć ile mogłoby kosztować wybudowanie domu do
> stanu w jakim jest teraz i odjąć od tego koszt usunięcia zniszczeń. Oraz
> odjąć ryzyko. Plus koszt działki, ale to osobny temat.
>
> Może być trudno wszystko dokładnie oszacować, ale potrzebuję ogólnej
> informacji, nie wyceny z dokładnością do 100zł.
>
> Dom składa się z dwóch brył, przesuniętych względem siebie o pół piętra.
> Jedna bryła jest w pełni podpiwniczona, druga jest na poziomie gruntu.
> Ściany nad ziemią murowane z cegieł, ściany piwnic chyba też. Całość
> nieocieplona, z zewnątrz tylko tynk. Stropy betonowe. Na dachu dachówka,
> właściwie na obu dachach. Komin murowany. Typowe budownictwo lat
> dziewięćdziesiątych i trochę nieżyciowy układ pomieszczeń.
>
> Zniszczenia: brak drzwi i okien, zerwane podłogi, zniszczona podłoga
> strychu, wyrwana część przewodów ze ścian, zardzewiałe rury. Czyli
> instalacje chyba do zrobienia od nowa. W piwnicy wysadzona wylewka.
> Dosłownie, na środku jednego pomieszczenia jest "balon" na 10-15cm,
> prawdopodobnie podniesiony przez lód. Czuć wilgocią, widać grunt. Reszta
> piwnicy w dobrym stanie. Stan fundamentów nieznany i to chyba jest
> największe zagrożenie. Tu na pewno będzie potrzebny fachowiec do oceny.
> Jednak ściany nie wydają się być popękane.
> Podejrzliwie wygląda też nalot na nielicznych płytach wiórowych podłogi
> strychu, chyba jakiś grzyb to zaatakował. Całość na pewno do wymiany.
> Cała konstrukcja dachu na oko wygląda dobrze, jednak ocieplenie też
> chyba będzie trzeba wymienić, bo z tego co wiem wełna mineralna nie lubi
> wilgoci. Ściany wewnątrz suche, nic się nie kruszy z cegieł ani z zaprawy.
>
> Do uratowania jest niewiele z poprzedniego wyposażenia. Kafelki w jednym
> pomieszczeniu i może trochę parkietu, bo wydaje się być w dobrym stanie.
> Cała reszta tynku, kafelków, płyt gipsowych, przewodów wentylacyjnych do
> usunięcia. Wszystko na zewnątrz do skucia, bo płytki się ledwie trzymają.
>
> Gdybym chciał taki budynek postawić od nowa, to na pewno kosztowałyby mnie:
> - prace ziemne, wykop na 150 metrach kwadratowych, połowa na głębokość
> 2m, reszta pewnie pół metra
> - fundamenty, ponad 50 metrów licząc po ścianach zewnętrznych, wewnątrz
> pewnie drugie tyle
> - dwa piętra ścian mniejszej bryły, trzy piętra większej, w tym
> kilkanaście okien różnej wielkości
> - trzy betonowe stropy, razem ze 200 metrów kwadratowych
> - schody betonowe na trzy piętra
> - komin murowany
> - drewniana konstrukcja dachu i położenie dachówki, pewnie z 200m2 albo
> więcej
>
> Jak myślicie, ile takie coś w praktyce mogłoby kosztować? I czy jest
> sens się w to pakować?
>
> pozdr,
> Krzychu
Proponuję poszukać w okolicy budowę domku jednorodzinnego z tablicą i z niej
spisać telefon do kierownika budowy. Porozmawiać z nim. Pod warunkiem, że nie
jest to kierownik "do papierów", lecz faktyczny (taki co faktycznie
sprawdza
roboty na budowie). Taki praktyk dużo Panu powie (przy okazji jak będzie
sensownie mówił, może go Pan po kupnie zatrudnić jako kierownika budowy). pzdr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2011-06-16 12:38:48
Temat: Re: Prośba o pomoc w kupnie domu w kiepskim stanie
Od: Krzychu <k...@g...pl>
Cześć!
W dniu 2011-06-15 23:28, n...@o...pl pisze:
> Proponuję poszukać w okolicy budowę domku jednorodzinnego z tablicą i z niej
> spisać telefon do kierownika budowy. Porozmawiać z nim. Pod warunkiem, że nie
> jest to kierownik "do papierów", lecz faktyczny
To jest dobry pomysł, dzięki. Rozejrzę się przy okazji najbliższej
wizyty w okolicy.
pozdr,
Krzychu