On 2021-07-16 12:40, Zenek Kapelinder wrote:
> Jak moglem być merytorycznym jak zajebałes jak chory w kubeł. Na zdjęciach widać ze
straty jakieś są ale tylko w prostej robociznie. Dach się nie spalił na przykład. Nie
napisałem że koszty wynoszą zero. Ale na bank nie będzie to 100 tysięcy. Kiedyś był
tutaj temat że ktoś kupił używany dom. Jak na dom to trochę tylko używany bo
dwudziestoletni chyba był. I spytał co w takim domu jest do zrobienia. Ja mu
odpisałem że niech wymieni wannę, sedes. A jak by była potrzeba techniczna albo
estetyczna to pomalować. A tacy jak ty wymieniali okna, instalacie, dach i chuj wie
co jeszcze.


Kwestia gustu i standardu. Zamiast jednego gniazdka na pokój
podłączonego aluminiowym kablem wole mieć 5 gniazdek na miedzi.

Zamiast stalowych rur zapchanych kamieniem wolę mieć drożne rury
miedziane, a zamiast hałasującej stalowej instalacji z żeliwnymi
grzejnikami podłogówkę.

Zamiast szczelin w oknach wolę mieć wentylację z rekuperacją.

Ale te przytoczone 100 tysięcy nie kwestia mojego gustu czy widzimisię
tylko koszt przywrócenia *stanu* *poprzedniego* w rozsądnym czasie.

Czyściłeś kiedyś taką sadzę z palącego się plastiku? Bo ja tak, na wiele
mniejszą skalę ale wiem że jest to masa roboty. Bo tej ściany i sufitu
nie domyjesz zwykłymi środkami, i nie zagruntujesz i nie pomalujesz bez
wyczyszczenia.

A to nie są tanie usługi kiedy wykonuje je firma dla ubezpieczyciela.

Masz do wyczyszczenia praktycznie każdą rzecz w tym domu i do
odmalowania każdy kawałek powierzchni. Wystarczy parę fajnych obrazów
czy kolekcja byle czego żeby te 100 tysięcy było mało. O śmierdzących
spalenizną książkach czy ciuchach nie wspominając.

do góry

piątek, 16 lipca 2021 o 13:01:47 UTC+2 m4rkiz napisał(a):
> On 2021-07-16 12:40, Zenek Kapelinder wrote:
> > Jak moglem być merytorycznym jak zajebałes jak chory w kubeł. Na zdjęciach widać
ze straty jakieś są ale tylko w prostej robociznie. Dach się nie spalił na przykład.
Nie napisałem że koszty wynoszą zero. Ale na bank nie będzie to 100 tysięcy. Kiedyś
był tutaj temat że ktoś kupił używany dom. Jak na dom to trochę tylko używany bo
dwudziestoletni chyba był. I spytał co w takim domu jest do zrobienia. Ja mu
odpisałem że niech wymieni wannę, sedes. A jak by była potrzeba techniczna albo
estetyczna to pomalować. A tacy jak ty wymieniali okna, instalacie, dach i chuj wie
co jeszcze.
> Kwestia gustu i standardu. Zamiast jednego gniazdka na pokój
> podłączonego aluminiowym kablem wole mieć 5 gniazdek na miedzi.
>
> Zamiast stalowych rur zapchanych kamieniem wolę mieć drożne rury
> miedziane, a zamiast hałasującej stalowej instalacji z żeliwnymi
> grzejnikami podłogówkę.
>
> Zamiast szczelin w oknach wolę mieć wentylację z rekuperacją.
>
> Ale te przytoczone 100 tysięcy nie kwestia mojego gustu czy widzimisię
> tylko koszt przywrócenia *stanu* *poprzedniego* w rozsądnym czasie.
>
> Czyściłeś kiedyś taką sadzę z palącego się plastiku? Bo ja tak, na wiele
> mniejszą skalę ale wiem że jest to masa roboty. Bo tej ściany i sufitu
> nie domyjesz zwykłymi środkami, i nie zagruntujesz i nie pomalujesz bez
> wyczyszczenia.
>
> A to nie są tanie usługi kiedy wykonuje je firma dla ubezpieczyciela.
>
> Masz do wyczyszczenia praktycznie każdą rzecz w tym domu i do
> odmalowania każdy kawałek powierzchni. Wystarczy parę fajnych obrazów
> czy kolekcja byle czego żeby te 100 tysięcy było mało. O śmierdzących
> spalenizną książkach czy ciuchach nie wspominając.
Przekonałes mnie. Pokazałeś że jesteś wysokiej, no może nie tak wysokiej jak
uzyszkodnik, klasy fachowcem. Pewno się będziesz zastanawiał dlaczego. To za sprawą
slangu używanego tylko przez fachowców. Zwykły człowiek by napisał że ma miedziane
przewody doprowadzone do gniazdek. Fachowiec najwyższej klasy powie że gniazdka są na
miedzi. Jak to jest że gniazdka są na miedzi a rury miedziane? W różnych zawodach są
różne określenia? A co będzie jak miedziany przewód położyć na ziemi. On będzie na
miedzi czy na ziemi?

do góry

W dniu 2021-07-16 o 13:01, m4rkiz pisze:
> On 2021-07-16 12:40, Zenek Kapelinder wrote:
>> Jak moglem być merytorycznym jak zajebałes jak chory w kubeł. Na
>> zdjęciach widać ze straty jakieś są ale tylko w prostej robociznie.
>> Dach się nie spalił na przykład. Nie napisałem że koszty wynoszą
>> zero. Ale na bank nie będzie to 100 tysięcy. Kiedyś był tutaj temat
>> że ktoś kupił używany dom. Jak na dom to trochę tylko używany bo
>> dwudziestoletni chyba był. I spytał co w takim domu jest do
>> zrobienia. Ja mu odpisałem że niech wymieni wannę, sedes. A jak by
>> była potrzeba techniczna albo estetyczna to pomalować. A tacy jak ty
>> wymieniali okna, instalacie, dach i chuj wie co jeszcze.
>
>
> Kwestia gustu i standardu. Zamiast jednego gniazdka na pokój
> podłączonego aluminiowym kablem wole mieć 5 gniazdek na miedzi.
>
> Zamiast stalowych rur zapchanych kamieniem wolę mieć drożne rury
> miedziane, a zamiast hałasującej stalowej instalacji z żeliwnymi
> grzejnikami podłogówkę.
>
> Zamiast szczelin w oknach wolę mieć wentylację z rekuperacją.
>
> Ale te przytoczone 100 tysięcy nie kwestia mojego gustu czy widzimisię
> tylko koszt przywrócenia *stanu* *poprzedniego* w rozsądnym czasie.
>
> Czyściłeś kiedyś taką sadzę z palącego się plastiku? Bo ja tak, na
> wiele mniejszą skalę ale wiem że jest to masa roboty. Bo tej ściany i
> sufitu nie domyjesz zwykłymi środkami, i nie zagruntujesz i nie
> pomalujesz bez wyczyszczenia.
>
> A to nie są tanie usługi kiedy wykonuje je firma dla ubezpieczyciela.
>
> Masz do wyczyszczenia praktycznie każdą rzecz w tym domu i do
> odmalowania każdy kawałek powierzchni. Wystarczy parę fajnych obrazów
> czy kolekcja byle czego żeby te 100 tysięcy było mało. O śmierdzących
> spalenizną książkach czy ciuchach nie wspominając.
>
Ale co Ty się tu kłócisz? Zenek to ideał, wszechwiedzący i wszechmogący
- po prostu absolut. Nazwałbym go Bogiem, ale on jest mądrzejszy i
większy od Boga. Bóg przy nim to przysłowiowy "pan pikuś". Poza tym on
nie wierzy w Boga, dlatego nie można go porównać z bytem, który dla
niego nie istnieje.

Ponadto on lepiej wie, że te bohomazy na ścianach są g.... warte, choć
widać od razu, że właściciel raczej jest koneserem. Czy są tam oryginały
czy też reprodukcje trudno ustalić po zdjęciach i po filmie, ale dobre
reprodukcje także potrafią kosztować krocie, a profesjonalne czyszczenie
obrazów jest kosztowne.

do góry

piątek, 16 lipca 2021 o 13:30:04 UTC+2 Uzytkownik napisał(a):
> W dniu 2021-07-16 o 13:01, m4rkiz pisze:
> > On 2021-07-16 12:40, Zenek Kapelinder wrote:
> >> Jak moglem być merytorycznym jak zajebałes jak chory w kubeł. Na
> >> zdjęciach widać ze straty jakieś są ale tylko w prostej robociznie.
> >> Dach się nie spalił na przykład. Nie napisałem że koszty wynoszą
> >> zero. Ale na bank nie będzie to 100 tysięcy. Kiedyś był tutaj temat
> >> że ktoś kupił używany dom. Jak na dom to trochę tylko używany bo
> >> dwudziestoletni chyba był. I spytał co w takim domu jest do
> >> zrobienia. Ja mu odpisałem że niech wymieni wannę, sedes. A jak by
> >> była potrzeba techniczna albo estetyczna to pomalować. A tacy jak ty
> >> wymieniali okna, instalacie, dach i chuj wie co jeszcze.
> >
> >
> > Kwestia gustu i standardu. Zamiast jednego gniazdka na pokój
> > podłączonego aluminiowym kablem wole mieć 5 gniazdek na miedzi.
> >
> > Zamiast stalowych rur zapchanych kamieniem wolę mieć drożne rury
> > miedziane, a zamiast hałasującej stalowej instalacji z żeliwnymi
> > grzejnikami podłogówkę.
> >
> > Zamiast szczelin w oknach wolę mieć wentylację z rekuperacją.
> >
> > Ale te przytoczone 100 tysięcy nie kwestia mojego gustu czy widzimisię
> > tylko koszt przywrócenia *stanu* *poprzedniego* w rozsądnym czasie.
> >
> > Czyściłeś kiedyś taką sadzę z palącego się plastiku? Bo ja tak, na
> > wiele mniejszą skalę ale wiem że jest to masa roboty. Bo tej ściany i
> > sufitu nie domyjesz zwykłymi środkami, i nie zagruntujesz i nie
> > pomalujesz bez wyczyszczenia.
> >
> > A to nie są tanie usługi kiedy wykonuje je firma dla ubezpieczyciela.
> >
> > Masz do wyczyszczenia praktycznie każdą rzecz w tym domu i do
> > odmalowania każdy kawałek powierzchni. Wystarczy parę fajnych obrazów
> > czy kolekcja byle czego żeby te 100 tysięcy było mało. O śmierdzących
> > spalenizną książkach czy ciuchach nie wspominając.
> >
> Ale co Ty się tu kłócisz? Zenek to ideał, wszechwiedzący i wszechmogący
> - po prostu absolut. Nazwałbym go Bogiem, ale on jest mądrzejszy i
> większy od Boga. Bóg przy nim to przysłowiowy "pan pikuś". Poza tym on
> nie wierzy w Boga, dlatego nie można go porównać z bytem, który dla
> niego nie istnieje.
>
> Ponadto on lepiej wie, że te bohomazy na ścianach są g.... warte, choć
> widać od razu, że właściciel raczej jest koneserem. Czy są tam oryginały
> czy też reprodukcje trudno ustalić po zdjęciach i po filmie, ale dobre
> reprodukcje także potrafią kosztować krocie, a profesjonalne czyszczenie
> obrazów jest kosztowne.
Jesteś uzyszkodnik wspaniały. Dokonales właśnie cudu. Jednocześnie zająłeś pierwsze,
drugie i trzecie miejsce na podium głupoty.

do góry

W dniu 2021-07-16 o 13:24, psychol Zenek Kapelinder pisze:
> piątek, 16 lipca 2021 o 13:01:47 UTC+2 m4rkiz napisał(a):
>> On 2021-07-16 12:40, Zenek Kapelinder wrote:
>>> Jak moglem być merytorycznym jak zajebałes jak chory w kubeł. Na zdjęciach widać
ze straty jakieś są ale tylko w prostej robociznie. Dach się nie spalił na przykład.
Nie napisałem że koszty wynoszą zero. Ale na bank nie będzie to 100 tysięcy. Kiedyś
był tutaj temat że ktoś kupił używany dom. Jak na dom to trochę tylko używany bo
dwudziestoletni chyba był. I spytał co w takim domu jest do zrobienia. Ja mu
odpisałem że niech wymieni wannę, sedes. A jak by była potrzeba techniczna albo
estetyczna to pomalować. A tacy jak ty wymieniali okna, instalacie, dach i chuj wie
co jeszcze.
>> Kwestia gustu i standardu. Zamiast jednego gniazdka na pokój
>> podłączonego aluminiowym kablem wole mieć 5 gniazdek na miedzi.
>>
>> Zamiast stalowych rur zapchanych kamieniem wolę mieć drożne rury
>> miedziane, a zamiast hałasującej stalowej instalacji z żeliwnymi
>> grzejnikami podłogówkę.
>>
>> Zamiast szczelin w oknach wolę mieć wentylację z rekuperacją.
>>
>> Ale te przytoczone 100 tysięcy nie kwestia mojego gustu czy widzimisię
>> tylko koszt przywrócenia *stanu* *poprzedniego* w rozsądnym czasie.
>>
>> Czyściłeś kiedyś taką sadzę z palącego się plastiku? Bo ja tak, na wiele
>> mniejszą skalę ale wiem że jest to masa roboty. Bo tej ściany i sufitu
>> nie domyjesz zwykłymi środkami, i nie zagruntujesz i nie pomalujesz bez
>> wyczyszczenia.
>>
>> A to nie są tanie usługi kiedy wykonuje je firma dla ubezpieczyciela.
>>
>> Masz do wyczyszczenia praktycznie każdą rzecz w tym domu i do
>> odmalowania każdy kawałek powierzchni. Wystarczy parę fajnych obrazów
>> czy kolekcja byle czego żeby te 100 tysięcy było mało. O śmierdzących
>> spalenizną książkach czy ciuchach nie wspominając.
> Przekonałes mnie. Pokazałeś że jesteś wysokiej, no może nie tak wysokiej jak
uzyszkodnik, klasy fachowcem. Pewno się będziesz zastanawiał dlaczego. To za sprawą
slangu używanego tylko przez fachowców. Zwykły człowiek by napisał że ma miedziane
przewody doprowadzone do gniazdek. Fachowiec najwyższej klasy powie że gniazdka są na
miedzi. Jak to jest że gniazdka są na miedzi a rury miedziane? W różnych zawodach są
różne określenia? A co będzie jak miedziany przewód położyć na ziemi. On będzie na
miedzi czy na ziemi?
>

potwierdza sie, jesteś chory psychicznie. co będzie jezeli zenusia
wrzuci się do dołu z wapnem? bedzie w dole czy w wapnie? o moze we
własnej asshole? ;-)

trzymaj swego tate wiesz za co ;-))))

--
Runt

Thanks for visiting and have a fantastic day!

do góry

Fri, 16 Jul 2021 12:13:28 +0200, w <scrm4h$h4j$1$m4rkiz@news.chmurka.net>,
m4rkiz <m...@m...od.wujka.na.g.com> napisał(-a):

> stówka to powoli zaczyna wystraczać na namiot...

Zenek to ci za tyle podpiwniczony dom zbuduje.

do góry

poniedziałek, 19 lipca 2021 o 16:49:34 UTC+2 r...@k...pl napisał(a):
> Fri, 16 Jul 2021 12:13:28 +0200, w <scrm4h$h4j$1$m4r...@news.chmurka.net>,
> m4rkiz <m...@m...od.wujka.na.g.com> napisał(-a):
> > stówka to powoli zaczyna wystraczać na namiot...
> Zenek to ci za tyle podpiwniczony dom zbuduje.
Po co nieudolnie kpisz. W 2050 będzie ok 21 milionów Polaków. Nie wynika to z
przepowiedni jasnowidza spod Człuchowa ale z prostej matematyki. Dane są w piramidzie
wieku. W tej chwili jest dwa razy mniej ludzi w wieku 0-10 lat niż 50-60 lat. Nic nie
wskazuje że w następnych rocznikach będzie się rodziło kilka razy więcej dzieci niż
teraz. Nie kilka procent więcej a kilka razy więcej czyli jedna kobieta powinna
rodzic minimum piątkę dzieci. Jeśli w przeciągu trzydziestu laty ubedzie 18 milionów
Polaków to na rynku przybędzie bez budowania 18 milionów mieszkań i domów. W 18
milionach mieszkań i domów zmieszcza się 54 miliony rodzin składających się z trzech
osób. A będzie wtedy wszystkich 21 milionów. Co trzecie mieszkanie i dom w 2050 roku
będą stało puste. Proces ubywania ludzi nie jest zero jedynkowym jak działanie
regulatora na grzejniku. Nie będzie nas w 2049 38 milionów żeby jednego dnia spadło
do 21 milionów. Ubytek o połowę z dnia na dzień jest oczywiscie możliwy ale bardzo
mało prawdopodobny. Będzie nas ubywało systematycznie. Na początku trochę mniej a na
końcu trzydziestoletniego okresu rocznie będzie ubywało dużo w takim samym okresie
czasu co na początku. Wysokie ceny nieruchomości są zrobione sztucznie przez banki.
Połowa mniej klientów banków to tragedia dla sektora bankowego. Część z niego
przedłuży agonię żyjąc że spłat kredytów budowlanych jakich teraz udziela na
kilkadziesiąt lat. W efekcie kredytobiorcy będą płacili według dzisiejszych umów za
nieruchomości warte na rynku 1/5 wartości kredytu jaki wzięli. Po co dzisiaj budować
za sto tysięcy jeśli za kilka lat za sto tysięcy będzie można kupić przeciętne
mieszkanie a za 150 przeciętny dom. O tym że spadną czynsze za wynajem też pisać czy
zostawić na inny raz?

do góry

poniedziałek, 19 lipca 2021 o 22:08:27 UTC+2 4...@g...com napisał(a):
> .
> Po co nieudolnie kpisz. W 2050 będzie ok 21 milionów Polaków.

A jakieś źródło tych danych?
Sprawdz w internetowych i daj znać jaka liczbę ludności Polski prognozuje na 2050
rok GUS/ eurostat

do góry

środa, 21 lipca 2021 o 19:20:03 UTC+2 Kris napisał(a):
> poniedziałek, 19 lipca 2021 o 22:08:27 UTC+2 4...@g...com napisał(a):
> > .
> > Po co nieudolnie kpisz. W 2050 będzie ok 21 milionów Polaków.
> A jakieś źródło tych danych?
> Sprawdz w internetowych i daj znać jaka liczbę ludności Polski prognozuje na 2050
rok GUS/ eurostat
Z prognozami ust tak że każdy chuj na swój strój. Udowodnią co będziesz chciał. Na
przykład że wodę trzeba oszczędzać bo mamy jej mniej niż w Egipcie chociaż jesteśmy
trzecim producentem żywności w Europie i 13 na Świecie. A to przecież produkcja
żywności pochłania ogromne ilości wody. Podkoszulek zresztą też bo jakiś młotek w
reklamie o tym w tv mówił. Uniwersalne narzędzie do określania ilości ludzi na jakimś
obszarze to piramida wieku. Są w necie wykresy. Można znaleźć dla Polski, dla innych
państw europejskich i np dla Afryki. Dla Polski I dla innych państw europejskich jest
regresywna. Dla Afryki progresywna. Na polskiej widać kończący się pierwszy powojenny
wyż demograficzny. Był i wcześniejszy wyż po I Wojnie Światowej ale dawno się
skończył. Od był dużo szerszy niż jest teraz. W wymieranie wchodzi echo tego wyżu.
Czyli pokolenie dzisiejszych 55-65 latkow. Potem ilość ludzi jaka w kolejnych grupach
wiekowych żyje w Polsce szybko spada.
Tutaj piramida żeby było wiadomo o czym pisze.
https://www.google.com/search?q=piramida+ludno%C5%9B
ci+polska&client=tablet-android-lenovo&prmd=imnv&sxs
rf=ALeKk01gSpRRFGeBjAOFMi3SUwBPIQd4aw:1626896022221&
source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwjCn_b78_TxAhWnl
YsKHaAPBYQQ_AUoAXoECAIQAQ&cshid=1626896073221&biw=12
80&bih=800#imgrc=rJsVVqUiv_GiHM
Jak ta piramida wyglądała 40 lat temu.
Na samym początku w którym teraz jest 400 tysięcy w roczniku wtedy było w szczycie
800 tysięcy. W szczycie pierwszy powojenny wyż demograficzny którego już prawie nie
ma miał ponad milion. A teraz jak patrzeć na wykres widać że od jakiś 15 lat sytuacja
jest stabilna na poziomie 400 tysięcy dla rocznika. Jeśli dzisiejsza sytuacja się
utrzyma, a nie widzę powodu dla którego dzietność miała by wzrosnąć czterokrotnie, to
za trzydzieści lat będzie 65 po 400 tysięcy dla rocznika. Daje to 26 milionów. Mój
wariant jest bardzo optymistyczny bo nie przewiduje zwężania się górnej części
piramidy wynikającej z wcześniejszego umierania starszych roczników. Nie biore
również pod uwagę, bo nie jestem jasnowidzem, jaki charakter będzie miała piramida
dla przyszłych rocznikow. Jak będzie ona regresywny i średnia wyjdzie 350 tysięcy na
rocznik to będzie proporcjonalnie mniej ludzi. Na żaden przełom w medycynie się nie
zanosi. Szybciej może być jakaś wojna która spowoduje że będzie nas 15 milionów a nie
21. Uważam że wariant 21 milionów jest bardzo wyważony.
Jeśli cię nie przekonuje co napisałem podaj swoją wersję. Swoją a nie skądś wklejona.
Możesz również wykazać że 65x40000 to nie 26 milionów a na przykład 34 miliony.

do góry

Mon, 19 Jul 2021 13:08:26 -0700 (PDT), w
<a958ddc4-0033-48bc-ab2a-6400f16cca3bn@googlegroups.
com>, Zenek Kapelinder
<4...@g...com> napisał(-a):

> Po co nieudolnie kpisz. W 2050 będzie ok 21 milionów Polaków.

21 milionów to ty masz szarych komórek. Martwych.

do góry