eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrody › Stara czereśnia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 1. Data: 2011-04-11 19:41:43
    Temat: Stara czereśnia
    Od: cyklista <c...@i...pl>

    Witam!
    Mam starą czereśnię. Ma chyba ze 40 lat, albo więcej, kora w wielu
    miejscach jest popękana, a miejscami odchodzi od drewna całymi płatami,
    ale drzewo co rok rodzi bardzo dużo smacznych owoców. Najwięcej na
    konarze, który jest w najgorszym stanie. Zastanawiam się, czy jest sens
    cokolwiek z nią jeszcze robić, czy lepiej zostawić ją w spokoju dopóki
    jakoś jeszcze sobie radzi?

    Pozdrawiam

    Przemek


  • 2. Data: 2011-04-12 10:12:03
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: "mz" <2...@w...pl>


    Użytkownik "cyklista" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:invlhi$3sm$1@news.dialog.net.pl...
    > Witam!
    > Mam starą czereśnię. Ma chyba ze 40 lat, albo więcej, kora w wielu miejscach
    > jest popękana, a miejscami odchodzi od drewna całymi płatami, ale drzewo co
    > rok rodzi bardzo dużo smacznych owoców. Najwięcej na konarze, który jest w
    > najgorszym stanie. Zastanawiam się, czy jest sens cokolwiek z nią jeszcze
    > robić, czy lepiej zostawić ją w spokoju dopóki jakoś jeszcze sobie radzi?

    Ja bym zostawił. Jak daje owoce, a przeciez po to ona tam rośnie, to niech stoi.
    Możesz poczytac jedynie jak ja poratować i co to jest to pękanie kory.


  • 3. Data: 2011-04-13 11:11:25
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Tue, 12 Apr 2011 12:12:03 +0200, mz napisał(a):

    > Użytkownik "cyklista" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    > news:invlhi$3sm$1@news.dialog.net.pl...
    >> Witam!
    >> Mam starą czereśnię. Ma chyba ze 40 lat, albo więcej, kora w wielu miejscach
    >> jest popękana, a miejscami odchodzi od drewna całymi płatami, ale drzewo co
    >> rok rodzi bardzo dużo smacznych owoców. Najwięcej na konarze, który jest w
    >> najgorszym stanie. Zastanawiam się, czy jest sens cokolwiek z nią jeszcze
    >> robić, czy lepiej zostawić ją w spokoju dopóki jakoś jeszcze sobie radzi?
    >
    > Ja bym zostawił. Jak daje owoce, a przeciez po to ona tam rośnie, to niech stoi.
    > Możesz poczytac jedynie jak ja poratować i co to jest to pękanie kory.

    Tez bym tak zrobiła, gdybym miała taką czereśnię. Stare odmiany najlepsze.


  • 4. Data: 2011-04-13 14:41:18
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: mal <m...@g...com>

    On 11 Kwi, 21:41, cyklista <c...@i...pl> wrote:

    > Mam starą czereśnię.

    A ja bym ją zaszczepiła na jakiejś młodszej i dopóki nie zacznie
    owocować - pozostawiła staruszkę.


  • 5. Data: 2011-04-13 15:14:28
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: "skryba ogrodowy" <s...@o...eu>


    Użytkownik "cyklista" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:invlhi$3sm$1@news.dialog.net.pl...
    > Witam!
    > Mam starą czereśnię. Ma chyba ze 40 lat, albo więcej, kora w wielu
    > miejscach jest popękana, a miejscami odchodzi od drewna całymi płatami,
    > ale drzewo co rok rodzi bardzo dużo smacznych owoców. Najwięcej na
    > konarze, który jest w najgorszym stanie. Zastanawiam się, czy jest sens
    > cokolwiek z nią jeszcze robić, czy lepiej zostawić ją w spokoju dopóki
    > jakoś jeszcze sobie radzi?

    Bywa też, że pod starym drzewem wyrastają samosiejki z pestek opadłych
    owoców czereśni i wiśni (można to sprowokować samemu). Po pozyskaniu takiej
    siewki warto ją przesadzić w odległości możliwie najdalszej od drzewa
    matecznego. Gdy siewka "zmężnieje" bedzie gotowa, by na niej zaszczepić
    materiał pozyskany z tej staruszki. To potrwa 3 -4 lata. Warto jednak, jeśli
    owoce są smaczne. "Staruszka" zapewne jeszcze kilka lat pożyje więc nie ma
    pośpiechu. Pytanie dodatkowe. Czy owoce bywają robaczywe? Pytam by mniej
    więcej oszacować jej "wczesność' dojrzewania owocow. Wczesne odmiany
    zazwyczaj nie zdążą być zaatakowane przez nasionicę trześniówkę. Zatem
    odpadają opryski przeciw temu szkodnikowi.
    Ekonomia w ogrodzie też jest ważna.
    Pozdrawiam pogodnie
    skryba



  • 6. Data: 2011-04-13 17:57:39
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: "Panslavista" <p...@i...pl>


    "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
    news:1iyuqwp4v2duf$.r5g2tjypc4ya$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Tue, 12 Apr 2011 12:12:03 +0200, mz napisał(a):
    >
    >> Użytkownik "cyklista" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    >> news:invlhi$3sm$1@news.dialog.net.pl...
    >>> Witam!
    >>> Mam starą czereśnię. Ma chyba ze 40 lat, albo więcej, kora w wielu
    >>> miejscach
    >>> jest popękana, a miejscami odchodzi od drewna całymi płatami, ale drzewo
    >>> co
    >>> rok rodzi bardzo dużo smacznych owoców. Najwięcej na konarze, który jest
    >>> w
    >>> najgorszym stanie. Zastanawiam się, czy jest sens cokolwiek z nią
    >>> jeszcze
    >>> robić, czy lepiej zostawić ją w spokoju dopóki jakoś jeszcze sobie
    >>> radzi?
    >>
    >> Ja bym zostawił. Jak daje owoce, a przeciez po to ona tam rośnie, to
    >> niech stoi.
    >> Możesz poczytac jedynie jak ja poratować i co to jest to pękanie kory.
    >
    > Tez bym tak zrobiła, gdybym miała taką czereśnię. Stare odmiany najlepsze.

    Pobrałbym sadzonki.



  • 7. Data: 2011-04-13 19:55:30
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: cyklista <c...@i...pl>

    W dniu 13.04.2011 17:14, skryba ogrodowy pisze:
    > U?ytkownik "cyklista"<c...@i...pl> napisa? w wiadomo?ci
    > news:invlhi$3sm$1@news.dialog.net.pl...
    >> Witam!
    >> Mam star? czere?nie. Ma chyba ze 40 lat, albo wiecej, kora w wielu
    >> miejscach jest popekana, a miejscami odchodzi od drewna ca?ymi p?atami,
    >> ale drzewo co rok rodzi bardzo du?o smacznych owoców. Najwiecej na
    >> konarze, który jest w najgorszym stanie. Zastanawiam sie, czy jest sens
    >> cokolwiek z ni? jeszcze robiae, czy lepiej zostawiae j? w spokoju dopóki
    >> jako? jeszcze sobie radzi?
    >
    > Bywa te?, ?e pod starym drzewem wyrastaj? samosiejki z pestek opad?ych
    > owoców czere?ni i wi?ni (mo?na to sprowokowaae samemu). Po pozyskaniu takiej
    > siewki warto j? przesadziae w odleg?o?ci mo?liwie najdalszej od drzewa
    > matecznego. Gdy siewka "zme?nieje" bedzie gotowa, by na niej zaszczepiae
    > materia? pozyskany z tej staruszki. To potrwa 3 -4 lata. Warto jednak, je?li
    > owoce s? smaczne. "Staruszka" zapewne jeszcze kilka lat po?yje wiec nie ma
    > po?piechu. Pytanie dodatkowe. Czy owoce bywaj? robaczywe? Pytam by mniej
    > wiecej oszacowaae jej "wczesno?ae' dojrzewania owocow. Wczesne odmiany
    > zazwyczaj nie zd??? byae zaatakowane przez nasionice trze?niówke. Zatem
    > odpadaj? opryski przeciw temu szkodnikowi.
    > Ekonomia w ogrodzie te? jest wa?na.
    > Pozdrawiam pogodnie
    > skryba
    >
    >
    Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Oczywiście nie miałem na myśli jej
    usuwania, tylko wycięcie uszkodzonych konarów, ale wtedy musiałbym
    usunąć co najmniej 3/4 korony, a pęknięcia są również na pniu. Wygląda
    to tak, jakby kora nie nadążała za wzrostem drewna, ale drzewo próbuje
    je zabliźnić.

    Co do szczepienia - spróbuję.
    Owoce podobne do Vegi(ze zdjęcia), dość duże, miękkie, początkowo
    żółte a następnie z czerwonym rumieńcem powiększającym się w miarę
    dojrzewania.
    Owoce dojrzewają około 2 tygodnia czerwca.
    Te które dojrzewają najwcześniej są bez robaków, ale te ostatnie
    (zwłaszcza przejrzałe) praktycznie wszystkie mają już robaki.
    Nauczyłem się je ignorować ;) i nie zaglądam do środka, a gdy już widać
    je pod skórką, to zostawiam je szpakom. Im też przecież coś się należy.
    Pozdrawiam
    Przemek


  • 8. Data: 2011-04-14 04:43:02
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: "skryba ogrodowy" <s...@o...eu>


    Użytkownik "cyklista" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:io4v35$sq4>>
    > Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Oczywiście nie miałem na myśli jej
    > usuwania, tylko wycięcie uszkodzonych konarów, ale wtedy musiałbym usunąć
    > co najmniej 3/4 korony, a pęknięcia są również na pniu. Wygląda to tak,
    > jakby kora nie nadążała za wzrostem drewna, ale drzewo próbuje je
    > zabliźnić.
    >
    > Co do szczepienia - spróbuję.
    > Owoce podobne do Vegi(ze zdjęcia), dość duże, miękkie, początkowo żółte
    > a następnie z czerwonym rumieńcem powiększającym się w miarę dojrzewania.
    > Owoce dojrzewają około 2 tygodnia czerwca.
    > Te które dojrzewają najwcześniej są bez robaków, ale te ostatnie
    > (zwłaszcza przejrzałe) praktycznie wszystkie mają już robaki.
    > Nauczyłem się je ignorować ;) i nie zaglądam do środka, a gdy już widać je
    > pod skórką, to zostawiam je szpakom. Im też przecież coś się należy.

    Poczytaj:
    http://42.pl/u/2Aog
    Żeby nie dopuścić do robaczywienia owoców czereśni możesz zastosować kury
    albo np: Calypso 480 SC. Pierwszy oprysk koniec maja drugi około 10 - 12
    dni później. Stężenie 2 ml na 10 litrów wody.

    Starsi ludzie powiadają, że kiedyś drzew nie pryskano a owoce były w
    zdecydowanej większości zdrowe i bez robali. Jak wszystko inne, ma to swoje
    wyjaśnienie w sposobie bytowania kiedyś a dzisiaj. Dzisiaj na działkach i w
    przydomowych ogrodach panuje estetyka, która nie wiele ma wspólnego z
    naturą - drzewka, krzewy a dookoła czyściuteńki trawniczek. Kiedyś - między
    drzewami i krzewami chodziło ptactwo domowe.

    Ale "co ma piernik do wiatraka"?

    Otóż kury swobodnie łażące po ogrodzie skubały najmłodsze zielsko i
    eliminowały w ten sposób możliwość zasiedlania chwastów przez szkodniki.
    Swobodnie łażące kaczki pożerały ślimaki oraz opadłe owoce jabłoni, śliw
    wraz z bytującymi w nich robalami, przerywając ich cykl życiowy. Robaczywe
    czereśnie i wiśnie to efekt działania nasionnicy trześniówki, która (w fazie
    pełnego kwitnienia akacji) wylatuje z podłoża wokół drzewa czereśni, wzbija
    się na koronę drzewa i pokładełkiem nakłuwając owoce pozostawia jajeczko w
    owocu. Z jajka rozwija się larwa, która gdy się już dostatecznie rozwinie
    wychodzi z owocu i opadając na podłoże dostaje się na dwa-trzy cm w głąb
    ziemi w obrębie korony drzewa. Tam się przepoczwarza i zimuje. Pod koniec
    maja w następnym roku cykl rozwoju szkodnika się powtarza. Kury w ogrodzie
    zjadały spadające na ziemię robale, zjadały opadłe, robaczywe owoce czereśni
    oraz bytujące w nich larwy. Poza tym jeśli nawet udało się części larw
    przedostać do podłoża to kury jako ptactwo "grzebiące" nie tylko eliminowały
    roślinność wokół drzew to wygrzebywały larwy i kokony szkodników
    przygotowujące się do zimowego spoczynku. Cykl został przerwany i w
    następnym sezonie owoce były zdrowe, bo porażać je mogły co najwyżej
    przylatujące z okolicy muchy nasionnicy trześniówki. Ten naturalny proces
    eliminowania niektórych szkodników naszych drzew owocowych miał wiele zalet
    (zdrowsze drzewa i owoce, swojskie jajka i drób do garnka), darmowe
    nawożenie podłoża. Na dzisiejsze standardy jest jednak jedna wada - zasrany
    trawniczek. Tak oto estetyka nakręca spiralę koniecznych oprysków, by owoce
    były bez robali a trawniczek między drzewami czyściuteńki. Z czasów mego
    dzieciństwa pamiętam jak od wiosny w ogródku u wujka gromadka kur zwabiona
    garścią ziarna zbiegała się pod drzewo i tam zostawała nakryta kojcem z
    lekkiej konstrukcji, gdzie bytowała do popołudnia - kojec się przesuwało
    wokół drzewa, aż cała roślinność została zjedzona przez ptactwo. Wokół drzew
    nie było nawet jednej trawki i żadnych chwastów. Owoce zdrowe a jesienią
    kury "szły" do garnka. Wiosną nowe, młode kurki rozpoczynały "procedurę" od
    nowa.

    Pozdrawiam pogodnie

    skryba





  • 9. Data: 2011-04-14 13:10:38
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: cyklista <c...@i...pl>

    Dla lepszego oglądu sprawy załączam sznurki do zdjęć rzeczonej czereśni
    widok ogólny
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bd544bb24e398931
    .html
    konar
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a6a5a2b5ab98678
    .html
    pień
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6d61b0d598ccf179
    .html

    W dniu 14.04.2011 06:43, skryba ogrodowy pisze:

    > ?eby nie dopu?ciae do robaczywienia owoców czere?ni mo?esz zastosowaae kury
    > albo np: Calypso 480 SC. Pierwszy oprysk koniec maja drugi oko?o 10 - 12
    > dni pó 1/4 niej. Ste?enie 2 ml na 10 litrów wody.
    Kury w środku miasta raczej odpadają. Z drobiu pojawiają się czasem
    gołębie grzywacze, sroki, szpaki, dzwońce, wróble itp.

    Co do oprysków:
    Czereśnie najlepiej smakują mi prosto z drzewa, a opryski wykonuje się
    praktycznie gdy owoce są prawie dojrzałe. W związku z tym zjada się
    owoce wraz z opryskiem, co nie jest ani zdrowe ani smaczne. Myślę że
    mała domieszka białka jest zdrowsza i smaczniejsza (Małe robaczki nie
    róznią się w smaku od miąższu owocu) ;)
    a twe większe zostawiam szpakom.
    Zastanawiam się w takim razie, czy rozścielanie pod drzewem włókniny w
    okresie dojrzewania, a następnie zbieranie opadłych owoców nie przerwie
    łańcucha? Przez włókninę larwy chyba nie przejdą do ziemi?

    Pozdrawiam eksperymentalnie
    Przemek


  • 10. Data: 2011-04-14 16:13:09
    Temat: Re: Stara czereśnia
    Od: "skryba ogrodowy" <s...@o...eu>


    Użytkownik "cyklista" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:io6ro8$shi$1@news.dialog.net.pl...
    > Dla lepszego oglądu sprawy załączam sznurki do zdjęć rzeczonej czereśni
    > widok ogólny
    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bd544bb24e398931
    .html
    > konar
    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a6a5a2b5ab98678
    .html
    > pień
    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6d61b0d598ccf179
    .html
    >

    Faktycznie drzewo jest "po przjściach.

    > Kury w środku miasta raczej odpadają. Z drobiu pojawiają się czasem
    > gołębie grzywacze, sroki, szpaki, dzwońce, wróble itp.

    Nie zalecałem kur. Opisytwałem jak dawniej wyglądała koegzystencja
    roslinno-drobiowa w sadach przydomowych siedlisk wiejskich (plagi ślimaków
    też nie było bo zjadały je kaczki).

    > Co do oprysków:
    > Czereśnie najlepiej smakują mi prosto z drzewa, a opryski wykonuje się
    > praktycznie gdy owoce są prawie dojrzałe.

    Bzdura. Wczesnych odmian się nie opryskuje bo za szybko dojrzewają i
    nasinica trześniówka ich nie zdąży przed zbiorem zaatakować.

    > W związku z tym zjada się owoce wraz z opryskiem, co nie jest ani zdrowe
    > ani smaczne.

    Późne odmiany opryskuje się pod koniec maja i na począku czerwca a
    dojrzewają pod koniec czerwca kiedy karencja Calypso minęła 480 SC


    > Myślę że mała domieszka białka jest zdrowsza i smaczniejsza (Małe robaczki
    > nie róznią się w smaku od miąższu owocu) ;)
    > a twe większe zostawiam szpakom.

    Szpaczegu gustu nie posiadam i nie chciałbym miec w owocu ruszajacego sie
    robala
    do konsupcji.

    > Zastanawiam się w takim razie, czy rozścielanie pod drzewem włókniny w
    > okresie dojrzewania, a następnie zbieranie opadłych owoców nie przerwie
    > łańcucha? Przez włókninę larwy chyba nie przejdą do ziemi?

    Dobry pomysł - ekologiczny. Jednak, włókninę zastosuj przed końcem maja, by
    muchy nasionicy trześniówki nie mogły z podłoża wyfrunąć na drzewo (będzie
    ich duuuużo, a każda z nich poraża ca 100 owoców - bez możliwości wydostania
    się na drzewo zdychają w trzy dni od wylotu z ziemi). Trzeba bardzo
    starannie na trawniku wyłożyć włókninę, ściśle przy pniu aż do granic korony
    + 1/3 jej przekroju i starannie brzegi docisnąć do podłoża by zadna nie
    wyleciała spod włókniny. Jesienią też warto, jeśli część owoców będzie
    robaczywa (a będzie na pewno).

    Pozwodzenia życzę
    skryba


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1