-
91. Data: 2016-06-10 13:46:51
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: quent <x...@x...com>
On 10.06.2016 12:31, Maniek4 wrote:
> Od zakonczenia podlewania do
> wystapienia zagrazajacych mrozow mija co najmniej jeden miesiac.
> Wewnatrz zraszacza po zamarznieciu moze zostac tylko lekki szron.
A co ze śniegiem, który się topi i znów zamarza?
Taki zrzaszacz ciągle stoi wtedy w wodzie.
IMO za drogie ustrojstwo żeby tak zostawiać w ziemii.
Tym bardziej, że np. gardena ma wszystko tak zrobione aby na zimę wyjąć
właśnie.
Odnośnie do zatykania puszek na bank wymyślę jakieś gotowe korki - banał.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
92. Data: 2016-06-10 14:16:38
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-06-10 o 13:46, quent pisze:
> On 10.06.2016 12:31, Maniek4 wrote:
>> Od zakonczenia podlewania do
>> wystapienia zagrazajacych mrozow mija co najmniej jeden miesiac.
>> Wewnatrz zraszacza po zamarznieciu moze zostac tylko lekki szron.
>
> A co ze śniegiem, który się topi i znów zamarza?
> Taki zrzaszacz ciągle stoi wtedy w wodzie.
> IMO za drogie ustrojstwo żeby tak zostawiać w ziemii.
> Tym bardziej, że np. gardena ma wszystko tak zrobione aby na zimę wyjąć
> właśnie.
> Odnośnie do zatykania puszek na bank wymyślę jakieś gotowe korki - banał.
Ale jak tam ma sie woda dostac nie bardzo wiem? Wprawdzie zraszacz
hermetyczny nie jest, ale zwykle jest nieco powyzej gruntu. Druga sprawa
to tu widac potencjalna zalete zaworow odwadniajacych. Trzecia sprawa to
zatykanie reklamowka puszki zraszacza tez nie jest szczelne i w czasie
intensywnych opadow cala instalacja moze napelnic sie woda.
Moim skromnym zdaniem nie stosowanie spadkow i zaworow odwadniajacych to
blad i pojscie na skroty. A zraszacze jak ktos ma ochote sobie wyjmowac
to niech wyjmuje. Nie ma w tym nic zlego poza upierdliwoscia.
A i jesli chodzi o ceny to wydaje mi sie, ze dzis nie ma sensu tego
robic na Gardenie. Wprawdzie nie analizowalem roznych konfiguracji
zraszaczy innych firm, ale Gardena wyroznia sie tu wyjatkowo... cena.
Pozdro.. TK
-
93. Data: 2016-06-10 14:36:45
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: quent <x...@x...com>
On 10.06.2016 14:16, Maniek4 wrote:
> Ale jak tam ma sie woda dostac nie bardzo wiem? Wprawdzie zraszacz
> hermetyczny nie jest, ale zwykle jest nieco powyzej gruntu.
Nie jest szczelny i powinien być górną pow. równo z gruntem, chyba, że
chcesz go kosiarką skosić.
> Druga sprawa
> to tu widac potencjalna zalete zaworow odwadniajacych.
Bez związku.
Woda może dostawać się *do zraszacza* i tam zamarzać.
> Trzecia sprawa to
> zatykanie reklamowka puszki zraszacza tez nie jest szczelne
Korek można jakiś wymyślić.
Robi się to raz w roku więc nie ma w ogóle mowy o upierdliwości.
> Moim skromnym zdaniem nie stosowanie spadkow i zaworow odwadniajacych to
> blad i pojscie na skroty.
Owszem, masz rację.
> A i jesli chodzi o ceny to wydaje mi sie, ze dzis nie ma sensu tego
> robic na Gardenie.
Jakość nie przekonuje mnie. Reklamowałem już jedną puszkę poboru wody,
blokady wody w końcówkach rdzewieją ale reszta jakoś działa, póki co.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
94. Data: 2016-06-10 15:21:05
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-06-10 o 14:36, quent pisze:
> On 10.06.2016 14:16, Maniek4 wrote:
>> Ale jak tam ma sie woda dostac nie bardzo wiem? Wprawdzie zraszacz
>> hermetyczny nie jest, ale zwykle jest nieco powyzej gruntu.
>
> Nie jest szczelny i powinien być górną pow. równo z gruntem, chyba, że
> chcesz go kosiarką skosić.
Kosze osmy rok i sie nie zdarzylo. Zraszacz z czapka jakis 1cm powyzej
gruntu.
>> Druga sprawa
>> to tu widac potencjalna zalete zaworow odwadniajacych.
>
> Bez związku.
> Woda może dostawać się *do zraszacza* i tam zamarzać.
przeciez zeby sie dostala do mechanizmu to musiala by wniknac dysza.
Zdecydowanie to malo prawdopodobne. Nawet jak cos dostanie sie do srodka
to scieknie sciankami w dol i do instalacji.
>> Trzecia sprawa to
>> zatykanie reklamowka puszki zraszacza tez nie jest szczelne
>
> Korek można jakiś wymyślić.
> Robi się to raz w roku więc nie ma w ogóle mowy o upierdliwości.
Kwestia tolerancji upierdliwosci. :-)
Ja wole o tym nie pamietac po prostu i tyle.
>> Moim skromnym zdaniem nie stosowanie spadkow i zaworow odwadniajacych to
>> blad i pojscie na skroty.
>
> Owszem, masz rację.
>
>> A i jesli chodzi o ceny to wydaje mi sie, ze dzis nie ma sensu tego
>> robic na Gardenie.
>
> Jakość nie przekonuje mnie. Reklamowałem już jedną puszkę poboru wody,
> blokady wody w końcówkach rdzewieją ale reszta jakoś działa, póki co.
Ja mam trzeci juz T380. Wczesniejsze dwa to byly starsze modele, no a
ten obecny to mial byc, ze hoho. W zeszlym roku zaczal sie zatrzymywac.
Czyli standardowa awaria. W tym roku jakos chodzi o dziwo. A i jeszce
dwa T-40 (?), nie jestem pewny symbolu. Taki fjutek z krecacym sie
talerzykiem na gorze. Tez od dawna sie przycina i talerzyk sie nie
kreci. Jak podejde i mu pomoge to chodzi caly czas.
Za te cene to jakos szczegolnie zadowolony z jakosci nie jestem. Nie
znam tez w mojej okolicy firmy, ktora robilaby nawodnienia na Gardenie.
Za to mam znajomych u ktorych takie instalacje funkcjonuja juz od lat
bez problemu. A taki zraszacz ja pierdyknie to wiadomo kiedy, wtedy
kiedy trzeba najwiecej olewac. A reklamacja ma swoja procedure.
Pozdro.. TK
-
95. Data: 2016-06-10 16:16:37
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: quent <x...@x...com>
On 10.06.2016 15:21, Maniek4 wrote:
> przeciez zeby sie dostala do mechanizmu to musiala by wniknac dysza.
> Zdecydowanie to malo prawdopodobne. Nawet jak cos dostanie sie do srodka
> to scieknie sciankami w dol i do instalacji.
Nie ścieknie bo jak wejdzie w szczelinę jakąś to tam zostanie - vide
napięcie pow. wody.
Potem właśnie one tak pracują, że trzeba im pomagać.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
96. Data: 2016-06-10 16:36:43
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu piątek, 10 czerwca 2016 13:39:29 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
> Ja wypychalem u siebie cala podlogowke na zime. Mialem malutka sprezarke
> ok. 20 litrow. Krotko mowiac dramat. Fakt, ze nie za bardzo sie staralem
> ze szczelnoscia po stronie sprezarki i tam miedzy dopompowaniami
> zbiornika cisnienie z podlogowki schodzilo. Jak jest szczelnie to moze i
> tak.
No ja to robilem kompresorem dwutlokowym z baniakiem 300l ;-)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
97. Data: 2016-06-10 22:58:04
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-06-10 o 16:36, Adam Sz. pisze:
> W dniu piątek, 10 czerwca 2016 13:39:29 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
>
>> Ja wypychalem u siebie cala podlogowke na zime. Mialem malutka sprezarke
>> ok. 20 litrow. Krotko mowiac dramat. Fakt, ze nie za bardzo sie staralem
>> ze szczelnoscia po stronie sprezarki i tam miedzy dopompowaniami
>> zbiornika cisnienie z podlogowki schodzilo. Jak jest szczelnie to moze i
>> tak.
>
> No ja to robilem kompresorem dwutlokowym z baniakiem 300l ;-)
Eeeee, madrala...
Pozdro.. TK
-
98. Data: 2016-06-10 23:23:42
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-06-10 o 16:16, quent pisze:
> On 10.06.2016 15:21, Maniek4 wrote:
>> przeciez zeby sie dostala do mechanizmu to musiala by wniknac dysza.
>> Zdecydowanie to malo prawdopodobne. Nawet jak cos dostanie sie do srodka
>> to scieknie sciankami w dol i do instalacji.
>
> Nie ścieknie bo jak wejdzie w szczelinę jakąś to tam zostanie - vide
> napięcie pow. wody.
> Potem właśnie one tak pracują, że trzeba im pomagać.
No ale gdzie sie dostaje? Miedzy scianki co najwyzej a nie do
mechanizmu. Predzej scieknie po sciankach jak poziomo wpadnie w dysze.
Zreszta cala ta historia to dzielenie wlosa na czworo. Tyle wody to
zraszaczem sie nie dostaje. Chyba, ze ktos montuje zraszacze w miejscach
gdzie tworza sie kaluze. A sprawa najwazniejsza to skoro producent nie
zaleca wykrecania zraszaczy na zime to do chuchu przy prawidlowo
wykonanej instalacji tj. spadki, zawory lub sprezarka (rowniez zalecana
przez producenta jako opcja), taka instalacja powinna pracowac
bezawaryjnie dlugie lata. Sek w tym, ze nie pracuje i nawet jesli jest
to spowodowane pozostawieniem na zime to tym gorzej o producencie swiadczy.
Przemyslalem tez temat wykrecania zraszaczy w instalacji z zaworami
odwadniajacymi. Przy takim ukladzie wykrecanie jest potencjalnie
bardziej nebezpieczne niz w instalacji bez zaworow. Kazdy dostajacy sie
piach z czasem moze spowodowac zapchanie zaworu i woda z instalacji
przestanie splywac. Mozna sie ktoregos roku po zimie zdziwic jak
przyjdzie rury wymieniac.
Tu znalazlem stronke (Adamowi moze sie przyda. Musi przeanalizowac
podejscia, srednice rur itp.):
http://www.k-rain.com.pl/pl_zraszacze-rotacyjne,94.h
tml
Przy tych cenach, cennik Gardeny naprawde staje sie malo uzasadniony.
Tym bardziej, ze ich zraszacze jakoscia nie powalaja, mimo, ze to bardzo
dobra firma to jednak tu im cos nie wychodzi.
Pozdro.. TK
-
99. Data: 2016-06-10 23:26:05
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu piątek, 10 czerwca 2016 22:58:01 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
> Eeeee, madrala...
Hehehe, no niestety to nie moj sprzet - pozyczony mialem. Ja teraz od sasiada
chyba odkupie metabo z baniaczkiem 50l bo wymienil na wiekszy i ma za
cztery stowy do opchniecia w dobrym stanie :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
100. Data: 2016-06-10 23:45:03
Temat: Re: Rozkminki wentylacyjne
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Bez przesady. Na klatce spedzam z 0,2% doby. Poza tym ze dwa lata temu byla malowana.
Nic nie smierdzi bo niby co ma na klatce smierdziec? Podworko z brama na prad,
zulandia nie wchodzi. Trzech talibow od zlomu ma kod do furtki w bramie. Oni nie
brudza. Przychodza, pogrzebia w smietnikach i ida dalej. Drzwi do klatki z domofonem.
Raz w tygodniu dozorca sprzata na klatce na sucho co dwa tygodnie na mokro. W cztery
rodziny korzystamy z klatki. Nie ma kto syfic. Wlasciciel kupil takie cus ze
szczotkami i polozyl na parterze zeby sie piach nie nosil a sasiadka kwiatki na
klatce hoduje. Sa kamienice i kamienice. Ja mieszkam w takiej lepszej z dobrym
towarzystwem. Wlasciciel jak wyrwie kase z chujni ma w planach odrestaurowanie
elewacji i pewno zrobi ocieplenie. Zyc nie umierac. Na podworku jest trawnik, rosna
drzewa i kwiatki.