eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 11. Data: 2009-01-25 13:36:40
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: "tynkiozdobne.pl " <t...@N...gazeta.pl>

    Proszę zastosować profil kapeluszowy. http://www.rigips.pl/strony/proddb/
    up_files/min/28.jpg Pozwoli to na skuteczne przymocowanie płyt do każdego
    stropu tracąc na wysokości +- 30mm wraz z płytą w zależności od tego jak
    bardzo nam zależy na wypoziomowaniu stropu pierwotnego. Pracy niewiele więcej
    niż przy każdej innej konstrukcji, a zalet na pewno sporo. Przede wszystkim
    nie pracuje jak konstrukcja z elementów typu listewka. Żaden inny przy swoich
    parametrach nie zaoszczędzi nam tak bardzo kubatury. Jedyna wada to cena,
    która przewyższy koszt całkowity materiałów o jakieś 10%. Co do praktycznego
    użytkowania, wbijania gwoździ, wieszania szafek, półek czy montowania okienek
    to nie polemizuję, ponieważ nie ma z czym. Wkręt do drewna zamieniasz
    blachowkrętem, kable prowadzisz w sposób bardzo podobny, a przy próbie
    wstawienia okna tak samo montujesz poprzeczki.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2009-01-25 14:13:37
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: BartekK <s...@N...org>

    tynkiozdobne.pl pisze:
    > Proszę zastosować profil kapeluszowy. http://www.rigips.pl/strony/proddb/
    > up_files/min/28.jpg Pozwoli to na skuteczne przymocowanie płyt do każdego
    > stropu tracąc na wysokości +- 30mm wraz z płytą w zależności od tego jak
    > bardzo nam zależy na wypoziomowaniu stropu pierwotnego. Pracy niewiele więcej
    > niż przy każdej innej konstrukcji, a zalet na pewno sporo. Przede wszystkim
    > nie pracuje jak konstrukcja z elementów typu listewka. Żaden inny przy swoich
    > parametrach nie zaoszczędzi nam tak bardzo kubatury. Jedyna wada to cena,
    > która przewyższy koszt całkowity materiałów o jakieś 10%. Co do praktycznego
    > użytkowania, wbijania gwoździ, wieszania szafek, półek czy montowania okienek
    > to nie polemizuję, ponieważ nie ma z czym. Wkręt do drewna zamieniasz
    > blachowkrętem, kable prowadzisz w sposób bardzo podobny, a przy próbie
    > wstawienia okna tak samo montujesz poprzeczki.
    Poza tym ile razy w życiu wieszaliśmy szafki na suficie, tudzież
    robiliśmy w nim okno? :>

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 13. Data: 2009-01-25 18:44:04
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: "tornad" <t...@o...net>

    . Przede wszystkim
    > > nie pracuje jak konstrukcja z elementów typu listewka. Żaden inny przy
    swoich
    > > parametrach nie zaoszczędzi nam tak bardzo kubatury. Jedyna wada to cena,
    > > która przewyższy koszt całkowity materiałów o jakieś 10%. Co do
    praktycznego
    > > użytkowania, wbijania gwoździ, wieszania szafek, półek czy montowania
    okienek
    > > to nie polemizuję, ponieważ nie ma  z czym. Wkręt do drewna zamieniasz
    > > blachowkrętem, kable prowadzisz w sposób bardzo podobny, a przy próbie
    > > wstawienia okna tak samo montujesz poprzeczki.  
    > Poza tym ile razy w życiu wieszaliśmy szafki na suficie, tudzież
    > robiliśmy w nim okno? :>
    >
    > --
    > | Bartlomiej Kuzniewski

    Listewka. Kojarzyc sie rzeczywiscie moze z cienka i wiotka listewka, owszem.
    Ale ja pisalem o konkretnych listewkach podajac ich orientacyjne wymiary.
    Zatem grubosc 3/4 cala tj. okolo 20 mm i szerokosc 2 cale tj. 5 cm. I teraz ja
    klade taka "listewke" na dwu krzeslach oddalonych od siebie o 1 m i normalnie
    na niej stane, a waze te 90 kg. Ona, ta listewka, owszem ugnie sie nawet 10 cm
    ale jak ta rura, nie peka. A Twoj "kapelusz"? Nie probowalem, ale nawet na
    szesciu o takiej dlugosci balbym sie stanac.
    I ta moja listewka nacieta na cyrkularce od culagi z byle jakiej dechy, nawet
    odpadowej, bedzie na pewno duzo tansza od tego kapelusza, chocbys dal mi
    maksymalna "promocje".
    Wiec na moim suficie, ja spoko powiesze np. ciezki kandelabr bez obawy, ze
    pewnego poranka spadnie mi na leb. Lub wiszacy gazon kwiatowy jak nastanie
    taka moda... Wkret wkrecony do takiej listewki spoko wytrzyma te 50 kg a Twoj
    blachowkret obciazony juz 10 kg najpierw ten kapelusz normalnie zwichruje a
    potem z trzaskiem z niego sie wypsknie.
    No i jeszcze drobiazg ale mnie denerwujacy. Otoz w pomieszczeniu, ktorego
    sufit jest "zbrojony" pretami czy innymi ksztaltkami metalowymi, nieraz
    skutecznie uniemozliwia nie tylko sluchanie radia ale i polaczen
    telefonicznych, tych komorek gotujacych mozgi, oczywiscie. A moje listewki
    drewniane w tym nie przeszkadzaja...
    Dlatego powtarzam; metalowe ksztaltki owszem nadaja sie, nie mam zamiaru
    nikogo od ich stosowania zniechecac, ale sa produkowane jako erzatz material.
    Przecie duuzo wczesniej stosowano normalne drewno a nie odwrotnie.
    Pzdr.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 14. Data: 2009-01-25 19:46:18
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: BartekK <s...@N...org>

    tornad pisze:
    > Dlatego powtarzam; metalowe ksztaltki owszem nadaja sie, nie mam zamiaru
    > nikogo od ich stosowania zniechecac, ale sa produkowane jako erzatz material.
    > Przecie duuzo wczesniej stosowano normalne drewno a nie odwrotnie.
    O kamieniu (łupanym?) nie zapominaj ;)
    Nie twierdzę że drewno jest złe, a blacha cacy, sam chciałbym mieć dom w
    całości z drewna najchętniej, ale widzę co z drewna porobili moi
    poprzednicy i po 5-10 latach co się z tym dzieje.
    Dzisiejsze drewno które kupujesz w castoramie "bo najtaniej" nijak się
    nie ma do drewna przedwojennego nieżywicowanego i sezonowanego, teraz to
    się suszy dopiero u ciebie na suficie, pracując, trzeszcząc i powodując
    pęknięcia gipsu. Bo drewno jest fajne, ale do łączenia z drewnem (pod
    płyty drewniane, panele, deske itd) a nie jako stelaż do gipsu. Kiedyś
    faktycznie dawało sie drewniane rusztowania pod gips, ale to było dawno
    - i jakoś się tego już nie praktykuje (a przynajmniej ja nie widzę), z
    jakichś powodów. Np takich jakie widziałem u sąsiada który ~10 lat temu
    robił remont od zera a teraz robi od nowa, bo drewno naciągneło wilgoć
    albo wyschło, wypaczyło się jak chciało, praktycznie widać u niego było
    każdy kawałek płyty gipsowej - nie było niepękniętego łączenia. Byćmoże
    zawiodło coś innego (też), np zbyt duża wilgotność, zbyt słaba
    wentylacja, złe spoinowanie, złe płyty...

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 15. Data: 2009-01-25 20:34:21
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: "tynkiozdobne.pl " <t...@N...gazeta.pl>

    tornad <t...@o...net> napisał(a):


    > Listewka. Kojarzyc sie rzeczywiscie moze z cienka i wiotka listewka,
    owszem.
    > Ale ja pisalem o konkretnych listewkach...ciach

    Nie wiem co próbujesz udowodnić, ale główny zainteresowany wyraźnie napisał:
    "Jakich użyć stelaży aby cala konstrukcja zajmowała jak najmniej miejsca?"
    Jeśli dalej twierdzisz, że Twoje listewki będą bardziej odpowiednie to już
    dalej nie walczę. Nie wiem jaką masz praktykę, ale twierdzenie, że " Twoj
    blachowkret obciazony juz 10 kg najpierw ten kapelusz normalnie zwichruje a
    potem z trzaskiem z niego sie wypsknie." zakrawa na kpinę. Stosuję te profile
    od wielu lat, głównie w budynkach użyteczności publicznej, gdzie stosowanie
    kantówki byłoby niemile widziane przez odbiór. Twoje kandelabry na ilu
    wkrętach wieszasz? Wkręcę taką samą ilość blachowkrętów i mogę się założyć,
    że nic się nie wypsknie z prostego powodu. Całość jest skręcona i usztywniona
    w wystarczający sposób. Pewnie uznasz mnie za heretyka, ale Ci powiem, że
    Twój kandelabr zawieszę bezpośrednio do płyty, mijając konstrukcję, stosując
    tylko i wyłącznie odpowiednie śruby(jedyny wymóg to odpowiednia powierzchnia
    mocowania). Sprawy zakłóceń radiowych i telefonicznych? Nie wiem skąd Ty
    takie rewelacje czerpiesz. Ja nigdy tego nie zaobserwowałem.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 16. Data: 2009-01-25 22:04:15
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: "tornad" <t...@o...net>

    > tornad pisze:
    > >  Dlatego powtarzam; metalowe ksztaltki owszem nadaja sie, nie mam zamiaru
    > > nikogo od ich stosowania zniechecac, ale sa produkowane jako erzatz
    material.
    > > Przecie duuzo wczesniej stosowano normalne drewno a nie odwrotnie.
    > O kamieniu (łupanym?) nie zapominaj ;)
    > Nie twierdzę że drewno jest złe, a blacha cacy, sam chciałbym mieć dom w
    > całości z drewna najchętniej, ale widzę co z drewna porobili moi
    > poprzednicy i po 5-10 latach co się z tym dzieje.

    Moze masz racje, nie przecze, jestesmy w pewnym sensie zacofani i
    technologicznie i pod wzgledm umyslowym. Ja staram sie jak moge, aby wiedze
    czerpana z ofert i namolnej reklamy nowobogackich roznych firm, ktore zeruja
    na naszej niewiedzy, chociazby poszerzyc i uzupelnic innymi niz tylko po linii
    i na bazie rozwiazaniami.
    Siedze tu w Usa juz 20 lat bedzie, pracuje w budownictwie i nietety zanim
    zaczalem stawac na nogi wiele musialem sie nauczyc. I te zdobytom tu wiedzom
    chce sie z Rodakami podzielic. Wielu to otwiera oczy, czesto nawet mi dziekuja
    za rady, co sie tu rzadko zdarza. Mam tez wielu zatwardzialych wrogow chyba z
    grupy dilerow, ktorych celem jest zysk a nie rzetelna, oparta na sprawdzonych
    niejeko standardowych sposobach rozwiazan - wiedza.

    > Dzisiejsze drewno które kupujesz w castoramie "bo najtaniej" nijak się
    > nie ma do drewna przedwojennego nieżywicowanego i sezonowanego, teraz to
    > się suszy dopiero u ciebie na suficie, pracując, trzeszcząc i powodując
    > pęknięcia gipsu. Bo drewno jest fajne, ale do łączenia z drewnem (pod
    > płyty drewniane, panele, deske itd) a nie jako stelaż do gipsu. Kiedyś
    > faktycznie dawało sie drewniane rusztowania pod gips, ale to było dawno
    > - i jakoś się tego już nie praktykuje (a przynajmniej ja nie widzę), z
    > jakichś powodów. Np takich jakie widziałem u sąsiada który ~10 lat temu
    > robił remont od zera a teraz robi od nowa, bo drewno naciągneło wilgoć
    > albo wyschło, wypaczyło się jak chciało, praktycznie widać u niego było
    > każdy kawałek płyty gipsowej - nie było niepękniętego łączenia. Byćmoże
    > zawiodło coś innego (też), np zbyt duża wilgotność, zbyt słaba
    > wentylacja, złe spoinowanie, złe płyty...
    >
    Wiec ja scislej my, kupilismy tu w Usa dom, 80 letnia rudere. Mialem ja
    remontowac, odnowic, odpacykowac i sprzedac z zyskiem ale to juz inna bajka.
    Pozostalismy w niej i jej stan oceniam nastepujaco. Kilka slupkow drewnianych
    na parterze z uwagi na zgnicie, bylo do wymiany; wymienilo sie i czesc.
    Ale o sufitach. Sufity sa oryginalne, co poznaje po tym, ze plyty KG nabijabe
    sa papiakami tyle, ze nieco cienszymi od naszych. Pordzewialy co poniektore,
    plyty nieco poobwisaly, no to dokrecilem je wkretami, szpachelka wyrownalem,
    pomalowalem i spoko beda sluzyc jeszcze przez lat kikadziesiat.
    Tyle, ze rzeczywiscie to tubylcze drewno jest super i do tego nam bardzo
    daleko. Wyobraz sobie, ze kazdy tzw. tubajfor wycinany jest z pnia w scisle
    okreslony sposob. Ze srodka przekroju pnia wycina sie kwadratowe slupki a z
    tych bokow, 2 x 4 calowe belki. I robi sie to tak po to aby sloje w tych
    belkach byly rownolegle do dluzszego boku. Wtedy taki slupek ma prawo
    wykrzywiac sie w scianie, ale nie wykrzywia sie na poprzek sciany. Potem sie
    to paruje czyli jakos suszy ale nie do zera i impregnuje; material uzyskuje
    kolor lekko rozowawy. Oczywiscie kazda beleczka jest oheblowana na glanc i ma
    zaokraglone kanty co by rak nie kaleczyly i lepiej lezaly. I ten material
    zabudowany wewnatrz wytrzymuje spoko lat 100 a moze i wiecej. Jeden taki
    slupek kosztuje okolo $ 3. Belki nieimpregnowane sa tansze o polowe.
    No wiec rzeczywiscie nie wyobrazam sobie abym w Polsce poszedl i zazyczyl
    sobie w tartaku takie pociecie klocka, chyba by mi gosciu zaczal slimaki na
    czole palcem malowac. Ale dlaczego to pisze; po prostu aby to wiedziec, byc
    moze jakis inwestor kupi linie produkcyjna do produkcji takiego drewna i
    zacznie produkowac material z prawdziwego zdarzenia.
    > | Bartlomiej Kuzniewski
    Teraz wracajac do tematu; to co napisalem, napisalem na podstwie tego jak tu
    sie to robi. I w zaden sposob nie zmuszam nikogo aby robil to dokladnie tak
    jak ja bym to zrobil. Traktuje to jako wymiane informacji. "Inwestor", w
    oparciu o rozne opinie, sam musi podjac decyzje.
    Mnie osobiscie tez to sie przyda, jako ze latem zjezdzam do Kraju gdzie moja
    stara, rodzinna chalupa czeka abym ja jeszcze jakos ogacil.
    I rzeczywiscie teraz "przez Ciebie" mial zgryz czy zastosowac wykonane we
    wlasnym zakresie z wybranych kawalkow przesuszonej "tarcicy" listewki rodem z
    kamienia lupanego, czy tez nowoczesne stalowe, superspecjal, na widok ktorych
    sasiadom szczeny poopadaja...
    Pzdr.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 17. Data: 2009-01-26 00:24:30
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: "tornad" <t...@o...net>

    >
    > Nie wiem co próbujesz udowodnić, ale główny zainteresowany wyraźnie napisał:
    > "Jakich użyć stelaży aby cala konstrukcja zajmowała jak najmniej miejsca?"
    > Jeśli dalej twierdzisz, że Twoje listewki będą bardziej odpowiednie to już
    > dalej nie walczę.
    Nic udowadniac nikomu nie zamiezrzam, pisze to, co uwazam za sluszne. I o
    dziwo wielu to docenia. Zapewne nalezysz do jednego z tych, ktorzy nie znosza
    zadnej krytyki; oferowany przez nich material jest the best i kropka.
    Moj sufit nakrecany bedzie mial grubosc dokladnie 3 cm. I jestem w stanie
    wykonac go sam jeden w dwa dni plus "kampandowanie" i potem malowanie. Z
    piecioletnia gwarancja jakosci. I podlogi nie trzeba bedzie nawet odkurzac.

    Nie wiem jaką masz praktykę, ale twierdzenie, że " Twoj
    > blachowkret obciazony juz 10 kg najpierw ten kapelusz normalnie zwichruje a
    > potem z trzaskiem z niego sie wypsknie." zakrawa na kpinę.
    Praktyke mam no taka sobie okolo 20 lat tyle, ze tu w Hameryce. Byc moze
    polskie profile sa grubsze jak ta blacha w konserwach. Tu niestety wszystko
    jest raczej takie, ze juz ciensze i tansze byc nie moze. No moze powieksze ten
    udzwig do 20 kilo. Ale to tylko ma zasadzie z sufitu, byc moze sie myle.
    Stosuję te profile
    > od wielu lat, głównie w budynkach użyteczności publicznej, gdzie stosowanie
    > kantówki byłoby niemile widziane przez odbiór.
    Tu jest na odwyrtke, ludzie wola drewno a na profile patrza z profila.
    Twoje kandelabry na ilu
    > wkrętach wieszasz?
    Na jednym, gora dwoch ale takich bardziej wypasionych, wkrecanych w te
    listewki drewniane.
    Wkręcę taką samą ilość blachowkrętów i mogę się założyć,
    > że nic się nie wypsknie z prostego powodu. Całość jest skręcona i
    usztywniona
    > w wystarczający sposób.
    Owszem nie przecze tyle, ze to samo sie nie zrobi, uwazam, ze pracochlonnosc
    pracy w profilach jest w porownaniu z drewnem co najmniej dwukrotmie wieksza.

    Pewnie uznasz mnie za heretyka, ale Ci powiem, że
    > Twój kandelabr zawieszę bezpośrednio do płyty, mijając konstrukcję, stosując
    > tylko i wyłącznie odpowiednie śruby(jedyny wymóg to odpowiednia powierzchnia
    > mocowania).
    Ta pewnie, sam wielokrotnie tak robilem. Ale uwazam to za niefachowe a nawet
    grozne. Raz chlopczyk wychowany na filmach telewizyjnych, chcial sie na
    kandelabrze pohustac. Na szczescie skonczylo sie tylko na strachu i remoncie
    sufitu, ktory akurat mi zlecono.
    Sprawy zakłóceń radiowych i telefonicznych? Nie wiem skąd Ty
    > takie rewelacje czerpiesz. Ja nigdy tego nie zaobserwowałem.
    Ano w swym poprzednim wcieleniu zajmowalem sie trochu elektryka; naprawialem
    pioniery, szmaragdy i inne meluzyny, to wiem. A i z fizyki mialem piatke,
    potem jeszcze w woju na radarach 2 lata robilem. Tak, ze troche sie na tym tez
    znam. Ostanio wlasnie musialem komorke na oknie klasc bo nigdzie indziej na
    salonie sygnalu nie bylo.

    Ale nie martw siw nie mam zamiaru ani odbierac Ci klienteli ani upierac sie,
    ze moje rozwiazanie jest the best. Ot zwykle poszerzanie horyzontow czyli
    zdejmowanie klapek. Zapewne Ciebie byloby trudno przekonac ale przecie inni to
    tez czytaja.
    Pzdr.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 18. Data: 2009-01-26 00:33:46
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: BartekK <s...@N...org>

    tornad pisze:
    >>> Przecie duuzo wczesniej stosowano normalne drewno a nie odwrotnie.
    >> Nie twierdzę że drewno jest złe, a blacha cacy, sam chciałbym mieć dom w
    >> całości z drewna najchętniej, ale widzę co z drewna porobili moi
    >> poprzednicy i po 5-10 latach co się z tym dzieje.
    > Siedze tu w Usa juz 20 lat bedzie (... ciach)
    To trzeba było tak od razu ;) Inny kraj, inne technologie, inne
    materiały. Nie ma co porównywać drewna i drewna, ani tamtego i naszego,
    ani tego sprzed 80lat i teraz. Wszędzie króluje "cena czyni cuda" znaczy
    byle taniej, to się więcej sprzeda... A z drewnem tak się nie da.
    Z blachą jest łatwiej - grubość da się zmierzyć, ugięcie na 1m też dość
    prosto, a nawet bez specjalistycznych pomiarów majster popatrzy,
    powygina i powie "ee te profile coś wiotkie, weźmiemy inne". Więc albo
    się bierze cieńsze i daje gęściej, albo bierze się lepsze. A z drewnem
    nie ma lekko, mało kto zmierzy wilgotność drewna przy zakupie (i wie
    jaka powinna być), mało kto wie o impregnacji, a wielu nawet nie patrzy
    czym to było jak rosło (o robieniu desek wg słojów to nawet nie wspomnę).
    Jeśli uda ci się robić samemu, z materiału którego sam od zera
    pilnujesz, to rób z czego tylko zechcesz... narobisz się nieźle, a efekt
    będzie 5x droższy niż "cena rynkowa", lepszy na pewno - ale tylko ty o
    tym będziesz wiedział bo na zewnątrz nie będzie tego widać... i nikt
    tego nie doceni, najwyżej się nasłuchasz jaki to jesteś malkontent i
    wybrzydzacz, przecież można to było zrobić szybciej taniej a wogole to
    trzeba było walnąc tapete i byłoby z głowy ;)



    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 19. Data: 2009-01-26 00:42:48
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: "robert" <r...@s...pl>

    >> Sprawy zakłóceń radiowych i telefonicznych? Nie wiem skąd Ty
    >> takie rewelacje czerpiesz. Ja nigdy tego nie zaobserwowałem.
    > Ano w swym poprzednim wcieleniu zajmowalem sie trochu elektryka;
    > naprawialem
    > pioniery, szmaragdy i inne meluzyny, to wiem. A i z fizyki mialem piatke,
    > potem jeszcze w woju na radarach 2 lata robilem. Tak, ze troche sie na tym
    > tez
    > znam. Ostanio wlasnie musialem komorke na oknie klasc bo nigdzie indziej
    > na
    > salonie sygnalu nie bylo.

    ja nie znam się na tym, ale jak zrobiłem wewnętrzny stelaż do wełny, właśnie
    z profili blaszanych i powstała taka uziemiona klatka z oczkami 60x60cm, to
    moc sygnału w telefonie komórkowym spadła, w jednym pokoju, gdzie sygnał
    musi przejść przez 4 ściany z takich profili, czasem jest całkowity zanik,
    ale zgadzam się z faktem, że w polskich warunkach lepiej robić w profilach,
    niż w listwach drewnianych, gdzie normą jest drewno wilgotne, nawet jak się
    nazywa suche, nietrzymające wymiaru i nieostrugane, nawet jak się nazywa
    czterostronnie strugane :-)

    --
    pozdrawiam
    robert
    www.sabina.studioonline.pl



  • 20. Data: 2009-01-26 11:49:01
    Temat: Re: Sufit podwieszany w niskim pomieszczeniu
    Od: "Tomasz Okoński" <t...@o...eu>

    Użytkownik "MiT" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:glgclm$pk1$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2009-01-24 12:44, giguch napisał (a)::

    >[..] Sufit wisi 2 lata i nie pęka.

    Mój też wisi tyle. Różnica tylko w tym, że ja zerwałem wszystko do gołych
    belek stropowych. Sufit był dość równy, poza jedną belką która była wyżej
    niż pozostałe. Różnice uzupełniłem stosowną listwą, wszystkie belki podbiłem
    paskami płyty ekologicznej (tej miękkiej która zasadniczo kładzie się pod
    panele) i na to nakręciłem płyty k-g. Z racji tego, że rozstaw belek też był
    duży to pomiędzy belkami płyty k-g "podwieszałem" dodatkowo na długi
    wkrętach do desek który znajdują się w połowie wysokości belek stropowych i
    trzymają izolację gliny (chyba). Spoinowanie zaprawą do spoinowania której
    nazwy nie pamiętam plus taśma zbrojeniowa (ta siatkowa) i na to cekol.
    Wszystko co miało popękać już popękało i to bardzo szybko. Sufit nadal wisi
    w jednym kwałku. Odpadło tylko jedno "oczko" gdzie był zaszpachlowany wkręt
    ale to przez dość ciężkie prace remontowe piętro wyżej.

    P.S. Ponieważ cała ta izolacja w stropie jest już bardzo sucha i sypka, to
    żeby mi się nie sypała na płyty podczas chodzenia na piętrze całość dość
    staranie i dokładnie zabezpiczeyłem zwykłym szarym papierem przyszytym
    zszywaczem tapicerskim.

    --
    Tomasz


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1