-
11. Data: 2010-08-02 07:52:46
Temat: Re: Przydomowa przepompownia ścieków.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Maciej S. pisze:
>> 2. taka oczyszczalnia musiałaby mieć 100% pewności niezawodnego
>> działania (a napowietrzanie wymaga zasilania)
>
> Nawet jak zasilanie pada na trochę to z taką oczyszczalnią nic się nie
> dzieje - bakterie przeżywają kilka godzin.
A jak działa oczyszczanie przy braku tlenu?
Poza tym - kilka godzin to nie będzie prądu jak masz szczęście ;)
>> 3. nawet czystej wody nie możesz sobie odprowadzać gdziekolwiek - chyba
>> żeby to zużyć do podlewania
>
> I to ma byćargument na jakieś nonsensy prawne? A podlewanie to nie jest
> odprowadzenie gdziekolwiek?
Nie.
> Zgodnie z prawem odprowadzenie wody z takiej
> oczyszczalni może być do rowu melioracyjengo, wód powierzchniowych, czy
> studni chłonnej - samo to świadczy o tym że jest to czysta woda.
Nie, nie może być odprowadzane zawsze, wszędzie i bezwarunkowo - nawet
wody opadowej nie możesz odprowadzać samodzielnie i celowo gdzie tylko
chcesz (co innego jeśli sama sobie spadnie).
> Zakaz budowania (jeśli istnieje) POŚ typu STM na jakichkolwiek terenach
> to wg mnie idiotyzm i bubel prawny.
Ale dlaczego masz do mnie o to pretensje?
Poza tym takie buble powstają, bo debile odprowadzają w ten sposób
ścieki - a ponieważ debili nie można odstrzelić, więc trzeba tworzy
przepisy blokujące na wszelki wypadek wszystko.
> Idź z tym do Sądu Administracyjnego, przedstaw certyfikaty oczyszczalni
> typu STM w Sądzie.
1. Ja?
2. Powodzenia ;)
3. W planie zagospodarowania mogą ci nawet wpisać stopień pochylenia
dachu i jego kolor i co zrobisz? ;->
-
12. Data: 2010-08-02 07:56:36
Temat: Re: Przydomowa przepompownia ścieków.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Dariusz K. Ładziak pisze:
>> Zacznij od zmierzenia różnicy poziomów pomiędzy pokrywą studzienki
>> kanalizacyjnej, do której masz się przyłączyć, a dołem swojej instalacji
>> kanalizacyjnej - i staraj się zrobić tak, żeby ten dół był jak najwyżej
>> (czyli np. tuż pod podłogą łazienki).
>
> A potem się użeraj z zamarzającą kanalizacją
Eeetam, ścieki raczej ciepłe są. No i zawsze można zaizolować conieco.
> albo łamanymi przez
> przemarzający grunt rurami?
U mnie działa. Kwestia odpowiedniego przygotowania gruntu.
> Jak wysoko nie byłby umieszczony najniższy punkt wejściowy do domowej
> instalacji kanalizacyjnej to wyjście z budynku powinno być poniżej
> głębokości przemarzania, może nie tyle ze względu na zamarzanie ścieków
> (zwykle są mniej podatne jak zimna czysta woda) ale na ruchy marznącego
> gruntu.
Nie masz domu obsypanego pospółką?
-
13. Data: 2010-08-02 11:33:48
Temat: Re: Przydomowa przepompownia ścieków.
Od: "Maciej S." <m...@c...pl>
>
> Ale dlaczego masz do mnie o to pretensje?
>
> Poza tym takie buble powstają, bo debile odprowadzają w ten sposób
> ścieki - a ponieważ debili nie można odstrzelić, więc trzeba tworzy
> przepisy blokujące na wszelki wypadek wszystko.
I tu pełna zgoda - pretensje można mieć tylko do wieśniaków spuszczających
g..wna prosto na łąkę.
Ja do ciebie żadnych pretensji nie mam.
Ale można spróbować przedstawić w gminie argumenty za oczyszczalnią z
aktywnym złożem biologicznym, pewnie nic to nie da, ale zawsze można się
pismami poprzerzucać.
MS
-
14. Data: 2010-08-02 11:40:30
Temat: Re: Przydomowa przepompownia ścieków.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Maciej S. pisze:
> Ale można spróbować przedstawić w gminie argumenty za oczyszczalnią z
> aktywnym złożem biologicznym, pewnie nic to nie da, ale zawsze można
> się pismami poprzerzucać.
Znając życie jest to pewnie w miejscowym planie zagospodarowania. Czyli
wymagałoby to uchwalenia przez gminę nowego planu.
-
15. Data: 2010-08-02 13:16:30
Temat: Re: Przydomowa przepompownia ścieków.
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "Maciej S." <m...@c...pl> napisał w wiadomości
news:i36aeq$htk$1@news.onet.pl...
> I tu pełna zgoda - pretensje można mieć tylko do wieśniaków spuszczających
> g..wna prosto na łąkę.
Od zarania dziejów chłopi stawiali wychodki nad zwierzęcym obornikiem i tam
się załatwiali. Raz do roku tym właśnie naturalnym obornikiem nawozili
ziemię. Nawóz taki miał to do siebie że raczej trudno było go przedawkować.
Chłop wiedział co i jak i kiedy i zawsze było dobrze dopóki ktos powiedział
że można z 1ha uzyskać wyższe plony.
Na zachodzie produkt z oznaczeniem BIO czyli uprawiany na takiej właśnie
ziemi nawożonej naturalnym nawozem jest 2-3krotnie droższy niż pozostałe
produkty uprawiane na polach sztucznie nawożonych z których uzyskuje się
plony n-razy większe. U nas chłop nie ma pojęcia jak prawidłowo rozprowadzać
sztuczne nawozy. Często jest to robione na pałę aprzedawkowane i efekt jest
taki że zatruwamy wody. Wystarczy żebyście wzięli jakikolwiek nawóz albo
inne świnstwo do zwalczania szkodników lub chorób i przeczytali ulotkę
informacyjną z uwagą. Tekst napisany jest przez jakiegoś docenta doktora i
co jak co ale prosty chłop tego najczęściej nie ma szans zrozumieć.
Pamiętam jeszcze w latach 70' Dunajec czy Białka miały 1 klasę czystości.
Rzeki te były tylko kamieniste i obfite w ryby które sam łowiłem na rękę i
nieraz smazyło się je na ognisku. Teraz w rzekach tych aż roi się od glonów.
Glony obniżają znacznie poziom tlenu w wodzie co powoduje umieranie ryb.
Jest to własnuie efekt zbyt obfitego nawożenia a ryby po złowieniu nadają
się najczęściej tylko do wypuszczenia.
Marek
-
16. Data: 2010-08-02 16:31:28
Temat: Re: Przydomowa przepompownia ścieków.
Od: "Maciej S." <m...@c...pl>
>
> Od zarania dziejów chłopi stawiali wychodki nad zwierzęcym obornikiem i
> tam
Racja, ale co innego obornik a co innego ścieki wsiąkające w ziemię.
Chociaż teraz trend jest inny - wogóle się nie nawozi i nie uprawia bo się
"nie łopłoco", przyjajmniej u nas w kieleckim, lepiej wytyczyć drogę
wewnętrzną, i sprzedać ziemię miastowym za gruba kasę.
MS