eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieSamotny zawór termostatyczny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2021-02-19 18:46:02
    Temat: Samotny zawór termostatyczny
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    Czy to, że do jednego grzejnika założyłem zawór termostatyczny a reszta
    ich nie posiada może być powodem, że nie chce grzać?

    Robert


  • 2. Data: 2021-02-19 18:55:36
    Temat: Re: Samotny zawór termostatyczny
    Od: Baczek <m...@p...onet.pl>

    W dniu 19.02.2021 o 18:46, Robert Wańkowski pisze:
    > Czy to, że do jednego grzejnika założyłem zawór termostatyczny a reszta
    > ich nie posiada może być powodem, że nie chce grzać?
    >

    Grzeje po zdjęciu zaworu?


  • 3. Data: 2021-02-19 20:38:26
    Temat: Re: Samotny zawór termostatyczny
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 2021-02-19 o 18:55, Baczek pisze:
    > W dniu 19.02.2021 o 18:46, Robert Wańkowski pisze:
    >> Czy to, że do jednego grzejnika założyłem zawór termostatyczny a
    >> reszta ich nie posiada może być powodem, że nie chce grzać?
    >>
    >
    > Grzeje po zdjęciu zaworu?

    Tego nie wiem. Zdjąłem tylko głowicę. Jutro wywalę bebechy i zaślepię,
    to będę więcej wiedział.

    Robert


  • 4. Data: 2021-02-19 21:32:29
    Temat: Re: Samotny zawór termostatyczny
    Od: collie <c...@v...pl>

    W piątek, 19.02.2021 o 20:38, Robert Wańkowski napisał:

    >> Grzeje po zdjęciu zaworu?
    >
    > Tego nie wiem. Zdjąłem tylko głowicę. Jutro wywalę bebechy i zaślepię,
    > to będę więcej wiedział.

    Nim zdejmiesz zawór, spróbuj najpierw poruszać tym dzyndzlem, który
    wystaje z zaworu. W starej instalacji często umiera on się w pozycji
    wciśniętej (zamkniętej). Kombinerki potrafią przywrócić go do życia -
    zaczyna się ruchać i kaloryfer grzeje.


    --
    Tu jest Usenet - tu się nie dyskutuje, tu się walczy


  • 5. Data: 2021-02-19 23:09:05
    Temat: Re: Samotny zawór termostatyczny
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 2021-02-19 o 21:32, collie pisze:
    > W piątek, 19.02.2021 o 20:38, Robert Wańkowski napisał:
    >
    >>> Grzeje po zdjęciu zaworu?
    >>
    >> Tego nie wiem. Zdjąłem tylko głowicę. Jutro wywalę bebechy i zaślepię,
    >> to będę więcej wiedział.
    >
    > Nim zdejmiesz zawór, spróbuj najpierw poruszać tym dzyndzlem, który
    > wystaje z zaworu. W starej instalacji często umiera on się w pozycji
    > wciśniętej (zamkniętej). Kombinerki potrafią przywrócić go do życia -
    > zaczyna się ruchać i kaloryfer grzeje.
    >
    >

    Zawór nowy, grzejnik nowy, nowe przyłącze 80 cm PEX do starej
    instalacji. W tym miejscy wcześniej był grzejnik, grzał, ale pękł od mrozu.

    Robert


  • 6. Data: 2021-02-19 23:33:30
    Temat: Re: Samotny zawór termostatyczny
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    piątek, 19 lutego 2021 o 23:09:03 UTC+1 Robert Wańkowski napisał(a):
    > W dniu 2021-02-19 o 21:32, collie pisze:
    > > W piątek, 19.02.2021 o 20:38, Robert Wańkowski napisał:
    > >
    > >>> Grzeje po zdjęciu zaworu?
    > >>
    > >> Tego nie wiem. Zdjąłem tylko głowicę. Jutro wywalę bebechy i zaślepię,
    > >> to będę więcej wiedział.
    > >
    > > Nim zdejmiesz zawór, spróbuj najpierw poruszać tym dzyndzlem, który
    > > wystaje z zaworu. W starej instalacji często umiera on się w pozycji
    > > wciśniętej (zamkniętej). Kombinerki potrafią przywrócić go do życia -
    > > zaczyna się ruchać i kaloryfer grzeje.
    > >
    > >
    > Zawór nowy, grzejnik nowy, nowe przyłącze 80 cm PEX do starej
    > instalacji. W tym miejscy wcześniej był grzejnik, grzał, ale pękł od mrozu.
    >
    > Robert
    Podoba mi się określenie że grzał ale pękł od mrozu. Wiem że takie sytuacje mogą się
    zdarzyć, ale i tak śmiesznie wyszło.


  • 7. Data: 2021-02-20 01:39:21
    Temat: Re: Samotny zawór termostatyczny
    Od: collie <c...@v...pl>

    W piątek, 19.02.2021 o 23:09, Robert Wańkowski napisał:

    >>>>> Grzeje po zdjęciu zaworu?
    >>>
    >>> Tego nie wiem. Zdjąłem tylko głowicę. Jutro wywalę bebechy i zaślepię,
    >>> to będę więcej wiedział.
    >>
    >> Nim zdejmiesz zawór, spróbuj najpierw poruszać tym dzyndzlem, który
    >> wystaje z zaworu. W starej instalacji często umiera on się w pozycji
    >> wciśniętej (zamkniętej). Kombinerki potrafią przywrócić go do życia -
    >> zaczyna się ruchać i kaloryfer grzeje.
    >
    > Zawór nowy, grzejnik nowy, nowe przyłącze 80 cm PEX do starej
    > instalacji. W tym miejscy wcześniej był grzejnik, grzał, ale pękł od mrozu.

    Nie szkodzi, że zawór nowy - poruchaj, dzyndzel może być zacięty od
    nowości. Wystarczyło, że termostat po założeniu przekręciłeś do oporu
    w prawo - dzyndzel wszedł do środka i już tam został. A on ma bardzo
    mały skok i z samego oglądania trudno orzec, czy jest wciśnięty, czy
    nie. Trzeba poruchać - kombinerkami sprawdzić, czy się cofa do końca.


    --
    Tu jest Usenet - tu się nie dyskutuje, tu się walczy.


  • 8. Data: 2021-02-21 17:52:40
    Temat: Re: Samotny zawór termostatyczny
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 2021-02-20 o 01:39, collie pisze:
    > W piątek, 19.02.2021 o 23:09, Robert Wańkowski napisał:
    >
    >>>>>> Grzeje po zdjęciu zaworu?
    >>>>
    >>>> Tego nie wiem. Zdjąłem tylko głowicę. Jutro wywalę bebechy i zaślepię,
    >>>> to będę więcej wiedział.
    >>>
    >>> Nim zdejmiesz zawór, spróbuj najpierw poruszać tym dzyndzlem, który
    >>> wystaje z zaworu. W starej instalacji często umiera on się w pozycji
    >>> wciśniętej (zamkniętej). Kombinerki potrafią przywrócić go do życia -
    >>> zaczyna się ruchać i kaloryfer grzeje.
    >>
    >> Zawór nowy, grzejnik nowy, nowe przyłącze 80 cm PEX do starej
    >> instalacji. W tym miejscy wcześniej był grzejnik, grzał, ale pękł od mrozu.
    >
    > Nie szkodzi, że zawór nowy - poruchaj, dzyndzel może być zacięty od
    > nowości. Wystarczyło, że termostat po założeniu przekręciłeś do oporu
    > w prawo - dzyndzel wszedł do środka i już tam został. A on ma bardzo
    > mały skok i z samego oglądania trudno orzec, czy jest wciśnięty, czy
    > nie. Trzeba poruchać - kombinerkami sprawdzić, czy się cofa do końca.
    >
    >

    Podłaczyłem węzyk do odpowietrznika. A że wolno leci, to podstawiłem
    pojemnik i zleciało dobrych kilka litrów.
    No i zaczął grzać.
    Cały czas nie siedziałem i nie pilnowałem, ale ani razu nie widziałem
    aby powietrze wychodziło.
    No ale jak widać to było problemem.

    Robert

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1