-
11. Data: 2010-10-02 16:46:10
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: mvoicem <m...@g...com>
(10/02/2010 09:35 AM), robercik-us wrote:
[...]>
> Ano wielu się dało... sam znam przypadek, kiedy to koleś się żenił i
> kupił sobie w pewnej aglomeracji mieszkanie (sic!) 28 m2 - wg mnie jak
> na żeniaczkę to stanowczo za mało - i zadłużył się na nie bodajże na 160
> kzł... To totalny absurd!!, bo ani takie mieszkanie przyszłościowe, ani
> inwestycja za taką kasę na kredyt sensowna...
Nie zgodzę się. Mieszkanie jest przyszłościowe - taki metraż jest
najbardziej dochodowy przy wynajmie.
p. m.
-
12. Data: 2010-10-02 16:54:27
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik mvoicem napisał:
> Nie zgodzę się. Mieszkanie jest przyszłościowe - taki metraż jest
> najbardziej dochodowy przy wynajmie.
>
> p. m.
Pod warunkiem, że toto wynajmuje... On jednak tam zamieszkał i zamierza
tam mieszkać przez... okres spłacania kredytu - 30 lat... :-(
Chyba, że mu się odmieni i zacznie go być stać na coś
sensowniejszego..., ale to raczej mało prawdopodobne.
Zresztą nie moja sprawa. Ja bym tak nie zrobił. Wolałbym zrobić coś o
większym wymiarze :-))), np wybudować dom średniej wielkości :-), ale w
miejscu, gdzie grunty i robocizna tańsza niż w wielkich aglomeracjach.
-
13. Data: 2010-10-02 16:57:53
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: mvoicem <m...@g...com>
(10/02/2010 06:54 PM), robercik-us wrote:
> Użytkownik mvoicem napisał:
>
>> Nie zgodzę się. Mieszkanie jest przyszłościowe - taki metraż jest
>> najbardziej dochodowy przy wynajmie.
>>
>
> Pod warunkiem, że toto wynajmuje... On jednak tam zamieszkał i zamierza
> tam mieszkać przez... okres spłacania kredytu - 30 lat... :-(
> Chyba, że mu się odmieni i zacznie go być stać na coś
> sensowniejszego..., ale to raczej mało prawdopodobne.
Jak mu się odmieni, to ma jakąś przyszłość z tym mieszkaniem ....
>
> Zresztą nie moja sprawa. Ja bym tak nie zrobił. Wolałbym zrobić coś o
> większym wymiarze :-))), np wybudować dom średniej wielkości :-), ale w
> miejscu, gdzie grunty i robocizna tańsza niż w wielkich aglomeracjach.
... za to ty z mieszkaniem/domem w okolicy o tańszych gruntach i sile
roboczej, za to większym nie będziesz mógł nic zrobić oprócz sprzedaży
(a tu na przykład dołek na rynku nieruchomości ...)
p. m.
-
14. Data: 2010-10-02 18:12:14
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik mvoicem napisał:
> ... za to ty z mieszkaniem/domem w okolicy o tańszych gruntach i sile
> roboczej, za to większym nie będziesz mógł nic zrobić oprócz sprzedaży
> (a tu na przykład dołek na rynku nieruchomości ...)
>
Akurat nie po to buduję dom, żeby go sprzedawać, tylko żeby w nim
mieszkać i pracować...
Poza tym... Nieruchomości na prowincji i w terenach uzdrowiskowych mają
jeszcze bardzo duży potencjał jeżeli chodzi o wzrosty cen w
przeciwieństwie do nieruchomości w dużych aglomeracjach zwłaszcza
kupowanych w okresie rozdętych cen.
Powiedziałem, że to jego sprawa, mnie nic do tego i ja bym nie zrobił
tak, że biorę kredyt na sto proc nieruchomości w okresie, kiedy jest
szaleństwo cenowe - górka - i kupuję mikro mieszkanie, żeby w nim
zamieszkać z rodziną - rozwojową :-) w sytuacji, kiedy byłoby mnie stać
jedynie na spłatę rat kredytu, zrobienie wszystkich opłat związanych z
mieszkaniem i skromne życie...
To nie jest inwestycja, tylko konsumpcja, a zasada jest taka, żeby
konsumować jak najmniej pożyczonych pieniędzy i jeśli już pożyczamy, to
po to, by inwestować, a nie konsumować. Czyli drugie mieszkanie można w
ten sposób sobie zafundować z przeznaczeniem na wynajem i z tego mieć
jeszcze zysk po opłaceniu opłat i rat kredytu.
Wtedy tak... :-)
-
15. Data: 2010-10-02 18:49:13
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:4ca76491$0$22806
> Jak mu się odmieni, to ma jakąś przyszłość z tym mieszkaniem ....
A z domem przyszlosci nie ma?
> ... za to ty z mieszkaniem/domem w okolicy o tańszych gruntach i sile
> roboczej, za to większym nie będziesz mógł nic zrobić oprócz sprzedaży (a
> tu na przykład dołek na rynku nieruchomości ...)
Znaczy probujesz udowodnic, ze mieszkanie wielkosci holu w domu jest lepsze
od calego domu dla rodziny z dziecmi bo mieszkanie mozna wynajac studentom
gdyby co a domu nie? Gdzie zamieszka wlasciciel mieszkania jak wynajmie je
studentom czy alfonsom na burdel bo i tak bywa?
Pozdro.. TK
-
16. Data: 2010-10-02 19:54:51
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: mvoicem <m...@g...com>
(10/02/2010 08:12 PM), robercik-us wrote:
> Użytkownik mvoicem napisał:
>
>> ... za to ty z mieszkaniem/domem w okolicy o tańszych gruntach i sile
>> roboczej, za to większym nie będziesz mógł nic zrobić oprócz sprzedaży
>> (a tu na przykład dołek na rynku nieruchomości ...)
>>
> Akurat nie po to buduję dom, żeby go sprzedawać, tylko żeby w nim
> mieszkać i pracować...
>
> Poza tym... Nieruchomości na prowincji i w terenach uzdrowiskowych mają
> jeszcze bardzo duży potencjał jeżeli chodzi o wzrosty cen w
> przeciwieństwie do nieruchomości w dużych aglomeracjach zwłaszcza
> kupowanych w okresie rozdętych cen.
Ale mają znacznie mniejszą płynność - a to też ma znaczenie.
Moi znajomi odziedziczyli jeszcze przed boomem 80metrowe mieszkanie i
350 metrowy dom/połówka bliźniaka. Mieszkanie sprzedali dość szybko, za
160kpln. Ze sprzedażą półbliźniaka wozili się ze 3 lata aż im głód
zajrzał do oczu i sprzedali za coś około 250kpln.
>
> Powiedziałem, że to jego sprawa, mnie nic do tego i ja bym nie zrobił
> tak, że biorę kredyt na sto proc nieruchomości w okresie, kiedy jest
> szaleństwo cenowe - górka - i kupuję mikro mieszkanie, żeby w nim
> zamieszkać z rodziną - rozwojową :-) w sytuacji, kiedy byłoby mnie stać
> jedynie na spłatę rat kredytu, zrobienie wszystkich opłat związanych z
> mieszkaniem i skromne życie...
Na tym etapie życia może to być wystarczające.
>
> To nie jest inwestycja, tylko konsumpcja, a zasada jest taka, żeby
> konsumować jak najmniej pożyczonych pieniędzy i jeśli już pożyczamy, to
> po to, by inwestować, a nie konsumować.
Konsumpcja konsumpcji nierówna. Z jednej konsumpcji da się wyjść, z
innej wyjść ze stratą, z jeszcze innej się nie da.
Jeżeli przewalisz kasę na wódę i panienki - to czysta strata.
Jeżeli kupisz samochód - to w zależności od wieku - strata większa lub
mniejsza.
Ale jeżeli kupisz mieszkanie, to jeżeli po jakimś czasie dojdziesz do
wniosku że nie chcesz tam mieszkać (bo np. dostałeś pracę w innej części
kraju) - masz opcje - sprzedać lub wynająć.
Jeżeli sprzedajesz na górce - to wtedy w sumie wszystko jedno czy duże
na zadupiu czy małe w aglomeracji - i tak pójdzie.
Ale jeżeli jest dołek - to lepiej wynająć i wtedy małe mieszkanka w
aglomeracji mają niesamowitą przewagę. W zasadzie tylko dla nich da się
tak wynająć żeby pokryło koszt kredytu i coś jeszcze zostało.
p. m.
-
17. Data: 2010-10-02 19:59:38
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: mvoicem <m...@g...com>
(10/02/2010 08:49 PM), Maniek4 wrote:
> Użytkownik "mvoicem"<m...@g...com> napisał w wiadomości
> news:4ca76491$0$22806
>
>> Jak mu się odmieni, to ma jakąś przyszłość z tym mieszkaniem ....
>
> A z domem przyszlosci nie ma?
>
>> ... za to ty z mieszkaniem/domem w okolicy o tańszych gruntach i sile
>> roboczej, za to większym nie będziesz mógł nic zrobić oprócz sprzedaży (a
>> tu na przykład dołek na rynku nieruchomości ...)
>
> Znaczy probujesz udowodnic, ze mieszkanie wielkosci holu w domu jest lepsze
> od calego domu dla rodziny z dziecmi bo mieszkanie mozna wynajac studentom
> gdyby co a domu nie?
Tak właśnie twierdzę :). Oczywiście jeżeli cię stać na cały dom - i nie
przewidujesz konieczności opuszczenia tego domu w najbliższym czasie -
to lepiej dom.
Ale chyba nie masz wątpliwości że łatwiej wynająć mieszkanie w mieście
(choćby i klitkę) niż dom pod miastem?
p. m.
-
18. Data: 2010-10-02 21:00:16
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: ptoki <s...@g...com>
On 2 Paź, 16:53, "Maniek4" <r...@l...pl> wrote:
> Użytkownik "ptoki" <s...@g...com> napisał w wiadomości
> news:9f432046-ccbf-4ca9-b5ec-
>
> >Akcja jak z tym cukrem w 2004-ym (jak nie pamietasz to moge
> >przypomniec).
>
> Pamietam pamietam paranoje Giertycha i podobnych.
>
To zle pamietasz.
Tam to to byl majstersztyk.
Polskie cukrownie mialy za duzo cukru w magazynach i mialy placic kary
za przekoroczenie limitow (glupota UE ale coz).
No to sie puscilo plote ze cukier od maja zdrozeje bo bdzie unija.
Ludziska sie rzucili, cukier rzeczywiscie zdrozal. I ladnie te zapasy
zeszly. I to po wyzszej cenie.
No majstersztyk. A ludziska sie dali wkrecic. A merdia calosc ladnie
nadmuchaly.
-
19. Data: 2010-10-02 21:49:00
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:4ca78f2a$0$22812$65785112@news.neostrada.pl...
> Tak właśnie twierdzę :). Oczywiście jeżeli cię stać na cały dom - i nie
> przewidujesz konieczności opuszczenia tego domu w najbliższym czasie - to
> lepiej dom.
>
> Ale chyba nie masz wątpliwości że łatwiej wynająć mieszkanie w mieście
> (choćby i klitkę) niż dom pod miastem?
Ja to rozumiem, tylko powiedz mi gdzie mam mieszkac jak to mieszkanie
wynajme alfonsowi? Wynajme dom?
Pozdro.. TK
-
20. Data: 2010-10-02 21:56:48
Temat: Re: Przyznajcie się, który to?
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "ptoki" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:96cb9ddd-30a1-41f3-994f-
>> Pamietam pamietam paranoje Giertycha i podobnych.
>
>To zle pamietasz.
>Tam to to byl majstersztyk.
>Polskie cukrownie mialy za duzo cukru w magazynach i mialy placic kary
>za przekoroczenie limitow (glupota UE ale coz).
>No to sie puscilo plote ze cukier od maja zdrozeje bo bdzie unija.
>Ludziska sie rzucili, cukier rzeczywiscie zdrozal. I ladnie te zapasy
>zeszly. I to po wyzszej cenie.
>No majstersztyk. A ludziska sie dali wkrecic. A merdia calosc ladnie
>nadmuchaly.
Ja pamietam, ze postrach sieli politycy, przeciwnicy wejscia do UE i
pamietam te kosze cukru wywozone na wozkach. Jakies zapasy placza mi sie po
glowie, ale poza smiechem wowczas nie bardzo zwracalem uwage na caly ten
zamet. Poszedlem, zaglosowalem zgodnie z sumieniem i tyle mojego
zaangazowania. Poziom argumentow obu stron siegnal dna i calosc awansem
puszczalem mimo uszu zajmujac sie wlasnymi sprawami.
Pozdro.. TK