-
41. Data: 2010-10-24 00:02:26
Temat: Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robi�?
Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>
Użytkownik "kogutek" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
news:173a.00000266.4cc33f5f@newsgate.onet.pl...
> mieszkać we własnym domu 25 kilometrów od miasta w którym się pracuje.
Skąd to osobliwe założenie? 25km???
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
42. Data: 2010-10-24 00:05:17
Temat: Re: Styropian na �ciany - czy warto to robi�?
Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>
> Problem w tym, że z gryzoniami nie wygramy. Myszy przegryzają tynk a to
Kot wygra
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
43. Data: 2010-10-24 07:24:01
Temat: Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robi�?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik kogutek napisał:
> Oczywiście ze na poważnie. Budowanie domu za miastem tylko dlatego zebu móc za
> ogrodzeniem chodzić bez gaci, bo tylko takie argumenty padły, to wyrzucone
> pieniądze. Zwyczajnie zmarnowane. Dzisiaj na kolację zjedliśmy placki
> ziemniaczane. Z rok ich nie jadłem. Jak ktoś buduje sobie dom to ma dużą szansę
> jeść takie placki do użygu. Trzy razy w tygodniu. Trochę wysoka cena za łażenie
> bez gaci. I bezsensowny kontrargument ze menele na klatkach sikają. Tam gdzie
> mieszkam nie sikają. Może w końcu padną jakieś rzeczowe argumenty dlaczego warto
> mieszkać we własnym domu 25 kilometrów od miasta w którym się pracuje.
>
Dla mnie argumenty za domem są następujące:
Masz więcej miejsca niż w mieszkaniu do wykorzystania - dom ma nie tylko
powierzchnię użytkową, ale także masę zakamarków i przestrzeń tzw
gospodarczą. W mieszkaniu z reguły czegoś takiego nie masz, chyba że
mieszkasz w dwie osoby w osiemdziesięciometrowym mieszkaniu, to takiego
problemu raczej nie zauważysz.
Jesteś niezależny. Co to znaczy? To znaczy, że sam o sobie i swoich
sprawach decydujesz i nikt nie ma prawa Ci się wtrącać. Mnie na przykład
w zajmowanym obecnie mieszkaniu wymienili instalację gazową - nie pytano
mnie, ani innych mieszkańców o zgodę, tylko wywalono pion gazowy z szybu
wentylacyjnego w kiblu, a umieszczono szkaradne czarne rury w
przedpokoju i kuchni pod sufitem z zastrzeżeniem, że nie można tego
zabudowywać... Wszyscy byli wściekli, ale mieli g... do powiedzenia, bo
decydowały względy bezpieczeństwa.
Kolejnym argumentem jest teren przed domem, duży taras - jak sobie go
wybudujesz :-).
Dla dzieci to rzecz niezastąpiona... Ja mam dzieci w wieku
szkolno-przedszkolnym i mam poważne obawy przed wypuszczaniem ich
samopas na plac zabaw przed blokiem, gdzie okna mam zwrócone w przeciwną
stronę niż ten plac i tak na prawdę to tych dzieci z okien nie widzę,
ani nie słyszę... Sam plac zabaw z piaskownicą, gdzie paniusie
wyprowadzają pieski i te srają do piachu, a moje dzieci mają się później
w nim bawić... U siebie w razie chęci mogę sobie wydzielić grządkę i coś
tam uprawiać, pod blokiem to raczej niemożliwe..., Mogę mieć psa, który
będzie miał godziwe warunki zamieszkiwania, o czym w bioku mogę tylko
pomarzyć, kota, który będzie łowił myszy i szczury, gdzie trzymanie kota
w bloku uważam za zbrodnię ludzkości...
Takich argumentów jest cała masa, ale Ty jak nie chcesz, to ich nie
dostrzeżesz. Dlatego mieszkasz w mieszkaniu e - jak to wspomiałeś -
centrum miasta.
Ja już od kilkunastu lat mieszkam po różnych miastach, a pochodzę z
małego miasteczka. Już przejadły mi się takie ośrodki miejskie jak
Kraków, czy aglomeracja śląska. Teraz wyprowadzam się na zabitą dechami
wieś. Chcę spokoju i małej gęstości zaludnienia. W mieście tego nie
uświadczysz.
O tych 25 km do pracy to jakiś dogmat... ja mam pracę pod nosem, bo
internet jest wszędzie, a nawet jak zechciałbym popracować
'niewirtualnie', to też mogę i do pracy będę miał najwyżej 500 m.
A tak swoją drogą... odnośnie tego co wspomniałeś o wyrzuconych
pieniądzach... wydanie 300 - 400 tys na mieszkanie w centrum miasta, to
mniej więcej tyle ile kosztuje wypaśny dom na zapadłej wsi, zatem i w
jednym i w drugim przypadku pieniądze wyrzucasz, chyba że mieszkanie
masz po rodzicach... :-)
życzę szczęścia i pogody ducha w tym Twoim centrum dużego miasta...
Mnie to nie kręci i chory jestem ilekroć muszę się tylko przez centrum
miast przemieścić.
pozdrawiam
robercik-us
-
44. Data: 2010-10-24 08:04:13
Temat: Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robi�?
Od: "William Bonawentura" <w...@p...onet.pl>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ia0muk$7kr$1@news.onet.pl...
>
> Masz więcej miejsca niż w mieszkaniu do wykorzystania - dom ma nie tylko
> powierzchnię użytkową, ale także masę zakamarków i przestrzeń tzw
> gospodarczą.
IMHO argument trochę nieaktualny. Dzisiejsze tanie domy jednorodzinne nie mają ani
piwnic ani strychu. Tak więc pomieszczeń gospodarczych jest dokładnie tyle samo co w
mieszkaniu. -
45. Data: 2010-10-24 08:10:05
Temat: Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robi�?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik William Bonawentura napisał:
>
> IMHO argument trochę nieaktualny. Dzisiejsze tanie domy jednorodzinne nie mają ani
piwnic ani strychu. Tak więc pomieszczeń gospodarczych jest dokładnie tyle samo co w
mieszkaniu.
Moj ma, a do wybujałych nie należy... i piwnic też nie ma, chociaż
strych raczej będzie, bo na jętkach napiję dechy pozostałe po budowie i
przestrzeń nad sufitem na poddaszu jest.
-
46. Data: 2010-10-24 08:10:16
Temat: Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>
Dnia 24-10-2010 o 00:32:06 kiki <k...@k...net> napisał(a):
>
> "Budyń" <b...@g...pl> wrote in message
> news:i9u43c$aq1$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Przed położeniem tej 5ki, sciana była juz jakoś izolowana (około 10cm
>> wełny -to taki socjalistyczny kanadyjczyk) dlatego różnica nie jest
>> większa. Ale zgadzam sie z tobą: mostki mam i to od cholery, własnie z
>> nimi walcze np izoluję od środka garaż. Nigdy wiecej garażu w bryle
>> budynku :-)
>
> Ja mam w bryle i bardzo się z tego cieszę, bo idę suchą nogą i jest
> ciepło.
Ja mam tak samo :)
Natomiast nikt z tych budujących, nadzorujących i projektujących
> palantów nie wiedział, że garaż trzeba ocieplić od środka, bo w
> sąsiednich pomieszczeniach i na górze będzie zimno.
Ja miałem projekt indywidualny i architekt też nie wiedział :(
ale wiedziałem co będzie i wrysował mi od razu w projekcie ocieplenie,
pomiędzy garażem a domem mam scianę z BK 24+5cm styro +8cm BK od strony
garażu, strop mam cały wyklejony styro 5cm ale muszę go zaciągnąć klejem
bo nie zdążyłem tego zrobić, tak że brakuje mi tylko ocieplenia ściany zewn
od środka i robi mi się lekki mostek na ścianie do góry, nad garażem
mam pokój.
Dopiero po roku
> ocieplałem garaż, bo z pomieszczeń nad nim nie dało się korzystać.
Ja też miałem ścianę zewn nie do końca ocieploną i wychłądzał sie ten
pokój bardziej od innych, alke już to zrobiłem i jest dużo lepiej.
Podsumowując, dlatego że wiedziałem że garaż wychładza dom to go kazałem
już w projekcie ocieplić, także potem wykonawca nie marudził
mi że musi podwójną ścianę robić.
Jak ogladałem różne projekty to rzadko w którym garaż
jest ocieplony, jest to dość poważny błąd. Bo mocno wychładza tą część
budynku i przyległe pomieszczenia.
--
Pozdr
JanuszK
-
47. Data: 2010-10-24 08:41:53
Temat: Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 23 Paź, 21:50, Kazimierz Debski <k...@o...eu> wrote:
> Otynkowany jeszcze nie jest. Murarze mówią, że najlepiej to tylko zwykły
> tynk, bo pozakleja resztę dziur i nic więcej nie robić.
Murarzy wogole nie sluchaj! Szczegolnie jak to murarze z poprzedniej
epoki. Moj to wymyslil teorie "przecieplenia" domu jak sie uzyje za
grubego styropianu :-)
> I właśnie coś mi podpowiada, że tymi ocieplonymi ścianami, to już
> niewiele zyskam.
Zyskasz *bardzo* wiele, szczegolnie ze masz az 400m2 elewacji!! Mur
jaki masz, jezeli piszesz, ze w niektorych miejscach jest sama cegla,
jest bardzo "zimny", tj. ma duza przewodnosc ciepla. Przypuszczalnie
rzedu 1-1,5W/m2k, po dociepleniu 12-stka styropianu zejdziesz pewnie w
okolice 0,25. Roznica minimum 0,75W/m2k. Przy mrozie -20stC zyskujesz
na 400m2 az 12kW/h !!!! Tyle to mi wystarcza do ogrzania calego domu
blisko 400m2 w takie mrozy :-) Zwroci Ci sie ekstremalnie szybko,
szczegolnie ze groszek idzie caly czas w gore i juz taki tani nie
jest.
pozdr.
--
Adam Sz.
-
48. Data: 2010-10-24 09:18:09
Temat: Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
Od: Budyń <b...@g...pl>
Użytkownik "kiki" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:i9vnob$u05$1@opal.futuro.pl...
> Ja mam w bryle i bardzo się z tego cieszę, bo idę suchą nogą i jest
> ciepło.
Teraz garaż bedzie tuz przy budynku połączony taką niby galerią - tez bedzie
sucho. Ciepło nie musi być, bo z działań warsztatowych wyrosłem :-)
> pomieszczeniach i na górze będzie zimno. Dopiero po roku ocieplałem garaż,
> bo z pomieszczeń nad nim nie dało się korzystać.
No własnie ocieplam ale co z tego jak mostki i tak zostaną. Np ciepło ucieka
po murze w dół do garażowej posadzki. Wiec pewnie z 2/3 ciepła uratuje, ale
cos mi tam ucieknie. Wyjdzie na wykresie z tej zimy :-))))
b.
-
49. Data: 2010-10-24 11:19:09
Temat: Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robi��?
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
> Uşytkownik kogutek napisa�:
>
> > Oczywi�cie ze na powaşnie. Budowanie domu za miastem tylko dlatego zebu
mĂłc za
> > ogrodzeniem chodzi� bez gaci, bo tylko takie argumenty pad�y, to
wyrzucone
> > pieni�dze. Zwyczajnie zmarnowane. Dzisiaj na kolacj�
zjedli�my placki
> > ziemniaczane. Z rok ich nie jad�em. Jak kto� buduje sobie dom to
ma duş�
szans�
> > je�� takie placki do uşygu. Trzy razy w tygodniu. Troch�
wysoka cena za
�aşenie
> > bez gaci. I bezsensowny kontrargument ze menele na klatkach sikaj�. Tam
gdzie
> > mieszkam nie sikaj�. Moşe w ko�cu padn� jakie�
rzeczowe argumenty
dlaczego warto
> > mieszka� we w�asnym domu 25 kilometrów od miasta w którym
si� pracuje.
> >
> Dla mnie argumenty za domem s� nast�puj�ce:
>
> Masz wi�cej miejsca niş w mieszkaniu do wykorzystania - dom ma nie tylko
> powierzchni� uşytkow�, ale takşe mas� zakamarków i
przestrze� tzw
> gospodarcz�. W mieszkaniu z regu�y czego� takiego nie masz,
chyba Ĺźe
> mieszkasz w dwie osoby w osiemdziesi�ciometrowym mieszkaniu, to takiego
> problemu raczej nie zauwaĹźysz.
>
> Jeste� niezaleşny. Co to znaczy? To znaczy, şe sam o sobie i swoich
> sprawach decydujesz i nikt nie ma prawa Ci si� wtr�ca�.
Mnie na przyk�ad
> w zajmowanym obecnie mieszkaniu wymienili instalacj� gazow� - nie
pytano
> mnie, ani innych mieszka�ców o zgod�, tylko wywalono pion gazowy z
szybu
> wentylacyjnego w kiblu, a umieszczono szkaradne czarne rury w
> przedpokoju i kuchni pod sufitem z zastrzeĹźeniem, Ĺźe nie moĹźna tego
> zabudowywa�... Wszyscy byli w�ciekli, ale mieli g... do
powiedzenia, bo
> decydowa�y wzgl�dy bezpiecze�stwa.
>
> Kolejnym argumentem jest teren przed domem, duĹźy taras - jak sobie go
> wybudujesz :-).
> Dla dzieci to rzecz niezast�piona... Ja mam dzieci w wieku
> szkolno-przedszkolnym i mam powaĹźne obawy przed wypuszczaniem ich
> samopas na plac zabaw przed blokiem, gdzie okna mam zwrócone w przeciwn�
> stron� niş ten plac i tak na prawd� to tych dzieci z okien nie
widz�,
> ani nie s�ysz�... Sam plac zabaw z piaskownic�, gdzie
paniusie
> wyprowadzaj� pieski i te sraj� do piachu, a moje dzieci
maj� si� później
> w nim bawi�... U siebie w razie ch�ci mog� sobie
wydzieli� grz�dk� i co�
> tam uprawia�, pod blokiem to raczej niemoşliwe..., Mog�
mie� psa, który
> b�dzie mia� godziwe warunki zamieszkiwania, o czym w bioku
mog� tylko
> pomarzy�, kota, który b�dzie �owi� myszy i
szczury, gdzie trzymanie kota
> w bloku uwaşam za zbrodni� ludzko�ci...
>
> Takich argumentów jest ca�a masa, ale Ty jak nie chcesz, to ich nie
> dostrzeşesz. Dlatego mieszkasz w mieszkaniu e - jak to wspomia�e�
-
> centrum miasta.
>
> Ja juş od kilkunastu lat mieszkam po róşnych miastach, a pochodz� z
> ma�ego miasteczka. Juş przejad�y mi si� takie
o�rodki miejskie jak
> Kraków, czy aglomeracja �l�ska. Teraz wyprowadzam si� na
zabit� dechami
> wie�. Chc� spokoju i ma�ej g�sto�ci
zaludnienia. W mie�cie tego nie
> u�wiadczysz.
>
> O tych 25 km do pracy to jaki� dogmat... ja mam prac� pod nosem, bo
> internet jest wsz�dzie, a nawet jak zechcia�bym popracowa�
> 'niewirtualnie', to teş mog� i do pracy b�d� mia�
najwyĹźej 500 m.
>
> A tak swoj� drog�... odno�nie tego co
wspomnia�e� o wyrzuconych
> pieni�dzach... wydanie 300 - 400 tys na mieszkanie w centrum miasta, to
> mniej wi�cej tyle ile kosztuje wypa�ny dom na zapad�ej wsi,
zatem i w
> jednym i w drugim przypadku pieni�dze wyrzucasz, chyba şe mieszkanie
> masz po rodzicach... :-)
>
> şycz� szcz��cia i pogody ducha w tym Twoim centrum duşego
miasta...
> Mnie to nie kr�ci i chory jestem ilekro� musz� si�
tylko przez centrum
> miast przemie�ci�.
>
> pozdrawiam
> robercik-us
Trochę miałki argument na wydanie 300 tysięcy - żeby kot mógł łapać myszy. To ze
akurat Ty nie musisz wychodzić z domu żeby pracować też nie może być argumentem.
Bo to jednostkowy przypadek. Znam kilka osób które zrobiły rzut na taśmę i
zbudowały dom. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu narzekają. Niektórzy
chcieli nawet sprzedać i przeprowadzić się do miasta. Ale okazało się to
praktycznie niemożliwe bez straty sporej sumy pieniędzy. Tylko jedni są
zadowoleni. Wyremontowali mały dom na wsi, ma nie więcej niż 80 metrów. Dom jest
przy drodze idącej przez wieś. Ona nie pracuje on ma rentę, żyją z wynajmu dwóch
mieszkań w mieście.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
50. Data: 2010-10-24 11:38:55
Temat: Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robi��?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik kogutek napisał:
> Trochę miałki argument na wydanie 300 tysięcy - żeby kot mógł łapać myszy.
Widzę, że znacząco spłaszczasz zagadnienie, to cóż z Tobą dalej
dyskutować...
Nie tylko o myszach, a właściwie o myszach tu nie pisałem, tylko o masie
innych, ważniejszych korzyści płynących z posiadania i użytkowania domu...
To ze
> akurat Ty nie musisz wychodzić z domu żeby pracować też nie może być argumentem.
> Bo to jednostkowy przypadek. Znam kilka osób które zrobiły rzut na taśmę i
> zbudowały dom. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu narzekają.
A czyja to wina, że obracasz się w środowisku 'narzekaczy'...?
Każdy sobie towarzystwo dobiera... i to najczęściej wg sobie
odpowiednich kryteriów.
Niektórzy
> chcieli nawet sprzedać i przeprowadzić się do miasta. Ale okazało się to
> praktycznie niemożliwe bez straty sporej sumy pieniędzy. Tylko jedni są
> zadowoleni. Wyremontowali mały dom na wsi, ma nie więcej niż 80 metrów. Dom jest
> przy drodze idącej przez wieś. Ona nie pracuje on ma rentę, żyją z wynajmu dwóch
> mieszkań w mieście.
>
No to siedź sobie w tym swoim mieście :-)))
Nikt Ci nie każe budować domu, jednak przyjmij do wiadomości, że
pomijasz milczeniem mnóstwo rzetelnych argumentów przemawiających za
domem, po to, by rozpraszać się na nic nie znaczących pierdołach...
Twoja sprawa...